Jump to content

Taiteilija

Moderators
  • Content Count

    1961
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    168

Everything posted by Taiteilija

  1. Polecam ci więcej Kinga, jeżeli prosisz o dreszczyk. Zdecydowanie więcej. Czytałeś "Mroczną Wieżę"? Jeśli nie to polecam. Z innych kingowych: "Miasteczko Salem", "Mroczna Połowa", a może zbiorek opowiadań? "Szkieletowa Załoga". Słyszałam też, że "Ręka Mistrza" jest genialna oraz "To". Jeżeli wolisz coś bardziej dziecinnego, ale klimatycznego to "Kroniki Wardstone" (jak byłam młodsza uwielbiałam je, choć nie wiem, czy w twoim wieku chciałbyś je ruszać), albo, o ile wolisz coś mrocznego, ale i nieco bajkowego: "Dym i Lustra" Gaimana (zbiorek opowiadań i nowel). Uwielbiam Gaimana - to taki Tim Burton literatury. Ewentualnie poleciłabym coś poważniejszego i cięższego: "Zew Ctulhu" Lovecrafta, lub opowiadania Edgara Allana Poe. Ja, zaś, obecnie kończę kolejnego Piekarę "Ja, inkwizytor. Bicz Boży" i jawi mi się to jako o wiele lepsze, niż opowiadania (choć okładka mi nie przypadła do gustu - wiem, wiem: "nie oceniaj książki...", ale ja mam silnie wykształcone poczucie estetyzmu). Myślę, że może na chwilę odłożę inne części inkwizytora i zabiorę się za coś, co ostatnio zakupił Izzy, a co ja chciałam przeczytać od dawna: "Ocean na końcu drogi" Neila Gaimana.
  2. Nymphomaniac Fantasia (wynocha, wynocha, wynocha, sio! :[)
  3. Taiteilija

    Nasze zdjęcia

    Słuchaj zatem uważnie, panie fotografie, albowiem: Doceniam Cię. Bądź szczęśliwy, albo Ci owej kurtki nie oddam i będziesz marzł. :happy: Co nie? Ale może jednak, ja bym poprosiła, bez tego różu... rany, jesteś sadystką, żeś to wymyśliła, czy ki diabeł? :D
  4. Taiteilija

    Nasze zdjęcia

    Toż ja w ukradzionej Komuś kurtce, w jeden z pierwszych pięknych dni nadciągającej wiosny. Niech żyje ładna pogoda. ;)
  5. Taiteilija

    Poezja

    Dziś ciągnie mnie hipnotyzujący Jaszczurczy Król... "Pieśń o budzeniu duchów" - Jim Morrison Czy wszyscy już są? Czy wszyscy już są? Czy wszyscy już są??? Uroczystość właśnie się zaczyna! PRZEBUDŹ SIĘ Nie pamiętasz gdzie to było? Czy skończył się sen? Zbudź się Strząśnij z włosów sen Moja śliczna, cudna moja Wybierz dzień i wybierz znak dnia Przez jego boskość A ujrzysz wówczas Bezkresną plażę lśniącą w chłodnym świetle klejnotu księżyca Nagie pary pędzące brzegiem spokojnego morza Nasz śmiech jest jak cichy płacz szalonych dzieci Otulonych kocykiem dziecięcego rozumku Wokół nas muzyka i głosy Wybierz, nucą Ci, Którzy Odeszli Czas zatoczył koło Wybierz wreszcie, zawodzą W poświacie księżyca Nad starożytnym jeziorem Wejdź na powrót do pachnącego słodko lasu Zanurz się w gorącym śnie Chodź z nami Wszystko, co rozbite w pył - tańczy
  6. [video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=4kUlF1dViE8
  7. Zapraszamy, mości Łukaszu, na naszą uroczą różową stronę (jak ja znajdę tą Evi i te jej pomysły!). Miłej życzę Ci zabawy i dużo komentowania! :)
  8. Evi, to był TWÓJ pomysł? Śpij dziś z siekierą, bo nie wiem, czy Cię nie odwiedzę w sprawie tego genialnego pomysłu. Wspominałam już, że różowy powoduje u mnie irracjonalną chęć mordowania? Nie? Tak tylko mówię, żeby Evi nie zapomniała o siekierze. :devil:
  9. Moje oczy umarły śmiercią tragiczną, gdy weszłam na forum. Adrian chce nas wykończyć, oślepić i ogłupić różowym tłem i gigantycznym serem. Zaczynam mieć migrenę, mdłości i irracjonalną chęć mordowania niczego nieświadomych cywilów. :happy: P.S. Do tego spod mojego avatara Tuomas posyła mi bardzo dwuznaczne spojrzenia, czyniąc dwuznaczne gesty pseudo macho i zaczynam się czuć troszkę nieswojo. :D
  10. Bu! Wykopaliście mojego Trubadura, bezbożnicy! Daruję wam tylko ze względu na moją wspaniałomyślność i przyrodzone miłosierdzie. :devil: Czas, żeby w końcu odpadła ta przaśna "Fantazja Nimfomanki", do której Tuomas nie chce się przyznać po dziś dzień.
  11. A piractwo się szerzy! Nic to, nie jestem silna - posłucham. [...] Wrażenia? Dosyć power metalowa płyta, a u mnie z tolerancją power metalu różnie; czasem brzmi mi świetnie, czasem, w nadmiarze, komicznie. Ogólnie płyta nawet. Nie jest to np. "Ecliptica", ale ujdzie. Czas na "track by track" - mój, laika, amatora, ale szczery i od serca. The Wolves Die Young - tą już, co prawda słyszałam (a kto nie?), ale wypada mi coś o niej rzec; wbrew tytułowi, jest nieprzyzwoicie wesoła, jeżeli idzie o klimat, power metalowa i chwytliwa. Typowo singlowa. Nie całkiem w moim typie, ale po kilku przesłuchaniach oceniłabym ją na 7/10, bo ma moc, emocje i swoistą sonatową klasę. Running Lights - niezłe, niezłe, ale nie jakoś szczególnie oryginalne. Zapomniałabym dość szybko wśród innych podobnych. Ładny, przyzwoity refren, ale całość jakoś mało przyczepna, a solówka na keytarze to coś nie dla mnie, bo nie pałam miłością do keytary. 5.5/10. Take One Breath - jakieś wesołe, nieco elfickie klawisze na początku, płynące falą-pętlą przez czasoprzestrzeń i... gitara/Tony... Ostrzejsza gitara, brak keytarowego solo to plus, mocny momentalnie wokal Tony'ego też fajny, ale refren nie łapie mnie za serce. Nawet ciekawa jest ta pętla, choć całość do mnie nie mówi, zabrakło mi emocji i czegoś, do czego serce, by się przyczepiło. 5/10. Cloud Factory - piosenka, która szczególnie się nie zapowiadała i refren nieco na jedno kopyto, znowu słyszę wyraźniejszy keytar, ale mogę go przeżyć. Sama idea piosenki do mnie przemawia (łącznie z artem na koszulkach). Fascynujące są fragmenty wokalne z klaskaniem w tle. Myślę, że 5.5/10 to uczciwa ocena. Blood - jestem na cmentarzu? Dzikim zachodzie? W lesie? Chyba gdzieś na pustkowiu, bo wilki wyją i skórka cierpnie. Wokal przytłumiony. Zwrotka... Recytacja? Skojarzyła mi się z recytacją dziecka w "I Have a Right". Nie pytajcie czemu. Refren taki sobie. Zwrotka niechwytliwa. Solówka klawiszowo-bębnowa niezgorsza. 5/10. What Did You Do in the War, Dad? - POZYTYWKA! Pierwsza, uderzająca rzecz, która mnie zaskoczyła, a lubię dźwięki pozytywki, więc od razu zamieniłam się w słuch. Co prawda, szybki fragment przed wokalem nieco mnie rozczarował, zwrotka przeszła bez echa, ale i bez skarg. Za to ten chór w tle jest przepiękny! Gdyby piosenka bardziej się na nim skupiała to... tak wiem - mielibyśmy metal symfoniczny, a nie power i nie Sonatę, ale... piękne to, to jest. Solówka klawiszowa dobra, powrót chóru przecudowny. Idea piosenki - dobra. Dam: 7.5/10 - za sam chór, pozytywkę i ideę - zasłużył utworek na taką notę. Half a Marathon Man - delikatne wejście, wycie Tony'ego w tle świetne, wyluzowane i nagle - uderzenie mocy. Ostry, zdecydowany wokal, ciut rockowy - bardzo dobry! Refren nawet. Piosenka, prostacko mówiąc, "ma jaja" i śmiało z nich korzysta. Czuję to; "It's a beautiful day, it's a beautiful day!". Solówka dobra, mniej keytary. Delikatne końcówka z klasą. 7.5/10. X Marks the Spot - kto do mnie mówi? Standardowa, nieco bezpłciowa zwrotka... czy tu jest refren? Ogólnie nie czułam wiele podczas słuchania; znowu brak mi miejsca do zakotwiczenia uczuć. "Heaven" śpiewane całkiem nieźle, refren ujdzie, gadanie recytatora nawet ciekawe, jako zabieg muzyczny, ale w pewnym momencie zaczęło mi się ciągnąć. Keytar wrócił - nooo! 'Mean voice' Tony'ego całkiem fajny. Jakieś "la, la" - całkiem zabawne. "Everybody sing "ho, ho"" --> "Ho! Ho!" - rozbawiło mnie. 5.5/10. Love - czyli czas na balladę. Pianino, głos Tony'ego. Sympatyczne, choć to nie "Shy", czy "Tallulah". Brak melodyjności momentami, a szkoda, bo Sonata potrafi stworzyć bardzo aromatyczne ballady. Fajna solówka na gitarze poprawiła moje zdanie o piosence o pół punktu: 6/10. Larger Than Life - klawisze - dobrze się zapowiada. Drży, snuje się, coś wzniosłego? Patetycznego, niczym czołówka disney'owskiego filmu? Flet i Tony? Przedstawia się raczej przeciętnie ta zwrotka. O, epicki chór. Genialne zabiegi wokalne Tony'ego! Co on potrafi z tym głosem zrobić, jak chce. Czasem brzmi pospolicie, a potem nagle wyjeżdża z czymś takim. Woah! Nawet ciekawe... tak. łagodne, uczuciowe i nawet piękne. 7.5/10. Podsumowując; album technicznie dobry, muzycznie dobry, ale miejscami niemelodyjny (szczególnie w zwrotkach), co, jak zauważyłam, stanowi częstą przywarę sonatowych utworów - refren cudo, dodatki - cudo, a zwrotki jakieś niezdecydowane, jakby autor nie był pewien, o co mu chodzi, a to potrafi zrujnować piosenkę. Powinni być bardziej konsekwentni w kwestii tego, jak chcą zabrzmieć, bo czasem są tak niezdecydowani... Nie przepadam za brzmieniem keytary (o ile tak się to odmienia, bo nie wiem - za błąd, jeżeli takowy wystąpił, przepraszam z góry) i, gdy jest go za dużo - odrzuca mnie. Z pozytywnych stron; Tony całkiem zręcznie operuje głosem: od zwykłego, do nieziemskiego. To ogromny plus. "Pariah's Child" wraca do maniery power metalowej trochę nieprzemyślanej, formułującej się na nowo, ale dla fanów SA wystarczającej. Mogło być lepiej, ale nie jest źle. Ogólnie średnia całości, licząc każdy utwór wychodzi: 5.65/10. Nieco lepsze niż średnie.
  12. Taiteilija

    Zapodaj nutę

    [video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=6TM2QxqnJLQ Mimochodem, moja pierwsza myśl! :D
  13. Taiteilija

    Covery

    Jednego nie jestem w stanie pojąć. Oficjalna strona Nightwisha na facebooku udostępniła cover piosenki "Ever Dream" jakiegoś gościa. Wcześniej nikogo poza "swoimi" w ten sposób nie promowali to pomyślałam, że jakiś geniusz musi być. Wyłączyłam po wstępnym wokalu do momentu instrumentalnego i jestem nieco zgorszona. :huh: Czy to jakiś znajomy admina strony, czy krewny jegoż? Bo jego głos jest... eee... nie wiem jak to nawet napisać... drażniący, żenujący? Nie mówię, że facetowi brak zdolności wokalnych, ale jego głos mnie rani. Mimika zresztą też. Czy tylko ja mam takie odczucia? [video=youtube]
  14. E, tam. KoRn nie przebije oryginału! Za ostre kawałki w zwrotkach im wyszły, niemelodyjne, zbyt drapieżne i, o ile w refrenie u nich to jakoś brzmi, bo i refren Burtona jest cały genialny, to reszta tak średnio wyszła. Wolę już nawet cover Mansona "This is Halloween", albo cover Amy Lee "Sally's Song", skoro już mówimy o coverach piosenek z "Miasteczka Halloween" Burtona. A teraz! Oryginał: [video=youtube] To jest majstersztyk! :-D P.S. Czuję uzależnienie od tej piosenki nadciągające, jak tsunami!
  15. [video=youtube] Na pełną głośność! Ta muzyka ma w sobie coś wyjątkowego i naprawdę potrafi mnie zahipnotyzować, a puszczona na całą parę? To ma moc. :-D
  16. Taiteilija

    Help!

    A szczerze? Nie ma rady. Sama zawsze miałam z tym problem, gdy mnie do tego zmuszano, bo nie widziałam potrzeby, ani ulgi w spowiedzi wstydliwych grzeszków panu w czarnej sukience. W końcu to tylko człowiek, dlaczego mam mu się spowiadać? Pewnie nawet mnie nie słucha! Nie poczuję ulgi mówiąc mu o tych sprawach, o wiele lepiej spowiadać się przed sobą, bo wtedy robimy to szczerze i naprawdę oczyszczamy sumienie, żałując wewnętrznie, a nie mówiąc komuś, co zazwyczaj tylko potęguje ciężar i utrudnia szczerą spowiedź. Nie ma rady, Milla, jeżeli męczy cię strach wybierz najsympatyczniej wyglądającego księdza, zaciśnij zęby, wyklep formułkę i szybko będzie po sprawie. Wyobraź sobie, że ksiądz ma to gdzieś i zapomni cię za pięć minut w natłoku innych wiernych (co zresztą jest prawdą). Oczekiwanie będzie najgorsze, a potem zawsze z górki, nie? ;) Trzymam kciuki.
  17. Taiteilija

    Fotki zespołu

    Te zdjęcia są dowodem na to, że Floor genialnie pasują kręcone włosy - o wiele lepiej wygląda, niż w prostych. Nie mówię, że od razu czyni ją to aniołem, ale ta fryzura zwyczajnie jej pasuje, moim skromnym zdaniem.
  18. Najbardziej uprzejmy uśmiech roboczy, jaki widziałam. Chciałabym, żeby i na mojej twarzy taki gościł w szkole i odzwierciedlał mój zapał i radość z godzin spędzonych w klasie, ale niestety... Genialne zdjęcia, tak, czy inaczej, to się nazywa niezła odprężająca robota! :D A słyszeliście o nowym "Teraz Rocku"? Mamy tam dwustronicowy wywiad z Tuomasem (nic nowego, poza tym, że Tuomas na poważnie zapałał miłością do tworów polskiego kompozytora Zbigniewa Preisnera - wiemy coś o tym, gdyż "Lacrimosa" Preisnera była niedawno na liście ulubionych aktualnie piosenek Tuo), a stronę dalej dwustronicowy wywiad z Anette (w krzykliwym, czerwonym kole wybija się napis: "Nie odeszłam! Wykopano mnie!").
  19. Taiteilija

    Narzekamy

    Zawsze możesz też się "koledze" elegancko odszczerzyć z głową do góry, piersią wypiętą i środkowym palcem śmiało uniesionym w pozycji pionowej. Na co ja narzekam? Narzeka na dzisiejszy potworny ból głowy, który nawet teraz daje mi o sobie znać lekkimi, tępymi atakami. Kawa tym razem pomogła tylko chwilowo. :dodgy:
  20. Dobry to temat, mój drogi Izzy, chociaż mi go podstępnie ukradłeś po naszej ostatniej rozmowie, co wspaniałomyślnie postanowiłam Ci wybaczyć. :D Hm, pomyślmy... Chciałabym, żeby śpiewała Tarja (przynajmniej niektóre numery), ale nie ma sensu snuć złudnych iluzji i trwonić na nie czasu. Teraz śpiewa Floor i będzie sobie musiała poradzić z moją setlistą! Myślę, że dałaby radę, gdyby poćwiczyła. Moja lista (kolejność przypadkowa): 1. Walking in the Air (bo uwielbiam ten utwór i nigdy nie zapomniałam wykonania z FWTE DVD - jest piękne i chciałabym, by kiedyś wykonali to jeszcze raz na jakimś DVD oraz, aby było równie magiczne) 2. Dead Boy's Poem (dawno nie grali tego utworu, a dla mnie jest najbardziej osobisty ze wszystkich kompozycji NW) 3. The Phantom and the Opera (uwielbiam "Upiora" i wiem, że Floor potrafi go śpiewać - z chęcią usłyszałabym to na żywo) 4. Passion and the Opera (ciekawam możliwości wokalnych Floor) 5. Sleeping Sun 6. End Of All Hope 7. White Night Fantasy 8. The Poet and the Pendulum (w wykonaniu Floor? Perła!) 9. Scaretale (to jest majstersztyk i zasługuje na częstsze wykonywanie na żywo) 10. Rest Calm 11. Ever Dream 12. Elvenpath 13. Gethsemane 14. The Escapist 15. Over the Hills and Far Away 16. The Siren 17. Ghost Love Score 18. Deep Silent Complete (ciekawe jakby Floor zabrzmiała w tym oto) 19. Beauty And The Beast (pytanie brzmi: kto byłby Bestią? Floor, czy Marco? ;) ) 20. Angels Fall First (akustycznie, wspaniale, z klasą) 21. Wishmaster 22. She Is My Sin 23. Slow, Love, Slow (kiedy tylko Emppu nauczy się to grać na żywo, a Floor śpiewać, jak należy charakterystyczne, końcowe partie wokalne) Wybrałam głównie piosenki, których nigdy nie grali na żywo, lub te, których od lat nie grywają, a także kilka standardów typu "Ever Dream", po prostu dlatego, że zawsze warto wrzucić jakiś sztampowy, koncertowy numer, który każdy zna i zaśpiewa karaoke. ;) Do niektórych dałam też dopiski (jeśli uważałam, że piosenka wymaga komentarza). Smutne jest to, że wielu kompozycji nigdy nie zagrają, bo, albo nie są dość chwytliwe, albo nie nadają się do grania na żywo. Czasem też zespół ich zwyczajnie nie chce. Lubię "I Want my Tears Back", ale ile można? Wiem, wiem - muszą grać takie singlowe kawałki, ale czasem brak mi różnorodności. Prawdziwi, starzy fani tęsknią do perełek na żywo typu "Dead Boy's Poem", a teraz to coraz rzadsza piosenka koncertowa. Na koncertach, standardowo, dominują utwory z ostatniego krążka no, bo w końcu dziwnie byłoby, gdyby na Imaginaerum World Tour nie grali utworów z Imaginaerum, ale czasem mogliby zaszaleć i dać coś starego. Wiem, że to by wymagało od nich prób i poświęceń, ale przecież daliby radę zagrać od czasu do czasu ze dwie, czy trzy stare piosenki. Niektórych utworów mi brak. :undecided:
  21. W końcu zabrałam się za Inkwizytora Piekary; wypożyczyłam z Obszernej Biblioteki Prywatnej Imienia Wielce Oczytanego Izzy'ego. Aktualnie czytam zbiór "Sługa Boży" i, jak na razie (jestem w połowie opowiadania "Siewcy Grozy"), czyta mi się płynnie, szybko i przyjemnie, chociaż muszę przyznać, że nie wszystko mi tak zupełnie "leży". Dwie sprawy, jak do tej pory, zauważyłam, że w opowiadaniach nie gra mi konstrukcja; opowiadanie rozwija się, akcja prężna, wspaniała i z zadatkami na wstęp do genialnej powieści i nagle, ni stąd, ni zowąd... wpada Mordimer z bandą, bierze w niewolę, do spalenia i KONIEC. Chirurgiczne ucięte. Zdecydowanie za szybko. Druga sprawa; raczej subiektywna. Wiem, że taka kreacja Inkwizytora była zamierzona i w porównaniu z resztą bohaterów wypada zazwyczaj jako wspaniały, miłościwy człowiek, ale Mordimer czasem mnie zwyczajnie irytuje. Niezbyt popieram jego "kodeks moralny", a jego banda to łotry pierwszej wody. Pewnie tylko mnie to niekiedy drażni. :D Nie lubię wybielonych postaci, ale oni po prostu mnie czasem wkurzają. Nie ujmuje to jednak lekturze jej "upiornego" uroku i smaku. Jest ciekawa i czytam z zapartym tchem. Do tej pory moja ocena dla tomiku opowiadań wynosi 6.5 lub 7/10. Co prawda to nie Sapkowski, ale też świetnie pisze. ;)
  22. Podejrzewam, że jej agent, albo wytwórnia zadziałali. No wiecie: "Pani Olzon, musi pani trochę przystopować, bo pańska propaganda jednak nie daje efektów, które mieliśmy nadzieję osiągnąć", czyli "to już nie jest zabawne, ogarnij się!". Myślę, że zauważyła ile sobie piwska naważyła i, że musi zmienić strategię, bo sama sobie szkodzi. Zrobiła "wywiad" na forach, powiadomiono ją o opiniach fanów i zrozumiała, że pogubiła się w zeznaniach, a jej strategia była od samego początku niewłaściwa (gdyby była logistykiem zrujnowałaby niejedną firmę ;)). Zatem zmieniła oblicze (patrz: ubrała nową maskę) i teraz będzie wojować po staremu, czyli słodzeniem, komplementami i pacyfistycznymi wypowiedziami. Ja jej już nie zaufam, w każdym razie, bo ostatnio pokazała swoje oblicze pod maską ogłady i uprzejmości i to oblicze bardzo mi się nie spodobało. Rozumiem, że ludzie popełniają błędy, ale jeżeli tak bezpardonowo i nagle atakują innych i tak kręcą, jak ona to, to już nie jest zwykły błąd, ale działanie świadome. Tego, co wyczyniała jej nie wybaczę. :huh:
  23. Cóż, na twoim miejscu nie robiłabym sobie nadziei; utwór "Nightwish" raczej nie wygra, choć i ja uważam go za majstersztyk pierwszej wody. Myślę, że kwestią gustu jest to, czy takie utwory, jak "OUAT", lub "Know Why The Nightingale Sings?" są najsłabsze na płycie. Na przykład ja stokroć wolę "OUAT" niż "Lappi" - nie dlatego, że "Lappi" jest złe, ale kocham klimat średniowieczny w "OUAT"; taki barowy, zabrudzony kawałek - nieoszlifowana perełka. To jedyny utwór, w którym głos Tuomasa mnie nie razi; to przytłumienie i niedoskonałości nadają piosence subtelnego realizmu. Nie łudzę się jednak, że wygra. Jestem pewna, że zwycięży "Elvenpath", albo "BATB", bo, gdy bierzemy pod uwagę głosy ogółu to "Elvenpath" jest stokroć bardziej chwytliwe, niż np. "Lappi" i gawiedzi bardziej pasuje. Zawsze przeważy liczbą głosów. To jest fakt. Nieliniowe utwory nie mają szans. Zgodzę się z Tobą, że album Angels Fall First jest najsłabszy w dyskografii, patrząc obiektywnie. Przyczyną zapewne jest to, że byli wówczas młodzi, nie mieli doświadczenia, porządnego studia i fachowej pomocy. Nie wiedzieli nawet, czy to się sprawdzi, nie mieli jeszcze ustalonego stylu, ani pomysłu na przyszłość. Dobrze jednak, że album AFF się ukazał, że ktoś dał im szansę i pozwolił spróbować, zaryzykował i ryzyko się opłaciło. Początkujące, nieopierzone podlotki wyrosły na zręczne łabędzie; świetnie słychać to na kolejnych albumach. Każdy z nich był lepszy, bardziej kunsztowny, pewniejszy i bardziej wyrafinowany od poprzedniego. Od surowości AFF i piosenek takich, jak "Astral Romance" do majstersztyków z albumu Once takich, jak "Ghost Love Score". To się nazywa ewolucja! :D
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.