-
Content Count
3085 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
144
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by Sami
-
Najlepszego, Paula ::D Niedawno była osiemnastka, a tu już 19 na karku. Teraz to już poleci szybko, z górki :v Oby ci się tam na tej filologii fińskiej powodziło i żebyś mnie potem fińskiego uczyła :D
-
Słuchałam sobie grzecznie podcastu i nagle stało się TO. No samo jakoś się stało, noo.. :v [video=youtube]
-
Szkoda, że nie można dać kilku okejek za jeden post, bo to co napisała Tai jest 100% prawdą i całkowicie się z tym zgadzam. Moim zdaniem NW i tak mają wielką swobodę w kwestii tego co grają (cóż, tego do końca nie wiemy, ale przypuszczam, że gdyby ktoś spróbował kazać Tuomasowi komponować coś, czego on sam by nie chciał, Nightwish zakończyłby współpracę z wielką wytwórnią i wydał resztę albumów nakładem Potoska Publishing :v) i w kwestii tego kiedy będzie następny album. Nie ma co narzekać, każdy robi to, co uważa, że jest dla niego najbardziej korzystne i zespół też wybiera taki kompromis, żeby wytwórnia była syta i jednocześnie ich duma cała. :)
-
Nowa EPka IAMX jest bardzo dobra ::) Jedyny słaby utwór to tytułowe Everything is Burning. Aktualnie zapętliłam Triggers ♥ [spotify] [/spotify]
-
Coś mi świta, że już kiedyś pisałam tego posta tutaj, wybierałam zwycięzcę... A jeśli go tu nie ma, to znaczy, że albo go nie opublikowałam tylko wyłaczyłam laptopa i poszłam coś robić, albo opublikowałam go nie w tym temacie co trzeba mając otwarte 5 kart z DE i próbując odpisać w 5 tematach na raz :v Ale pamiętam, że wygrała wtedy Ania i jej Włosi. Uroczy są ^^ Arabesque, zapodawaj wyzwanie
-
Troy jest zdecydowanie najzabawniejszym i najbardziej otwartym i mającym najwięcej dystansu do siebie członkiem NW. Te odpowiedzi są świetne! ::) THIS: ♥
-
Chciałabym jakoś w miarę cywilizowanie opisać przedwczorajszy koncert Nightwisha w Czechach, ale biorąc pod uwagę, że emocje jeszcze nie do końca opadły, może wyjść nieco chaotycznie. Po koncercie w Straszęcinie byłam dość zawiedziona i zdecydowanie czegoś mi brakowało. Brakowało mi tego uczucia w stylu ‘work well done’, które pozostaje po tych dobrych koncertach. Po Czadzie pozostał tylko niesmak i niedosyt. Naturalnym było więc, że człowiek zaczyna szukać czegoś, żeby wypełnić tę dziurę i w końcu zająć czymś swój układ nagrody. Zabawne jak ten pozornie nieskomplikowany układ struktur w mózgu potrafi skłonić nas do robienia rzeczy tak irracjonalnych, że aż czasem sami się dziwimy do czego jesteśmy zdolni. Pozwolę sobie na pseudonaukowy biologiczno – egzystencjalny wstępo-pasztet, mając na swoje usprawiedliwienie tylko to, że przecież ostatnimi czasy nawet więksi ode mnie wpadają w pseudonaukowe klimaty, holy shit evolution is amazing earth is so cool life's great stories and Waldens and shit : ) Nauczona doświadczeniem, spodziewałam się potężnego wyrzutu dopaminy po Czadzie, jak to po dobrych koncertach zwykle bywa. Spodziewałam się, a nie dostałam nic. Mój układ nagrody został więc oszukany i za to sprezentował mi uczucie odwrotne do dopaminowego haju. Jest to reakcja całkowicie naturalna, like – człowiek, what did you expect? Całkiem naturalne jest również to, że jako dobry dla swojego układu nagrody narkoman, podświadomie zaczęłam poszukiwać sposobu na wyrównanie dopaminowego głodu. Kolejny koncert Nightwisha odbywał się w Czechach… okej, myśl móżdżku, kombinuj, tangens, cotangens, suma kwadratów długości przyprostokątnych jest równa kwadratowi długości przeciwprostokątnej, ile kilometrów jest od ciebie z domu do Havirova. 126km, godzina i 25 minut drogi. Bilety po 30zł. Ile? Gdyby oficjalna strona zespołu nie trąbiła o tym wydarzeniu od ładnych paru tygodni, pomyślelibyśmy, że to jakiś coverband, a nie prawdziwy zespół. Że ktoś sobie z nas robi potężne jaja, czy coś. [align=center]Born to the false world, the wanderer, On a quest for immortality Gathering a troop to find the fantasy[/align] Mimo wszystko załadowaliśmy się do samochodu i nie mając biletów ani pewności czy ten Nightwish to ten sam zespół, którego słuchaliśmy całe życie czy jakiś nieśmieszny żart, w sobotę po południu pojechaliśmy na dożynki do Havirova. Stuprocentowe spontanaerum. Tylko wariaci są coś warci. 1,5h i setki koron później siedziałyśmy w trójkę na płocie pod sceną w Havirovie, jadłyśmy bramboraki, czyli Czeską czosnkową wariację na temat placków ziemniaczanych i piłyśmy kawę. [align=center]Enter the realm, don't stay awake The dreams remain, they only brake Forget the task, enjoy the ride And follow us into the night[/align] Czas płynie, tłum gęstnieje, a dwa Hobbity przeciskają się między ludźmi. Excuse me, can you stand behind me? You’re so tall and it’s not my fault that I’m so tiny. W końcu dotarłyśmy do miejsca, z którego było widać całkiem ładnie całą scenę i już tam zostałyśmy. [align=center]Once there was a child's dream One night the clock struck twelve The window open wide[/align] I w końcu zabrzmiały pierwsze nuty Roll Tide Hansa Zimmera. Oni już wiedzą, skubańcy, jak budować napięcie. [align=center]The deepest solace lies in understanding, This ancient unseen stream, A shudder before the beautiful[/align] Dało się odczuć, że to jest koncert bez porządnego supportu, bo przez pierwsze dwie, trzy piosenki musiałam się rozbujać, żeby wejść w ten wszystkim nam dobrze znany koncertowy nastrój. Stałyśmy dość daleko od pogującego, skaczącego tłumu z przodu, więc ludzie obok nas byli dość statyczni. Dwa rzędy przed sobą zobaczyłam jednak dwóch gości, którzy nie przejmując się niczym ani nikim skakali sobie w najlepsze. Dlatego gdzieś w okolicach Yours is an Empty Hope przecisnęłyśmy się do nich i przez cały koncert tworzyliśmy małą czteroosobową pogującą komórkę w morzu Czeskiego spokoju i zdziwienia. Pozdrawiam zainteresowanych, bo po koncercie dowiedziałam się, że jeden z nich jest z Polski i siedzi w grupie Dream Emporium :D Jaki ten świat mały. Zespół pozytywnie nas zaskoczył grając Bless the Child, powiew starego dobrego Nightwisha z czasów, za które wszyscy ich pokochaliśmy. Floor wydobywa z tego utworu ducha starego NW. Kolejnym miłym akcentem było dodanie do setlisty Alpenglow, który zastąpił Saharę. Osobiście bardzo lubię Saharę i swego czasu była ona moim ulubionym utworem Nightwisha, ale na festiwalowe klimaty bardziej nadaje się Alpenglow, gdzie 20 000 ludzi drze się, że WE WERE HERE. A najważniejsze, że we were here together, sharing the madness, sharing the ride! Niezapomniane, niesamowicie pozytywne przeżycie. [align=center]WE WERE HERE! Roaming on the endless prairie Writing an endless story![/align] Przy Storytime chciałam zrobić tak jak zrobiłam na Czadzie, czyli zamiast zwykłej wersji refrenu, zaśpiewać Tuomasowi ‘YOU are the voice of Never Never Land”, ale zauważyłam, że Maestro sam podśpiewuje refren uśmiechając się sam do siebie. [align=center]I am the voice of Never-Never-Land The innocence, the dreams of every man I am the empty crib of Peter Pan A silent kite against the blue, blue sky[/align] Zdarliśmy sobie gardła przy I Want My Tears Back, bo przecież we want our tears back NOW i w ogóle why don’t you give us our tears back and stuff? Ghost Love Score każdy przeżywał osobiście. Niektórzy kołysali się do rytmu, niektórzy (w tym ja) popisywali się swoim operowym wokalem i śpiewali razem z Floortje, jeszcze inni skakali, headbangowali, albo po prostu zamknęli oczy i pozwalali chwili trwać. Neverending fantasy. Złapaliśmy się w czwórkę pod ręce i pozwoliliśmy muzyce to redeem us into childhood, show us ourselves without the shell. Jako zwieńczenie całego koncertu, zespół zagrał The Greatest Show on Earth, utwór, co do którego mam i zawsze miałam mieszane uczucia, utwór, którego nigdy do końca nie brałam na poważnie, który sam siebie wystawiał na śmieszność. Ciężko mi było wybaczyć Maestro naiwności w stylu tapestry of chemistry i carbon feast. Dlatego podczas gdy inni czekali na The Greatest Show z niecierpliwością obgryzając paznokcie, ja podchodziłam do tego dość chłodno. Jednak muszę przyznać, że ten utwór wiele zyskuje na żywo. Muzyka połączona z recytacją i z obrazami wyświetlanymi na ekranie za sceną tworzą doskonałą całość i uważam, że zespół powinien zrobić do tego utworu teledysk podobny do filmu wyświetlanego podczas koncertów. Jako biolog i naukowiec uznałam za punkt honoru śpiewać jak najgłośniej się dało: [align=center]Man, he took his time in the sun Had a dream to understand A single grain of sand[/align] Niech żyje nauka! Niech żyje ciekawość świata, chęć poznawania, zrozumienia, odkrywania! Niech żyje pozytywne podejście do życia, niech żyje naiwność, let the innocencie be reborn! LONG LIVE NIGHTWISH! WE WERE HERE! [align=center]Nightquest - quest not for the past But for tomorrow to make it last Simply the best - way to walk this life Hand in hand with the dreamers'minds![/align] We are going to die, and that makes us the lucky ones Most people are never going to die Because they are never going to be born The potential people who could have been here in my place But who will, in fact, never see the light of day Outnumber the sand grains of Sahara Certainly those unborn ghosts Include greater poets than Keats, scientists greater than Newton We know this Because the set of possible people allowed by our DNA So massively exceeds the set of actual people In the teeth of those stupefying odds It is you and I, in our ordinariness, that are here We, privileged few, who won the lottery of birth against all odds How dare we whine at our inevitable return to that prior state From which the vast majority have never stirred? Pozdrawiam naukowo, Richard Caspar Darwin. Mój układ nagrody jest zadowolony and so am I. :) Do zobaczenia na następnym koncercie NW! :)
-
Grupa wokalna Ocean Souls z KIMAF nagrała cover Islandera. I brzmią jeszcze lepiej niż na żywo ::) [video=youtube]
-
Zrobić cover Queen tak, żeby to nie była profanacja, też trzeba umieć :) [spotify] [/spotify]
-
Nie ma szans, Liv jest zbyt silna jako niezależna wokalistka, żeby się po raz drugi wiązać z zespołem. Wydaje mi się, że wezmą kogoś kompletnie nieznanego. Szczerze wszystko mi jedno, ale wolałabym, żeby nowa miała trochę więcej umiejętności wokalnych niż Aylin :v
-
Jedyny komentarz, na jaki teraz mnie stać ( i co miałam w głowie przez cały czas oglądania) to We were here! I jakoś tak mi się zrobiło...obraz mi się przed oczami rozmył. Bo to było naprawdę piękne być tam z Wami wszystkimi, silną ekipą Dream Emporium i widzieć na żywo to, czego się słuchało całe życie. Widzieć NW na żywo to połowa sukcesu. Widzieć NW na żywo z ludźmi, którzy są tak niesamowicie pozytywni, to już jest naprawdę wielkie przeżycie. Kiitos Wam wszystkim za to. ♥
-
Spontanaerum! Też się zdecydowałam jechać, będąc na pokoncertowym kacu po Czadzie. Stwierdziłam, że klina klinem trzeba i zebrałam kogo mogłam i jedziemy na dożynki do Havirova! ^^
-
Mój już nieaktualny, mam nowy. Jeśli chcesz, mogę Ci podać na priv :)
-
@Nilvena Moja znajoma wybiera się z Wro, gdyby mogła się z Wami zabrać, to byłoby super :) Napiszesz do mnie na priv albo na facebooku?
-
Ja mam LG G4c i w sumie nie narzekam, bo zdjęcia na insta robi dobre, tylko lubi łapać lagi. Dlatego lepiej za ten sam pieniądz kupić jakiegoś HTC. Miałam niezniszczalnego HTC One SV jako poprzedni telefon i bardzo dobrze nam razem było. Idealny na szybkie multitaskowanie i jeśli jesteś (jak ja) człowiekiem, którego wpienia, że musi poczekać 2 sekundy na reakcję telefonu. Reagował od razu, nawet po 4 latach używania, nie wieszał się, bateria była spoko i ogólnie nie miałam na co narzekać (a jestem dość wymagającym uzytkownikiem telefonów wszelakich :)) Dlatego polecam ogólnie HTC. Można dostać dobre HTC nawet za 600-800zł. :)
-
Hehe, nikogo nie ma w domu, więc sobie śpiewam z Tommym :D [spotify] [/spotify]
-
Zamierzam przebić się do pierwszych rzędów i też zedrzeć sobie gardło. Coś czuję, że będzie super! :D
-
Ja też chętnie się spotkam. Mam numer do Adriana i do Evi. Jeśli ktoś jeszcze chce mieć do mnie kontakt, proszę pisać, pisać pw ^^ Będzie też moja znajoma, którą wkręciłam w NW parę lat temu, a teraz ona fanuje bardziej niż ja. Może ją nakłonimy do wbicia do nas na forum? :>
-
Już parę dni po premierze The Shadow Self, a tu cisza na ten temat? Gdzie są wszyscy nasi fani Tarji? Ja chyba się do fanów Tarji nie zaliczam, bo miewałam różne przygody z jej solową twórczością. Raz było całkiem nieźle, raz było średnio, ale przez większość czasu było tragicznie i nie raz nie dwa stwierdzałam, że powinnam sobie po prostu dać spokój z próbami przekonania się do twórczości pani Turunen i już. Do czasu aż nie zatrudni lepszego kompozytora. The Shadow Self przesłuchałam z konieczności. A właściwie przesłuchałam w poszukiwaniu tego jednego jedynego utworu, który by mi się spodobał. - jak to zwykle z płytami Tarji bywało, na każdej z nich znajdowałam jeden utwór, którego byłam w stanie wysłuchać do końca i,co więcej, całkiem mi się podobał. Na Colours było to Lucid Dreamer o ile się nie mylę. Po The Brightest Void, które było turbo falstartem, do The Shadow Self podchodziłam dość sceptycznie. Ale, co dziwne, ta płyta nie jest zła. Demons in You, No Bitter End i Love to Hate można wyrzucić do zmieszanych. Dobre rzeczy Tarja zostawiła na drugą częśc płyty, kiedy ci mniej cierpliwi już dadzą sobie spokój i dalej będą słuchać tylko ci wytrwali, którzy zawzięli się, że dosłuchają do końca. Supremacy - fajny cover,. Jedna z lepszych rzeczy na płycie, co jest oczywiście smutne, bo jeśli cover jest najlepszym, co się słuchaczowi na płycie może przytrafić, to artysta powinien się chyba poważnie zastanowić nad kierunkiem, w którym zmierza. Nic tam, fajnie się słucha. :) The Living End - Piosenka ninja. Nie zauważa się jej jak przelatuje, albowiem jest tak nijaka i żadna, że aż jej prawie nie ma. Diva - Perełka! Jest! Bardzo mi się podoba, chciałabym posłać kompozytorowi kwiaty. Eagle Eye - Też niezłe, nawet nie wiedziałam, że Toni Turunen ma taki fajny wokal ;;) Rockowy kawałek z melodią, którą nawet da się zanucić! Pozytywnych wrażeń ciąg dalszy. Undertaker - Przekonuję się do tego utworu. Z każdym przesłuchaniem jest lepiej, it's growing on me. Calling from the Wind - Kolejny utwór ninja! Nawet się nie zauważa jak przelatuje ::D Too Many - Tytuł doskonale oddaje ilośc powtórzeń refrenu przy końcu utworu. Ale ogólnie wrażenia pozytywne ::) No to się rozpisałam. I w sumie po takiej płycie poszłabym na koncert Tarji... Bo to naprawdę nie jest złe. Nie wiem co ja zrobię z takim nadmiarem pozytywnych wrażeń. Chyba dla równowagi pójdę posłuchać :v
-
Tyryry, La Isla Bonita! To jest straszne, nie słuchajcie tego xD [spotify] [/spotify]
-
Wreszcie przeczytałam Twoje tsunami świadomości. Jeden i drugi. I powiem, że stopień randomowości i chaosu w drugim jest nieporównywalnie większy niż w pierwszym. I jeśli pójdziemy do piekła, to na pewno na którymś etapie czy tam w którymś kręgu się spotkamy, bo przecież bycie przyzwoitym człowiekiem całe życie nic nie daje i tak w ogóle, to znaczy absolutnie nic w kwestii tego czy się pójdzie do piekła czy jednak tam na górę. Prawda? Otóż... cholera wie. Dlatego po śmierci prawdopodobnie skończymy u dziadka Lucjana na dzielni. :v
-
„Każdy nowy dzień jest wyzwaniem.”
Sami replied to LucidDreamer's topic in Magazyn Dreamer's Hideaway
Bardzo przyjemny artykuł. Nie śledzę solowej kariery Tarji, więc ten artykuł był bardzo dobrym sposobem na nadrobienie zaległości i złapanie aktualności z obozu Tarji :) Kiitos za to ^^ -
Koncert Tarji, Irlandia na spontanie, czarne włosy... No pacz, a to ja myślałam, że mam intensywne życie ostatnio :D Baw się tam dobrze w Irlandii ^^
-
Po dwóch tygodniach słuchania tylko i wyłącznie Nightwisha i solowego albumu The Life and Times of Scrooge McFuck mam ochotę słuchać tylko i wyłącznie NW. Po roku niesłuchania wracam do korzeni :) P!atD musi poczekać, bo nie jestem na razie w nastroju :) [spotify] [/spotify]
-
Ja pewnie w którymś momencie w wolnej chwili napiszę relację, ale to dopiero jak się ogarnę po podróży :) Jestem jedną z chyba dwóch osób, które nie złapały tzw KIMAF flu. Kąpiele w Fińskim jeziorze, gdzie temperatura wody nie przekracza 16 stopni, a temperatura otoczenia osiąga magiczne 21 stopni, po przemarznięciu na koncercie w Joensuu w deszczu, po łażeniu z mokrą głową z sauny do drugiego budynku - i nic. Dzięki babciu za ćwiczenie i wzmacnianie mojego układu odpornościowego od czasu kiedy byłam mała ♥ Teraz się przydaje ;) Btw, 2 tygodnie i tylko 184 posty? Forum na wakacjach, widzę :D