-
Content Count
1560 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
77
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by Maciek
-
Możesz sprecyzować pytanie? Bo w muzyce nie ma takiego pojęcia :”oscyluje w”. Pomijam już, że to skale równoległe złożone z tych samych dźwięków. Na pewno nie ma tak, że pierwszy dźwięk na płycie to G, a ostatni to e. Jeśli już to może dotyczyć medleya Imaginaerum. Zaś ulubiona tonacja Tuomasa to g moll, ale żeby wiedzieć w jakiej tonacji są utwory z IM musiałbym widzieć nuty. W ogóle wydaje mi się, że ta metafora nie ma żadnego związku z tonacją utworów na IM, ale z samym pięknem następstwa tych dwóch akordów (co się zdarza w niejednym utworze). Wnioskuje to z wypowiedzi Tuomasa, który na pytanie o ostatni wers Song of Myself odparł:. Well this is a good time to reveal this also, because G major to E minor is one of the most beautiful chord changes in my opinion. And the main character's name in the movie is "Gem". When you see the movie you will understand a lot more. She is the daughter of the main character in the movie, she is called Gem. And it all makes sense once you see the movie, especially the last scene.
-
Nie odbieram tego oświadczenia jako narzucenie komuś światopoglądu (wręcz przeciwnie). Raczej zachęta do bycia freethinkerem i zadawania pytań. Nie traktuje też Tuomasa i Troya jako ateistów sensu stricte, lecz ludzi przesiąkniętych głębokim humanizmem, którzy zachwycają się wolnością, światem, życiem i człowiekiem (co powoduje odrzucenie przy tym wszelkich ograniczeń typu religia, ale to jest "skutek uboczny", a nie cel sam w sobie) Podejrzewam, że Tuomas wymyślił sedno przemowy, ale dał ją wypowiedzieć i skonkretyzować Troyowi ze względu, że jest native speakerem, a tu trzeba było bardzo uważnie dobierać słowa. We are happy, happy, happy people. Come on in, the water is fine - naprawdę szczera i wzruszająca końcówka. :)
-
Bardzo ciekawa rzecz. Tuomas i Troy wzięli udział w akcji "Openly Secular", czyli w ujawnianiu się z tym, że jest się niewierzący, niereligijny. Ma to zachęcać innych ludzi do bycia wolnymi i poszukiwania własnej ścieżki. Oświadczenie Tuo & Troya [video=youtube]
-
Na razie tak pobieżnie przesłuchałem The Diary, ale o dziwo wcale krążka Storm nie wolę od Gentle, raczej pół na pół. Na mocniejszym dysku zwróciły moją uwagę Endless Sea, Shores of India, Heart of Amsterdam i New Horizons. Niemniej gitary mają takie trochę smyczkopodobne (z braku lepszego przymiotnika) brzmienie, że wcale nie czuję ich ciężaru i klarowności aranżacji. Kawałek The Storm uwielbiam w obu wersjach. W zasadzie ideałem byłoby zrobić płytkę, gdzie niektóre kawałki (te wymienione) są w wersji storm, a pozostałe w wersji gentle. :D
-
Profesor ma bardzo duże poczucie humoru. Kiedyś przeczytałem taki jego słynny artykuł Religiol (raptem 1 strona, a warto przeczytać). Z jednej strony bardzo błyskotliwy tekst, z drugiej napisany z sarkazmem i humorem.
-
Spodziewajcie się w przyszłym tygodniu na naszej stronie obszernej recenzji, dogłębnie analizującej EFMB. :)
-
Teraz zacząłem III sezon House of Cards oglądać, ciut wolniej się akcja toczy. Niedługo dojdę do odcinków reżyserowanych przez Agnieszkę Holland. Za to pierwsze dwa sezony mnie zmiażdzyły, szczególnie lubię te motywy jak Kevin Spacey zwraca się do widzów.
-
W sumie powinienem się cieszyć, że po raz pierwszy od ponad 2 miesięcy jestem normalnie w domu, ale jestem daleki od tego. Życie jest dziwne.
-
To miłe, że Jukka też się pojawi na trasie na jakimś koncercie (Rock in Rio, 25 września). Faktycznie możliwe, że za kilka lat będzie mógł powrócić.
-
Rzec można, że Nightwish opanował polską prasę muzyczną, bo jest na okładce nowego Teraz Rocka, a w środku można przeczytać 6-stronnicowy wywiad z Tuomasem, Floor i z Marco oraz recenzję EFMB (4/5). Na okładce Mystic Art też jest NW, plus kilkustronnicowy wywiad z Tuomasem i Floor, a recenzja EFMB 10/10. Czytałem oba, szczególnie wywiad z Marco z TR jest interesujący. Może ktoś da radę zrobić skany?
-
Niedawno pojawił się teledysk do kawałka Shores of India [video=youtube] Anneke w hinduskim stroju, pięknie to wyszło.
-
Dziękuję wszystkim za życzenia. :)
-
Mam na chwilę dostęp do kompa, więc może napiszę swe impresje z obu kawałków. Élan - przy pierwszym odsłuchu niezbyt mi podszedł, ale to jeden z tych utworów, które zyskują przy kolejnych przesłuchaniach i w tej chwili uważam, że to całkiem dobry numer. Na pewno nie czołowy w dorobku NW, ale zgrabny, elegancki, zachowujący poziom, do jakiego przyzwyczaił nas Tuomas w piosenkowym wydaniu. Najlepsza jest końcówka z większym wigorem oraz licznymi współbrzmieniami i harmoniami wokalnymi Marco i Troya. Generalnie to pewne novum, bo to pierwszy przypadek w historii Nightwish, że na singiel został wybrany utwór folkowy (może chodziło o to, żeby cały nowy skład przedstawić na dzień dobry). Zatem kawałek ma brzmieniowo więcej wspólnego z I Want My Tears Back czy Last of the Wilds niż z Amaranthem, Storytime czy Wish I Had an Angel. Początkowa zagrywka grana unisono przez pianino oraz whistle i dudy może znowu nasuwać jakieś skojarzenia ze wstępem do Nemo. Zaskoczyła mnie aranżacja gitary, bo nie ma tego charakterystycznego podziału na bezgitarową zwrotkę i potem metalowe riffy, pojawiają się za to lekko kołyszące, delikatne zagrywki gitary, nie przypominam sobie, żeby w któryms kawałku Nightwish takie były. Znowu sama melodia bardzo Holopainenowa i od razu wiadomo, kto to skomponował. Sagan – nie wiem jak innym, ale mnie Sagan bardziej się podoba niż Elan. Niemal brak symfoniki, sporo za to folkowych elementów, znowu whistle i dudy Troya dają o sobie znać. Plus Tuomas na pianinie. Mimo ciężaru gitar, jest w tym przestrzeń i oddech. W drugiej części gdzieś tam odczułem, jakby powiedzmy coś z Oceanborn przefiltrować przez obecne brzmienie zespołu. Biorąc pod uwagę, że to dopiero singiel i bonus, to najlepsze jeszcze przed nami. :D p.s Teledysk natomiast w ogóle mnie nie przekonuje.
-
Zastanawialiście się kiedyś, ile spotify płaci artystom? Podobno standardowa obecnie stawka to 0,006 euro za jedno odtworzenie utworu (niezależnie od jego długości). Zatem 167 odtworzeń kawałka daje 1 euro. Album przeciętnie składa się z 10 kawałków, czyli odtworzenie 167 razy całego albumu (1670 pojedyńczych odtworzeń), daje artyście 10 euro. Jeśli przeciętna cena płyty to ok 50zł (powiedzmy, że 12 euro), to żebyśmy się mogli poczuć, tak jakbyśmy zapłacili w sklepie za album, to potrzeba ok. 2000 odtworzeń danego artysty w naszej muzycznej bibliotece. :D
-
Nowy singiel Ensiferum, dość przewidywalna i standardowa rzecz, choć przyjemna. Kawałek to bardziej melodic death/extreme power z chóralno-symfonicznym posmakiem niż folk-metal. ;)
-
Jakby kogoś interesowało, to 21 II w Krakowie wystąpi na jedynym koncercie w Polsce - Queen + Adam Lambert. Oczywiście trzeba to traktować jako swego tribute i dobrze, że jest ten znaczek "plus". Niemniej nie do końca, bo jednak dwóch z trzech założyciel gra wciąż w zespole, a zobaczyć takie legendy jak Brian May na żywo, to zawsze jest gratka, a biorąc pod uwagę wiek (67 lat), to raczej na pewno ostatnia okazja. Nawet jeśli to powinno być raczej pod szyldem np: "Muzycy z Queen + Lambert". Co do rzeczonego Lamberta to wiadomo, że nie jest Freddiem, ale też chyba nie próbuje nim być i cały czas mówi, że chce po prostu ludziom przypomnieć te wspaniałe piosenki, jako hołd dla Mercury’ego. Przy całym moim sceptycyźmie odnośnie tej kolaboracji i tego że uważam, iż szyld powinien być inny, to uczciwie trzeba przyznać, że chłopak się wyrobił ostatnio i przy takiej technice i ogromnej skali, ciężko nawet przy negatywnym nastawieniu powiedzieć, że na przykład utwór z linka jest kiepsko zaśpiewany.
-
Najlepszego Adrianie! Przede wszystkim ogólnego szczęścia w życiu (na Titaniku mieli zdrowie i wielkie fortuny, ale nie mieli szczęścia ;)). Oczywiście niech zdrowia i trzosu wypełnionego dukatami też nie brakuje. :)
-
Albumy znikają, ale wiele z nich szybko wraca (kwestia kilku tygodni). Trzeba sobie tylko ustawić "obserwowanie" danego wykonawcy i wtedy w powiadomieniach wyświetla się informacja, że płyta jest znowu dostępna. Mam wrażenie, że spotify stosuje system rotacyjny, umieszcza pewne albumy, potem zabiera i daje inne, za jakiś czas znowu wrzuca te wcześniejsze. Przykładowo: z Nightwish teraz dali Once, a skasowali Imaginaerum.
-
Taka mała poboczna informacja. Floor jest dużo bardziej uniwersalna od Tarji, a skalę ma porównywalną, za to Marco potrafi zaśpiewać zarówno tradycyjne partie męskie, jak i partie żeńskie (demo do DPP, gdzie Anette śpiewała jego guide vocals), więc możliwe że to on ma najbardziej imponującą skalę głosu w Nightwish. W zasadzie zespół wokalnie nigdy nie był tak silny jak obecnie, zatem zmiana tonacji na sąsiednią w górę czy dół, to podejrzewam dla nich żaden problem. ;) Trzeba też zwrócić uwagę, że w starszych utworach Troy raczej na pewno nie będzie używał dud, tylko różnych whistli, bo zbyt mocno by zmieniło to aranżacje starszych kawałków. Zresztą nie wiem, czy w ogóle na tej trasie będą grane stare numery z Troyem, gdyż jak dobrze policzyć (Tears, Wilds +ze 2-3 numery z nowej płyty), to taki zestaw wyczerpuje już obecność Troya na scenie. Poza tym niewykluczone, że będą chcieli zaprezentować jego inne talenty instrumentalne (buzuki, gitara) lub nawet wokalne.
-
Może odpowiedzią na Twoje pytanie będzie fakt, że na uilleann pipes możliwe jest też granie chromatyczne, czyli z wszystkimi półdźwiękami. Troy mówił o tym kiedyś w wywiadzie: :) Troy posiada też cały zestaw fletów i whistli w najróżniejszych tonacjach (A, Bb, B, C, C#, D i E). Jego uilleann pipes są oczywiście robione na zamówienie.
-
[spotify]spotify:track:53gsexBsvuoLE5Y1YQQSex[/spotify]
-
Nightfall - Dobry kawałek, takie rzeczy zawsze w cenie. Ma ludową rytmikę i ten basik koło 2:50 cudny. Lucid - Hmm Papa Roach - nie słyszę tu niczego folkowego, to zwykły amerykański alternative/ nu metal. Adrian - Ładne, rajskie. Ten edeniczny klimat przełamuje potem gitara elektryczna, ale całość ma bardzo przyjemny, baśniowy posmak. Naevey - Wbrew pozorom The Hooters to nie jest taki wrzut od czapy, bo ten zespół faktycznie ma pewne naleciałości folk-rockowe (choć w ich przypadku to jest raczej roots rock, czyli sięganie do źródeł muzyki amerykańskiej, oczywiście mówimy tu o tradycji osadników, a nie indian, zatem country, blues, biały folk itp.). Za to słynne Johnny.B to po prostu rock, choć jakieś tam delikatne refleksy folkowe też się momentami pojawiają. Toteż mieści się w stylistyce, a tak poza tym zacny song. Arrow – Uwielbiam Yarilo, zresztą całe "Goi Rode Goi" to nie tylko najlepsza płyta Arkony, ale jedno z najlepszych folk metalowych wydawnictw ever. Wercia98 - Może być jak najbardziej. To bez dwóch zdań świetny folkmetalowy kawałek, ale umówmy się, że w tej zabawie jednak nie chciałbym premiować Nightwish.;) Kuolema - Teraz polska xD Dobry pagan metal nie jest zły, jedna z lepszych rzeczy, trochę produkcja jest „leśno-piwniczna”, ale generalnie klawy numer. Ares – Tyr to specyficzny zespół, bo nie używa ludowych instrumentów, przez co niektórzy odmawiają mu prawa do nazywania się folk-metalem, ale mimo wszystko to jest jednak obszar folk-metalu, w postaci viking metalu (i nie chodzi tu tylko o teksty), ale słychać to także w zagrywkach i melodiach, może niekoniecznie z Wysp Owczych skąd pochodzą, niemniej normalny heavy metal tak nie brzmi. Kawałek ma znakomity drive, zagrany jest z biglem, wzorcowo wyprodukowany, bas i gitara to jest po prostu mięcho, wkręciłem się. Freyja - Skąd Ty takie rzeczy znasz :P, w sumie ten projekt Ihsahna (lider Emperora jakby ktoś nie wiedział) znam tylko z nazwy. Miło to brzmi, przypomina atmosferą Lumsk, no i norweski język. Serio nie wiem, bo żaden utwór nie wyrasta zdecydowanie ponad inne, a prawie wszystkie są na równym poziomie. Jak to było u Fredry: Osiołkowi w żłobie dano, w jednym owies, w drugim siano, Uchem strzyże, głową kręci, i to pachnie, i to nęci. :D No dobrze, to powiedzmy, że odrzucę te co znam na pamięć itp, koniec końców w finale pozostali Ares i Adrian , a poważniej mówiąc, słuchałem niedawno messer Holopainena, więc o ile wczoraj większe szanse miałby Tyr, tak dziś soundtrackowy klimat bardziej mi odpowiada, zatem teraz kolej Adriana. :)
-
Trochę źle sobie przetłumaczyłaś. :). Będziemy mogli po prostu usłyszeć ogólne podsumowanie prac (od prac nad demem aż po finalny produkt). Odnośnie jeszcze Élan, to spodziewam się, że możemy go usłyszeć już na przełomie stycznia i lutego, bądź jako teledysk, bądź też sam utwór w jakiejś przedpremierze w fińskim radiu. Pamiętam, że w 2007 w przpadku Amarantha premiera singla była 22VIII, a samo wideo na youtube wrzucli 2 tygodnie wcześniej. :)
-
To ja w takim razie poproszę o jakiś kawałek folk-rockowy lub folk-metalowy. Zakres jest szeroki, od akustycznych folk-rockowych rzeczy po mocne folk-metalowe utwory.