-
Content Count
1961 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
168
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by Taiteilija
-
Beauty And The Beast
-
[video=youtube] Kompozycja made by Tuomas Holopainen + dudy by Troy Donockley. ;)
-
Szpiedzy, szpiedzy wszędzie. :happy: No, moja angielszczyzna przed laty wymiatała. Do dziś boję się zerkać na stare komentarze. Taki angielski I-be-potato-style. Offtop's end. :D
-
Jam to jest. :D Założyłam konto jakoś w podstawówce i wciąż jakieś filmiki tam pokutują; jakiś Nightwish, czy fanmade o Tuo, który robiłam w gimnazjum. Old, good times... :D
-
Shudder Before the Beautiful
-
Weak Fantasy
-
Taka tam mama Tuomasa w koszulce fanclubu Oceansouls of America... zaprojektowanej (o ile mnie pamięć nie myli) przez Adriana. :happy:
- 916 replies
-
- 11
-
Majówka - ostatnie porządne wolne przed sesją, a tu: wolontariat, czyli absolutnie darmowe bieganie z ulotkami podczas Mistrzostw Świata sportowych walk rycerskich w Malborku. Czemu? W imię praktyk, które odbędziemy za rok w muzeum zamkowym. Zawsze wydawało mi się, że roznoszenie ulotek to pestka... zmokłam, przemarzłam, nogi bolą, a ludzie są irytujący. Plusy? Roznoszenie przy akompaniamencie soundtracku z "Władcy" i "Gry o tron". Poza tym, szkoda, że bilety takie drogie, bo z chęcią bym popatrzyła. Byłam jednego dnia, bo udało mi się wkręcić po znajomości i było całkiem ciekawie. Zwykle w przemocy nie gustuję, ale jakoś... no, fajnie się oglądało. Szkoda, że ekipa polskich rycerzy występowała wcześniej i ich nie widziałam, ani ekipy fińskiej w akcji, która występowała innego dnia (samych Finów widywałam, roznosząc program mistrzostw przez ostatnie dwa dni - fajny ten ich język!). No i jeszcze roznosiłam o kilka godzin krócej niż miałam początkowo, za co chwalę Boga! A w ogóle, dziwi mnie to, że mistrzostwa świata czegokolwiek odbywały się w mojej malutkiej mieścinie... pewnie miała z tym coś wspólnego największa kupa cegieł w Europie zwana niekiedy zamkiem. ;)
-
Yours Is An Empty Hope
-
Z GÓRY MÓWIĘ: jestem na początku sezonu 3 i zabraniam wam spoilerować mi resztę sezonu 3, sezon 4 i 5! Bo powlepiam wam warny i tyle będzie! :D W "Internetach" jest tylu imbecyli, którzy sypią spoilerami, że i ja już sobie sama zepsułam wczoraj przypadkowo niespodziankę sezonu 4. :dodgy: Do rzeczy... Dałam się w końcu podejść "Grze o tron" i strasznie wpadłam. W niecałe dwa tygodnie dobrnęłam do trzeciego sezonu i nie mogę przestać oglądać. Stosunkowo późno zabrałam się za serial, bo mam jakąś chorobę, którą charakteryzuje niechęć wobec wszystkiego, co w danym czasie jest popularne ponad normę. Wzdryga mnie myśl o rzeczach, które średnio trzy razy pojawiają się na jednej stronie bestów. Nie wiem czemu. Może to strach przed (rozgrzesz mnie, Oh Lord, z tego słowa) tym, co mainstreamowe? Do tego zapewne dochodzi też moja niechęć do seriali. Nie przepadam za nimi, a właściwie nie przepadam za tymi, które mają dziesiątki, setki, tysiące odcinków i ciągle się rozrastają, bo człowiek się wciągnie i traci godziny na odcinki, a końca nie widać. Nie znasz jednego odcinka - bum! tracisz kontakt z fabułą, nie nadążasz za nowościami, a jeżeli chcesz pogadać o serialu w Internecie, to ktoś na pewno zaspoileruje Ci to, czego nie oglądałeś. Wolę mini-seriale, które mają początek i koniec, a że są dłuższe niż zwykły film to i są bardziej przemyślane i szczegółowe zwykle, a ponadto niezbyt rozwlekłe. Dłuższe seriale, które lubię mogę policzyć na palcach jednej ręki i tak naprawdę żadnego z nich nie obejrzałam od a do z i obecnie żadnego nie kontynuuję... poza "Grą o tron", bo się dałam złapać. W każdym razie w końcu wpadłam. Jakiś rok temu, sceptycznie nastawiona, obejrzałam pierwszy odcinek, ale nie było to, według mnie, zbyt innowacyjne i za drugi zabrałam się, przekonana przez Izzy'ego, który dał się wciągnąć serialowi już dawno, jakieś dwa tygodnie temu. Dalej nie uważam tego za coś innowacyjnego, a tego się spodziewałam, skoro ludzie się tak ekscytują, ale rozumiem fenomen; dynamiczna akcja, świetne plenery, kostiumy, gra aktorska na poziomie, wiele wątków, intryg, nieprzewidywalność. Chyba to właśnie utrzymuje widza przy GoT oraz dwie inne kwestie: nadzieja na śmierć znienawidzonych postaci i modlitwy, by te ukochane przetrwały. Jeżeli za kilka sezonów (npdst. książek, oczywiście) okaże się, że autor zamierza pozabijać wszystkich i zastąpić ich nowymi, czyniąc opowieść "Modą na sukces", to zrezygnuję, ale póki co - trwam. Nie rozumiem co oni widzą w tym brzydkim, twardym krześle, które zsyła na posiadacza tylko rychłą śmierć poprzez morderstwo lub zatrucie, czy zdradę, ale ciekawie ogląda mi się jak jeden ród, wali inny po łbie, tylko po to, żeby załapać się na chociaż niewielkie odsiedziny i do tego chorobę pęcherza załapaną przez siedzenie na kupie żelastwa przed, ma się rozumieć, nagłą śmiercią. Mam nadzieję, że Joffrey'a szlag trafi razem ze wszystkimi Lannisterami (poza Tyrionem, oczywiście) i jeszcze, żeby ten szlag rykoszetem oskalpował Greyjoy'a... wtedy będę radosna. A nie! Jeszcze Baelish... o tak, jego też może coś trafić, czemu niby nie. Czekam z niecierpliwością. :D
-
Dziękuję Ci za komentarz Lawendo! Lubię "Ogniem i mieczem" i stąd inspiracje. :)
-
[video=youtube] :-D
-
No, i tylko dlatego zdecydowałam się jechać. Sama bym chyba nie dała rady. No, ale Evi nadmieniła gdzieś kiedyś, że Twoja pomysłowość nie zna granic, więc może jednak uda Ci się do nas zawitać. :D
-
Trzymamy! Mam nadzieję, że Twoi rodzice jednak się zgodzą. Odnośnie nieogarnięcia i skomplikowanego dojazdu (jeżeli Cię to w jakikolwiek sposób pocieszy) - ja ostatnio byłam gdzieś poza Pomorzem w wieku 12 lat i to był jedyny raz, gdy wyjechałam gdzieś dalej, więc myśl o wyjeździe do Poznania sprawia, że czuję się nieco zagubiona, a mam dodatkowo talent do gubienia się, więc szansa, że zabłądzę jest, jak sądzę, dość spora. Dobrze, że Polskim Busem jest dojazd bezpośredni (no prawie, muszę jeszcze dojechać do Gda, ale Gda już znam, wiec może jakoś sb poradzę), bo na przesiadki bym się nie zdecydowała. Niechybnie byśmy nie dotarli z Izzym, gdybyśmy musieli się w coś przesiadać. Sądzę, że Izzy też od lat Pomorza nie opuszczał. :D Mam nadzieję, że szczegóły wyjazdu sie niebawem wyklarują, bo chciałabym nabyć bilety za jak najniższą stawkę, a im blizej wyjazdu, tym droższe bilety, niestety.
-
Dzięki, Evi! Nieskromnie też jestem raczej dumna z tego, jak wychodzi. Pierwszy raz od dłuższego czasu coś wychodzi z tego rysowania. O, ej, dzięki, Emi! Podoba mi się to porównanie! Ale to chyba zależy od zdjęcia. Na każdym wyglądam inaczej. Mam jakąś dziwną twarz i ona zawsze inaczej wychodzi. Kobieta-kameleon. Niemniej, porównanie dalej bardzo mi odpowiada! :D A ze studiami walczę... one niestety ze mną też! Potwierdzajcie dalej - ego mi rośnie. :happy: Dzięki, Eclipse! Dziękuję Ci, Aniu! Szczerze mówiąc, ja sie na tym też nie bardzo znam. Nie potrafię posługiwać się warstwami i dlatego nie potrafię sobie ułatwić pracy, ani jej przyspieszyć, czy poprawić jej jakości, bo podejrzewam, że te warstwy po coś są, ale na takich cudach to się wyznają ci, co w grafice robią na co dzień, choćby Adrian. Mimo to, chyba sobie radzę! Inaczej bym się nie chwaliła efektem! ;) W pracach eksponuję to, co potrafię najlepiej (żeby zamaskować to, co idzie mi gorzej), czyli oczy i chyba to działa pozytywnie na odbiór rysunków. Poza tym oczy są przecież najciekawszym elementem twarzy, najbardziej niesamowitym i najwięcej mówiącym. No... Maluję, maluję! Wena i czas to jest to, czego mi trzeba. Dzięki jeszcze raz za komentarz. :)
-
Czas udowodnić ludziom, że nadal żyję i nadal tworzę! :D Oto ja ze swoją nową pracą, którą powinnam niebawem skończyć (w każdym razie przed trzydziestym piątym rokiem życia, bo używam tylko myszki do tworzenia, a ona jest bardzo nieprecyzyjna i strasznie przez to zmulam). To moja pierwsza próba stworzenia czegoś na komputerze i jestem raczej zadowolona z dotychczasowych efektów.
- 1794 replies
-
- 13
-
Ło... to nie jest tak w sumie źle. Z Gdańska 30 dychy w obie strony? Zaryzykowałabym może ten PolskiBus przeklęty, bo wy mi tu ciągle robicie chęć na ten wyjazd i od kilku dni przeliczam fundusze i czas. Dodatkowo, wcześniej myślałam, że będę miała szansę podjecia pracy pod koniec czerwca, ale właśnie zdałam sb sprawę, że nic z tego, bo muszę się wyprowadzić z mieszkania po sesji, a to mi zajmie całą końcówkę czerwca (mamy z Izzym góry rzeczy). O ile zlot byłby w ostatni tydzień czerwca, w weekend, oczywiście, to jest spora szansa, że się z Izzym wybierzemy tylko musimy zdobyć śpiwory... coś. :D Chwilowo liczcie 2 osoby więcej.
-
To co, Dreamerzy? Robimy zrzutkę? :happy: Do czerwca/lipca powinniśmy zarobić na jakiś przyzwoity samolocik dla Evi, hm?
-
Mały, żebraczy, studencki Wrocław lubi to :D Mały, żebraczy studencki Gdańsk lubi to także (ależ mam poczucie humoru)! :happy: Evi, czyżbyś nie marzyła przypadkiem o takiej malutkiej podróży dookoła kraju po Dream Emporiumowych autostopowiczów? :D EDIT: A Rzeszów to mam nawet dalej niż Poznań. Ten mały kraj jest coraz większy.
-
Moja siostra z racji bycia doktorantką wysyłana jest ciągle na różne konferencje itd. w różne zakamarki naszego kraju i zwykle podróżuje tym właśnie środkiem transportu, często na niego narzekając. Ostatnio kupiła bilet powrotny z Torunia i, choć miejsca się tam rezerwuje, wiele osób kupiło bilety... i stało. Zresztą często mówi, że trafiają się kierowcy-wariaci, do tego dość nieuprzejmi, pędzący jak rażeni prądem, bywają problemy z rezerwacjami i to mnie jakoś odstrasza. Zapewne to też zależy jak się trafi, ale się już sporo nasłuchałam.
-
Jedyne 318 km, jak mówi mi Google Maps, z mojego rodzinnego Malborka. (Chociaż nawet nie wiem, czy ode mnie jeździ jakiś transport bezpośrednio do Poznania, więc przyszłoby jechać z Gdańska, gdzie obecnie bytuję). Transport zapewne pociągiem, bo o Polskich Busach niewiele dobrego słyszałam. :/
-
Problem w tym, że Poznań to dla mnie kawał drogi i do tego jeszcze ten dojazd z Poznania. Jako studentka, która wegetuje dzięki stypendium... cóż... problem natury finansowej. Cały pomysł brzmi bajecznie i fajnie byłoby spotkać ludzi z forum na żywo, ale... trochę finanse krępują, czynsz płacić trzeba, a od lipca podjąć jakąś robotę, żeby na następny rok mieć coś na start. Gdyby koncert NW odbył się w Polsce spotkanie DE odbyłoby się samoistnie i kto wie, czy właśnie koncert nie byłby najlepszym sposobem integracji, a tu chwilowo o koncercie cisza.
-
To mi przypomina, że kilka miesięcy temu znalazłam tą płytę w dziale z muzyką dla dzieci w Empiku. :happy: Cóż, okładka bywa myląca, ale ostatecznie muzyka jest w znakomitej większości dość kołysankopodobna i ogólnie niesie ze sobą dużo światła, toteż faktycznie można ją odebrać jako muzykę dla dzieci. Tuomas sam jest przecież w pewnej mierze dużym dzieckiem, więc... no, jest to zrozumiałe. :D
-
Genialnie im poszło! Zaskoczeniem był utwór "Stargazers", chociaż, jak już pisałam na fb, tematycznie idealnie pasuje do nowego albumu, więc i nic dziwnego, ale mimo to... jak dawno już nie słyszałam takiej muzycznej niespodzianki. "Sleeping Sun" też było miłym akcentem, ale Floor mogła bardziej się popisać przy wokalnym solo w środku utworu. Końcówka Troya była prześliczna i ładne przejście do "Greatest", które na żywo brzmiało świetnie. :-D Piosenki z "Endless" odebrałam bardzo studyjnie, jak na albumie, nic dodać nic ująć. "My Walden" wyszło bardzo lekko i naturalnie pannie Jansen. Mogli zastąpić "Amaranth" czymś innym, bo, po prawdzie, jest wiele lepszych utworów. Osobiście, byłabym za "Upiorem". Cieszę się z "Wyspiarza", bo to jakoś rekompensuje znikomy udział wokalny Marco na płycie. Ogół bardzo udany i mam nadzieję, że przyjadą jednak do Polski. Niestety, nie mają nas w planie w tym roku i nie wierzę, że to się może zmienić, ale choćby w 2016. Na sto procent wybrałabym się, choćbym miała kredyt zaciągnąć u rodziny. :D
-
The Eyes Of Sharbat Gula PS. Jesteście okrutni. Biedna "Edema".