Jump to content
beatag60

Filmy

Recommended Posts

Znajomy był na maratonie "Hobbitów" i mówi, że na trzecią część nie warto iść. Ponoć jest nielogiczna. Tzn. jeszcze bardziej nielogiczna, niż poprzednie dwie części, które też nie należały do najmądrzejszych (Legolas-nindża, na przykład... Albo spływ beczkami... Ale spływ beczkami mogę im wybaczyć, bo Bombur-terminator ♥). Nie wiem, może się wybiorę (nie mam z kim w sumie, ale to inna sprawa) któregoś dnia... Aż tak mnie nie ciągnie, ale w sumie chciałabym zobaczyć.

 

A tak btw: wspomniany znajomy mówił też, że wszystkie sale w Heliosie były wypchane. I że stał przed nim koleś z blond warkoczem i pepsi w dłoni, śpiewający "Taking the hobbits to Isengard" (gard, gagagagard, gard! Tell me where is Gandalf, for I much desire to speak with him!), najwyraźniej dosyć głośno, skoro osoby postronne były w stanie to usłyszeć. To musiał być jakiś fajny człowiek, chciałabym go poznać, hehe :happy:

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ratujcie, potrzebuję filmu odmóżdżacza!

Chętnie obejrzę jakies młodzieżowe arcydzieło kinematografii w rodzaju "Niezgodna". Albo w ogóle kino młodzieżowe. Bardzo. Pomożecie? :D

Właśnie przedzieram się przez listę z biofizyki i mój mózg płacze... Ja ogólnie też.

Pomóżcie ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sami, a może Igrzyska Śmierci? :D

 

 

 

Właśnie nie mogę jeszcze dostać w internetach trzeciej części... ; <

Share this post


Link to post
Share on other sites

Odmóżdżacz.. "Ucznia czarnoksiężnika" pewnie widziałaś, co? :D To był sympatyczny film, leciutki, przyjemny, z happyendem i w ogóle :happy: Chociaż nazwałabym go filmem "dla dzieci", a nie "młodzieżowym".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnie, że oglądałam... :) Miałam wtedy jakieś 15 lat chyba.. Albo i mniej :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wczoraj byłem w kinie na Hobbice. I powiem szczerze, że jestem pod wrażeniem film wart polecenia. To jest lekka powtórka z "Powrotu Króla". Dużo w tym filmie epickich bitew i scena, w której Legolasowi kończą się strzały bezcenna. Świetnie pokazane było jak Sauron powrócił i ta chemia między, nim a Sarumanem. Stąd moja zmiana awatara i sygnatury. Film naprawdę rewelacyjny moja ocena 10/10 polecam iść na, to do kina zwłaszcza na 3D. :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

"i ta chemia między, nim a Sarumanem" - ahaaa... To... brzmi... dziwnie XD

Podobno nindża-Legolas rzucał orkami, czy to prawda? :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przepraszam, że się wtrącę, ale Legolas skaczący na kamieniach, to była już przesada XD

Niestety to było widać, że to taki fake :D

Taa, chemia pomiędzy Sauronem a Sarumanem XDXD

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzięki, Nightfall, zobaczę co to :)

 

Na razie obejrzałam ten film, o którym bez przerwy mówią w telewizji, gazetach i w ogóle. Znaczy The Interview. I on jest tak strasznie głupi, że wymiękam. Tak amerykańsko głupi. 1000% amerykańskości, takie tanie żarty...

Zdecydowanie najgłupszy film, jaki widziałam od dawna, przypuszczam, że gdyby nie ta reklama w mediach, to pewnie nawet by się twórcom nie zwrócił, a co dopiero mówić o zarabianiu czegokolwiek.

Share this post


Link to post
Share on other sites

O taak, na widok tego Legolasa na kamieniach cała sala ryczała ze śmiechu :D I jeszcze z tekstu "Legolasie, matka cię kochała" XD

Ogólnie mi się film bardzo podobał, widziałam go tydzień temu ale jeszcze przeżywam finał bitwy... Było parę epickich scen, które mnie zaskoczyły i mogłabym wszystkie 3 Hobbity oglądać na zmianę z LOTR i żaden z nich nigdy mi się nie znudzi ;)

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

O taak, na widok tego Legolasa na kamieniach cała sala ryczała ze śmiechu :D I jeszcze z tekstu "Legolasie, matka cię kochała" XD

Ogólnie mi się film bardzo podobał, widziałam go tydzień temu ale jeszcze przeżywam finał bitwy... Było parę epickich scen, które mnie zaskoczyły i mogłabym wszystkie 3 Hobbity oglądać na zmianę z LOTR i żaden z nich nigdy mi się nie znudzi ;)

 

To czyli nie ja jedyna dalej przeżywam. :D

Jak patrzę na filmiki na tumblr z kin, gdzie Thorin umiera, to łezka się w oku kręci :,)

Ja zamierzam na sylwestra zrobić sobie maraton z Hobbita :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja przyznam szczerze, że mi tez łezka poleciała. Szczególnie przy scenie Galadrieli i Gandalfa i jak widziałem zapłakaną Tauriele. :)

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sami, z amerykańsko/głupich filmów, to wiadomo: "Rrrr", obie części "7 krasnoludków"... i "Dyktator" (ale to już widziałaś)... Nadal mam schizę po próbie w auli dzień po obejrzeniu go... Rozwalony mózg. ;_;

 

Ja ostatnio oglądam dużo tzw. mindfuckowych filmów, krótkometrażowych. Np. "Alight", "Alma", "Plastic". Od kiedy obejrzałam ten wymieniony pośrodku, mam nadzieję, że nie będę już musiała oglądać lalek... ;_; W sumie, to nie było straszne, ale ym..

Ja mam zbyt bujną wyobraźnię. No wiecie.

Leżę na łóżku, ciemno. Myślę sobie: tu nie ma żadnych straszydeł i dobrze mi z tym. Ale gdyby były...? Na przykład taki zombie na szafie... Ale go tam nie ma, prawda? Nerwowe spojrzenie na szafę. Uff. Nie ma. A gdyby była ta lalka z "Obecności" pod oknem...? Przewrót na bok i spojrzenie w stronę okna. Nie ma jej. Dobra, mogę iść spać. Ale nie mam trupa pod łóżkiem...?

 

Także ten. xD Myślę, że wiecie, o czym mówię.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dziś poszłam ze znajomymi do kina na Hobbita. Wyszłam zapłakana ze śmiechu i jednocześnie zawiedziona. Dla mnie pójście na ten film okazało się stratą czasu i pieniędzy. Na szczęście siedzieliśmy w ostatnim rzędzie i bez krępowania się, śmialiśmy się z lekceważenia przez twórców praw fizyki i mądrości w stylu Paulo Coelho. W oczy raziła też sztuczność krajobrazu, widać że greenwalle poszły w ruch :cool:

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chciałam polecić film Noc na Ziemi. Jeżeli macie ochotę na coś nietypowego i nie jakoś bardzo wymagającego, to powinno się wam spodobać.

Link do Filmweb: http://www.filmweb.pl/Noc.Na.Ziemi

Share this post


Link to post
Share on other sites

Byłam na nowym Hobbicie.

Co tu duzo mówić. Proza życia, wszystko, co dobre, kiedyś schodzi na dno. Hobbit może jeszcze dna nie osiągnął, ale w porównaniu z poprzednimi jest słaby, o Władcy nie mówiąc.

Film dla fanatyków, dla fanów only. Taki tam... :)

 


edit

Chciałam polecić film Noc na Ziemi. Jeżeli macie ochotę na coś nietypowego i nie jakoś bardzo wymagającego, to powinno się wam spodobać.

Link do Filmweb: http://www.filmweb.pl/Noc.Na.Ziemi

 

Cóż, to Jim Jarmush, więc film powinien być nieco... pokopany, chory, dziwny, inny. Ale jednocześnie, oczywiście, nie musi być zły :) Chyba go dodam do swojej listy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oglądaliśmy na sylwestrze "The Interview", ten film o Kim Dzong Unie, co to o nim było tak głośno ostatnio. Szczerze odradzam. To ten typ komedii z głupawym, prostackim humorem, często fizjologicznym (bo rzyganie jest takie śmieszne, normalnie boki zrywać). Naprawdę nie warto.


No, a przedwczoraj z tatą widziałam "Żywot Briana" Monty Pythona (to z tego filmu jest słynne "Always Look On The Bright Side Of Life", śpiewane przez skazańców na krzyżach :D). Dobra, gwoli ścisłości to widziałam gdzieś tak połowę. Polecam obejrzeć całość (sama też muszę to zrobić), bo zakładam, że pierwsza połowa była tak samo fajna. W tym filmie dla odmiany poczucie humoru bardzo mi odpowiadało :happy:

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wczoraj obejrzałam sobie film pt. "Cyrulik Syberyjski" i powiem wam, że się nieco na nim zawiodłam. Obraz ów na Filmwebie cieszy się znakomitą większością pozytywnych opinii, ocenę ma 7,8, czyli, jak na standardy tejże strony, wysoką, opis niewiele mi powiedział, myślę, obejrzę.

Niby wszystko było w porządku, dobra gra aktorska, kostiumy, plenery...

Największy problem stanowił schemat fabularny, który był rozlazły, nie miał rdzenia, brakowało mu nieco kręgosłupa. Raz człowiek myślał, że fabuła kręcić się będzie wokół tej osoby, a tymczasem nagle postać stawała się epizodyczną, znikała, żeby potem wrócić w pełnym wymiarze i było w takim nieładzie coś irytującego. Ponadto, często prezentowane było jakieś abstrakcyjne pojęcie i człowiek myślał, że będzie ono istotne, tymczasem, mimo poświęconego mu czasu i pietyzmu, pojęcie okazywało się mało istotne, lub nieistotne. Co jeszcze... A! Film określony był jako melodramat, a tymczasem melodramatyczna była tylko część finałowa (nie zdradzę szczegółów, może ktoś się skusi), bo wcześniej film był komedią, dziwną nieco, ruską i przewrotną. :D Nie tyle mi to przeszkadzało, co wprowadzało w mojej głowie mały zamęt dodatkowy.

Ogólnie film nie był najgorszy, ale po takich ocenach spodziewałam się czegoś lepszego. Dałam mu ocenę 7/10, choć może powinna być ciut niższa, no 6,5, ale Filmweb nie dopuszcza połówek, niestety.

 

Opis fabuły:

 

II połowa XIX wieku. Jane Callahan udaje się do carskiej Rosji, gdzie ma pomóc w interesach amerykańskiemu wynalazcy.

 

Link na FW:

KLIK

 

Musze go kiedyś obejrzeć jeszcze raz, może wtedy coś, niecoś mi się przejaśni i zrozumiem skąd takie wspaniałe oceny.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tai - zaintrygowała mnie twoja wypowiedź :D może nawet się skuszę w najbliższym czasie, a na pewno kiedyś :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Whiplash (2014) http://www.filmweb.pl/film/Whiplash-2014-698847

polecam, film wysoko oceniany - temat: NY, konserwatorium, jazz (standardy) i drummer zafiksowany osiągnięciu sczytu w gze na perkusja, ale najlepsza kreacja J.K. Simmonsa jako wykładowcy/chuja^2 - wiecej nie zdradzam. Piszą, że to dramat.

P.S. W napisach błędy typowe dla dyletanta muzycznego, np. "podaj B-dur" przy strojeniu werbla. A... jeszcze: Sama paerkusja to asceza na maxa (jeden tom-tom, jeden crash - drugi biegun do zestawu Terry'ego Bozzioa i cytat "w zespołach rockowych grają tylko nieudacznicy" :)))

7655940.6.jpg

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ostatnio byłam w kinie na "Carte blanche" i polecam, bardzo ciekawy film o nauczycielu z Lublina, który ukrywał, że staje się niewidomy. Śmiesznie było oglądać w kinie ulice, którymi jeżdżę codziennie :D

Oglądałam też "Teorię wszystkiego", bardzo dobry film o fizyku Stephenie Hawkingu. Aż odkopałam swoją "Krótką historię czasu" i spróbuję ją w końcu przeczytać.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Właśnie obejrzałam Dallas Buyers Club, nadrabiam zaległości po zeszłorocznych Oscarach. I ten film jest genialny. Trudny temat, ale reżyser potrafił go przełamać przez takie małe akcenty, które powodują, że widz się uśmiecha i cały smutny/napięty nastrój znika.

Ogromny plus za grę aktorską, zarówno pierwszoplanową rolę jak i drugoplanową (Jared Leto w rajtuzach, nawet mu było ładnie :>).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Obejrzeliśmy na religii jakiś niezbyt mądry twór pod tytułem "Bóg nie umarł". Szczerze odradzam, naprawdę. Inteligentny facet z tego naszego księdza, to mógłby nam coś porządniejszego puścić, a nie...

A, no i jeszcze widziałam film "Thelma i Louise". Przyjemnie się oglądało (pomimo tego, że moja kochana mamusia zaspoilerowała mi zakończenie. Ostatnio opowiedziała mi całą fabułę "Idy", całą calutką... ♥), może był odrobinę za długi, ale miał w sobie To Coś. Obie panie bardzo mi się podobały, zwłaszcza Louise-Susan Sarandon (ale Geena też fajna!) :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.