Jump to content
beatag60

Filmy

Recommended Posts

http://www.voltaire.net/chimerascope_films/

[video=youtube]

[video=youtube]

Volcio taki zdolny ♥ I ma takich fajnych narratorów ♥ Szkoda tylko, że rozumiem tak gdzieś połowę tego, co mówią... Dobra, dwie trzecie. Plus minus. Mógłby dać angielskie napisy. ._. No nic, trzeba ćwiczyć rozumienie ze słuchu. Na filmach. Bo na lekcjach się nie da, dialogi z nagrań są mówione w ten bardzo wyraźny, szkolny sposób. A prawdziwi inglisze mówią inaczej.

Ale wracając do tych Voltaire'owych tworów... Świetny mają klimat. Trochę mi się kojarzą z Burtonem. ^.^

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kryminały

tudzież Kill Bill

tyle w temacie

o książkach mógłbym się bardziej rozpisac (:

Share this post


Link to post
Share on other sites

To będzie HIT!. :D

 

[video=youtube]

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oj, nie ! To jest epickie , bardzo epickie (choć nie było smoka :P)

i muzyka ♥


[video=youtube]

:happy: Johnny !!

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja byłam wczoraj na filmie "Bogowie". Polecam, bardzo fajnie się oglądało, ale jak ktoś nie lubi krwi i bebechów, to radzę na początku zasłonić oczy. Ja ledwo zatrzymałam na sali dziewczynę, z którą byłam, bo zaczynało się właśnie takim uroczym obrazkiem rozcinanej klaty, więc ta od razu chciała stamtąd wychodzić (tak, pójść sobie z kina po trzydziestu sekundach filmu, bo flaki -_-) i marudziła, że jej niedobrze. No, a jeszcze wracając do samego filmu: podobała mi się postać Religi, nie wiem, czy dobrze oddano jego osobowość, w końcu nie znałam gościa, ale jeżeli tak... Wiecie, był po prostu jakiś taki... swój. Ludzki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Religa to był swój chłop. Nie znałam go osobiście, ale widziałam wywiady z nim, słyszałam o nim i o tym czym się zajmował. Wszyscy lekarze (i nie tylko) mogą brać z niego przykład. Brak takich ludzi się odczuwa.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Moja mama miała okazję go poznać. Była architektem ("była", bo w tym roku przeszła na emeryturę), często projektowała właśnie szpitale, no i dzięki temu widziała się z nim osobiście. Ponoć był bardzo sympatyczny i ze wszystkimi, nawet z tymi, których dopiero co poznał, potrafił rozmawiać. ;)

Także jestem zadowolona, że na to poszłyśmy. Bo był problem z wyborem filmu, ja myślałam o "Mapach gwiazd", koleżanka chciała iść na jakąś kretyńską komedię romantyczną ("NASTĘPNYM RAZEM TO JA WYBIERAM FILM!" - jasne, tylko że następnym razem to ja idę z chłopakami na "Hobbita", a nie z tobą na kretyńską komedię romantyczną, moja droga :>) , w końcu poszłyśmy na "Bogów", bo lecieli najwcześniej. I proszę, jak dobrze trafiłyśmy! :3

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Moja mama miała okazję go poznać. Była architektem ("była", bo w tym roku przeszła na emeryturę), często projektowała właśnie szpitale, no i dzięki temu widziała się z nim osobiście. Ponoć był bardzo sympatyczny i ze wszystkimi, nawet z tymi, których dopiero co poznał, potrafił rozmawiać. ;)

 

 

Własnie takie sprawiał wrażenie: sympatycznego, normalnego człowieka. Twoja mama miała szczęście, że go spotkała.

Pewnie niedługo pokażą ten film w tv, może za rok- teraz w kółko lecą powtórki a tych zapowiadanych nowości nie widać.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ostatnio nie widziałam żadnego filmu, który zrobiłby na mnie wrażenie... Może za dużo już widziałam i mam za wysokie wymagania? Bo przy każdym filmie albo się nudzę, albo mam wrażenie, że to już gdzieś było.

Johnny Depp grał zazwyczaj w dość dobrych produkcjach, a przynajmniej przyzwoitych. Niedawno oglądałam Transcendencję. ZŁE. "Kosiarz Umysłów" był lepszy, a ile to lat temu było nagrane!

Wczoraj oglądałam "Drugie Oblicze" i "Labirynt". Dwa niemiłosiernie ciągnące się filmy. Nie były złe, ale imo dość nudne...

I jeszcze "Open Grave". Nie wiem co mnie podkusiło, bo ogólnie nie przepadałam nigdy za taką tematyką. I nie zmieniłam zdania.

 

Zawiodłam się. Przez 3 dni żadnego dobrego filmu, który by mnie zachwycił...

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bylam na filmie 'Bogowie' w sobote I niesamowicie mi sie podobal. Panie kolo mnie zaslanialy usta na widok serca na caly ekran, a ja wpatrywalam sie w to z zachwytem :) I zaraz jak wyszlam z sali, mialam takie okropne uczucue, ze sie minelam z powolaniem I ze powinnam rok temu isc na medycyne. Na studia. Przyjeliby mnie, tylko ja nie chcialam byc lekarzem. A teraz jakos tak chce... :)

Nie mam pojecia jak przedstawiono postac Religi, ale nie obchodzi mnie to. Mam to gdzies. Nie interesuje mnie jakie mial poglady polityczne, jakim byl czlowiekiem, ale z czysto naukowego punktu widzenia jest dla mnie absolutnie niesamowita postacia. :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wczoraj obejrzałam "Co nas kręci, co nas podnieca". Rewela, polecam :happy: "Wszystkie kobiety dają nam w kość, niezależnie od płci" :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z kolei ja pozwolę sobie polecić wam taki dziwny, stary i lekko niszowy film, który zasługuje na uwagę ze względu na pewną oryginalność, którą się odznacza. Oczywiście, efekty są nieco przestarzałe, a budżet z pewnością nie był najwyższy, mimo to film bardzo mi się podobał. Mam na myśli "Towarzystwo wilków", czyli dość wyrazistą trawestację opowieści o Czerwonym Kapturku, zawadzającą momentami o horror. Film ma fascynujący, lekko dziwaczy i mocno oniryczny klimat. Główna bohaterka mieszka w małej wiosce, otoczonej zewsząd lasem, często odwiedza swoją bardzo specyficzną babcię, która opowiada jej nieco przerażające historie m.in. o wilkach, a raczej wilkołakach.

Oglądałam "Towarzystwo" już kilka razy, ale ostatnio znów wróciłam do tego obrazu i nadal wydaje mi się być dość nietypowym i szczerze ciekawym.

Jako, że wszyscy jesteśmy fanami Nightwisha, to ufam, że większość naszej społeczności cechuje się oryginalnością, uwielbia fantastykę, odrobinę makabry, oniryzmu, baśni, mrocznych puszczy i oczywiście serwuje te potrawy ze szczyptą wilczej sierści, toteż moja propozycja jest chyba godna rozważenia... chociaż powiem wam, że momentami film wydawał mi się naprawdę mocno wykręcony. Cóż, możecie sprawdzić z ciekawości. Polecam.

Znaleźć go można online z porządnie zrobionymi napisami, jakby ktoś się skusił, i to jest chyba jedyny sposób na obejrzenie, bo nie sądzę, by można go było łatwo nabyć (niezbyt, zdaje się znana pozycja).

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ostatnio miałam okazję obejrzeć z bratem bajkę Wall-e i jeśli ktoś jeszcze nie oglądam to bardzo polecam. Piękna bajka, choć na początku może się wydać dziwna. Jeśli macie młodsze rodzeństwo to obejrzyjcie z nim, mój 4,5-letni brat był zachwycony :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jeśli chodzi o bajki, to ja z kolei polecam Odlot. Każdy jest chyba w głębi dzieciakiem, a ta animacja zrobiona z rozmachem oprócz sentymentu, poddaje nas moralnym rozmyślaniom.

 

(Pisząc o sentymencie, moje myśli powędrowały do rosyjskiej bajki z dzieciństwa, pamięta ktoś może "Wilka i zająca" ?)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jeśli chodzi o bajki, to ja z kolei polecam Odlot. Każdy jest chyba w głębi dzieciakiem, a ta animacja zrobiona z rozmachem oprócz sentymentu, poddaje nas moralnym rozmyślaniom.

 

(Pisząc o sentymencie, moje myśli powędrowały do rosyjskiej bajki z dzieciństwa, pamięta ktoś może "Wilka i zająca" ?)

Odlot jest niemożliwie smutny, szczególnie na początku... wall-E - tam chyba nie pada ani jedno słowo w trakcie całego filmu, a film jest największym wyciskaczem łez, jaki w życiu oglądałam. Uwielbiam go, koniecznie muszę obejrzeć raz jeszcze.

 

A wilk i zając to trochę już nie moje czasy, ale pamiętam, pewnie. "nu, zajec! Pagadi!"

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wilka i Zająca uwielbiałam jako dziecko i nadal bardzo miło wspominam. Wall-E jest fajniutki i wzruszający, ale nie zdobył mojego serca na tyle, żeby był w czołówce moich ukochanych bajek, takich jak choćby Alicja w Krainie Czarów (1951), czy z nowszych produkcji Miasteczko Halloween, Gnijąca Panna Młoda, Frankenweenie (na którym ryczałam jak bóbr i chyba długi czas minie zanim do tego wrócę... bo śliczne, ale znowu będę ryczeć).

Z animacji wartych polecenia wspomniałabym tu jeszcze o Koralinie, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Utrzymana w dość mrocznym klimacie i (o co coraz trudniej ostatnio) z morałem.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Właśnie skończyłam oglądać "Frozen" (planowałam zobaczyć ten film chyba od roku, szybka jestem... Ale za to nie oglądałam w beznadziejnej jakości gdzieś w internetach, tylko na pożyczonym od koleżanki dvd, w porządnej jakości, po angielsku z napisami dla niesłyszących!). Nie ma to jak dobry film dla dzieci, z happy endem, prawdziwą miłością, która wszystko zwycięża, obowiązkowo jakimś głupkowatym, ale sympatycznym bohaterem drugoplanowym (bałwanek! ^^)... Nigdy nie będę za stara na bajki :3 I płakanie przy bajkach :3

W ogóle, tak bardzo animacja identyczna jak w "Zaplątanych" :happy:

 

princess_anna_png_frozen__by_ninetailsfoxchan-d6xayyt.png

Rapunzel-tangled-35302465-794-1080.jpg

 


A, no i niedawno obejrzałam "Frankenweenie", o którym wspomniała Evi w poprzednim poście. Ja wiem, niby całkiem niezłe, fajnie się zaczynało, podoba mi się pomysł z tym ożywianiem psa, ale jakoś mnie ten film na kolana nie powalił, pewnie już do niego nie wrócę. Zakończenie mi kompletnie nie leżało.

!!!SPOILER ALERT!!!

 

Ja wiem, to film dla dzieci, sama przed chwilą pisałam o tym, jakie to happy endy są super, ale... Dużo, hm, jak to nazwać... wdzięczniej? Finezyjniej? No więc, dużo wdzięczniej i finezyjniej byłoby, gdyby ten pies nie ożywał pod koniec filmu PO RAZ DRUGI. To wyglądało prawie tak samo, jak zmartwychwstanie numer 1, i jakoś odzierało ostatnią scenę z... cholera, znowu nie mam słowa (:D)... z klimatu? Mógł odejść i spoczywać w pokoju, ja mogłabym się wtedy rozchlipać, zakończenie miałoby więcej polotu, a tak lipa.

 


Aha, we "Frankenweenie" podobała mi się jeszcze ta dziwna dziewczynka z kotem i nauczyciel fizyki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Byłam na Hobbicie i to co zobaczyłam. Matko, umarłam. Pierwszy raz w kinie upuściłam łzę. No błagam, za dużo feelsów. Jacksonowi zwróci się te wydane miliony, bo naprawdę warto było widać 20 zł na premierę. Jestem roztrzęsiona strasznie i nie wiem jak to opisać. Te bitwy, no niesamowite.

To takie naprawdę dziwne uczucie popłakać się w kinie.

"Patrz, orły"- Zabiło mnie wewnętrznie ;______________;

tumblr_ngybzlHFgc1qg15uoo1_500.gif

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Lucy - a cokolwiek poza bitwami było?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Głównie były bitwy, więc wg mnie to minus. Zdarzały się wątki niezwiązane z bitwami, ale było ich nie dużo. Na samym początku to śmierć Smauga. Nie powiem film naprawdę był fajnie nakręcony, ale to nie było jak w I czy w II części. Zrobili to samo , co z LOTR, dwie części ciekawie zrobione, a później w trzeciej same bitwy pokazane.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z tą różnicą, że w LOTRze tak samo było w książce ;)

Chyba sobie daruję tego Hobbita w takim razie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.