-
Content Count
2330 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
69
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by PaulaEija
-
Haha, umarłam. xD I jeszcze to połączenie z This is Fucking Awesome... Wiedziałam, że ta piosenka ma potencjał. :D No dobra, ale tak naprawdę, to i tak wygrał Moff. Moffanator! :D
-
Uff, jeszcze zdążyłam! Hyvää syntymäpäivää, Beatko! ♥
-
Nazwałaś Krapko miastem. Jestem dumna. I nadal nie mogę się otrząsnąć z szoku. :D Ale tak, całe życie na kodach. :D Ala, zapraszam! ♥ Zawsze mają jakieś ocieplane na stanie, no i można jeszcze zrobić na zamówienie, jak akurat danego modelu nie robią. ;)
-
Tervetuloa! Baw się u nas dobrze, "mały przydupasie Sami w okularkach"! :D (Zdechłam, rly xD).
-
Za 240 zł to już są ocieplane i z zamawianym nadrukiem. Albo z jakiegoś turbo ekstra materiału. Ja swoje czternastki kupowałam dwa lata temu chyba za 130 zł, ale pewna nie jestem. Ewentualnie 180, ale to mniej prawdopodobne. Nie pamiętam. Dawno tam w ogóle nie byłam, ale z tego, co mi się kojarzy, to takie 10-12 dziurek to można chyba nawet za niecałą stówę kupić. :)
-
Jak ten Twój Tygrysek urósł! ♥ I jakie to futrzaste! ♥ To nie jest jakiś zwykły dachowiec, nie? Za puchaty się wydaje. :) Wygląda raczej jak Kot z Cheshire:
-
U mnie w domu zawsze się robi leczo z cukinii - a że cukinii zawsze dziadek wyhoduje dużo (a nawet za dużo), to jest w nim więcej tej cukinii niż czegokolwiek innego. Oprócz niej na pewno pomidory i kiełbasa śląska, ale co jeszcze to nie wiem. Mój poziom gotowania to nadal Susan Mayer. :D Ale w smaku jest cudowne i już babci mówiłam, żeby mi zrobiła w słoiki na studia. :D
-
Jeeej, drogie te glany. W sensie. Ja trochę nie mam porównania, bo fabrykę Steeli mam jakoś 3 km od domu razem z ich sklepem fabrycznym, ale no, przebitki 100 zł na parze się nie spodziewałam. Ale polecam, mam takie same, dobrze się trzymają. Chociaż ostatnio mało noszę, bo ciepło. A wcześniej nie chciało mi się wstawać. Ale są bardzo wygodne i niezniszczalne. Takie buty każdy powinien mieć, abstrahując od kontekstu kulturowego, jaki za sobą niosą. Który, swoją drogą, trochę ostatnio utraciły, po tym, jak (zwłaszcza w Polsce) zamiast punków zaczęło się namnażać narodowców. Chociaż, biorąc pod uwagę historię subkultur, można w tym noszeniu przez narodowców glanów widzieć nawiązanie do skinheadów - tyle że oni nosili proste wojskowe buty, a nie typowe glany - w przeciwieństwie do naszych cudownych narodowców, których edukacja w tej kwestii jest tak samo rozwinięta jak w przypadku historii: coś było i na tym koniec, można to dopasować do swoich ograniczonych przekonań. No ale dość o nich. Muszę jeszcze przyznać, że zawsze podobało mi się połączenie sukienka/spódnica + glany (takie metal-creepy - dlatego raczej na scenę, niż na co dzień), zwłaszcza w strojach scenicznych Amy Lee (które nb. podobno sama projektuje, tylko daje szyć komuś bardziej rozgarniętemu w krawiectwie), zwłaszcza tych z trasy po Evanescence (2012), np.: (Może nie na każdym zdjęciu są glany, ale przy wysokich, takich bardziej topornych kozakach efekt jest podobny) Ta sukienka. ♥ SUKIENKA Z FLAG. Czy jest jakaś sukienka na świecie, która byłaby bardziej antyksenofobiczna i amerykańska jednocześnie? I ładna?
-
To ja rzucę coś z mojego soundtracku do pisania... Tak trochę między podróżą a pisaniem, bardziej metaforycznie o życiu. Ale pozytywna i do pisania. Bardzo. [spotify]spotify:track:0sHks4f74REtWcIr0WTFYJ[/spotify]
-
Dziękuję wszystkim za życzenia! ♥ ♥ ♥
-
Ja i moje doświadczenia z gotowaniem lvl Susan Mayer + (niedługo poziom 1! :D): tortilla z cukinii na podstawie tego przepisu. Poza tym, że zamiast w plasterki o wiele lepiej było kroić w kostkę i ilość cukinii i cebuli na 1 tortillę była podana dość przesadzona, wyszły bardzo smaczne. Po pierwszej sztuce wprowadziłam korekty i potem już były okej. I nawet wyglądały dobrze! (Chociaż 1 raz próbowałam ich wersję z użyciem pokrywki i tortilla się cała poszatkowała - ale resztę zwyczajnie łopatką wychodziło o wiele lepiej).
-
Od soboty nie wstaję z klęczek przed Avantasią. Wgnietli w ziemię nie tylko Nightwish, ale wszystko, co zagrało na Czadzie razem. No, może poza Melą, która, chociaż zupełnie inny gatunek, też była genialna! ♥ (Tak naprawdę wszystkie koncerty, na których byłam, były super, no ale Avantasia. Że będzie aż tak dobrze, to się nie spodziewałam). [spotify]spotify:track:5qMWgd8GTe3BOp8npxBmO0[/spotify]
-
Bo w tym momencie nadchodzi zmęczenie materiału i trzeba naprawdę odreagować. Nie można się cały czas uczyć. Taka zabawa naprawdę jest potrzebna, żeby dobrze się do matury przygotować, bo byśmy ze stresu zwariowali: i mówię to z perspektywy 27. liceum w Polsce - jeśli nie odreagujecie zawczasu, w kwietniu będzie jeszcze gorzej. A wtedy o wiele trudniej jest znaleźć czas na kilka dni wyjętych z życiorysu. :)
-
To nie jest tak, że ktoś się obrazi, jeśli nie pójdziesz, nawet nauczyciele (chociaż to taki inny typ człowieka, z nimi nigdy nic nie wiadomo). ;) To nie jest też obowiązek. I powiem tak: do szitowej muzyki też można się bawić, nawet jeśli się jej nie potrafi przeżyć. A co do picia - zawsze można conieco łyknąć przed wejściem na salę. ;) A studniówka to też często okazja, żeby się właśnie ze swoją klasą zgrać: pogadać, potańczyć, razem pobawić. No i w kwestii izolacji: miałam klasę podzieloną na dwie części: aktywną (która wszystko organizowała, konferencje, wyjścia, wycieczki, MUN-y, udzielała się na lekcjach itd.) i bierną (która zawsze była niezadowolona). Te 8 biernych osób się wyraźnie odgradzało od reszty, ale to nie dlatego, że ta aktywna część nie chciała się z nimi zadawać. Co więcej: na początku byliśmy podzieleni o wiele bardziej, ale z czasem zaczęliśmy się coraz bardziej dogadywać i okazało się, że panował między nami jakiś mur zupełnie nieuzasadnionych uprzedzeń i potem zostawaliśmy naprawdę dobrymi kolegami i przyjaciółmi. Czasem naprawdę warto wyjść ze swojej strefy komfortu i spotkać się z ludźmi - oni prawie zawsze nie są tacy źli, jak się spodziewamy. :)
-
To zależy, jaką masz klasę. Mi przyjaciele wcisnęli jako osobę towarzyszącą swojego znajomego, bardzo imprezowego - i chociaż miałam z kim tańczyć poloneza, to raczej nie bawiliśmy się zbytnio razem. Poza tym, to fajnie, że nie można zapraszać - bawicie się w swoim gronie i tak naprawdę cieszycie już praktycznie ostatnimi wspólnymi chwilami razem. I tu znowu wracam do kwestii zasadniczej: wszystko zależy od tego, jak zgrani jesteście w klasie. Bo jeśli jest fajna ekipa, to wcale nie trzeba tańczyć w parach, żeby dobrze się bawić. Co do nielubienia się bawić w nocy, polecam trochę procentów, najlepiej w trakcie imprezy (nie wiem, jak u was, ale u nas ostatecznie kończyło się na tym, że przynoszone cichcem butelki stały na stołach i nikt nie miał pretensji - zresztą, nauczyciele byli bardziej pijani niż my :D) - ja sama zupełnie na trzeźwo jestem buzz killem (jest jakiś odpowiednik buzz killa po polsku?). :) No i na studniówce nie trzeba zostawać do końca - kiedy się znudzisz, będziesz zmęczona, możesz po prostu się cicho zmyć, nikt Ci za to nic nie zrobi. Dużo osób nie chce iść na studniówkę, ja też kiedyś nie chciałam, na moją własną nakręciła mnie moja wspaniała klasa i artystyczno-satyryczny projekt, który miał w jej ramach powstać (u nas panuje tradycja przedstawień/filmików klasowych na studniówce) - i, z perspektywy czasu, bardzo się cieszę, że poszłam. Jedna z lepszych imprez na jakich byłam, bawiłam się świetnie - no i mam cudowne wspomnienia z moją klasą. A co do pieniędzy wydawanych na strój - często tania sukienka z jakiegoś niemarkowego sklepu okazuje się ładniejsza i ciekawsza niż te drogie, zwłaszcza jeśli są kupowane w jakiegoś rodzaju sieciówkach czy znanych sklepach internetowych, mogą się powtórzyć. No i przy odpowiednim kroju możesz założyć na więcej okazji - wesela, sylwestry, jakieś bardziej uroczyste urodziny itd. Trzeba jednak zainwestować w buty, jeśli chcesz iść w szpilkach (chociaż cena nie zawsze gwarantuje jakości), muszą być one wygodne. Mi się np. trafiły akurat w promocji w CCC bardzo wygodne, tańczyłam w nich prawie całą studniówkę (u nas co prawda do 4, ale to za krótko*). Zawsze można też "przejść na niższy poziom", zwłaszcza, jak się nie lubi szpilek, ale nie do każdej sukienki to pasuje, więc trzeba to wziąć pod uwagę. :) Więc zero stresu, idź na studniówkę, napij się i miej wspomnienia do końca życia - lepiej żałować wydanych pieniędzy, które zawsze można skądś wytrzasnąć, jeśli się bardzo chce, niż że się nie poszło i nie móc dzielić wspaniałych wspomnień. No i próby poloneza! Ile lekcji wuefu na to schodzi! ♥ (Chociaż w większości szkół chyba nie jest tak jak w eloczy, że od września połowę lekcji się poświęca, a od listopada wszystkie :D) I jaka jest potem duma, jak wasz układ jest najładniejszy i najlepiej dopracowany! ♥ Naprawdę, warto. :) *4:07, Tomek podchodzi do DJ-a, który właśnie zaczyna pakować sprzęt. Otwiera portfel i ledwo przytomnym głosem mówi: - Ja mam tu jeszcze... 22 złote, zagra pan za to coś jeszcze? DJ, jak to oni zwykle, wredny, i mówi, że nie. :D PS Zapraszam do powitalni i jeszcze szybko spytam: jak to się stało, że z OS trafiłaś do nas?
-
Witamy w liceum ♥ A ja narzekam na zdychanie. Moje własne. Dzisiaj po 14.00 dotarłam do domu, a jeszcze mnie coś natchnęło i zaczęłam sprzątać. A potem jeszcze pojechałam do babci ogarniać ogródek. I oto jest 19:20 prawie ledwo, a ja już mam ochotę tylko leżeć i nic nie robić. Nawet relacji mi się pokoncertowej napisać nie chce. (Chciało mi się za to na Meli, Lipali i wracając z Avantasii, ale wtedy oczywiście nie było jak. Ale było tak weniasto... Wtedy. Aż się chce zacytować The Dreadnoughts, które grało w sobotę: :D
-
Ja raczej też się piszę, cztery dni będę na miejscu, więc chętnie się spotkam. :)
-
Nie chcę, żeby to wyglądało jak licytacja, ale obiecałam koleżance, z którą miałam jechać: do sprzedania ma dwa czterodniowe karnety za 170 zł każdy (internetowe, do wydruku własnego). :) EDIT: Już nieaktualne, wczoraj wieczorem sprzedała.
-
Skoro wybrali, to znaczy, że im się podobało - ciesz się! Umierać też oczywiście będziesz, ale tylko przez jakiś czas, dopóki nie wyemitują całości i stres oczekiwania opadnie. A potem będziesz się cieszyć dalej! ♥ A ja się cieszę, że udało mi się trochę ogarnąć wyjazd na Czad. Kupiłam już bilet na pociąg, dograłam nocleg (mimo pewnych komplikacji udało się, i to jeszcze dużo taniej, niż na początku zakładałam), spisałam listę rzeczy, które zabieram (jest szansa, że o niczym nie zapomnę... szansa.) i ogólnie się zaczęłam wygrzebywać ze swojego bałaganu. Teraz czas na to miłe wrażenie, że wreszcie (prawie) wszystko mam pod kontrolą. Jest dobrze.
-
Ja mam Lumię i polecam, chyba że zależy Ci na snapchacie i niektórych innych aplikacjach. Generalnie Lumie się nie zacinają, są grzeczne, ładne, mają różne cudne microsoftowe apki, Windowsa i się bezproblemowo synchronizują z komputerem - ale właśnie część aplikacji robi się tylko na iOS-a i Androida (chociaż mi to np. nie przeszkadza, bo nie korzystam tyle z telefonu), i często nie miewają flesza albo kamery/aparatu po obu stronach. Chociaż, z tego co kojarzę, to 930 ma. 930 to tytaniczny telefon z mocą starej Nokii i wszystkimi gadżetami smartfona. Jak ja kupowałam Stasia, jakoś 1,5 roku temu, Lumia 930 wchodziła na rynek i cenowo była chyba porównywalna z nowym iPhonem (którykolwiek to był wtedy), teraz powinna być tańsza, a sprzętowo jest naprawdę dobra. Nawet cudowne filmy robi. (Oglądałam kiedyś lajw Sonaty, myślałam, że kręcony jakąś profesjonalną kamerą, taka dobra jakość, a na końcu napis: "Filmed with Lumia 930". Także). Wszystkiego z iOS-em i Androidem nie polecam ze względu na politykę prywatności, ale jeśli komuś to nie robi różnicy, to z tych dwóch polecałabym iPhony. Są ładniejsze i szybsze. Chociaż nagrywanie rozmów przez centralę Apple, jak krąży plotka, że m.in. na to zgadzamy się w regulaminie (nie mam nic od nich, więc nie zapewniam stuprocentowej pewności, że tak rzeczywiście jest) mnie trochę odstrasza (nawet jeśli to tylko plotka). Poza ceną. PS Zapomniałam: Lumie mają świetne ustawienia dźwięku i inteligentny program do odtwarzania (ten sam co w W8, 8.1 i 10, czyli Groove), i dodatkowo korektor dźwięku, gdzie regulujesz sobie basy i inne takie - z czymś takim się nie spotkałam w innych smartfonach, choć niewykluczone, że istnieje. No i jeszcze w kontekście muzyki: iPhony mają swoje słuchawki. Tzn. innych nie zamontujesz, bo mają specjalne wejścia. Musisz mieć słuchawki Apple (które są drogie). I niby dołączają jakieś do telefonu i jakość dźwięku jest dobra, to nowe musisz zamawiać przez internet albo szukać jakiegoś sklepu Apple, żeby je w ogóle dostać - przy każdym innym telefonie masz wybór: od wszystkich par, które znajdziesz w domu, do wszystkich sklepów na rynku.
-
endless forms most beautiful The Greatest Show On Earth
PaulaEija replied to Evi's topic in Interpretacje tekstów
Właśnie odkryłam, że jest taki (oskarowy) film The Greatest Show on Earth, który w dodatku opowiada o cyrku. Bardzo pasuje do nightwishowych klimatów, całkiem możliwe, że był w jakiś sposób inspiracją do utworu... Tyle że cyrkowa tematyka jakoś nie bardzo jest widoczna w samym TGSOE - może więc to po prostu zbieg okoliczności? Ktoś widział ten film, wie, czy można go jakoś połączyć? :) Może chodzi tu o samo nawiązanie do cyklu życia jako cyrku, zabawy, pełnego piękna? A może jakiś swoisty hołd dla tego filmu, jego twórców - bez silniejszego powiązania z treścią? -
Okazuje się, Proszę Państwa, że The Heavy wydało nową płytę. W kwietniu. Ale jak dla mnie nowa, bo słucham jej pierwszy raz. Brzmi całkiem ciekawie, chociaż jestem przy trzeciej piosence i niczego nie urywa. Ale idealne na tło do... wszystkiego. Na soundtrack na pewno - ciekawe, gdzie go niedługo usłyszymy... [spotify]spotify:album:6PlWoMmg7iwVAgUwh5UCgL[/spotify] Chociaż nie. Zmieniam zdanie. Utwór numer trzy, "Not the One" jest całkiem wciągający. Może będzie więcej takich. :)
-
Arabesko, jakie toto słodkie! ♥ I przytula książki, a nie gryzie! ♥ ♥ ♥ Bo Doktor gryzie. :D I ja wiem, że to "Myszy i ludzie", ale on gryzie wszystkie książki. Dosłownie. Wystarczy tylko jakąś wziąć do ręki. :D
-
Okazuje się, że mi się posypał transport, więc mam pytanie: czy jedzie ktoś z okolic Opola albo z Krakowa na cały festiwal? Chętnie pojadę pociągiem, ale jednak 4,5 godziny samej mi się nie uśmiecha... Już pomijając fakt, że mama mnie nie puści. Anyone? Upiekę ciastka. (A że to mi się nigdy nie zdarza, będzie to akt wielkiego poświęcenia, doceńcie, potencjalni towarzysze). ♥