PaulaEija

Okej. :> Ale na to nie ma terminu do końca września, prawda? :)

Hm, cóż ja chciałam tu napisać... A. Posłuchałam tego, co mi kiedyś kazaliście na czacie. To było: Somewhere, Jilian, The Howling, Our Solemn Hour, Jane Doe i The Truth Beneath The Rose. Podobają mi się. Polećcie mi coś jeszcze. :>

Hm, czekaj, zgubiłam się. xD Jeśli projekt nie został anulowany wskutek braku Simo, to będę kontynuować tłumaczenie mojej partii i korektę tych wyznaczonych. O to mi chodziło. :>

Witam rówieśniczkę. :> Baw się dobrze. ;)

A co z tym niegdysiejszym projektem Szymka? Bo nie wiem w końcu, czy dalej nad tym pracujemy, skoro chyba obecnie nie ma koordynatora projektu... Jeśli tak, to proszę o nieodmalowywanie mnie. :>

Śpiewała dziwnie, nie podobało mi się to. W ogóle pominęła zwrotki i co najmniej dwa razy pomyliła tekst (albo nawet uczyła się złego). W mostku całą linijkę miała inną (jeśli nie zamieszałam sobie w głowie to tam, gdzie miało być The stellar world her betrothed) i jeszcze refren: A planetride of Mother and Child zamiast A planetride for the Mother and Child. Ogólnie lubię jej głos, ale jeszcze ten cały spektakl, te tancerki etc. były strasznie przesadzone i zupełnie mi nie pasowały do tej piosenki.

Jak już jesteśmy przy zdjęciach Emppu, to ja uwielbiam to: ;)

J.M. Barrie Przygody Piotrusia Pana - uznałam, że wstyd słuchać NW, nie znając tego. :)

Evi: Oglądałam oba, a najbardziej mnie rozwaliła babcia ciągnąca Tuomasa za włosy. xDD

Ja przez Was oglądałam Dzień Świra na trzy razy. xD Tak to jest, jak się ma na karcie film, a na drugiej czat, i przełącza raz na jedno, raz na drugie. xDD Aż w końcu strona odmawia posłuszeństwa... Nevermind. Film świetny. ;)

Tadeusz Cieślak, Historia Finlandii. No, ten... jestem ambitna i ufam, że przetrwam. Co do Igrzysk Śmierci - kiedyś się w końcu za to zabiorę, może - jeśli w bibliotece będzie pierwsza część - całkiem niedługo... (2. i 3. część moja siostra dostała od swojego chłopaka).

Świetne te Wasze zdjęcia. ;) O, ja się podpiszę z lenistwa pod Mord-Sith, będzie prościej. xDD

O, to zdjęcie mnie rozwaliło... Szczególnie trampki Johana. xDD

Dzisiaj na blogu Nettie ogłosiła, iż ponownie jest mężatką. Jak miło... ;) http://anetteolzon2.blogspot.com/2013/08/yes-we-did-it.html

Prześmieszny... I bardzo dobrze zrobiony. Gratuluję. :)

Witaj Patrycjo. :) Z przyjemnością zajrzę do Twojego tematu. :)

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=C-qKbT2PlIA

Z tego, co słyszałam, to miała być jakaś orkiestra i chór, tylko... Maćku, pomóż, bo nie pamiętam. ;) A w sumie, to nie umiem się przekonać, żeby obejrzeć cały koncert. Po tych tańcach Tarji w WIHAA... Nie potrafię, no.

I nigdy nie słyszałeś fałszów Tarji? Dobra, robi się z tego nieprzyjemna dyskusja, w której każdy zdania nie zmieni. Ja wiem swoje, Ty wiesz swoje... I tak nie dojdziemy do kompromisu. Lepiej to po prostu zakończyć.

Simo się uczy fińskiego ♥33 Co do Tonego, to stwierdzenie, że fałszuje, jest największą bzdurą pod słońcem. No sorry, ale Tarja na EoaA sprawia wrażenie pijanej i fałszuje, ale na nią jakoś nikt nie naskakuje. (Zresztą, ona nawet na trzeźwo fałszuje czasami). Jestem zaś przekonana, że Tony pije dużo na koncertach. Tony nie dorównuje może Jarkko Aholi (jemu nikt nie dorównuje ♥3), ale na pewno śpiewa czyściej niż Marco. Ale Marcinie, skoro uważasz, jak uważasz, powiedz mi, na jakim instrumencie grasz i ile lat, skoro masz taki słuch muzyczny. ;)

Ja zaczęłam Dreszcz Jakuba Ćwieka. Kurczę, świetna książka. Prześmieszna, z mnóstwem rockowych wstawek. Wybaczcie wulgaryzmy, ale zachowuję oryginalne wyrażenia, to przecież cytat. ;)

Okej, wiem, post pod postem, ale edit na nic się tu nie zda, dopiero nikt nie przeczyta. (Jeśli trzeba usuwać, to tego poprzedniego, mniej wnosi...). Cóż, napisałam coś z sensem i przemyśleniem, co mi się rzadko zdarza. A zatem: Na początku było Słowo Z pozoru nic, tylko słowo. Dryfująca, nieblaknąca moc pośród czerni. Z pozoru nic, tylko słowo. Życiodajna siła. Na początku było Słowo. Początki zawsze są trudne. Na początku było Słowo. I zostało. Człowiek upadł pod ciężarem Słowa. Zapłakał nad jego śmiercionośną siłą. Próbował je posiąść, na nic to się zdało. Bo jaki początek, taki koniec. Na początku było Słowo. Z pozoru nic, tylko słowo. Na końcu pozostało Słowo. Z pozoru nic, tylko słowo.

Falest to nie jest umiejętność, to coś bardziej jak osłabienie barwy, lżejszy pisk. Ciocia wiki: A przyjmowanie operowej barwy ma tylko na celu nadawanie mocy głosowi, który normalnie jest cieniutki na falsecie. I predyspozycje tu nie mają wiele do rzeczy. Anette nie ćwiczyła w szkole śpiewu operowego, więc nie śpiewałaby takim głosem profesjonalnie, ale nie znaczy to, że by sobie z tym nie poradziła. A Nettie sama mówiła, że nie lubi operowego śpiewu, więc dlatego się go nie uczyła, to po prostu nie jej styl. P.S. Zaznaczam, że to pozostaje tylko moim zdaniem, a nie - jakąś w pełni prawomocną opinią znawcy. Jakkolwiek, mam po niemu podstawy.

Znajdą... Nie muszą szukać, babuniu. Holopainen ma przecież swoją metal-chick romanssihuhuję Johannę. Ale DVD i tak kupię. Moja kolekcja jest zbyt mała, by jej nie powiększać.

Ja! Dzięki za info, bo znowu bym nie trafiła, że dziś...