Jump to content

Taiteilija

Moderators
  • Content Count

    1961
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    168

Everything posted by Taiteilija

  1. Ostatnio rozmawiałam sobie z moim lubym, że dzień ponury, że tylko w piżamie siedzieć i sączyć kawę, na co on odparł mi, że skoro tak, to on też chce sobie posiedzieć w taki dzień w piżamie, zatem zaraz do mnie przyjdzie ubrany wyłącznie w rzeczoną piżamę. Z jakiegoś powodu od razu szczegółowo sobie wyobraziłam tenże strój i dziś z nudów nabazgrałam mojego drogiego chłopaka tak, jak mi się ukazał w pamięci i oddałam mu ów rysiołek w podarunku. Ot, nic wielkiego, żadna epicka historia o walce dobra ze złem i na jej podstawie wiekopomne arcydzieło, ale myślę, że jest to sympatyczny arcik i mam nadzieję, że luby będzie się na jego widok zawsze uśmiechał: "Little Pyjamasman" :)
  2. Niby się da, ale też zależy od jej chęci i zgody reszty... żeby nie wychodziły jakieś dziwne akcenty... Chociaż... przecież tolerowali 'foriver' i kom kovir mi' przez lata, więc... ;) No, w każdym razie mam nadzieję, że wróci 'Kuolema' razem z 'Upiorem' na scenę.
  3. Może przeprowadza się tylko czasowo; żeby ułatwić chłopakom pracę przy albumie, ale możliwe też, że się tam całkiem wyniesie. Popieram ideę Aresa - niech się pouczy fińskiego (skoro, jak sama zaznaczyła: chce) i niech "Kuolema Tekee Taiteilijan" wróci... miło by było usłyszeć męską odmianę swojego nicku na żywo once again. Z głosem Floor... z jej możliwościami wokalnymi, które mam nadzieję poznamy w pełni na nadchodzącym krążku... imponujące może stać się wykonanie tej starej balladki z Once. :)
  4. Może to i lepiej? Każdy powinien tworzyć takimi narzędziami i w tym stylu, w którym czuje się najlepiej, ale popieram ideę eksperymentowania od czasu do czasu, bo a nuż, a skarpetka, człowiek odkryje jakąś nową, rewolucyjną technikę tworzenia. ;) Kolejny art jest nawet lepszy od poprzedniego! Ciekawy masz styl i unikalny. Imponuje mi to jak dokładnie oddałaś ten szkielet - zawsze mam problem z rysowaniem kościotrupów i ogólnie kości, ponieważ za leniwa jestem, żeby się poprzyglądać wzorcom i bazgrolę z głowy. Z nijakim skutkiem - przyznaję. :undecided: Tobie to się udało wspaniale i ten rozbryzg zamiast czaszki z drobnymi, prawie matematycznymi wzorami. Nie, no, bardzo ciekawe, bardzo. To coś nowego, bo zazwyczaj ludzie w naszym wieku (widzę, że też stoisz na magicznej granicy przed dwudziestką) tworzą raczej coś jak portrety, sylwetki ludzi, krajobrazy. Brak im tego bardziej dojrzałego, abstrakcyjnego postrzegania, jakiś bardziej wytrawnych zagrywek symbolicznych. Dlatego te dwie prace szczególnie zasługują na uwagę; skłaniają się w stronę dojrzalszej sztuki, niż prymitywna ilustracja (nie to, że mam coś do ilustracji - sama je tworzę, ale odmiana to dobra rzecz). Niby proste, ale coś w tym jest. Te dwukolorowe, dziwne arty... Mam pytanie; jakiej techniki użyłaś tworząc oba? :)
  5. Taiteilija

    KORN

    No, kulka to może za mocno powiedziane, ale zakładam, że cover nie cieszy się popularnością wśród fanów Pink Floyd. ;) Covery klasyków robione przez zespoły, za którymi nie przepadam zazwyczaj nie są przeze mnie przesłuchiwane, bo nie chcę się denerwować, niszczyć sobie zdrowia, słuchu i okazywać rażącą nietolerancję względem swobody tworzenia. Toteż dla bezpieczeństwa swojego i innych nie posłucham i się nie wypowiem, bo wojny na forum są zbędne.
  6. Ten abstrakcyjny arcik jest nawet ciekawy, wiesz, Sami? :) Ma w sobie jakąś głębię; podoba mi się użycie zarówno wyraźnych, ostrych i szczegółowych elementów, jaki i tych miękkich, jakby rozmytych. Dobrze wykorzystałaś przestrzeń i użyłaś całkiem niezłych figur do osiągnięcia celu. Co do digital artu; widać, że masz rękę do szkicowania, ale kolory, cieniowanie i ogół w formie cyfrowej wyszedł słabo. Myślę, że lepiej by to wyglądało jako tradycyjny szkic, a już najlepiej pokolorowany kredkami, zwykłymi, najzwyklejszymi kredkami. Widać, że miało potencjał stania się czymś fajnym, a skończyło jako słaby cyfrowy art. Nie przepadam za grafiką komputerową i się z reguły nią nie bawię, bo za bardzo kocham kredki i ołówek, by je porzucać. ;) Myślę, że, aby się stać dobrym grafikiem trzeba bardzo dużo ćwiczyć, nawet jeżeli się ma talent... ogarnąć programy, tekstury itd. Kosmos. Niemniej, jeżeli poćwiczysz, to kto wie? Czekam na kolejne prace.
  7. Taiteilija

    Filmy

    Szczerze, wolałabym, żeby sobie darowali już tą piątkę, bo tak, jak większość, uważam, że czwórka była słaba. Może nie najsłabsza; dobrze się oglądało, dobrze grali, efekty specjalne nie były za mocno przesadzone, ale jakoś nie czułam już magii z pierwszych trzech części. Oczywiście, jak wszyscy, choćbym narzekała i rwała włosy z głowy i tak obejrzę piątą część dla samych gagów Sparrowa. ;) Jednak, to już nie będzie to. Nie, żebym tęskniła z Willem i Elizabeth - najnudniejszą parą stulecia, ale oni stanowili całkiem zabawną przeciwwagę dla Sparrowa; dwa nudne, słodkie gołąbki i bezpardonowy, ironiczny Sparrow. Teraz, w zamian dali nam tą miłośnicę Jacka, a ona tylko wszystkich wkurza, udając jego złą, żeńską kopię, a już chyba najbardziej te ostro świrnięte fanki Deppa. :D
  8. Taiteilija

    Zapodaj nutę

    [video=youtube] Pomyślałam od razu o tym. :D
  9. Odpływam z propozycją Sami i czuję, że to będzie jeden z tych utworów, które często będą do mnie wracały w deszczowe dni. :) [video=youtube]
  10. Taiteilija

    Zapodaj nutę

    Czas na podsumowanie! :D @Simo: niespecjalnie kocham Lady G., ale przyznam, że ten utwór dobrze nadaje się do opisu osoby. Cóż, myślę, że opisywana przez Ciebie persona, delikatnie rzecz biorąc, nie była słodkim aniołem. ;) @Milla: o, stare czasy! Zapomniałam kompletnie o tej piosence! Tyle pozytywnych emocji! :-D Szczęśliwym człowiekiem musi być ten, kogo opisujesz takim fajnym kawałkiem. @Ares: nie znam za bardzo Slipknota, więc nie wiedziałam czego oczekiwać, ale piosenka nie była zła. Bardzo lubię smętnawe ballady (chyba mam melancholijną duszę), a ta była całkiem niezła. Współczuję Ci z powodu straty. @98wercia: kolejna nieco smutna ballada. Ma nawet ciekawą stylistykę, jak na coś tak prostego i krótkiego. Ciężko na podstawie tegoż utworu określić opisywaną osobę, ale, o ile się nie mylę, nie jest to postać negatywna. @Sami: kojący utwór. Bardzo kojący i harmonijny. Kojarzy mi się z siedzeniem przy oknie w tramwaju po męczącym dniu w pracy jesiennego wieczoru, gdy zapada zmrok i siąpi deszcz, a jedynym kolorowym akcentem są światła miasta i neony widoczne za oknem. Rozmarzyłam się, wiesz? Romantyczna natura wzięła górę. Wnioskuję, że twoja przyjaciółka to wspaniała osoba. @Evi: to specyficzne mieć bliską osobę, której nie darzy się sympatią. Nieco inny był temat, ale może i to była bliska osoba zanim przestałaś ją lubić. Sam tytuł mówi z kim mamy do czynienia. ;) @prostreet94: uwielbiam Aerosmith! :D Uwielbiam ballady i głos Tylera. Genialny kawałek! Osoba, o której mowa, jak mniemam, to taki Twój anioł stróż? ;) Dobra, podsumujmy; najbardziej kuszące pod względem mojego gustu i zgodności z tematem były propozycje Milli, Aresa, Sami i prostreeta94. Ciężki wybór... Loading... Dum-dum-dum! Punkt leci do... MILLI! :happy: Za trafność wyboru i za sentyment do staroci. Dużo pozytywnych uczuć się we mnie obudziło i czuję, że przez jakiś czas będę do utworu wracać. Sølvi - 21 Evi - 21 Freyja - 21 Sami - 14 Simo - 13 Nymphetamine - 9 Jillian - 8 Ares - 8 Maggie- 8 Maciek - 7 Milla - 7 BlackSymphonia - 6 Izzy - 5 Nightfall - 5 Dark - 4 prostreet94 - 4 Dave_MaxXx - 3 Annaif - 3 NightwishAnka - 3 Mike - 2 Taiteilija - 2 Pablito - 1 Ivan - 1 PaulaEija - 1 Scavenger -1 98wercia - 1
  11. Taiteilija

    Blues

    W sumie, Dżem to nie jest czysty blues, a tu raczej o takim powinniśmy mówić, albo chociaż zaznaczać, że to bluesowo rockowa mieszanka (niby raczej nie ma zespołów grających czyste gatunki, ale u Dżemu rock się dość mocno wybija nad blues, więc...) . ;) Widzę, że wszyscy tu głównie Dżem znają, to dorzucę coś innego, żeby nie wyszło, żem ignorantka: [video=youtube] Facet ponoć też nie jest pełnokrwistym bluesmanem, ale ta piosenka ma w sobie wystarczająco dużo bluesa. Katie Melua raczej nie podchodzi mi pod blues, bo też kiedyś posłuchiwałam dla relaksu, Paula, nie wiem skąd ten pomysł, bo choć faktycznie jest to luźna, relaksacyjna muzyka, to nie jest zbyt bluesowa. A z typowego bluesa, polecam coś, co polecił mi kiedyś sam Izzy - Nocną Zmianę Bluesa; KLIK (piosenkę, dzięki której poznałam zespół znalazłam tylko tu) Fajny ma wokalista głos! :-D
  12. Marcin, spójrz na temat wątku i na swój post. Chyba uciekasz na bezdroża, bo nie widzę tu niczego, co traktowałoby o komercji w muzyce. Za to, mamy tu wspaniałe peany, hymny na cześć KoRna i jego nieszczęśliwego, jakże doświadczonego przez życie wokalisty. Wszędzie na siłę wciskasz ten zespół, wręcz go gloryfikujesz i to już się robi, wybacz, nieco nudne i męczące nie tylko dla mnie, ale widzę, że inni też już mają tego trochę dość. Jesteśmy tolerancyjni, nie czepiamy się twojej kornomanii, ale nieco cięzko jest wytrzymać, gdy na siłę próbujesz udowodnić wszystkim, że KoRn to cud świata, nawet jeżeli widzisz, że wielu ma już wyrobione zdanie na jego temat i jest ono podyktowane nie jakąś ślepą nienawiścią, czy kompletną niewiedzą, ale doświadczeniem, znajomością ich muzyki oraz, przynajmniej w moim wypadku, pobieżną znajomością życiorysu Jonathana - nie napisałeś niczego o czym bym wcześniej nie słyszała. Nie to, że nie współczuję temuż wokaliście, ale musisz pojąć, że nie jest on jedynym człowiekiem i muzykiem doświadczonym ciężko przez los i jakikolwiek nie stałby wpływ za jego piosenkami, nie sprawia to, że są dla mnie bardziej unikatowe, piękne i pociągające. Wielu artystów pisze o cierpieniu i wielu go doświadcza. Współczuję, ale nie mam zamiaru nagle uznać twórczości KoRna za przepiękną, bo wokalista miał ciężkie życie, problemy z głosem i działa charytatywnie. Nie ból czyni artystę, tylko jego talent. Nijak mnie muzyka tego zespołu nie motywuje do niczego poza ziewaniem i pojmij to, że taki może być mój punkt widzenia: nic w tym nie widzę, tekstów nie czuję, wokalisty biednego nie wielbię za ciężkie losy. Ciebie to rajcuje, motywuje - dobra! Ale odłóż na bok emocje, gdy rozmawiamy o ich muzyce, odłóż na bok peany i hymny pochwalne, bo nikogo to niestety nie przekona - każdy tu ma już swoje zdanie. OGŁASZAM UROCZYSTY KONIEC KORNOWANIA W TYM TEMACIE O ILE NIE BĘDZIE MIAŁA DYSKUSJA O TYM ZESPOLE NIC WSPÓLNEGO Z KOMERCJĄ W MUZYCE. KONIEC OFFTOPÓW.
  13. Taiteilija

    Edukacja

    Znam podobne sytuacje z własnego liceum. Kiedyś dwie, piękne i niezwykle inteligentne młode damy zasłoniły się na lekcji torbami i... malowały paznokcie, licząc, że nikt nie wyczuje charakterystycznego, ostrego zapachu lakieru. Ach, ten szacunek dla nauczyciela, prowadzącego lekcję! Nie wiem, czy dzieciaki w szkołach prywatnych tak bardzo różnią się od tych w szkołach publicznych - znałam kilku porządnych ludzi, którzy skończyli prywatne gimnazjum i znam masę złośliwego robactwa z publicznych szkół. Bandy malujących się dziewuch (tapeta 3 cm), w głowie pstro, a do nauczyciela wielkie pretensje, że chce postawić im jeden na semestr, "tylko" dlatego, że nie były na połowie zajęć z przedmiotu. :dodgy: No właśnie, jaki jest wasz stosunek do makijażu i ubioru w szkołach? Czy makijaż powinien być dozwolony? W gimnazjum, liceum? Czy też nie, albo w małym stopniu. A co z ubiorem, czy na początku upalnego czerwca, można ubrać do szkoły zwykłe krótkie spodenki i bokserkę, czy obowiązkowo powinno się mieć ramiona i nogi zakryte?
  14. @Milla; znam piosenkę i do dziś nie wiem w czyjej chorej głowie narodził się ten teledysk... i chyba wiedzieć nie chcę. Pewnie, że utwór ten jest lepszy niż to coś z Rihanną, ale i tak nie jest to zbyt dobra piosenka. Wokal Fergie jest bardzo przeciętny, a sam utwór jakich tysiące - niczym się nie wyróżnia. No, ale ostatecznie każdy ma swoje kredki. :D Czas na ciąg dalszy tankianowania, tym razem z humorem: [video=youtube] :happy:
  15. [video=youtube] Ach, przez te dyskusje z Aresem wzięło mnie na posłuchanie jakiegoś Serja przed snem. Niesamowity człowiek. Doskonały koncert. Każdemu polecam bezwzględnie. ;)
  16. Taiteilija

    Blues

    W sumie też niby nie dużo słucham tak, jak Evi, najczęściej "jem" Dżem, a i to nie jest czysty blues, bo zabarwiony rockiem. ;) Chociaż czasem, pod wszędobylskim wpływem Izzy'ego, się skuszę i nawet, nawet, muszę rzec, że blues ma swój urok, który mi odpowiada.
  17. I Ty i ja wiemy, że w tej kwestii się nie zgodzimy, Aresie. Nie porównam SOADu do KoRnu, bo zwyczajnie nie czuję tego samego. Są różni, mają różne dążenia, różne style, różne wokale. Tylko ponoć gatunek ten sam, ale gatunek nic nie mówi, nic nie znaczy; np. Nightwish to ponoć zbliżony gatunek muzyczny do tego, co tworzy Delain, a będąc fanką NW nie przepadam za Delain (tylko jedną piosenkę lubię), bo dla mnie to dwa zespoły kompletnie różne i podobne gatunki ich w moich oczach nie zbliżają. PS. To też wyjaśnia czemu nie żywię sympatii do Limp Bizkit. ;)
  18. Nie porównuj SOADU do KoRna. To niby ten sam gatunek, a zespoły tak różne pod względem atmosfery i brzmienia, jak czerń i biel. Davies nie dorasta Tankanowi do pięt w kwestii wokalnej (barwa Serja, jego styl jest nieziemski!), przekaz piosenek KoRna do mnie nie trafia, bo jest mało oryginalny, za prosty pod względem formy i treści - SOAD miał oryginalność tekstów, które dało się odnieść do rzeczywistości poprzez symbole odnośnie polityki, wojen, systemów, gospodarki. Miał swój wyjątkowy klimat, który nie podlegał twardej komercji komputerowych brzmień rodem z Tetrisa. Alternatywny metal Systemu nie mieszał się tak, jak Linkin Park z rapem, czy innym popularnym gatunkiem muzycznym, a to właśnie o tym rozmawiamy, tak? O komercji w muzyce, o mieszaniu rocka, metalu z popem, dubstepem itd. Pod tym względem SOAD zachował gatunkową czystość. Nie uważam też, że SOAD nadrabiał nawalanką; "Lost in Hollywood", "Roulette", czy "Lonely Day" nie mają w sobie nic z nawalanki i jest wiele piosenek, w których jej nie ma. Te, zaś, które ją w sobie mają, mają w sobie coś pociągającego, niebezpiecznego i rytmicznego; imponuje mi umiejętność Serja wymawiania wyrazów z niesamowitą prędkością, miarowe uderzenia bębnów i niespodziewane zwroty akcji w piosenkach. Nigdy nie poczułam muzyki zespołu KoRn, brak w niej jakiejś unikatowości i punktu zaczepienia. Zresztą, mówiliśmy o mieszaniu, a czy ja, wobec powyższego, traktowałabym poważnie zespół, który się zmieszał z dubstepem? Nota bene, jeżeli już mowa o SOAD - jest to zespół, który pasjonuje mnie głównie ze względu na osobę Serja Tankiana i jego kariera solowa o wiele bardziej mnie pociąga, niż sam System, który, choć bardzo lubię, nie poświęciłabym mu pewnie zbyt wiele uwagi bez pana Tankiana, który przyciągnął moje oko i ucho charyzmą i wokalem.
  19. Odpowiedź na temat zaczęty przez Aresa w wątku "Czego teraz słuchacie?". Zdaje się, że mówiłam o jej muzyce, a nie tym, czy uważam obnażanie się w teledyskach za coś dobrego, czy nie. Trzymaj się tematu, Ares. Lubię Stonesów w tym Micka, lubię też Slasha i wiem w jakie zwykli się nieraz pakować projekty, co wcale nie sprawia, że muszę aprobować wszystkie ich działania. Nie trawię mieszania dobrej muzyki z przesadną dawką popowego kiczu. Nigdy tego nie poprę choćby taką mieszanką zajmował się sam Keith Richards (a dzięki Bogu, on tego nigdy nie zrobi!). Komercja jest wszędzie, ale bez przesady. Delikatne naleciałości muzyki radiowej nie są złe, a czasem, umiejętnie wykorzystane, bywają genialnym zabarwieniem utworu. Jednak, gdyby np. Nightwish zaczął dryfować niebezpiecznie w kierunku "Amaranth" i jeszcze dalej, to zaczęłabym traktować ich znacznie mniej poważnie i z coraz większym dystansem odnosić się do ich twórczości, która tak nagle, ni stąd, ni zowąd zmieniła się w jakieś rihanny. Takie zagranie rzuciłoby cień na autentyczność ich wcześniejszych dokonań, które zaczęłyby być postrzegane jako zbiór kaprysów, a nie poważna muzyka o własnym, unikalnym stylu. Dzięki Bogu, Tuo nie sprawia wrażenia kogoś, kto w imię płochej zachcianki sprzeda całą muzyczną stylistykę zespołu dla przejściowej mody. Dla mnie zespoły typu KoRna, czy inne podobne to bida z nędzą, więc to nie ratuje twojej wypowiedzi w moich oczach. Dubstep, w moim mniemaniu, to nie muzyka - to jęki, piski i zgrzyty, wytworzone przez komputer i ani mi to nie daje energii, ani mnie to nie uspokaja, a mieszane jeszcze z czymś powoduje ból głowy. To sam rytm bez muzyki, same bity. Nie wiem też jaki to niby ma być klasyk, to całe "Get Up" - chyba, że w swoim własnym gatunku, bo klasykiem to może być "Yesterday" The Beatles, a nie utwór z 2011. Zbyt świeża data, by nawet przy najpomyślniejszych wiatrach mówić to o klasyku. Zatem, kicz, radiowość przejdzie, jak najbardziej, ale nie w nadmiarze, nie za często i nie zbyt nachalnie w twórczości kogoś, kto na co dzień się taką muzyką nie zajmuje. Gwałtowna zmiana stylu, czy rzucanie się nagle w "projekty plastikowe" znacznie odbiegające od muzycznej normy danego muzyka dla mnie świadczą o niestałości tegoż wykonawcy, nieokreśloności jego sztuki i podkreślają jej wymiar materialistyczny. Tak myślę ja. Dla mnie naprawdę dobrym muzykiem i dobrym idolem jest taki, który wie, jakie eksperymenty przejdą, a jakie raczej nie.
  20. Aresie, odpowiedziałam Ci na Twój post o Rihannie i eksperymentach muzycznych w dziale: "Komercja w muzyce", żeby nie robic tu offtopów i zamieszania. ;) No, a ja słucham sobie: [video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=RINBocNKuvg
  21. I następna; dobra nie będę się fochał... jeśli masz dla mnie cisteczko... wtedy pomyślę o wybaczeniu krzywd. Pomyślę. :D
  22. Cooo to jest? D: Poza tym do gwiazdy rocka jej bardzo daleko -.- No i ogólnie do rocka. Plus za trafną uwagę, Milla! Jestem absolutną przeciwniczką podobnego mieszania stylów. Lubię, gdy muzycy eksperymentują z innymi gatunkami muzycznymi, ale tylko, jeżeli się to odbywa w granicach rozsądku np. gdy Nightwish zainspirował się muzyką jazzową w SLS to było ok, z klasą, ale to tutaj jest straszne. Taka z niej "rock-star" jak z rzyci konia prześcieradło, że się tak obcesowo wyrażę. Slashowi musiało się strasznie nudzić, że nagrał coś tak odstręczająco komercyjnego. :huh: A ja słucham: [video=youtube] Still beautiful! :-D
  23. [video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=WzB2GnSrToE :-D
  24. Taiteilija

    Co nas śmieszy?

    Znam to! (Jakkolwiek żenująco by to nie zabrzmiało). Stąd: [video=youtube] :happy: No, a ja się dzisiaj dowiedziałam, że w moim mieście jest restauracja o nazwie "Pieróg Rozpustnik". :D Muszę odwiedzić, bo ponoć świetna! EDYCJA: Tak, na potwierdzenie rzetelności informacji: KLIK
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.