Jump to content
beatag60

Anette Olzon

Recommended Posts

Brzmi mi to trochę jak Within Temptation. Nie wiem czy jak Ev też, bo ich nie słucham. Takie sobie, moja mama będzie to lubić (Bo Anette i nie metal :)), a ja niekoniecznie. Nettie dobrze brzmiała na IM, na DPP też nieźle, a tu jest tak... nijako?

Share this post


Link to post
Share on other sites

No i w lepszej jakości...^^

 

Hah.. nie lubię jej na dokonaniach NW, ale tego jestem coraz bardziej ciekawa xD

 

(W ogóle w dziale o artystach, jest temat poświęcony, może by to tam przenieść^^?)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chce zwrócić na siebie uwagę, promuje się w każdy możliwy sposób, bo niedługo wyjdzie jej płyta ;) Taka już jest, lubi robić wokół siebie dużo szumu...

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Teraz, to przegięła już straciłem przez, to szacunek do niej. Niech jej album wychodzi na pewno nie posłucham, a nie wspomniała jak się łasiła do chłopaków Marco I Tuomas są dobrymi przykładami..

Share this post


Link to post
Share on other sites

(...) a nie wspomniała jak się łasiła do chłopaków Marco I Tuomas są dobrymi przykładami..

 

Nie wiem o czym mówisz ;) nie śledziłam nigdy jej poczynań jakoś mocno. W każdym razie to co powiedziała wcale mnie nie zaskoczyło, to było raczej do przewidzenia. Podobnie wypowiadała się w komentarzach na swoim blogu.Teraz widocznie przyszedł dla niej dobry czas, żeby to upublicznić. Ważne, żeby o niej mówili. Jeżeli chodzi o jej nową płytę - ja pewnie z ciekawości przesłucham, ale po tym pierwszym utworze jakoś średnio mi się to podoba. Na pewno pasuje to do niej, dobrze się czuje w takich kawałkach, ale do mnie to nie przemawia.

Ciekawe, czy chłopcy z NW jakoś się ustosunkują do jej wypowiedzi, czy nadal będą milczeć?

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja tam nic do niej nie mam, mówienie teraz o takich rzeczach jest bardzo dobrym sposobem na promocję. :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja jej płytę kupię :) Mimo wszystko wolałem mieć Anette w Nightwish niż teraz Floor.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja za to nie rozumiem, jak można nie posłuchać płyty jakieś osoby tylko przez to, że ta osoba udzieliła wywiadu, w którym rozlicza się z przeszłością. Nie można stwierdzić, że kłamie (oraz że ma 100% racje) bo nie byliśmy bezpośrednimi świadkami tej sytuacji. Gdybym miał oceniać muzykę po ludziach, którzy ją tworzą, to przestałbym słuchać Tarji bo pokazywała fochy albo Sirenii, bo ponoć wyrzucili początkowe wokalistki (m.in. "ponoć" Monike bo ponoć była gruba). Niedorzeczne.

Jeżeli płyta mi się spodoba, to posłucham i robienie szumu za pomocą tego wywiadu nie będzie miało żadnego znaczenia.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla mnie ten wywiad zmienił stosunek do Anette ona z szacunku dla Tuomasa nie powinna tego mówić i za to, że się przy, nim rozwinęła powinna siedzieć cicho najwidoczniej nie ma i nie miała szacunku do Tuo, bo, gdyby nie on, to by dalej w Szwecji siedziała i nikt, by jej nie znał i tyle w tym temacie Tuo był dla niej za dobry.. I gadanie, że Tuo ja wywalił, bo ona mu się nie oddała w łóżku jest żałosne czytałem na fb nie raz... Najlepiej zrobić z Tuomasa dupka, a samemu zgrywać biedne niewiniątko jak zawsze.. Czekam na komentarz Tuo i mam nadzieje, że będzie ostry..

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tuo w przeciwieństwie do Anety nie powinien tego komentować, sprawa została załatwiona rok temu i nic już tego nie zmieni. Za to Olzonka zamyka za sobą niektóre bramy i szuka rozgłosu przez "pranie brudów"- dla mnie to kompromitacja.

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Po przeczytaniu tej rewelacji reszta mojego szacunku do Anette umknęła z krzykiem do szafy i już nigdy zapewne jej nie opuści. Podsumujmy, krótko ewolucje jej zachowań; najpierw twierdzi, że rozstanie miało miejsce w pokojowej atmosferze, ale robi wieczne aluzje, dotyczące swojej wielkiej depresji po rozstaniu z zespołem, powtarzając paradoksalnie, że nie chce o tym mówić, bo sprawa jest zbyt świeża, bo chce zamknąć ten rozdział itd., przy czym, wdaje się w bardzo niedojrzałe kłótnie z fanami w komentarzach, a przecież wiecznie jęczy, że chce zamknąć sprawę (obraźliwych komentarzy fanów nie musi umieszczać na blogu, bo wszystkie sama weryfikuje, więc skoro tak chce o tym nie mówić, to po co je umieszcza i rozpoczyna bójki?), nie chce być w dokumencie, choć wystarczyłaby klauzula o nie pokazywaniu jej w niekorzystnym świetle (skoro tego się bała), co, w moim odczuciu, wydaje się być jakby robieniem chłopakom na złość, żeby musieli się nieźle namęczyć z reżyserem i ekipą, by dokument był zdatny do użytku. Potem (wiecznie, chcąc zakończyć sprawę i nie mówić o tym) oświadcza, że stała się ofiarą okrutnego spisku, spowodowanego jej ciążą!

To tak bardzo brzmi jak próba zwrócenia na siebie uwagi, promocji jej nowego albumu i nie utracenia fanów oraz zrobienie Nightwishowi na złość, że nie potrafię, wręcz, znaleźć żadnych sensownych argumentów, popierających jej racje.

Anette zaczyna grać w bardzo nieczystą grę, bardzo niekoleżeńską, niedojrzałą i niesprawiedliwą, bo zespół, ani razu, po jej odejściu, nie przyprawiał jej rogów w tak podły sposób, w jaki ona teraz to czyni.

Dorzućmy do tego jej milion postów na sekundę na blogu, gdzie dodaje zdjęcia podczas mycia zębów, wiązania butów, czesania włosów oraz jej przesłodzone i bardzo sztuczne komentarze do jej wielkich, nie mniej, słodzących Anette fanów i wyjdzie nam obraz osoby bardzo próżnej i łasej na komplementy oraz sławę. Zawsze ja broniłam, starałam się patrzeć na sytuację z jej punktu widzenia, nie przekreślałam jej, choć jej styl, sposób bycia i wypowiedzi, niejednokrotnie, rażąco nie pasowały do wizerunku zespołu. Myślałam, po prostu ma bardzo żeński charakter nastawiony na słodycz, ciuszki, komplementy itd. i nie można jej nie lubić i utrudniać jej życia tylko dlatego, że średnio pasuje do Nightwisha... to w końcu jej praca! Przywykłam do niej i nawet broniłam jej przed 'hejterami', ale teraz nie potrafię i nie mam zamiaru. Nic nie obchodzą mnie już jej racje; ta kobieta ma huśtawkę nastrojów i zachowań, manipuluje sławą i jest straszną egoistką, która nie potrafi zaakceptować faktu, że nie ma jej już w popularnym zespole, który uczynił ją sławną na cały świat. Co do Nightwisha i Tuomasa - mieli prawo wyrzucić ją nawet bez powodu, bo to ich zespół i oni decydują o kierunku jego rozwoju, a powód, choćby połowiczny jest - wielka heca z wokalistkami Kamelota, którą rozpętała Anette, a która była żałosna i po raz pierwszy publicznie ukazała ciemna stronę charakteru wokalistki (jestem pewna, że były też inne drobne spięcia, a Tuomas, jeśli był, choć trochę niepewny i choć trochę żałował wyboru Anette - upewnił się, że te drobne żale były słuszne (i nigdy nie przyzna tego w żadnym wywiadzie, co jest zupełnie naturalne i słuszne)). Pewnie, patrząc po charakterze i sposobie bycie pani Olzon, momentami się nie dogadywali. Myślę, że decyzja o wyborze Anette miała być czytelnym odcięciem się od sprawy Tarji i próbą czegoś nowego, eksperymentem, początkiem nowego dnia. Niestety, okazało się, że między męską stroną zespołu, a żeńską nie może być aż tak wielkich różnic w stylu i charakterze, bo rysa z czasem się pogłębi i spowoduje rozpad. Tylko, kto spodziewał się, że ten rozpad wokalistka wykorzysta w tak wredny sposób? Tarja miała większe prawa do narzekania po jej wyrzuceniu, a nie przypominam sobie, żeby promowała swój album po jej odejściu tak krzykliwymi hasłami (Tarja nie wykorzystała tego, co się stało; omówiła sprawę, zamknęła ją, wydała album. Nie odczułam z jej strony tak wyraźnie wrednych zagrań.). Rozpisałam się. :happy: Czułam, że ta sprawa wymaga gruntownego omówienia i podkreślenia tego, co o tym myślę. Anette gra bardzo nie fair. Amen.

 

Ja tam nic do niej nie mam, mówienie teraz o takich rzeczach jest bardzo dobrym sposobem na promocję. :P

 

I uważasz, że takie zachowanie jest normalne? Że promocja albumu w taki sposób jest w porządku? Polecam przewartościować wartości i przewertować jakiś podręcznik na temat odróżniania dobra od zła. Żeby nie dostać od administratora kary za bardzo gorzkie słowa powiem tylko: nie zgadzam się z tobą.

  • Like 6

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla mnie ten wywiad zmienił stosunek do Anette ona z szacunku dla Tuomasa nie powinna tego mówić i za to, że się przy, nim rozwinęła powinna siedzieć cicho najwidoczniej nie ma i nie miała szacunku do Tuo, bo, gdyby nie on, to by dalej w Szwecji siedziała i nikt, by jej nie znał i tyle w tym temacie Tuo był dla niej za dobry.. I gadanie, że Tuo ja wywalił, bo ona mu się nie oddała w łóżku jest żałosne czytałem na fb nie raz... Najlepiej zrobić z Tuomasa dupka, a samemu zgrywać biedne niewiniątko jak zawsze.. Czekam na komentarz Tuo i mam nadzieje, że będzie ostry..

 

 

Poczytałem sobie o sprawie, prześledziłem też "mega" karierę Toumasa.

I stwierdzam że jedno i drugie jest siebie warte.

 

Wirtuozem jedno i drugie nie jest, pranie brudów publicznie jest kiepskie.

Ale w zawsze w każdej sprawie jest część prawdy.

 

Więc nawet niech w jej wypowiedziach prawdą będzie 20%, bo żadna osoba tu obecna tak na prawdę nie wie jak było.

Sugerowanie się video dokumentalnym, kręconym na zlecenie wytwórni też nie jest miarodajne w żaden sposób.

 

Spędziłem i spędzam w świecie muzycznym dużo czasu, pracując tu i ówdzie i dużo z tego co widać w TV/Dokumentach mija się bardzo z prawdą i dotyczy to każdego zespołu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wirtuozem jedno i drugie nie jest, pranie brudów publicznie jest kiepskie.

Ale w zawsze w każdej sprawie jest część prawdy.

 

Więc nawet niech w jej wypowiedziach prawdą będzie 20%, bo żadna osoba tu obecna tak na prawdę nie wie jak było.

Sugerowanie się video dokumentalnym, kręconym na zlecenie wytwórni też nie jest miarodajne w żaden sposób.

 

Nikt tu nie uważa się za eksperta. To co czytasz, to jedynie subiektywne opinie fanów na temat sprawy, które powstały w oparciu o własne doświadczenia oraz znajomość historii zespołu (w tym różnych niuansów zaistniałej sytuacji). Mamy do tego prawo; do spekulacji, krytyki, czy popierania jednej, czy drugiej strony i możemy się oczywiście mylić (bardziej, lub mniej) w domysłach. To po pierwsze. Po drugie. Popieram, nightwishmastera666. Tuomas nie jest wirtuozem? To była subiektywna, twoja własna, opinia, która nijak ma się do sprawy, tak samo jak kwestia wzmocnienia "mega" przy słowie kariera. Większość z nas powie, że Tuomas to prawdziwy mistrz i nie ważne, czy jest wymieniany w rankingach na "największego wirtuoza wszech czasów" (bo nie jest, a takie rankingi są bardzo niemiarodajne, bo wirtuoz dla jednych jest miernotą dla innych). Rankingi ujawniają jedną z patologii demokracji; postrzeganie społeczeństwa jako masy i dyskredytacja opinii jednostki.

I czyżbyś był strasznym pesymistą? Uważasz, że Tuomas bez reszty byłby nikim; otóż nie do końca. Tuomas jest głównym mózgiem zespołu, więc to jemu zespół zawdzięcza 95% obecnej sławy, ale gdyby teraz, gdy Nightwish jest zespołem dosyć popularnym, chciałby robić karierę solową na poważnie to: tak, nie osiągnąłby połowy tego sukcesu, bo ma na czole napis NIGHTWISH i tylko z tym napisem na okładce jego piosenki się sprzedadzą (gdyby zaczynał sam, sytuacja mogłaby wyglądać inaczej). To tak jak z płytą solową Micka Jaggera, czy Keitha Richardsa ze Stonesów - nie są tak popularne, jak albumy Stonesów, bo napis na okładce nie głosi "The Rolling Stones". Tuomas właściwie jest Nightwishem, więc nigdy nie będzie dobrym solowym artystą.

Nikt też nie ma tu złudzeń odnośnie prawdomówności i szczerości dokumentów, czy wywiadów - gdyby wszyscy sławni muzycy mówili prawdę to nie mieliby ani odrobiny własnych, prywatnych i typowo ludzkich cech; tajemnic, małych kłamstw. Są ludźmi, a to jest biznes, więc, jak wiemy, różnie bywa, a w dokumentach jest prawda bardzo okrojona.

Możemy powiedzieć, więc, jak ty: wina leży po obu stronach. Ale, znając Anette i jej ostatnie kombinacje, ciężko jest nie odnieść wrażenia, że strasznie pogarsza sytuacje, a Nightwish z Tuomasem na czele (nie mówię, że są czyści jak śnieg i sami nie zawinili) zachowują chociaż na tyle przyzwoitości, by nie komentować sprawy i nie komplikować sytuacji tak, jak to czyni Anette. Stąd masa subiektywnych komentarzy; kto po czyjej się opowiada stronie.

  • Like 4

Share this post


Link to post
Share on other sites

To ja tak wcisnę swoja wypowiedź na temat wypowiedzi Anette. Zrozumiałabym jej rozgoryczenie gdyby powiedziała to zaraz po odejściu z zespołu, ale nie teraz gdy emocje już dawno opadły. Zachowała się po chamsku i to jasne, że chciała zwrócić na siebie uwagę gdy wydaje nową płytę. Chciałabym wiedzieć jak było naprawdę, bo nie sposób stanąć po czyjejś stronie, jeśli nie zna się szczegółów. Przy wywaleniu Tarji, Tuo nie był tak miły jak z odejściem Anette, uczy się na błędach. Mimo całej ciekawości mam nadzieję, że nie będzie komentarza zespołu, bo wzajemne obrzucanie się błotem nie jest fajne.

 

że się przy, nim rozwinęła powinna siedzieć cicho najwidoczniej nie ma i nie miała szacunku do Tuo, bo, gdyby nie on, to by dalej w Szwecji siedziała i nikt, by jej nie znał

I dlatego ma przed nim padać na kolana i zgadzać się na każdą jego decyzję? Może i Tuo to kompozytor i tekściarz, a Anette tylko śpiewa, ale jednak ta kobieta śpiewała i była twarzą w Nightwish przez 5 lat. Włożyła w to serce, energię i czas. Faktycznie swoje żale mogła przedstawić w bardziej kulturalny sposób, ale nie można jej zabronić komentowania sprawy na własną korzyść, bo może właśnie tak było.

 

Ja dla hejterów Floor radzę zobaczyć Dokument z Showtime i zobaczyć, ile ciepła teraz jest w zespole chłopaki są prze szczęśliwi..

A jak tylko przyjęli Anetę to płakali? Ona przecież cały czas byłą taka wesoła i radosna, że aż za bardzo. Z Tarją na początku też było okej, tylko się popsuło, może tak samo będzie z Floor.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wiecie... szołbiznes. :D Może to chamskie, ale mnie już naprawdę nie dziwi, wiele osób robi dziwne rzeczy, by o nich mówiono.

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja tak myślałam... Ta ostatnia wypowiedź Nette w ogóle się nie trzyma kupy. Bo ona mówi, że, jak przypuszcza, została wyrzucona z NW, bo była w ciąży. To pozwala jej na jednoczesne sugerowanie, że tak było i bycie czystym, bo ona przecież nie powiedziała, że tak było na pewno. I przede wszystkim to dla mnie jest nie fair. Ja się spodziewałam, że zacznie o tym mówić, jak będzie blisko, żeby wydawać płytę, potrzebny będzie jej rozgłos. Ale nie myślałam, że odbędzie się to tak po chamsku. Tak się po prostu nie robi. Showbiznes... Nic mnie już nie zdziwi. Ale i tak uważam, że to nieładnie.

 

I szkoda mi trochę Tuo w tej sytuacji. Bo po rozstaniu, może to z tych powodów, o jakich pisała Taiteilija, on jednak bronił Anette, pamiętam, jak ostro zaznaczył, że mimo wszystko uważa, że nikt nie mógł lepiej zaśpiewać na DPP i IM. I dlatego tym bardziej mnie to wkurza.

 

Kurczę, no... A tak ją lubiłam. :< A teraz okazała się po prostu kierować wyłącznie własnym interesem. Szkoda. :(

Life is so brutal. :(

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites
on jednak bronił Anette' date=' pamiętam, jak ostro zaznaczył, że mimo wszystko uważa, że nikt nie mógł lepiej zaśpiewać na DPP i IM. [/quote']

:D :D :D

 

On przede wszystkim to bronił decyzji jaką podjął przyjmując ją ;)

Przecież nie powie teraz: mogłem wybrać bardziej doświadczoną wokalistkę/inny wokal/młodszą/głupszą/ładniejszą/mądrzejszą/starszą - jakby to wyglądało?

 

Bynajmniej, pozytywne czy negatywne komentarze są teraz w cenie, bo jedne i drugie są teraz darmową promocją.

Osobiście proponuję koniec kolejnego wylewania żali pt. "Jak ja już nie lubię Anette vol. 3" a poczekać na MUZYKĘ, bo przecież to o nią ma się rozchodzić, nie?

Share this post


Link to post
Share on other sites

No własnie o to mi chodzi!

A nie pieprzenie w stylu: nie poslucham bo obrazila sw. Tomasza z Holopajnu. Niech blaga go o wybaczenie".

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

To jest szołbiznes, liczy się tylko kasa.

Jak ktoś nie pasuje, ma inne zdanie czy chciał by coś inaczej robić, leci z danego zespołu, tylko nieliczne zespoły grają w prawie nie zmienionych składach. A świadczy to przeważnie o megalomanii założycieli zespołów.

 

Przykładów jest bardzo dużo. Chyba najbardziej znany to G'n'R...

Share this post


Link to post
Share on other sites

motorade@ Jest w Bieżących Newsach po polsku :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tam jest tylko fragmencik, a ja wrzuciłem całość, tyle że po angielsku. Nie mam zamiaru się kłócić, ale zgodzę się, że próbuje się na siłę wypromować. Teraz jej blog ogląda średnio 30 osób, podczas gdy za czasów NW było ich pareset.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.