Taiteilija

Czasem z Izzym urządzamy sobie małe "konkursy" literackie; każdy daje drugiemu jedno zdanie i mamy 20 minut, żeby napisać jakąś miniaturkę literacką, albo wiersz, zaczynając od tego "podarowanego" zdania. Wczoraj napisałam coś takiego, właśnie podczas "konkursu" i uznałam, że nie jest złe, więc wstawiłam na forum literackie: Może...

Łazi mi po głowie: [video=youtube] Piosenka niby typowo radiowa, głos wokalisty to definicja chwytu marketingowego, ale lubię jej klimat, ma coś w sobie. Dziękować Izzy'emu za polecenie ;).

Przepraszam, ale ja się po prostu muszę wtrącić. Ancient, przerywam dla ciebie moją pracę z fizyki, bo twoje wcześniejsze posty wręcz wołają o pomstę do nieba. Nie oglądałam filmu i mój post nie będzie oceniał twojej krytyki na jego temat, ani na temat jego widzów, oceni za to sposób w jaki ją sformułowałeś. Bardzo obraźliwy, według mnie - jeśli coś krytykujesz, proszę, rób to kulturalnie i formułuj logiczne, spójne zdania podparte wyjaśnieniem dlaczego tak uważasz i rozwinięciem tematu, bo inni użytkownicy mogą mylnie zinterpretować twój punkt widzenia. Przykro mi to mówić, ale takie posty stawiają cię na prostej drodze do zablokowania w prawach użytkownika. Pewnie nie miałeś zamiaru wyrazić się obraźliwie, ani nikogo urazić, zapewne jesteś po prostu w gorącej wodzie kąpany, więc na przyszłość postaraj się trochę panować nad sobą i kontrolować swoje wypowiedzi - nie chcemy tu wojny, przyjacielu. ;)

A zadam coś! Tylko Polish, czy English? English może - pracy tłumaczom zaoszczędzę? O ile nie narobię byków...jakby co nie krępujcie się mnie poprawiać, bo roboty mam sporo dziś jeszcze i tylko się na chwilę wyrwałam, więc błędy mogą być. :blush: 1) What's your favourite Nightwish album? / Jaki jest twój ulubiony album Nightwisha? 2) Many famous musicians have/had problems with drugs (mostly because of pressure of being famous). Have you ever considerd taking drugs in the moments of weakness? What generally do you think about drug problems of many musicians nowadays and in the past? / Wielu sławnych muzyków ma/miało problemy z narkotykami (głównie z powodu presji sławy). Czy kiedykolwiek rozważałeś zażycie narkotyków w chwilach słabości? Co myślisz ogólnie o problemach z narkotykami wśród wielu muzyków dziś i w przeszłości? 3) What movie or book characters remind you of each Nightwish member? / Które postaci z filmów lub książek przypominają ci poszczególnych członków Nightwisha? 4) Do you have any future music plans except Nightwish? Tarot or Northern Kings, maybe? / Czy masz jakieś muzyczne plany na najbliższą przyszłość poza Nightwishem? Tarot, lub może Northern Kings? 5) What do you think about present pop music stage; Justin Bieber, One Direction and so on? / Co myślisz o obecnej scenie muzyki pop; Justinie Bieberze, One Direction i innych tego typu wykonawcach? 6) What do you think about the impact of technology on making music and about technology itself? / Co sądzisz o wpływie technologii na tworzenie muzyki i o samej technologii?

Pomyślałam, że dobrze będzie utworzyć osobny temat dla tej obszernej sagi Kinga, która według samego autora miała stanowić ukoronowanie jego twórczości. Wywarła ona, także, jak wszyscy wiemy, spory wpływ na naszego poczciwego Maestro Dead Boy'a, więc zapewne ktoś z tu obecnych tknął się przeczytania serii. Ja zaczęłam czytać MW z ciekawości, gdyż mój gust był już wcześniej zbieżny w wielu punktach z gustem Tuomasa, więc byłam ciekawa, czy i tym razem nie spotkam się z zawodem. Nie znałam Kinga wcześniej i spodziewałam się lekko infantylnej bajki w stylu Tolkiena. Zdziwiłam się! Pierwszą część przeczytałam w drugiej gimnazjum i moja niewinna wówczas wyobraźnia bardzo to przeżyła (masakra ludzi w Tul i tym podobne incydenty opisane z niezwykłą pieczołowitością nie dały mi spać po nocach) przez co wstrzymałam się z czytaniem kolejnych części. Pierwsza bardzo mnie wciągnęła, ale bałam się czytać dalej - przyznaje z zażenowaniem.:blush: Druga część przeczytana już w liceum wciągnęła mnie bez reszty i przełknęłam ją o wiele lepiej. W ostatnie wakacje połykałam książki jak żarłoczne monstrum! Obecnie czytam już szóstą część; Mroczna Wieża VI: Pieśń Susannah. Napięcie rośnie, wątki mnożą się jak grzyby po deszczu i nie mam pojęcia jak całość może się skończyć (tylko mi nie spoilerujcie, wy, którzy czytaliście, błagam!:D)! Jak dotąd zdążyłam już wybrać sobie ulubionych bohaterów. Nigdy nie przepadałam za głównymi postaciami powieści (nie lubiłam ni Froda, ni Pottera, ni Muminka), ale tym razem poległam - moim ulubieńcem jest Roland Deschain - genialna postać, wielowymiarowa i zróżnicowana. Z jednej strony twardy rewolwerowiec, morderca, dążący do wieży bez skrupułów, pozbawiony wyobraźni, a z drugiej romantyk, bohater i sto cnót (kojarzy mi się trochę z Wiedźminem Geraltem z Rivii). Moim drugim faworytem jest...Ej! Tak Ej. Przywiązałam się do Eja jak do ukochanego zwierzaka z dzieciństwa i bardzo ciężko go nie lubić, gdy powtarza tym poważnym basem: "Ejk!Ejk!" Teraz wasza kolej! Ci, którzy czytaliście, co myślicie? Jacy są wasi ulubieni bohaterowie, a których nienawidzicie? Ulubiona część serii? Czy uważacie, że książka zasługuje na ekranizację? Kogo widzicie w obsadzie? Rozwińmy dyskusję! :-D

Mam to samo; kocham filmy, ale mając wybór - wybieram książki. ;)

Osobiście jestem dumnym filmomanem. Świrem filmowym, rozróżniającym kompozytorów muzyki filmowej po samej muzyce. Dlatego dziwnym wydaje mi się to, że można ich nie oglądać. No cóż, będę tolerancyjna - tylko się zdziwiłam, ale macie pewnie inne hobby i już. :blush: Za to ja nie oglądam seriali, talent show, talk show...nic poza filmami. Chyba, że akurat ktoś inny ogląda to popatrzę, ale bez namiętności. Zazwyczaj wyśmiewam jury, prowadzących, bo większość zwyczajnie mnie irytuje.

@Morderca: przerażasz mnie! :happy: Jak można nie oglądać filmów? Ostatnio po raz bodajże 3 obejrzałam sobie film "Skazany na Bluesa" - całkiem niczego sobie produkcja, aczkolwiek poza oczywistymi sprzecznościami (bo to jest normalne w filmach fabularnych i w tym nie jest to w sumie nic szczególnie rażącego) nie podoba mi się tylko zbyt szybki rozwój akcji i uważam, że film mógłby być ciut dłuższy, ale chyba szukam dziury w całym. Dobry film 8, albo nawet i 9/10! :-D

Jest moc, serio, niezłe! ;) Ja tez coś tam kiedyś fanartowałam: Próba utworzenia znośnej tapety na pulpit i Nuda na lekcji historii - porażka, ale jest i trzeba się pochwalić!

„Na zawsze twój” Żegnaj, małe serduszko złamane! Oczy pełne smutku, samotności życia. Cokolwiek w mym sercu nadal jest żywe będzie wiodło żywot samotny. Nieustanna tęsknota za duszą bez skazy... Pierwotna sceneria po kres utracona! Nie ma już we mnie ni trochę miłości, Oczy nie widzą już niebios przy boku. Mój czas jednak jeszcze nie nadszedł, Zatem pozostanę - na zawsze twój...

„Mordujecie marzyciela” Jam jest kapłanem najnędzniejszej ofiary, Niczym więcej - jedynie tratwą w morzu smutku i żądz. Wyście w mym winie brali kąpiele, Z kielicha mego piliście, rymy wyśmialiście! Wasze ostre języki lizały me palące rany! Wbijcie me serce na pal! Wywleczcie na światło dnia! Tak świadomi swych żądz Mordujecie marzyciela! Łabędzia pieśń jest Pragnieniem by nastała Noc. Boże, jak to boli, nadaj miano temu cierpieniu! Nasza różana ścieżka do piekła obrasta w chwast! Wiń mnie, to ja: Tchórz, naiwny kozioł ofiarny, Tępe dziecię, żyjące marzeniami, Romantyczne jedynie na papierze! Powiedzcie mi, czemu zabraliście mi wszystko co miałem?! Nie zbliżajcie się do mnie – nie zwódźcie mnie więcej! Zbudź się, wyrwij chwasty! Beze mnie bylibyście niczym! Zabijcie mnie jeżeli i wasze serca gotowe są na śmierć! Wy łotry, splamiliście me pióro! Gwałt zadaliście mym słowo, zrobiliście ze mnie głupca! Zabierzcie swój cenny „blask”*, a mnie zostawcie w spokoju! Wszyscy Wielcy już pomarli I jam jest zmęczon też. Ależ ja was wszystkich nienawidzę! *chodzi o tych ludzi, jak mniemam, którzy są z podmiotem lirycznym jedynie dlatego, że jest on sławny. "Blask" to sława, która czyni ich "przyjaciółmi" poety.

„Zwolnij, miłości, zwolnij...” Chodź i dziel wraz ze mną ten obraz, Ujawniający mnie, magika, który nigdy nie zawiódł. Głębokie westchnienie owinęło się wokół mej piersi... Odurzony przez akord durowy, Zastanawiam się, Czy kocham ciebie, czy jedynie myśl o tobie? Zwolnij, miłości, zwolnij... Jedynie słabych nie dotyka samotność. Południowy błękit, poranna rosa, „Odwołaj straże”, „kocham twe...”, „Lodowe zamczyska”, „rymy do ucha szeptane” - Sen starszy niż sam czas. Zwolnij, miłości, zwolnij... Jedynie słabych nie dotyka samotność.

W sumie ja też nie, ale lubię się zastanawiać jakby różni muzycy brzmieli razem - czyli w sumie tak jak ty. O, i tak: Hardrockandrollowy metal symfoniczny! Czemu nie?Fantazja nie zna granic! Ale szczerze? Nie ma szans, żeby wymienieni przeze mnie muzycy (nawet gdyby wszyscy żyli i mieli sposobność) mogli się w takim zestawieniu dogadać - za duża mieszanina charakterów i stylów. Tuomas i Jim by się pożarli w ułamku sekundy jakby jeden drugiego chciał zdominować; widzę to w duszy - Dead Boy obrażony w jednym kącie, a Lizard King w drugim. :P

Teraz temat pomysłu użytkownika Izzy'ego, który akuratnie pozbawiony jest dostępu do internetu, zatem go wyręczam. W tym wątku można popisać się kreatywnością, wyobraźnią i "pobawić się w Boga" we własnej głowie! Każdy z was ma za zadanie opisać swój prywatny zespół muzyczny marzeń, dobierając dowolnych muzyków (żywych, czy umarłych nie ma znaczenia), w wybranym wieku (jak wiadomo niektórzy muzycy teraz nie wyrabiają, a kiedyś byli na rzeczy - przykład? Axl Rose z Gunsów. Wystarczy zaznaczyć wiek jeśli jest to istotne) i opisując ich funkcje w wymarzonym zespole. Zaczynam ja! :blush: Mój zespół marzeń...hmmm: Tuomas Holopainen (instrumenty klawiszowe, kompozytor, tekściarz), Jim Morrison (wokal, sporadycznie teksty i komponowanie), Brian Jones (instrumenty dziwaczne: marimba, sitar itp. - to zawsze ciekawy wkład), Slash (gitara elektryczna i zabójcze solówki), Keith Richards (gitara elektryczna nr.2), Marco Hietala (bas i sporadycznie wokal), Charlie Watts (perkusja) i jako pomagier od orkiestry...tam, tam, tam, tam...Danny Elfman! Boję się zapytać co by z tego wyszło! Filmowy hard rock and roll metalowo symfoniczny z elementami psychodelii? :happy: Dorzuciłabym Sharon den Adel, lub Lori Lewis, ale to byłby już zbyt duży przesyt i dysonans. Wasza kolej! :)

No więc jak wyżej - jakie są wasze ulubione albumy (lub składanki/EP) :cool: Nie nałożyłam limitu takiego jak np. "wymień 10 ulubionych", bo w wielu przypadkach to byłoby niemożliwe. Wykonawcy oczywiście dowolni! Oto moje ulubione w kolejności absolutnie losowej, bo to czego w danej chwili słucham zależy wyłącznie od tego na co mam ochotę: 1) Nightwish - Imaginaerum 2) Nightwish - Oceanborn 3) Nightwish - Wishmaster 4) Nightwish - Century Child 5) Danny Elfman - Edward Scissorhands Soundtrack 6) John Williams - Harry Potter and The Prisoner Of Azkaban Soundtrack 7) The Doors - Strange Days 8) Guns N' Roses - Use Your Illusion (I i II) 9) The Rolling Stones - Grrr! (za dużo mają tych albumów, więc wybieram obszerną składankę) 10) Within Temptation - Silent Force 11) Within Temptation - Heart Of Everything 12) Howard Shore - The Lord Of The Rings Soundtrack 13) James Newton Howard - The Village Soundtrack 14) John Williams - HP and The Philosopher's Stone 15) John Williams - HP and The Chamber Of Secrets Tyle, żeby nie przynudzać!:blush:

''Five To One'' The Doors ''I can't get no satisfaction I can't get no satisfaction 'Cause I try and I try and I try and I try I can't get no, I can't get no''

Moim zdecydowanym faworytem jest The Islander! Nastrój samej szanty jest magiczny, a teledysk tę magię pięknie podkreśla. Historia latarnika-wyspiarza, choć krótka, jest pięknie melancholijna i lekko mroczna; elementy fantastyczne cudownie wszystko podkreślają. Fascynują mnie też instrumenty (atrapy) zrobione na potrzeby teledysku: gitara Marco w szczególności. Gdy oglądam The Islandera zawsze marzy mi się spacer nad morzem w pochmurny, mglisty dzień...majstersztyk, moim skromnym zdaniem. Poza Wyspiarzem lubię też Sleeping Sun 2005 ze względu na możliwość zobaczenia członków zespołu w roli rycerzy i Tarję jako "nadobną dziewicę". Samą piosenkę uwielbiam i choć ta wersja teledysku ma mało wspólnego z jej tekstem (w tej kwestii stara wersja jest wierniejsza) to i tak znajduje się w mojej czołówce. :)

Eeee wiem co to! Moja mama to lubi! Kate Bush - Wuthering Heights! :D Świtało gdzieś i zaskoczyło w mojej głowie jak zobaczyłam imię Heathcliff! :) Jako dzieciak lubiłam to romansidło! A oto mój: "Dzisiaj miałem piękny sen Naprawdę piękny sen Wolności moja, śniłem, że Wziąłem z Tobą ślub..."

Offtop: To tylko gra i chodzi tu przede wszystkim o zabawę, wiec liczę, że ci, którzy będą brali udział nie będą próbowali oszukiwać. Co do poziomu trudności tekstów...najlepiej wklejać takie, które są stosunkowo znane - nie same hity, ale żeby nie przesadzać; żadnych węgierskich grup disco itd. :P. Co do pomysłu z tłumaczeniami...no cóż...nie bardzo jestem za tym ze względu na to, że tłumaczenia mogą być tak różne i odbiegające od oryginału, iż nikt nie zgadnie - dodatkowo nie wszyscy są dobrzy w przekładach, więc nie każdy mógłby się w to bawić.

We wszystkich! :) Nie ma ograniczeń. Jedna sprawa. Jeśli ktoś odgadł i wpisuje tytuł to od razu wpisujcie tekst nowej pod odpowiedzią w tym samym poście, żeby nie przedłużać i nie czekać na akceptację i potwierdzenie, że jest prawidłowo. W razie co pomyłkę sprostuje kolejna osoba. :)

Brawo, prawidłowo! Tak, z dowolnego utworu, z dowolnego fragmentu, co tylko chcesz :)!

Ot temat dla rozrywki (pomysłu Izzy'ego) w razie podstępnej nudy czającej się za rogiem ;). Zasady są proste: jeden użytkownik pisze fragment tekstu dowolnej piosenki, dowolnego wykonawcy, a drugi użytkownik ma za zadanie zgadnąć jakiej piosenki jest to fragment i dodać kolejny fragment i tak dalej i tak dalej... Proszę tylko o nie oszukiwanie i nie podglądanie w internecie, bo cóż to by była za zabawa? :P Zaczynam! "Sparkling angel, I couldn't see Your dark intentions, your feelings for me. Fallen angel, tell me why? What is the reason, the thorn in your eye?"

Przyznam, że nie znałam tego filmiku, ani piosenki. Całkiem, całkiem! Może to nie November Rain, ale mimo to całkiem, całkiem! Samych Gunsów bardzo lubię! Bynajmniej lubię klasycznych, starych Gunsów, bo ten nowy Axl Band to dla mnie już ciut parodia. Co to za Gunsi bez Izzy'ego (zniosę jeszcze może Gilby'ego), Slasha, Duffa, Adlera (ewentualnie zniosę Soruma)? Nijacy. A teraz na prośbę i z dedykacją dla użytkownika Izzy'ego, któremu kończy się mobilny net, a który wykazuje niezdrowe uzależnienie od tej krótkiej pieśni ;): [video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=kMdbtdUITW0

To ciekawe, że wszystko co dobre jest tak daleko. Jeśli ma być jakiś koncert ukochanego zespołu, czy choćby festiwal fantastyki to na pewno będzie na południu, albo w innym równie oddalonym ode mnie miejscu, a ja na pomorzu sobie smętnie powzdycham :dodgy:. Nic to. Dla mnie niestety zbyt daleko na chwilę obecną. :undecided:

Powrót dobrych wspomnień z dzieciństwa! :-D Ciekawe, czy ktoś też oglądając Króla Lwa 2 (jedynka i tak była o niebo lepsza) zaśmiewał się słysząc...UPENDI! :happy: A teraz co myślicie o tym: [video=youtube]