-
Content Count
2330 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
69
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by PaulaEija
-
Na WTK był jakiś Fin, rysujący komiksy, a ja nie poszłam z nim pogadać, tylko usiadłam pod Stadionem Narodowym i wróciłam dzień wcześniej do domu (dlaczego mój organizm jest taki do bani..?). ;_____;
-
Beauty & the Beast
-
Niniejszym ogłaszam, że Johanna nagrywa płytę-duet z Johnem Two-Hawks z piosenkami po angielsku pt. Noel (fr. Boże Narodzenie; nie chciało mi się kopiować diaerezy). Trasa po USA już w grudniu/listopadzie... Może zobaczymy ich w Polsce za jakiś czas? ^^
-
Ale jak.... No jak, ale dlaczego, no nie wierzę. :< Pech straszliwy, że akurat na Warszawę padło... Ale były koncerty Twilight Force i Freedom Call, i spotkanie z fanami. Mam autografy i wspomnienie: bezcenną minę Tonego, kiedy powiedziałam, że kocham ich muzykę po fińsku. ♥ ♥ ♥ Teraz czekam na koncert NW w Polsce i taką samą minę Tuo. xD Ale narzekam, bo na schodach przy Narodowym tak się źle poczułam, że nie dość, że w końcu nie weszłam na WTK, chociaż miałam bilety, to jeszcze wróciłam dzień wcześniej do domu. Ale przynajmniej wyrobię się na poniedziałek do szkoły. ^^
-
Koncert Sonaty w Warszawie odwołany... ;________; Tony się rozchorował. ;______;
-
Nieogar Fruji i jutrzejszy koncert. ♥ Too much love... ♥ ♥
-
Walking in the Air
-
Over the hills and far away
-
W USA był festiwal w Woodstock jeden raz, bodajże w 1968 - przeszedł do legendy, bo grały tam m.in. takie gwiazdy jak Janis Joplin czy Jimi Hendrix i zebrał rekordową publiczność - stąd inicjatywa "przeniesienia" takiej imprezy do Polski, zresztą, o ile dobrze pamiętam, początkowo do Jarocina, który był wówczas stolicą polskiego rocka - jako symbolu oporu (w USA ten opór miał raczej wymiar walki o równość rasową, płciową, hippisi itd.).
-
Beatko, ale nie głosując tak naprawdę pozbawiasz siebie prawa narzekania na obecną sytuację, bo w tym momencie nie zrobiłaś nic (chociaż mogłaś próbować - nawet bez większych rezultatów), by ją zmienić. Oznacza to, że dajesz ciche przyzwolenie dla obecnej grupy rządzącej, systemu partyjnego, który ma już prawie charakter dwupartyjny (czyli taki, gdzie tylko 2 partie mają realną szansę zdobycia władzy, nie taki, gdzie są tylko 2 partie), właśnie dlatego, że ludzie wolą olać niż oddać głos, który w bliższej perspektywie nic nie zmieni, ale w dalszej - może pobudzić innych do działania (inicjatywa ustawodawcza itp.). Jeśli chcesz okazać swój sprzeciw, to lepiej oddać pusty głos, niż nie oddać go wcale. Zwłaszcza że w tych wyborach było naprawdę dużo kandydatów tzw. antysystemowych i każdy mógł znaleźć kogoś sobie w miarę bliskiego. Dowodem na to, że głos ludzi przeciwnych podziałowi PiS-PO okazał się być głośny, jest 20-procentowy wynik Kukiza, który zaskoczył prawie wszystkich. Ja nie mogłam jeszcze głosować, za wcześnie wybory o cztery miesiące niecałe - nad czym bardzo ubolewam. Na szczęście w parlamentarnych oddam głos - choćby nieważny, bo wierzę, że bierny opór daje o wiele więcej niż całkowite odsunięcie się.
-
Aaa, taki szczwany. ^^ Z Ciebie naprawdę niezły szczęściarz, żeby się załapać na tę łatwiejszą wersję: ostatni z ostatnich. ^^ HietAla, wszyscy już potrzebujemy... Ja sobie właśnie zafundowałam, mam nadzieję, że coś pomogą, chociaż muszę w czasie wyjazdu nadrobić piątkową matmę, na której mnie nie będzie, i przeczytać Listy z Rosji - lekturę z historii na poniedziałek. Mam nadzieję, że ta perspektywa i odbijające się gdzieś o tył czaszki przypomnienia, że trzeba z tym zdążyć mi nie zepsują pobytu... Smutne to. ;__;
-
Gratki, a jaki temat? ;) Jest szansa, że powtórzą się jakieś za rok, więc może... xD Uszczęśliwia mnie SA w piątek, Noc Muzeów i Warszawskie Targi Książki w sobotę/niedzielę. Umieram z niecierpliwości, w związku z czym postanawiam iść zaraz oglądać Suits - btw. genialny serial prawniczy, obejrzałam 1 odcinek i się zakochałam. ♥
-
Ares, jakim cudem zdajesz maturę na starych zasadach? ;> Anka, jeszcze serialeonline.org i cda.pl. ;) A ja w czwartek jadę, a jeszcze nie zaczęłam nic ogarniać. Nie chce mi się straszliwie. ;______;
-
Ja wyjątkowo pozostanę apolityczna, skoro i tak nie mogę głosować... Ale jak zobaczyłam panowanie prezydenta, to się we mnie aż zagotowało, bo wiem jak dużo ludzi w Polsce - i jak dużo zagranicznych mediów uważa, że prezydent to u nas najważniejszy organ. Prezydent nie panuje, nawet nie rządzi... Prezydent jest organem władzy wykonawczej (wykonuje wolę polityczną parlamentu + Rady Ministrów), więc sprawuje urząd. A tak poza tym, to chyba dodam to, o czym większość Polaków zdaje się nie pamiętać: kompetencje Prezydenta RP wg Konstytucji: - ustalanie daty wyborów parlamentarnych (+ data 1. posiedzenia nowo wybranego sejmu) - skrócenie kadencji sejmu - możliwe tylko w 2 przypadkach: 1. gdy sejm "nie dogada się" z rządem ws. ustawy budżetowej 2. gdy nie zostanie powołany rząd w żadnym z trzech wariantów - powoływanie rządu - analogicznie: odwoływanie (de facto przyjmowanie dymisji premiera wraz z RM) - prawo łaski - nadanie obywatelstwa - nadawanie orderów, odznaczeń, honorowanie - wydawanie postanowień w zakresie stopni naukowych, powołań sędziowskich, stopni generalskich - inicjatywa ustawodawcza (tak samo jak >=100 tys. obywateli, senat, >=15 posłów) - kontrasygnaty - złożenie podpisu pod ustawą, kontrasygnata niektórych zarządzeń RM - ustanawianie referendum - weto ustawodawcze (sejm może je odrzucić 3/5 głosów) - prawo do orędzia przed sejmem, senatem, Zgromadzeniem Narodowym - prawo dokonywania zmian w składzie personalnym rządu - wykonywanie politycznej woli Rady Ministrów - możliwość powołania Rady Gabinetowej (posiedzenie rządu, może być bez premiera, "pod wodzą" prezydenta - charakter tylko doradczy) - wystosowywanie listów uwierzytelniających - powoływanie ambasadorów na wniosek Ministra Spraw Zagranicznych - funkcje głowy państwa: najwyższy przedstawiciel państwa - funkcje reprezentacyjne, współuczestniczy z RM w prowadzeniu polityki zagranicznej (której nurt wyznacza RM), ratyfikuje i uchwala umowy międzynarodowe (ratyfikacja po zgodzie sejmu) - zwierzchnik sił zbrojnych (nie: głównodowodzący) - możliwość powołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego (organ doradczy) - wydaje akty prawne: rozporządzenia z mocą ustawy (uzupełnienia do ustaw, które można wydać tylko, gdy sejm nie może się zebrać (stany wyjątkowe) - przestają obowiązywać, jeśli na pierwszym po ich ustanowieniu posiedzeniu sejmu nie zostaną przyjęte), rozporządzenia, zarządzenia, postanowienia (charakter wykonawczy) i wreszcie, jedyne mogące prowadzić do autorytaryzmu uprawnienie: - na wniosek RM wydaje postanowienie o wprowadzeniu stanu wojennego. Wiem, może to całe wymienianie jest niepotrzebne, ale popatrzmy i zastanówmy się. Wniosek: prezydent w Polsce nie sprawuje praktycznie żadnej władzy, w kwestiach politycznych zawsze wykonuje decyzje rządu albo parlamentu, a jeżeli się nie zgadza, to sejm i tak może go przegłosować. Sprowadza się to do jednego: funkcje prezydenta to przede wszystkim kwestie reprezentacyjne, co już stawia pewne warunki dla kandydata - są to kwestie nie tylko wyglądu danej osoby czy jej sposobu ubierania się, ale także doświadczenia czy sposobu zachowywania się. Miałam zostać apolityczna, tymczasem z mojej wypowiedzi jasno wynika, że popieram Komorowskiego. Cóż. PO z przewagą w sejmie i rządem i tak zaszachuje każdego prezydenta - po co robić bałagan w polityce zagranicznej? Bo to jedyne, co by z tego wynikło. Jeśli chodzi o Dudę, to oczywistym jest, że to marionetka Kaczyńskiego - pytanie, czy, jeśli go wybiorą, to nie spróbuje się spod tej władzy wyrwać (chociaż jako osoba bez zaplecza politycznego w kręgu własnej partii ma raczej na to niskie szanse) i jakie będą tego skutki. Kukiz miał ciekawą koncepcję, nieco w amerykańskim stylu (że: jesteśmy dla ludzi), ale urząd prezydenta uosabia autorytet państwa, więc raczej w Polsce by to nie wypadło dobrze, zwłaszcza że u nas prezydent naprawdę ogranicza się praktycznie tylko do reprezentacji. Myślę, że ciekawiej by się sprawdził jako premier (chociaż nie podzielam jego poglądów), z jego chęcią i zdolnością do działania, energiczną postawą i tym całym wychodzeniem do ludzi - aczkolwiek z drugiej strony, jako osoba "znikąd", jest pozbawiony doświadczenia w polityce zagranicznej i to go raczej dyskwalifikuje. Widzę w nim bardziej świetnego opozycjonistę, który chce coś zmienić, a nie - po prostu jest przeciw (jak zazwyczaj PiS). Aż tak bardzo nie śledziłam kampanii, zresztą o pozostałych kandydatach nie ma co wiele mówić: Ogórek okazała się być tylko ładna, Korwin był po prostu Korwinem, a Kowalski, Wilk, Braun, Jarubas czy Tanajno (mnie samą zadziwiła taka kolejność w mojej wypowiedzi; uwierzcie, jest absolutnie losowa) od początku nie byli potencjalnymi zwycięzcami. Zastanawia mnie jednak wynik Palikota, który wyjątkowo do kampanii podszedł bardzo rzeczowo i sensownie, aczkolwiek myślę, że jego niski wynik związany jest z rozłamami w partii i głośnymi aferami z tym związanymi. Cóż więcej dodać... Spodziewam się, że pewnie ktoś zechce się ze mną pokłócić, ale jestem jak najbardziej za, debaty są fajne. ^^ Szkoda tylko, że polskie stacje telewizyjne jakoś nie rozumieją znaczenia tego słowa i nie pozwalają kandydatom ze sobą dyskutować. Pozostaje tylko żywić nadzieję, że te dwie następne, Duda-Komorowski, będą już pod tym względem naprawione... Chociaż pamiętam, jak ostatnio były wybory, to też im nie pozwolili się publicznie kłócić. Szkoda. ;)
-
Poza tragicznym ubiorem Floor, nie jest tak źle. Zresztą mam wrażenie, że gdyby to tylko od niej zależało, to by się tak nie ubrała... Popatrzcie, jakie ma kreacje na koncertach. Poza tym, chłopcy byli ubrani na czarno z odcieniami fioletu, więc logicznym jest, że ktoś im kazał się konkretnie ubrać (albo po prostu dali im coś z szafy). Muszę przyznać, że podobało mi się, jak panowie byli ubrani. Każdy wyglądał przyzwoicie, dość elegancko i wszystko do siebie (i w 1 człowieku, i w całym zespole) pasowało, mieli nawet na sobie rzeczy, które pasowały do nich, ich figury. Włosami Tuo i Emppu ktoś się zaopiekował, wyglądały na bardzo miękkie itd., były takie ładnie ułożone, co czasem nawet na oficjalnych klipach im się nie zdarza... Ładnie. ♥ Tło chyba zostało już wystarczająco skomentowane... W ogóle, mam wrażenie, że cały zespół siedział w tym studiu tak jakoś na siłę - nie zależy im kompletnie, więc robią na odwal, co muszą, żeby wytwórnia się nie czepiała; Nikomu się nie spodoba, to może nie będą musieli się po raz kolejny męczyć. Ale może się mylę.. ;)
-
Shudder Before the Beautiful
-
Tak mi się przypomniało... ^^ [spotify]spotify:track:1XM9OnVQ6kieLCTbpuHv91[/spotify]
-
Kilka słów odnośnie Snu o wilkołakach. To chyba bardziej krótki poemat czy ballada niż wiersz. Opowiadasz historię, niekoniecznie - przeżycia podmiotu lirycznego. Tak czy inaczej; myślę, że to całkiem ciekawa zapowiedź dalszej twórczości - z tego, co pamiętam, to jedna z Twoich pierwszych tego rodzaju literackich prób, więc nie ma co się zrażać jakąkolwiek krytyką. Dobrze jest wziąć sobie do serca uwagi i pracować dalej, żeby poprawić swój styl. Ale do rzeczy. Podoba mi się klimat utworu, jest łatwo wyczuwalny, aż emanuje - i to dobrze. Niestety pierwszą rzeczą, jaka mi się rzuciła w oczy (chociaż ja w sumie jestem pilkunnussią, nie jestem miarodajna w tej kwestii), to literówki, jak dźwi czy ciekwość. Logiczne jednak, że nie o to chodzi w treści utworu, więc to tak na marginesie. Urzekł mnie sposób, w jaki budujesz napięcie, niepokój. Może to takie skrzywienie, które minie z czasem, kiedy przerzucę się na coś innego niż Witkacy, ale Twój styl kojarzy mi się w jakiś sposób z Czystą Formą i, choć nie jest to jeszcze żaden profesjonalny paralelizm, to i tak mnie wciąga. Rymy są takie ostre, brakuje rytmu. Ale nie wiem, czy w tym przypadku cecha negatywna, bo to właśnie to nadaje temu wierszowi/balladzie/whatever taki charakterystyczny wydźwięk. Muszę przyznać, że na początku byłam dość sceptyczna, ale z czasem coraz bardziej i się podoba. Jakoś nie podobają mi się (dla odmiany) po dwa ostatnie wersy dwóch przedostatnich strof. Takie jakieś szarpane, jakby wciśnięte na siłę. Ale tak jeszcze raz analizowałam... I jednak stawiam na wiersz, mimo wszystko. Chociaż ma w sobie sporo elementów opisu, to jednak obstawiam metaforyczny opis przeżyć - a przynajmniej pozwól mi w to wierzyć. ;) Za wszelkie nadinterpretacje i mój schnący z każdą stroną przeczytanej naukowej książki ton... Jak tylko się odbiję od filologiczno-historycznego dna literackiego (przy czym jest to literatura na wysokim poziomie, to dno to moja osobista klęska umysłowa pod jej wpływem), to pewnie mi się poprawi. Podsumowując: podobało mi się i czekam na następne. Pewnie znowu zabranie się za nie zajmie mi kilka tygodni, ale to zabieranie się będzie raczej pełne nadziei dla Twojego powstającego właśnie nowego talentu. ^^
-
To nie do końca tak, że napisał. To publikacja wydana w oparciu o jego szkice i wykłady; zdaje się (nie pamiętam już dobrze, czytałam to kilka lat temu), że samą Legendę napisał, zainspirowany podczas swoich lingwistycznych badań, ale nie zostało to wydane. Teraz nie pamiętam, ale była tam jeszcze II część, o jakiejś innej legendzie, i ona nie była dokończona. Znaczną część książki zajmują też fragmenty jego wykładów, zapisków ołówkiem na karteczkach itd., a całość opracował jego syn - Christopher.
-
Weak Fantasy
-
Oooo, toto fajne jest, polecam. ♥ Aczkolwiek to "Wspomnienia", a Mannerheim to autor, tylko to polskie wydanie jest skrócone z 3 tomów do jednego (niestety). ;_; Aaa, sorry, pomyliło mi się. Faktycznie, "Wspomnienia", a nie "Wspomnienia Mannerheima". Noo, szkoda, że wydali to skrócone... I tak w ogóle dobrze, że wydali jego wspomnienia po polsku. Trzeba było je kupić na Allegro i to za straszne pieniądze, ale było warto. Szkoda, że nie zrobili nowego wydania. A ty jakiego wydawnictwa czytałaś tę książkę? Aha, bardzo interesująca jest. :) Mi pożyczył jeden z moich obecnych nauczycieli historii (bo mam dwóch), nie musiałam za tym latać. Miałam szczęście w sumie. ;) Ale na święta dostałam Mannerheim - prezydent, żołnierz, szpieg czy jakoś tak i mam nadzieję, że najpóźniej w wakacje się za to zabiorę, bo zapowiada się ciekawie. ;)
-
Oooo, toto fajne jest, polecam. ♥ Aczkolwiek to "Wspomnienia", a Mannerheim to autor, tylko to polskie wydanie jest skrócone z 3 tomów do jednego (niestety). ;_;
-
Weak Fantasy
-
Huehuehue... Krapkowice takie małe, a u nas w bibliotece jest. ♥ Póki co męczę Zbrodnię i karę i Witkacego portret wielokrotny, obie bardzo dobre. A za chwilę zaczynam Listy z Rosji, bo 12.05. zaliczenie. ;_;