Jump to content

Maciek

Moderators
  • Content Count

    1544
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    77

Everything posted by Maciek

  1. Lubię oba wcielenia zespołu i to "folkowo-dawne" (Percival) i to metalowe. Ulubiona płyta, chyba "Reakcja Pogańska". Fajnie zaaranżowana rzecz, a kawałki typu Satanismus to już taka mała klasyka nad Wisłą ;). Warstwę tekstową mają co prawda czasami pocieszną, ale w gruncie rzeczy to nie przeszkadza, a nawet dodaje kolorytu.
  2. Maciek

    Zespół na wesoło

    Właśnie też wczoraj to słuchałem i się uśmiałem :D., bardzo sympatyczna rzecz, ciekawi mnie czyj to był pomysł Tuo czy Marco i kto napisał ten tekst :D Myślę, że nawet warto zrobić jej tłumaczenie tak oficjalnie od nas, tylko wtedy oczywiście z rymami, bo na nich się de facto ten utwór opiera :).
  3. Nie mamy tematu zbiorczego na różne drobne wywiady i artykuły, filmiki z sieci - na wzór bieżących newsów. Tak żeby dla każdego "michałka" nie musieć zakładać nowego tematu, więc przyda się coś takiego. W przyszłości także na filmiki z naszego kanału :). Krótki, acz sympatyczny wywiad z Floor. [video=youtube] Wypowiedź Tuomasa dla nowego numeru Classic Rock na temat muzyki. [video=youtube] Tuomas mnie zaskoczył, ze Battle Beast to jego ulubiony współczesny metalowy band, niespecjalnie podzielam jego zachwyt ;).
  4. Zgodzę się to bardzo sympatyczny kawałek, może nie wielkie dzieło, ale zgrabna rzecz. Mająca w sobie tez poniekąd coś z takiego "zapału" z lat 60-tych, więc choć tytuł to „Pink Beatles In A Purple Zeppelin”, to tylko w nim w sumie The Beatles słychać z wymienionych. W ogóle sam tytuł jest i treść kawałka są bardzo fajne, z przymrużeniem oka. Natomiast muzycznie, jak już wcześniej napisałem miażdży mnie na tym albumie, tylko , w którym jest progresja, elektronika, Queen, metal, floydzi i co tylko dusza zapragnie ;) (numer ten notabene, Arjen udostępnił na youtube do odsłuchu, wyjaśniając napisami w trakcie trwania swoje inspiracje)
  5. Takie dźwięki kojarzą mi się bardziej z Nowym Jorkiem niż z Finlandią. Trochę jazzujące czyli w sumie jazz., ale nowocześnie brzmiący i ma też w sobie ociupinkę krautrockowej psychodelii. Sam z siebie raczej po takie obszary muzyczne bym nie sięgał, ale w nocy całkiem przyjemnie się tego słuchało. Ode mnie coś od wschodnich sąsiadów, warto zwrócić uwagę na wokalistkę. Gdyby śpiewała w jakimś znanym zespole, to byśmy ją jednym tchem wymieniali razem z tymi kilkoma paniami o których się mówi. [video=youtube]
  6. Maciek

    Muzyczne nowości

    Rhapsody of Fire – Dark Wings of Steel Właśnie wyszła. To sprawdzian dla włochów jak sobie poradzą bez swojego wieloletniego lidera, którym był Luca Turilli. Poradzili sobie średnio na jeża, są perełki i są mielizny. Prawdę mówiąc, to lepiej wypadł Luca z zeszłoroczną płytą swojego Rhapsody. No ale do rzeczy. Przede wszystkim to płyta odchodząca od symfonicznego power metalu czyli stylu tak znamiennego dla Rhapsody. Powerowy pęd zasilają może dwa numery. Reszta to utrzymane w wolnym, tudzież średnim tempie kompozycje lokujące się gdzieś w okolicach symfonicznego heavy metalu (momentami motoryka nawet przypomina po prostu mocny rock). Do tego dochodzą naleciałości progresywne, które jednak brzmią dość podobnie w wielu numerach. I to jest chyba główny zarzut, że brzmienia i aranże nie są aż tak bardzo zróżnicowane, parę razy miałem uczucie deja vu, jakbym słuchał tego samego numeru. O wstawkach barokowo-dawnych można zapomnieć, zamiast tego są wspomniane wcześniej klimatyczno-progresywne elementy, nie brzmi to źle ale to nie jest to. Ogólny klimat jest taki, że się ciutkę bardziej mrocznie zrobiło. Na plus dużo symfoniki, dużo partii śpiewa też chór, jest go mnóstwo. Gitary są zazwyczaj wolniejsze, ale ciut bardziej masywne jakby na modłę nowoczesnego heavy. Nie ma Turilliego więc ultra-melodyjnych neo-klasycznych zagrywek już nie ma, a były one niewatpliwą ozdobą albumów Rhapsody. Z drugiej strony, paradoksalnie odejście od dużej ilości power-metalowych galopad na rzecz heavy metalu jest czymś nowym, nawet jeśli melodyka nie jest tak porywająca. Wyrożnia się otwieracz po wstępie, utwór tytułowy i ballada na koniec. Sumarycznie mieszane uczucia, to nie jest zła płyta, ma parę naprawdę fajnych przebłysków, ale na razie max 6,5-7/10. Mimo wszystko po ostatniej wyśmienitej płycie rozczarowanie. Luca Turilli z zapowiedzianym na pierwszą połowę przyszłego roku albumem swojego Rhapsody, prawie na pewno przebije ten album.
  7. Maciek

    Anette Olzon

    News dzisiaj od Anette:
  8. Maciek

    Co nas śmieszy?

    Autentyczne, amerykańscy licealiści podpisujący kraje w Europie...
  9. Jeszcze apropos Sezonu Burz to nie spoilerując nic fabuły dodam, że w książce jest i Geralt i Jaskier a nawet pojawia się Yennefer :D
  10. Właśnie zakończyłem lekturę Sezonu Burz i cóż mogę rzec. Myślę, że jest tu wszystko czego można oczekiwać od pisarstwa AS-a. Sapkowski po raz kolejny pokazał klasę. Także językowo nikt tak nie łączy wiekiej erudycji z rynsztokiem, tragizmu z komizmem. Kilka cytatów na pewno wejdzie do kanonu. Z jednej strony klimat przypomina trochę opowiadania, z drugiej strony: akcja, zabiegi językowe, formalne oraz narracyjne końcówkę Sagi. Jest tu sporo klasycznego "Wiedźmina", trochę jakbyśmy spotykali starego przyjaciela, niemniej Sapkowski zadbał też o trochę nowości. Objawiają się one tym, że nie ma aż tak wielkiej ilości nawiązań do mitów i legend (chyba że jeszcze wielu nie wykryłem). Po raz pierwszy w dużej powieści nie pojawia się motyw Magna Mater, mamy za to więcej nowoczesności i współczesności, no ale szczegółów nie będę spoilerował. Kolejne novum w wiedźminie to łacina, która leje się tak gęsto jak w Trylogii Husyckiej, zaryzykuje tezę, że łaciny w Sezonie Burz jest więcej niż w całej Sadze łącznie. Plus jak zwykle sporo fajnych wstawek językowych i rzadkich słów, do których przydaje się wujek google. Teoretycznie nawet, można by przeczytać Sezon Burz nie znając reszty, może poza zakończeniem i różnymi drobnymi nawiązaniami. Początek taki sobie, lecz z czasem powieść nabiera rumieńców i gdzieś od połowy, już czuć że to jest to. Tak czy siak mistrz powrócił, w jedynym stylu w jakim mógł powrócić czyli mistrzowskim ;).
  11. Tuomas kiedyś zdradził, że STD powstało na drugi dzień po tym, jak pewnego wieczoru w barze, przyjaciel Tarji zbeształ go za sposób prowadzenia Nightwish, niedocenianie Tarji i tym podobne sprawy. Zastanawiam się czy ów "przyjaciel Tarji" to nie był Marcelo, z tym, że ciężko to stwierdzić. Aczkolwiek myślę, że to była przysłowiowa kropla, która przelała czarę i tekst ma znaczenie ogólne i tyczy się generalnie świata i ludzi wtrącających się w sprawy Tuomasa. Swoją drogą wers "I truly hate you all!" - nie wiem jak Wam, ale mnie zawsze wydawał się zbyt dosłowny i chyba wolałbym inne zakończenie liryku.
  12. Nie do końca, w większości dema się pokrywają, ale nie ma na przykład Rest Calm (demo). Trials of Imaginaerum jest rok późniejsze i z nośników wyszło tylko na winylu. I przede wszystkim jest normalną pozycją w sprzedaży, a tamto jest promówką, a promówek teoretycznie nie ma w sprzedaży w ogóle.
  13. Nie ma nigdzie szczegółowych danych, ale biorąc pod uwagę, że to tylko promówka i to na jeden kraj (Stany). To jej nakład musiał być naprawdę mały. Zwykłych promówek normalnych albumów jest niewiele, a co dopiero coś takiego.
  14. To co zwróciło moją uwagę, to że Floor jako jedyna nie mówi w swoim rodzimym języku, ciekawe czy tak będzie na całym dokumencie ;).
  15. Ciekawe co mają powiedzieć Ci co przeczytali Grę o Tron wtedy kiedy wyszła w 1996 roku, ostatnią część dostaną po 23 latach :D
  16. Wreszcie kupiłem nowego Wiedźmina :D, jestem na razie w połowie, ale ogólem klimat trochę przypominający ten z opowiadań. Narzekać na AS-a nie mogę :).
  17. Maciek

    Zapodaj nutę

    To chyba Nymf powinnaś coś wybrać, bo zaraz będzie leciał 6 dzień ;)
  18. Niesamowicie rzadka rzecz, zwana "Early Demos From Imaginaerum & B-Sides", wydana razem przez Roadrunner i Scene Nation pod koniec 2011 roku, tylko w formie promocyjnej płytki CD w zwykłej białej kopercie. Zawiera ona m.in. wczesne dema Slow Love Slow, Rest Calm, Storytime czy I Want my Tears Back
  19. Żyć Po To Aby Snuć Opowieść Pojedyncze ziarno potrafi przechylić szalę To co z brzemienia zdominuje wagę Pokaże co jest warte bycie tutaj Bajarz przy kamiennym palenisku Małe białe, stworzenie mruczy na mnie Moje królestwo dzieciństwa, przemineło z czasem Wyspy wypełniają mój umysł błękitem Ta jedna, wyjątkowa na niebiańskim dworze Cała radość nie została wybaczona przez tą pracę. Zbłąkna dusza, bezdomna i pobrzydła Wszystko przemineło ale nie wola by Żyć po to aby snuć opowieść Dni są niepokoju pełne Frustracja - jedna wlaściwa nuta na jeden dzień Gdzie znaleźć perfekcyjny dźwięk Po prostu wykonać dzieło i zrobić krok do tyłu Mroczne komnaty mojego umysłu Zamknięte wokół szyi mej ukochanej Nikt z was nie zrozumie Lecz to znaczenia nie ma Dla takiej połamanej marionetki jak ja Zbłąkna dusza, bezdomna i pobrzydła Wszystko przemineło ale nie wola by Żyć po to aby snuć opowieść Ach, jak nienawidzę ludzi mego pokroju Mieć to wszystko I mimo to pragnąc śmierci. Nie tacy jak ja, lecz to jaka jesteś ty. Święci w masce Kaina Kocham cię Tak po prostu
  20. Nie dość że na kasecie, to jeszcze singiel, takie cudo tylko w Indonezji :D
  21. W polskim grudniowym Metal Hammerze będzie Nightwish (mówiąc ściślej wywiad). Pewnie nic specjalnie nowego, ale NW w polskiej prasie to zawsze coś :). Numer jest od dziś w sprzedaży, ktoś już czytał? Czy ktoś z szanownych forumowiczów, ma taką mozliwość i byłby tak miły i dał radę zrobić skany, bo pewnie nie wszyscy będą mieli dostęp do gazety. Oczywiście umieścilibyśmy je też na stronie :)
  22. Maciek

    Muzyczne dusze o NW

    To było dobre, jak dziewczyna nagle zaczeła grać na wiolonczeli, w miejsce solówki Emppu. Calość mimo elektronicznego aranżu, też niczego sobie :).
  23. Maciek

    Sonata Arctica

    Pierwsze płyty są bardzo szybkie, dość stricte power metalowe. Za to najbardziej z powiedzmy elementami symfonicznymi i klimatem, jest późniejszy album The Days of Grays. Z tym, że przede wszystkim, to był i wciąż jest melodyjny heavy metal/power metal. Kawałek z tego ostatniego The Last Amazing Grays
  24. Maciek

    Therion

    Biorąc pod uwagę, że to pochodzi z oficjalnej strony Comy to żadnych ;) Therion ogłosił, że na zbliżającej się trasie, oprócz fragmentów rock-opery zagra Vovin w całości.
  25. Maciek

    Tarja Turunen

    Czy są jakieś kontakty na linii Nightwish -Tarja, wydawałoby się, że żadne. Otóż nie do końca, ciekawa wypowiedź Marco na temat Tarji ostatnio. Czyli przynajmniej Tarja rozmawia z Marco, ciekawe jakby Tuomas wpadł na Tarję na lotnisku, co byłoby ;).
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.