Jump to content
Scavenger

Narzekamy

Recommended Posts

Jakby jeszcze nie było tego idiotycznego klucza! Pisać pod klucz! Imo - to właśnie powinno wkurzać humanistów. Pisanie pod klucz na polskim.

 

Mnie to bardzo denerwowało, w ogóle paradoksem jest to, że maturę z polskiego można zdać, bez posiadania podstawowej wiedzy odnośnie lektur...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Na polskim to jest wkurzające, ale na matematyce... nie. Matematyka jest z natury dosyć schematyczna i taka powinna pozostać, przynajmniej na szczeblu podstawowym. Szersze interpretacje, rozleglejsze grunta pozostawmy matematykom z krwi i kości, bo przeciętny humanista ma problem z wyjściem poza schemat w naukach ścisłych. Uczymy się schematu, bo inaczej nic nam nie wchodzi do mickiewiczowskich głów. Polski to co innego. Tu schemat może skrzywdzić zarówno matematyka, jak i humanistę. Powinno się uwzględniać poprawność schematu, ale dopuszczać własne, nie związane z kluczem, a ciekawe i logicznie poprawne interpretacje tematów.

Polski powinien, więc, być mniej schematyczny na szczeblu podstawowym i rozszerzonym, a matematyka powinna trzymać się schematu na podstawie, bo wyższe, bardziej skomplikowane obliczenia i kombinacje są niezrozumiałe dla humanistów. Matematycy mają, wiemy, zazwyczaj bardziej logiczne umysły, więc poradzą sobie i z mniej liniowym polskim i z liniową i nieliniową matematyką (kiedyś, któraś nauczycielka mądrze powiedziała, że system edukacji jest nastawiony na umysły ścisłe), a humaniści polegną na nieliniowości w matematyce.

To nie offtop - narzekam na naszą niedopracowaną i niszczejącą edukację, którą dyrygują nierzadko ludzie, nie mający wiele wspólnego z realnym stanem nauczania w szkołach i stanem wiedzy uczniów. ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Simo

Primo, nie wszyscy są matematykami - ja jestem filologiem/humanistą, ale matmę dobrze ogarniam w miarę i świetnie w ostatnich miesiącach szły mi zadania maturalne i nie można zwalić wszystkiego na stres. Secundo, tam były zadania, które pani z OKE w wywiadzie określiła jako możliwe do rozwiązania dzięki silni, a na podstawie silni nie ma. Była debata na temat tej matmy w tv i większość przyznaje, że była trudniejsza, nie niemożliwa do rozwiązania, ale trudniejsza i mniej schematyczna. Zresztą, wielu powtórzy moje słowa. Cóż, OKE nie wzięło pod uwagę typowych humanistów... wesoło nie było.

 

Mam zamiar kontynuować moją karierę edukacyjną na filologii fińskiej - tak w gwoli odpowiedzenia na Twojego filologa. Co do zadań - nie wykorzystałem w żadnym z nich silni :) Nie była niezbędna, każde zadanie można rozwiązać nawet, jeśli nie zna się dokładnego sposobu. Wystarczy pokombinować, zajrzeć do tablic (na podstawie również one są, prawda? Jeśli ich nie ma, zwracam honor, może być problem z zapamiętaniem niektórych własności). Sądzę, że nie powinno się swojego niepowodzenia tłumaczyć tym, że jest się humanistą. Widzę to tak samo, jak te wszystkie dysleksje, dysgrafie itd... Niedługo wprowadzą dysmatematykę i dyshumanistykę... Jeśli ktoś chce, to zrobi wszystko, wiem po sobie. Wystarczy usiąść i poćwiczyć, a nie marudzić, że się nie może. Załamuje mnie ten fakt, ale cóż zrobię, że 90% licealistów woli przeczytać streszczenia lektur, niż przeczytać całe książki, że 90% licealistów zamiast przeliczyć o jedno zadanie więcej, woli marudzić, że jest humanistą i nie umie matematyki... Rozumiem tłumaczenie w ten sposób fizyki, geografii, chemii, ponieważ tam potrzebna jest dodatkowa wiedza i nierzadko jest to trudne, żmudne i nieprzyjemne. Ale matematyka i język polski? (żeby nie było, narzekam w tym momencie na ogół licealistów, nie tylko humanistów).

 

Co do pisania pod klucz... To naprawdę rani. Nie tylko na polskim, ale również na matmie, czy języku obcym. Napiszesz za mało, nie zaliczą. Napiszesz za dużo, również nie zaliczą... Rozumiem, że to ma w pewien sposób pomóc w równym ocenianiu, ale jest to ograniczanie nas w dość dużym stopniu. Szkoła w tym momencie nie uczy logicznej wiedzy (co przydałoby się w zrozumieniu matematyki oraz ogarnięciu wiadomości humanistycznych), ale uczy nas myślenia kluczem.


Jakby jeszcze nie było tego idiotycznego klucza! Pisać pod klucz! Imo - to właśnie powinno wkurzać humanistów. Pisanie pod klucz na polskim.

 

Mnie to bardzo denerwowało, w ogóle paradoksem jest to, że maturę z polskiego można zdać, bez posiadania podstawowej wiedzy odnośnie lektur...

 

Aktualna matura jest tak skonstruowana, by kompletny idiota mógł ją zdać... Aczkolwiek sądzę, że rozszerzoną maturę z polskiego również można zdać bez znajomości lektur, aczkolwiek osoba taka musi być oczytana w różnych innych książkach no i musi kojarzyć fakty z historii, nurty filozoficzne itd, by móc poprzeć swoje argumenty. Lektury nie są alfą i omegą, na której opiera się cały język polski, który jest nauczany w naszych szkołach :) Matura 2015 otwiera drzwi właśnie takim osobom - oczytanym, myślącym i szybko kojarzącym fakty. Szczegóły mogę wyjaśnić na PW, nie będę się tutaj rozwodził nad tym, bo to nie ma sensu.

 

No ale podsumowując, nasz system edukacji nie jest idealny i nigdy nie będzie. Zarówno przez tych na górze, jak i przez samych uczniów :) Jak juz pisałem, jeśli się nie przysiądzie i nie pouczy, to niczego się nie będzie umiało :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Sądzę, że nie powinno się swojego niepowodzenia tłumaczyć tym, że jest się humanistą. Widzę to tak samo, jak te wszystkie dysleksje, dysgrafie itd... Niedługo wprowadzą dysmatematykę i dyshumanistykę...

To jeszcze nie słyszałeś o dyskalkulii? Zgadzam się, że nie powinno się w taki sposób usprawiedliwiać niepowodzeń. Jednak dysleksja i dysgrafia są realnymi zaburzeniami i krzywdzące jest to, że zaświadczenie z poradni dostaje wiele osób, których jedynym problemem jest lenistwo.

 

Jeśli ktoś chce, to zrobi wszystko, wiem po sobie. Wystarczy usiąść i poćwiczyć, a nie marudzić, że się nie może.

Właśnie wiesz po sobie, powinieneś się cieszyć, że nie masz takich problemów. Są osoby, które będą siedzieć nad matmą godzinami i nie osiągną dobrych wyników.

 

Co do niechęci do lektur: zwyczajnie nie widzę na to usprawiedliwienia. Na szczęście jeszcze nie diagnozuje się zaburzenia, które zwalnia z czytania xD

Share this post


Link to post
Share on other sites

Podchodząc do matury z polskiego nie przeczytałam prawie żadnej lektury. Serio! Przez całe LO przeczytałam chyba 3 lektury w całości. Resztę znałam ze streszczeń. I taka wiedza w zupełności wystarcza do zdania matury. I to z całkiem dobrym wynikiem ;) Dodam, że zdawałam rozszerzoną xD

 

Dlatego uważam, że matura w takiej formie jest kompletnie nic nie warta. Ktoś powinien coś z tym zrobić. Boję się tylko, że jak w tym cudownym kraju ktoś się weźmie za poprawianie czegoś, to po prostu jeszcze bardziej zepsuje...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

Niedługo wprowadzą dysmatematykę i dyshumanistykę...

Vide: upośledzenia umysłowe. Niektóre z nich mogą odpowiadać Twoim neologizmom. Polecić interesującą (i trudną) książkę na ich temat?

 

Odnośnie naszej matmy - najlepiej ucząca matematyki nauczycielka w szkole przynała, że nie zdziwi się, jeśli pierwszy raz odkąd wprowadzono obowiązkowy egzamin z tegoż przedmiotu, ktoś nie zda matury (w historii szkoły, rzecz jasna). To oznacza, że chyba nie była taka łatwa, prawda?

 

Polski rozszerzony był dziwny. Za łatwy. Cervantes, Szekspir (gimnazjum?) i obraz miłości oraz Szulc, Tyrmand i obraz miasta.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Co do niechęci do lektur: zwyczajnie nie widzę na to usprawiedliwienia. Na szczęście jeszcze nie diagnozuje się zaburzenia, które zwalnia z czytania xD

 

Ministerstwo Edukacji oraz całe szkolnictwo propaguje niestety książki, które nie są często ciekawe czy rozwijające wyobraźnię. Mój stosunek do szkolnych lektur, jest zupełnie odmienny. Już od najmłodszych lat wciska się poważną literaturę dzieciom - co tylko pogarsza szerzącą się niechęć do książki. Bo niby, dlaczego mam oglądać film, który nudzi mnie? Albo słuchać muzyki, której nie cierpię? To samo jest z książką. Sam korzystałem ze streszczeń, by w wolnych chwilach napawać się literaturą zupełnie odmienną od tej, którą mi wciskano. Innym z kolei tematem, jest narzucanie interpretacji.

Rozwiązaniem, powinna być książka dowolna. Konieczne lektury powinny przeplatać się z książkami, które chcemy przeczytać.

 

______

Kontrowersyjna opinia- wiem :)

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sądzę, że nie powinno się swojego niepowodzenia tłumaczyć tym, że jest się humanistą.

 

Polemizowałabym. Ja lubię matematykę, naprawdę i nieraz więcej przyjemności sprawia mi robienie zadań matematycznych dla samej satysfakcji samodoskonalenia się niż czytanie niektórych lektur, albo kucie cech gatunkowych. Mimo, iż matematykę nawet lubię mój umysł nie znajduje niekiedy właściwych zależności między poszczególnymi elementami zadania matematycznego i to sprawia, że nie idzie mi za dobrze mimo szczerych chęci. Znam wzory, mam tablice i kalkulator, nie poddaje się, kombinuję ile wlezie, ale zwyczajnie - nie-wy-cho-dzi. Zatem muszę przypisywać niepowodzenia, nie lenistwu (bo nie lenię się), ale brakowi ścisłego rozumowania. Tak, więc stwierdzenie "jestem humanistą" oddaje w pełni fakt, że choć wydaje mi się, że potrafię i wkładam w matmę dużo pracy, to jednak nie osiągam szczególnie wysokich not; trója to moja średnia, ale za pracę i wysiłek dostaje na koniec czwórki. Dlatego, zamiast wypisywać to wszystko, wolę napisać: jestem humanistą i dlatego nie idzie mi matma, bo całe to tłumaczenie zawiera się w takim stwierdzeniu: nie idzie mi, choć przecież się staram.

A narzekam, idąc za myślą, na to, co powyżej w postach: system edukacji i jego wady, które dyskwalifikują albo humanistów, albo słabsze jednostki ogółem, bo np. jest arkusz dla niesłyszących, inny, łatwiejszy, ale nie ma arkusza osobnego dla niewidomych (na CKE jest tylko dostępny dla niesłyszących), czy arkusza dla osób z problemami, co też wiem, bo byłam w klasie integracyjnej i były tam bardzo słabe osoby z ogromnymi problemami, które dostały taką samą maturę, jak ja i pewnie przez to oblały. Były tam, także osoby niedosłyszące, które mentalnie były sprawne, a ich braki spowodowane były wyłącznie wagarami i lekceważeniem - w nagrodę za taką postawę dostały łatwiejszy arkusz.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Już od najmłodszych lat wciska się poważną literaturę dzieciom - co tylko pogarsza szerzącą się niechęć do książki. Bo niby, dlaczego mam oglądać film, który nudzi mnie? Albo słuchać muzyki, której nie cierpię? To samo jest z książką. Sam korzystałem ze streszczeń, by w wolnych chwilach napawać się literaturą zupełnie odmienną od tej, którą mi wciskano. Innym z kolei tematem, jest narzucanie interpretacji.

Rozwiązaniem, powinna być książka dowolna. Konieczne lektury powinny przeplatać się z książkami, które chcemy przeczytać.

 

Według tego toku myślenia, należałby daną osobę uczyć tylko tego, co jest dla niej interesujące. Niestety w życiu trzeba się uczyć o wielu sprawach, które nie są przydatne/interesujące. To trwa od podstawówki, aż do końca studiów (a czasem dłużej). Nigdy nie będzie możliwe dobranie lektur, które zaciekawią wszystkich, nawet przez głosowanie w klasie - bo zawsze ktoś "ucierpi" z powodu wyboru. Dlatego czasem trzeba zacisnąć zęby, bo te "poważne" książki też bywają rozwijające.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

Podsumowując: Szymek sądzi, że człowiek może pokonać niedogodności i wady swego mózgu, osobowości, temperamentu i tym podobnych, jeśli się przyłoży i pokona lenistwo, a Taiteilija sprzeciwia się tezie o niewłaściwości obarczania odpowiedzialnością za niepowodzenia swojego typu zdolności. Oboje opierają się na własnychb doświadczeniach i narzekają na system edukacji.

 

Tego typu konflikty mnie niezmiernie irytują, więc się wtrącę.

 

Oboje macie i nie macie racji. Podział na umysły humanistyczne i ścisłe wynika z neurobiologii, która z kolei wiąże się z genetyką. Oczywiście istnieją osoby mające podobną trudność/łatwość w obu kategoriach, ale ponoć i tak nie ma pomiędzy nimi równowagi. Wiadomo też, że istnieje większe prawdopodobieństwo, że to matematyk zostanie muzykiem (zdolności manualne), a humanista wybitnym mówcą (zdolności językowe) niż odwrotnie - vide: badania Chomsky'ego. Przykładem jest moja siostra bliźniaczka (umysł ścisły, który potrafi ślicznie rysować) i ja (humanistka, którą umie posługiwać się słowem). Tutaj rację ma Taiteilija - niektóre niepowodzenia można tłumaczyć tym, że jest się humanistką czy umysłem ścisłym, ale tylko część - i tu przechodzimy do racji Szymka.

Jeśli czlowiek jest wystarczająco zdolny, pracowity i wytrwały, rzeczywiście może wypracować pewne umiejętności. Słowo "zdolny" jest tu kluczowym pojęciem, bo odnosi się do ludziej inteligencji - w tym kontekście umysłowej. Człowiek mniej inteligentny, mający kłopoty z wykorzystywaniem wiedzy w praktyce, nieco słabszy psychicznie (poczucie obiżenia nastroju, skłonność do załamań nerwowych, problem z samoakceptacją, zaburzenia osobowości, chwiejność emocjonalna i inne), ze słabiej wyćwiczoną pamięcią mimo że włoży ogromny wysiłek w naukę czegoś, czego nie obejmują dziedziny jego zdolności i zainteresowań, nie uda mu się to.

 

W niektórych sytuacjach człowiek może powiedzieć, że coś mu się udało przez ukierunkowanie, w innych nie może.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mam dość tematu 'matura' ... nawet nie czytam ostatnich stron tego wątku, bo pewnie jest o maturze. Wszędzie matura ; o

 

Czuje, że nie żyję.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

Koleżanka mi pokazała to coś, co wygrało Eurowizję. Matko. Całe szczęście, że nie oglądałam całości.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Koleżanka mi pokazała to coś, co wygrało Eurowizję. Matko. Całe szczęście, że nie oglądałam całości.

 

Ja oglądałam. A tak mi się podobała piosenka ze Szwajcarii... To nie, gender wygrał.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wszyscy maja hejta na Austrie za gender na eurowizji. I zgodzilabym sie z tym, gdyby ta piosenka byla zla. Ale ona byla bardzo dobra, wystarczajaco, zebym dobrowolnie poszla do internetu jej sluchac :)

Kiedy sie wylaczy obraz, i poslucha, kiedy sie zapomni, ze to spiewa kobieta z brodą, to naprawde mozna te piosenke polubic. Gosc ma fajny glos i bardzo dobrze sobie poradzil na zywo.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Powinna wygrać Holandia. Eurowizja pokazuje, że my Polacy i polska muzyka jest niczym. Austria nie zasługuje na wygraną, bo ta kiełbasa wyła. Cleo ma świetny głos podoba mi się. Wygrana Austri jest nie porozumieniem. Jestem ciekaw czemu dawali też punkty beznadziejnej Rosji pewnie Putin przekupił...

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja ponarzekam na to, że wszędzie Eurowizja, Eurowizja i jeszcze więcej Eurowizji. Na jaką stronę nie wejdę, to wszędzie jest Eurowizja. Ludzie, no ile można?

A tak jeszcze odnosząc się do postu Aresa. To nie prawda, że polska muzyka jest niczym. W Polsce mamy mnóstwo świetnej muzyki, ale na imprezach typu Eurowizja jej nie znajdziesz.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja ponarzekam na to, że wszędzie Eurowizja, Eurowizja i jeszcze więcej Eurowizji. Na jaką stronę nie wejdę, to wszędzie jest Eurowizja. Ludzie, no ile można?

A tak jeszcze odnosząc się do postu Aresa. To nie prawda, że polska muzyka jest niczym. W Polsce mamy mnóstwo świetnej muzyki, ale na imprezach typu Eurowizja jej nie znajdziesz.

 

Ile utworów powiedzmy z tegorocznej edycji tego konkursu wysłuchałeś, że takie wystawiasz opinie?

Share this post


Link to post
Share on other sites

A powiedzmy, że przesłuchałem całkiem sporo utworów, że wystawiam takie opinie. Wystarczy spojrzeć, na '' My Słowianie''. O tekście tej piosenki lepiej nawet nie wspominać, a muzyka w tym utworze, to także nic odkrywczego. W Polsce można znaleźć setki ambitniejszych utworów, zarówno pod względem tekstowym, jak i muzycznym, ale oczywiście musieliśmy wystawić coś takiego.

  • Like 4

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zgadzam się, nasza propozycja na Eurowizji to porażka. Mamy na prawdę doskonałych artystów i świetne utwory:( Na takich festiwalach powinno się prezentować komercje ( no wcale nie myślę o takiej absurdalnie prostej), ona jest zrozumiała dla większości odbiorców. Niestety nasze słowianki ani "kobieta z brodą" nie należą do tej oczywistej szufladki. Prawdą niekwestionowaną jest fakt, że Conchita nie wyje i że piosenka jest bardzo dobra i oczywiste jest również że gdyby osoba nie była tak kontrowersyjna konserwatywni inaczej by komentowali to wydarzenie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

A mi się Cleo bardzo podobała. Jako jedyna ze świata rapu dziewczyna, która na prawdę umie śpiewać. Tekst tej piosenki przedstawia od najlepszej strony. Ja byłem zachwycony tym występem i nie dlatego, że były cycki nie żebyście nie myśleli. Dla mnie, to oni wygrali. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Narzekam, bo jestem przeziębiona i to mnie denerwuje ;-; Mam zatkany nos, coś mi siedzi w gardle i jestem jakaś taka wyzuta z energii, dziś mi się tak beznadziejnie ćwiczyło na wuefie... Ja tu się źle czuję, a ona akurat tego dnia musiała nam sprawić bieganie. Nie mogłam oddychać i było mi gorąco przez całą lekcję ;-; Biegi zwykle idą mi tak sobie, ale tym razem to była tragedia. A w domu nie ćwiczyłam wcale, choć miałam się za to wziąć. Nienawidzę przeziębienia i mojego lenistwa ;-;

Share this post


Link to post
Share on other sites

A tym razem ponarzekam na rodzaj ludzki. A raczej na sporą część jego przedstawicieli. Która uważa muzykę klasyczną za nudziarstwo, którego słuchają jakieś sztywniaki i stare dziadki, ani trochę jej nie znając. I nie próbując poznać, wsłuchać się, tylko z miejsca ją skreślając. -,-

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites
A tym razem ponarzekam na rodzaj ludzki. A raczej na sporą część jego przedstawicieli. Która uważa muzykę klasyczną za nudziarstwo' date=' którego słuchają jakieś sztywniaki i stare dziadki, ani trochę jej nie znając. I nie próbując poznać, wsłuchać się, tylko z miejsca ją skreślając. -,-[/quote']

 

Zgadzam się w stu procentach. Kiedyś znajomy powiedział, że Nw i Ghost Love Score jest nudne jak flaki z olejem, a sam włączył dziadowskie Linkin Park...

Share this post


Link to post
Share on other sites

ARES JUŻ CIĘ NIE LUBIĘ ;[

 

Właśnie wlazłeś na ścieżkę wojenną :dodgy:

Share this post


Link to post
Share on other sites

A tym razem ponarzekam na rodzaj ludzki. A raczej na sporą część jego przedstawicieli. Która uważa muzykę klasyczną za nudziarstwo' date=' którego słuchają jakieś sztywniaki i stare dziadki, ani trochę jej nie znając. I nie próbując poznać, wsłuchać się, tylko z miejsca ją skreślając. -,-[/quote']

 

Zgadzam się w stu procentach. Kiedyś znajomy powiedział, że Nw i Ghost Love Score jest nudne jak flaki z olejem, a sam włączył dziadowskie Linkin Park...

Ale to nic złego, że twierdzi że jest nudne, jeśli faktycznie posłuchał - to jego opinia. Słuchanie LP też nie jest grzechem, każdy ma swój gust. Mi chodziło bardziej o to, że ludzie niemający pojęcia o muzyce poważnej (bo to o niej, Maniek, pisałam, nie o Najtłiszku :D) i kompletnie jej nieznający mają ją za coś beznadziejnego i sztywnego.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.