-
Content Count
1,954 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
166
Taiteilija last won the day on October 14 2019
Taiteilija had the most liked content!
Community Reputation
2,752 ExcellentAbout Taiteilija
-
Rank
Dead Boy's Poem
- Birthday 01/10/1995
Personal Information
-
Imię
Justyna
-
Płeć
female
Top 5
-
#1 muzyka_album_tytul
Oceanborn / Wishmaster/ Imaginaerum
-
#1 muzyka_album_autor
Nightwish
-
#2 muzyka_album_tytul
Edward Scissorhands Soundtrack
-
#2 muzyka_album_autor
Danny Elfman
-
#3 muzyka_album_tytul
Harry Potter Soundtrack (I - III)
-
#3 muzyka_album_autor
John Williams
-
#4 muzyka_album_tytul
Music inspired by The Life and Times of Scrooge /Auri / Strange Days
-
#4 muzyka_album_autor
Tuomas Holopainen / Auri / The Doors
-
#5 muzyka_album_tytul
The Village Soundtrack
-
#5 muzyka_album_autor
James Newton Howard
-
#1 muzyka_piosenka_tytul
Dead Boy's Poem
-
#1 muzyka_piosenka_autor
Nightwish
-
#2 muzyka_piosenka_tytul
Dla Elizy / Go Slowly Now, Sands Of Time
-
#2 muzyka_piosenka_autor
Ludwig van Beethoven / Tuomas Holopainen
-
#3 muzyka_piosenka_tytul
A Window To The Past / Life On Mars
-
#3 muzyka_piosenka_autor
John Williams / David Bowie
-
#4 muzyka_piosenka_tytul
Shy / Полонез
-
#4 muzyka_piosenka_autor
Sonata Arctica / Чиж & Co
-
#5 muzyka_piosenka_tytul
Paint It Black
-
#5 muzyka_piosenka_autor
The Rolling Stones
-
#1 film_tytul
Stowarzyszenie Umarłych Poetów
-
#2 film_tytul
Edward Nożycoręki / Doctor Who / Sherlock Holmes (serial z Jeremym Brettem) / Life on Mars
-
#3 film_tytul
Piękna i Bestia / Idiota (2003) <mini-serial>
-
#4 film_tytul
Imaginaerum
-
#5 film_tytul
Vincent (Tima Burtona) / Osada / Sherlock (BBC)
-
#1 ksiazka_tytul
Mistrz i Małgorzata / Idiota
-
#1 ksiazka_autor
Michaił Bułhakow / Fiodor Dostojewski
-
#2 ksiazka_tytul
Harry Potter (saga) / Zima Muminków
-
#2 ksiazka_autor
J. K. Rowling / Tove Jansson
-
#3 ksiazka_tytul
Władca Pierścieni i Hobbit / Sherlock Holmes / Wiedźmin (saga i opowiadania)
-
#3 ksiazka_autor
J. R. R. Tolkien / Sir Arthur Conan Doyle / Andrzej Sapkowski
-
#4 ksiazka_tytul
Ogniem i mieczem (i ogółem Trylogia) / Mroczna Wieża (saga)
-
#4 ksiazka_autor
Henryk Sienkiewicz / Stephen King
-
#5 ksiazka_tytul
Opowiadania / Lalka / Biesy
-
#5 ksiazka_autor
Edgar Allan Poe / Bolesław Prus / Fiodor Dostojewski
-
#1 hobby
Rysowanie; ołówkiem, kredkami, węglem, długopisem, pastelami i za pośrednictwem wymyślnych programów oraz aplikacji.
-
#2 hobby
Pisanie; miniatur literackich, opowiadań, wierszy.
-
#3 hobby
Słuchanie muzyki; filmowej, metalowej, rockowej, klasycznej, poezji śpiewanej, trochę folku, jazzu, bluesa...
-
#4 hobby
Czytanie książek; fantasy, psychologicznych, historycznych, obyczajowych, detektywistycznych, poezji, bajek, filozoficznych, naukowych...
Recent Profile Visitors
The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.
-
Pokłóciłabym się dalej, ale w sumie nie lubię się kłócić. Właściwie to się nie kłócę. Nie bardzo. Rzadko kłócę się bardzo. Co do disco polo, założyłam, że stwierdzenie, iż muzyka disco jest popularna szczególnie w Polsce i w Rosji dotyczy współczesnej muzyki disco, tworzonej przez polskich i rosyjskich wykonawców, bo (co do Rosji nie mam pojęcia, choć wiem o popularności piosenek pokrewnych do disco polo tylko po rosyjsku), ale nie zauważyłam popularności disco w Polsce, które nie byłoby disco polo. W sensie, nigdy nie spotkałam nikogo, kto słuchałby zachodniego, pierwotnego disco (poza ludźmi w wieku mojej mamy), stąd założenie, że piszesz o disco polo (bo jakie inne disco jest popularne w Polsce?). Chyba, że jest jakieś inne popularne w Polsce disco, o którym ja nie wiem, bo jestem z odległych rubieży i mieszkam w pustelniczej chacie? :D No i stąd leming. Swoją drogą, czemu nie chcesz mojego leminga? Lemingi (karne czy też nie) potrzebują domu! Czy nikogo nie obrażę, jeżeli napiszę, że wokalnie ten cover podoba mi się bardziej niż wersja Anette (śpieszę wyjaśnić, że są piosenki, w których, jak dotąd, podoba mi się tylko głos Anette np. Scaretale, więc nie ma tu jakiegoś ataku gniewu na Anette)? Facet jest naprawdę dobry. Czasami ciut "przeozdabia" wokalizy, ale całość bardzo przyzwoicie zaśpiewana. Skala głosu odpowiednia do utworu. Jakie to jest dziwne, że on śpiewa cover NW! :D
-
Szczerze mówiąc, mimo "disco stylistyki" samego teledysku, muzyka nawiązuje bardziej do zmiękczonej (wokalnie) wersji You Give Love a Bad Name Bon Joviego (gdyby ktoś jakimś cudem nie słyszał, to odsyłam: ) , a więc niekoniecznie do disco. Wszyscy się tak na około, i w komentarzach pod teledyskiem, i tu, jak widzę, upierają, że to jest disco i już, ale to nieprawda, bo disco jest bardziej oparte o powtarzalny bit i elektronikę (moja mama ma fioła na punkcie starego disco jak Bee Gees, Boney M. czy Eruption, więc, chcę czy nie chcę, jestem dość mocno z nim osłuchana). Nie pochwalę się tutaj wielką wiedzą muzyczną czy też fachowym nazewnictwem, bo go po prostu nie znam, ale na moje ucho, muzycznie, to dalej jest rock, a nie disco. Chyba, że założymy, że zmiękczenie power metalu (który i tak często ciąży w kierunku jakiś pogodnych dzwoneczków, keytar itd.) poprzez wpływy disco daje konglomerat w postaci tej miękkiej, chwytliwej, klasycznej odmiany rocka? Kompromis? O, a i jeszcze coś... Nie jestem wielką fanką disco, ale, błagam, Adi, nie porównujmy starego disco z współczesnym disco polo... NIE! Nie ładnie. Karny leming. Jest ogromniasta różnica. Disco polo można zrobić samemu w domu, używając blendera i jakiegoś muzycznego Painta, żeby udawać (z marnym skutkiem), że się potrafi śpiewać, ale disco jednak miało w sobie jakieś minimum poziomu, który umożliwiał mi nazwanie go muzyką, jakąś kreatywność, związaną często z estetyką muzycznego kolażu i zapożyczeń. Nie moją muzyką jest on, wprawdzie, ale jednak. Disco w takiej formie, w jakiej powstało, nawet tej mainstreamowej, jak wspomniany zespół Bee Gees, już raczej nie istnieje, a jeżeli istnieje to dla ludzi przepełnionych nostalgią, więc nie można mówić, że jest popularne. Z disco jest jak z klasycznym westernem - gatunek zagrożony wyginięciem, ostatnie sztuki biegają po sawannie, ale gania je lew wielkiego biznesu i pewnie je z czasem położy. Ale disco polo czy disco... hm... rusco? To nigdy chyba nie stało koło disco! To jakiś jego odległy, lekko niespełna rozumu kuzyn ze wsi! Prawie odmawiam im pokrewieństwa! Jeżeli już, to disco polo raczej (nieświadomie) parodiuje disco, będąc w istocie jego żałosną karykaturą.:D Tak czy owak, ja w sumie lubię rozmaite starocie, jak Europe czy, jeżeli o czystą elektronikę chodzi, (znowu) starocie, jak Vangelis, więc nie jestem tu zbyt obiektywna. Lubię te durne, chwytliwe kawałki z lat 80., więc dałam się tu złapać i piosenka mi się podoba. Doskonale wiem jednak, że jest to forma singlowego, uroczego, nostalgicznego kiczu (do którego [sic!] śmiało przyznaję, mam słabość). W ogóle, trochę na marginesie, choć wciąż na temat, teksty piosenek BiB to podobny poziom tragedii, jaki prezentuje większość teledysków NW (POZA TYM DO THE ISLANDER - ON JEST PIĘKNY!). Jakże ja się cieszę, że to jednak jest po angielsku, to zawsze mniejszy wstyd, gdy sobie chodzisz po domu i śpiewasz "Sweeeeeeeet truuuuuee lieeeeesss!!!" niż "SŁOOODKIE PRAWDZIWE KŁAMSTWAAA!!!" (disco polo się chowa!). Nie ma co się jednak niepokoić, jeżeli komuś ten singiel nie podszedł, bo to, jak wiadomo, jest tylko singiel. Mimo moich nadziei na dalsze retro inspiracje, zapewne nie będzie ich na płycie zbyt wiele, bo zespół się dopiero rozgrzewa i bezpieczniej byłoby im nie testować upolowanych już fanów power metalu czy heavy metalu, zapodając coś, co, jak widać, na licznych przykładach, ludzie na ogół zrozumieją jako disco czy jakoweś insze Beast Street Boys. ;) PS. Tego disco to ja tak bronię, jakbym go w ogóle słuchała! Ale na swoje usprawiedliwienie powiem, że miałam w zeszłym roku zajęcia z muzyki współczesnej (po drugiej wojnie światowej) i facet miał fioła na punkcie disco. Teraz po prostu (po przesłuchaniu miliona, męczących kawałków, w tym niszowych... Taak, niszowe disco z lat 70!) nie mogę go sprawiedliwie utożsamiać z disco polo. No nie mogę. A tak narzekałam na te zajęcia... A udzieliło mi się coś z nich! :D
-
Nowy singiel BiB to kolejny eksperyment! I... znów nawiązuje do lat 80.! W piosence pobrzmiewa silnie Bon Jovi, co mnie, oczywiście, cieszy, bo uwielbiam najrozmaitsze odmiany klasycznego rocka i inne piękne starocie (które, moim zdaniem, nigdy się tak naprawdę nie starzeją!). Mam nadzieję, że ich nowy album, który będzie miał premierę na początku lutego cały będzie się składał z eksperymentów i łączenia stylów. Pewnie płonna nadzieja (bo też brak jednolitości stylu często potrafi bardzo podzielić fanów, więc byłby niekorzystny dla rozgrzewającego się zespołu), ale... Co mi szkodzi pomarzyć? Tak dobrze im to wychodzi! Mają nosa (ucho?) do tworzenia chwytliwych melodii. :) [video=youtube]
-
O, hej, Adi, dzięki wielkie! Tyle muzyki do przesłuchania, której nigdy nie ruszyłam! Lecę więc i słucham. Pewnie na dniach podzielę się tu wrażeniami. Może się ktoś zainteresuje i też posłucha? :) EDIT: Przesłuchałam album Madness of the Crowds i jestem pod ogromnym wrażeniem! Teraz już faktycznie mogę dziękować, w pełni i całkiem szczerze, za polecenie mi tej płyty. Faktycznie, podobieństwo do Auri, jeżeli chodzi o brzmienie, ale i o pewien niespodziewany synkretyzm klimatów, stylów, jest duże. Płyta jest, oczywiście, znacznie mniej "wokalna" niż Auri, jej struktura jest mniej singlowa (czyli mniej strukturalnie unormowanych utworów o klasycznej radiowej budowie), utwory dłuższe, ale klimat jest zbliżony. Utwór tytułowy oraz Now, Voyager, czyli ten, wspomniany, utwór z recytacją, to moje zdecydowanie ulubione kompozycje na płycie. Polecam album wszystkim fanom celtyckich, eskapistycznych brzmień, a już szczególnie tym, którym "zasmakowało" Auri. :)
-
Hej, drodzy ludzie, znacie może nieco lepiej twórczość Troya? Czy ktoś mógłby mi coś polecić? Forumowy Adrian wspominał mi przy okazji koncertowego spotkania, że dla kogoś, komu, tak jak mnie, podobało się Auri, twórczość Troya jest jak najbardziej godna polecenia. Macie więc może coś z jego solowej, nienightwishowej kariery, co moglibyście mi polecić? :)
-
Po obejrzeniu tego nowego wywiadu z Tuomasem (o którym już gdzieś tu na forum dziś wspominałam) (podaję link: ) naprawdę zainteresowała mnie wspomniana przez niego idea, by, po pierwsze, kontynuować Auri (początkowo miał to być jednorazowy projekt) i nagrać drugą płytę, po drugie, po drugiej płycie wyruszyć z Auri w trasę! Tuomas, oczywiście, wspomniał, że bardzo tego chce, że ma takie plany, ale, że, jeżeli już, to będzie dopiero po premierze drugiej płyty, a więc za ładnych parę lat (wspomniał coś o, być może, 2021 roku), ale jednakże poważnie o tym myśli! To ciekawe, bo to oznaczałoby koncerty mniejsze, zapewne klubowe i najpewniej (jak wspominał) w Finlandii, może Anglii i Niemczech (myślę, że o tym zadecydują poniekąd figury sprzedaży też tego drugiego krążka w tych krajach) - koncerty, na których będzie zapewne bardziej klimatycznie, niż na wielkich koncertach NW, a więc, naturalnie dla mnie, bardziej pociągające. Chyba zacznę już oszczędzać, bo Auri to jedna z moich ulubionych płyt i, jeżeli druga jej dorówna, to spełnieniem marzenia byłby taki cichy koncert. A co wy o tym myślicie? To dobry pomysł? Pojechalibyście na taki koncert? :)
-
[video=youtube] Zdaje się, że mam ostrą "fazę" (jak to się chyba teraz mówi) na Beast in Black! Po koncercie Nightwisha zaskakująco często wracam do ich piosenek. W ogóle ich muzyka wzbudziła we mnie na nowo miłość do europejskiego power metalu, więc katuję też Stratovariusa i Sonatę. Uwielbiam te kampowe (wyjaśniam, upraszczając: świadomy kicz) brzmienie klawiszów, wesołą i żywą sekcję wokalną, całe to hiper-aktywne tempo, przy którym chce się skakać raczej, a nie iść przez miasto. ::D Bardzo to pomaga w te paskudnie szare pasaże listopadowych dni! :)
-
Przy okazji jednego z najnowszych wywiadów (serdecznie polecam: ) Tuomas wspomniał o sposobie, w jaki wybierał piosenki na album Decades, mówił, między innymi, że z jakiegoś powodu czuł, że The Kinslayer (choć, według niego, nie jest najpopularniejszą piosenką NW) musiał się znaleźć na tej podsumowującej dwadzieścia lat działalności, a Wishmaster wręcz przeciwnie. I... zastanawiam się... Co wy o tym myślicie? Wiem, że NW nie grają już Wishmaster na żywo, bo ponoć się nim znudzili, ale, żeby aż tak ten utwór wyrzucać? Moim zdaniem jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych kawałków zespołu i w pewnym sensie istotną składową przekroju, kwintesencji ich muzyki (połączeniem mocy, tematyki fantastycznej tak charakterystycznej dla starych wydawnictw i patetycznych refrenów pokroju End of All Hope). The Kinslayer, z drugiej strony, jest chyba nieco mniej znany, choć wcale nie twierdzę, jak Tuo, że mało popularny (grają go przecież od lat!), ale na pewno nie tak istotny, jak Wishmaster. Co wy myślicie o znaczeniu Wishmastera? Powinien się znaleźć na Decades? Jest on czy też nie jest czymś ważnym dla muzyki zespołu? Twierdzę, że jego brak na Decades jest po prostu... dziwny.
-
Co tam, drodzy ludzie? Przybył wam jakiś nowy, pachnący gadżet o nightwishowej tematyce? Ostatnio udało mi się zakupić kolejną, już drugą koszulkę oryginalną, z Imaginaerum (okładka tego albumu nigdy mi się nie znudzi)! Kupiłam specjalnie na koncert, bo moja stara: a) była na mnie z trzy rozmiary za duża, b) zdążyła się rozciągnąć jeszcze bardziej! Uwaga z tym ich oficjalnym merchem - koszulki potrafią się nieźle porozciągać, jak się je nie tak pierze (to pewnie moja wina), ale i tak polecam, bo trwałość nadruku jest doskonała. Muszę koniecznie zdobyć sobie coś z EFMB? A wy? Co nightwishowego chcielibyście dostać na Święta? Macie jakieś marzenia? :)
-
Coś w tym jest, Maćku, bo faktycznie dużo osób, z którymi się stykam "coś tam słyszała" lub "kiedyś słuchała" i tu często pojawia się odpowiedź typu: "słuchałem/łam, ale wyrosłem/am". To jest najczęściej powracające wyrażenie w dyskusji z innymi ludźmi o zespole i myślę sobie (może nas w tym momencie w jakiś sposób wywyższam, a może stwierdzam tu fakt), że Nightwish na stałe zostaje z wyjątkowymi jednostkami, specyficznymi... Inni... Ci, co odchodzą... Myślę, że oni jakże często nigdy tak naprawdę nie rozumieli tej muzyki, jej prawdziwego przesłania albo się porządnie w to wszystko nie zagłębili, bo, z pojedynczych słów, tych, co "już nie słuchają", wnioskuję, że NW dla nich to jakiś taki stary "kinder metal", jakiś taki gotycki, o aniołach itd., a to opisuje wyrywek, maleńki skrawek tego, czym NW jest i całkowicie nic nie mówi o tym, czym zespół się stał, nie oddaje bogactwa różnorodności podejmowanych w twórczości zespołu tematów, a już na pewno nie zauważa w ogóle tak ważniej dla Tuomasa afirmacji życia. Specyfika zatem tych jednostek polega w największej mierze na pewnym typie wrażliwości, który każe im zgłębiać twórczość zespołu i widzieć ponad kalki, takie jak choćby Wish I Had An Angel czy End of All Hope.
-
Pozwólcie, że wam przypomnę jakim wyrafinowanym śmieszkiem Tuomas być potrafi! :D
-
Minęło już sporo czasu od publikacji wszystkich naszych tłumaczeń tekstów NW na stronie. Kawał czasu! Które tłumaczenia podobają się wam najbardziej? Sama z pewnością napiszę o swoich ulubionych (wyłączając oczywiście te moje), gdy tylko mój internet przestanie tak koszmarnie zamulać i pozwoli mi je przejrzeć! A tymczasem, zapraszam was do dyskusji! :)
-
To ja dziękuję, Beatko, i cieszę się, że chociaż namiastkach spędzonych wspólnie chwil i koncertu została w nim zawarta. Te koncerty zawsze są krótkie! Najkrótsze dwie godziny, jakie tylko istnieją! Dziękuję, Aniu! We mnie tęsknotę wzbudzają co kilka dni na nowo sesje przeglądania zdjęć z wyjazdu. Jakie to były wspaniałe dni! Gdyby jeszcze wszystko działo się ciut wolniej, żebyśmy mieli czasu na oddech! Cieszę się niezmiernie, że Ciebie i Agnieszki te płomienie nie przysmażyły! Wyglądały naprawdę spektakularnie... i złowrogo! :D Następnym razem też kupuję Golden Circle i stoję! Muszę sobie te płomienie obejrzeć z bliska... No i zespół oczywiście też! Dziękuję Ci bardzo! :) To naprawdę pokrzepiający komplement! Zwłaszcza, że, istotnie, zdarza mi się literacko pisać różne takie od czasu do czasu. Choć uważam, że ta relacja nawet w drobnym stopniu nie jest dobrym, pełnym opisem zdarzeń - po prostu brak mi słów, a raczej mam ich w sobie za dużo, więc stąd relacja chaotyczna, patetyczna i z błędami. Jest jednak szczera. Zachęcam Cię serdecznie do pisania relacji - to jest taki mały, dzielony z innymi ludźmi skrawek twoich własnych, cennych doświadczeń. Każdy, kto go przeczyta zobaczy świat przez chwilę z twojej perspektywy; pozna nową (bo był na opisywanym koncercie) lub na kilka minut przeniesie się innego miejsca, innego czasu (bo na koncercie nie był). :) Ojej, dziękuję, Evi! To jest niewątpliwie jeden z najbardziej wzruszających zestawów słów skierowanych do mnie, jaki miałam przyjemność przeczytać. Naprawdę. Ta piosenka bardzo wiele dla mnie znaczy, a to, że ktoś, słysząc ją myśli o mnie... I to jeszcze wtedy, na tym koncercie... Po prostu "zrobiłaś mi dzień" tymi słowami. Masz u mnie piwo, herbatę, ciastko czy cokolwiek tam sobie wybierzesz (nie zapomnij mi o tym przypomnieć przy okazji następnego spotkania!). :D
-
Hej, Aniu, jak ty to wszystko tak dobrze zapamiętałaś! Każdą piosenkę, aż mi się odświeżyły moje wspomnienia! Pożałowałam od razu, że nie kupiłam jednak tych biletów na Golden. Przy barierkach to jednak inne doznania, inny wymiar, totalnie inny odbiór, choć i na naszych trybunach było niesamowicie. Cudowny był ten koncert, nie mówiąc o waszym towarzystwie, drodzy ludzie, oby kolejny nadszedł jak najszybciej (jak najszybciej za 4 lata - rozpacz!). Wspaniałe wyszły te zdjęcia; ta ostrość, ta bliskość! :D Cudo!
-
Właśnie się zastanawiam, jak to jest z ich działem promocji... Czy, aby ta prolongująca się cisza na temat nowych wydawnictw nie jest czasem szkodliwa jeżeli chodzi o reklamę? Niby po tylu latach NW reklamy za bardzo nie potrzebuje; wystarczy zwiastun przed samą premierą, trzy wywiady i jest sprzedaż, ale teraz przerwa naprawdę będzie długa i figury sprzedaży mogą im spaść, jeżeli nie zadbają o właściwe promowanie. Jakieś takie dzienniki wideo od czasu do czasu, jakieś małe werbalne "teasowanie", choćby szczegółów podejmowanej tematyki... Jak my do 2020 mamy przeżyć o metaforycznym chlebie i wodzie?!