-
Content Count
258 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
73
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by Ada28
-
Ach, te oczy Kotiego ♥ Spojrzałam w nie podczas koncertu Finów w Progresji w 2015 roku. Stwierdziłam wówczas, że Timo zdecydowanie lepiej brzmi na żywo niż na nagraniach studyjnych i postanowiłam sobie, że nie przegapię kolejnego koncertu Strato w naszym kraju. I nie przegapię. Wybieram się do Krakowa, choć głównym motorem napędowym do zakupu biletu na owo wydarzenie była dla mnie w tym przypadku Tarja. Bardzo jestem ciekawa, jakie utwory usłyszymy na obu występach w PL. Oddałabym królestwo za moje ukochane "Soul of a Vagabond", ale na to raczej nie mam co liczyć. Po cichu marzę o duecie Timo i Tarji w "Phantomie". Zobaczymy. @"hietAla" do zobaczenia! :)
-
Dla fanów (są tu tacy?) Dark Sarah. Kolejny singiel i teledysk z nadchodzącego krążka "The Golden Moth". Premiera albumu 21 września. [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=homfk9iTb7s
-
Właśnie poznaliśmy drugi utwór z nadchodzącego krążka Dark Sarah zatytułowanego „The Golden Moth”. Jest nim wyczekiwane zapewne przez wielu fanów lyric video „The Gods Speak” z gościnnym udziałem Marco Hietali i Zuberoy Aznarez. Najnowszy album Heidi ma ujrzeć światło dzienne 21 września 2018 r. [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=2RhmzScEO5g
-
Wywiad z Floor, zarejestrowany przed występem Nightwish na Wacken Open Air. Polecam. W drugiej części kamera trochę szaleje, ale da się oglądać. A słuchanie Floor to czysta przyjemność :) [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=gX7I6sHiT0E&feature=share
-
Wszystkim fanom Tarji znającym język angielski polecam najnowszy wywiad z artystką, zarejestrowany pod koniec lipca, przed występem Finki z zespołem na festiwalu w fińskim Vaasa. W skrócie: o wydanym 27 lipca albumie koncertowym Act II, nadchodzących trasach, wakacjach i planach na przyszły rok. Enjoy :) [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=uNMpvdQee5U&feature=share
-
Nauczenie się fińskiego jest jednym z moich marzeń, które wreszcie zaczęłam realizować. Z różnych względów długo je odkładałam, ale jakoś wiosną tego roku trafiłam na portal Suomika, który akurat oferował internetowy kurs nauki suomea w promocyjnej cenie. Pomyślałam, że nie ma na co czekać, i kupiłam od razu wszystkie trzy podręczniki :) Zaczęłam z zapałem przerabiać kolejne lekcje i wytrwale przyswajać nowe słówka oraz wymowę. Tym, co na początku najbardziej mnie zaskoczyło, była intonacja opadająca w pytaniach, czyli wypowiadanie ich, jakby były zdaniami oznajmującymi. Spodobał mi się natomiast brak rodzajników (które z kolei w niemieckim, którego kiedyś nauczałam, dla wielu uczniów były prawdziwym koszmarem). Ogólnie fiński, mimo że diametralnie różny od wszystkich innych języków obcych, których dotąd się uczyłam, nie nastręcza mi większych trudności w nauce. Chciałabym po zakończeniu kursu internetowego nadal dokształcać się w tym kierunku. Niestety z tego co wiem, nie ma we Wrocławiu żadnej szkoły, która oferuje zajęcia z języka Muminków. A szkoda, bo z chęcią bym się zapisała. Tymczasem, aby nieco odświeżyć wątek i zachęcić Was do nauki języka naszych idoli z Kitee, podrzucę coś, czego tu jeszcze nie ma. Są to liczebniki. 1 – yksi 2 – kaksi 3 – kolme 4 – neljä 5 – viisi 6 – kuusi 7 – seitsemän 8 – kahdeksan 9 – yhdeksän 10 – kymmenen To be continued :)
-
Nowy wywiad z Floor, polecam obejrzeć :) [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=kdG1GD-qhc0&feature=youtu.be
-
@LucidDreamer Ze mną :) Niezmiernie się cieszę, że udało mi się kupić bilet na to wydarzenie. Nie mogę się już doczekać wspólnej zabawy :) Update z obozu Tarji: 27 lipca 2018 r. będzie miała miejsce premiera koncertowego albumu „Act II”, zawierającego materiał zarejestrowany w ramach światowej trasy The Shadow Shows (2016-2017). Całość podzielona jest na dwie części: „Metropolis Alive” to zapis kameralnego występu artystki z zespołem w Londynie, który odbył się jeszcze przed premierą wydanego w 2016 roku krążka „The Shadow Self”. 20 szczęśliwców, którzy wygrali bilety na to wyjątkowe wydarzenie, miało niepowtarzalną okazję posłuchać przedpremierowo utworów z nadchodzącej płyty TSS, które Tarja wówczas po raz pierwszy zaśpiewała przed publicznością na żywo. Druga część to zapis jednego z koncertów w Mediolanie, podczas którego Tarja wykonała swoje największe hity ze wszystkich czterech albumów rockowych, zaprezentowała skalę głosu w coverze grupy Muse („Supremacy”) i uraczyła fanów medleyem wybranych kawałków Nightwish we własnej aranżacji. Niedawno poznaliśmy single promujące „Act II”. Są nimi „Love To Hate” (wykonanie z Londynu) oraz „Undertaker” (nagranie z Mediolanu). Autorem serii zdjęć promujących najnowszy krążek Finki jest współpracujący z nią od dawna Tim Tronckoe. [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=jxqodwLVdcU [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=tv4XWkTWQ0M&feature=youtu.be
-
Gitarzysta i jeden z założycieli NW, niewielki wzrostem, acz niezwykle utalentowany, pełny energii i przemiły Emppu kończy dziś 40 lat. Życzmy mu, aby nadal z niesłabnącą werwą i pasją realizował swoje muzyczne marzenia, nagrywał, koncertował i czerpał radość z życia, ciesząc się dobrym zdrowiem i sympatią fanów. Hyvää syntymäpäivää! ♥
-
Kilka dni temu zupełnie przypadkiem odkryłam na YT niezwykłe trio, o którego istnieniu nic nie wiedziałam. Tworzą je Marco Hietala, JP Leppäluoto i Ari Koivunen, znani ze wspólnych występów pod szyldem Raskasta Joulua. Panowie nagrali kilka niezłych coverów i mają za sobą występy na żywo w rodzinnym kraju. Nie wiem który to już raz żałuję, że nie mieszkam w Finlandii ;) [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=FuYL6ap-_rg [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=2JJx5JbWtkY [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=JiKHxhVt20c
-
Formacja Raskasta Joulua właśnie ogłosiła tegoroczną trasę koncertową, która... pokrywa się z europejską częścią trasy Nightwish (w tym oczekiwanym przez nas koncertem w Krakowie). Marco i Floor się nie rozdwoją, ale prawdopodobnie ponownie zobaczymy na scenie Tarję :) Daty koncertów pod linkiem: http://www.raskastajoulua.com/
-
Siostry razem w najnowszym teledysku z nadchodzącego krążka "The Aftermath". Enjoy :) [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=0tKI3r6XTeQ
-
Polecam Waszej uwadze kwietniowy numer Teraz Rock, w którym znalazł się krótki wywiad z TH na temat Auri oraz recenzja albumu. Ech, ci mężowie i żony... :-D :happy: Mam nadzieję, że tekst jest czytelny. Przyjemnej lektury!
-
Już w październiku Tarja ponownie zagości w Polsce. Tym razem oprócz własnego zespołu towarzyszyć jej będzie grupa STRATOVARIUS. Wspólny projekt Tarji i Timo nosi nazwę „A Nordic Symphony ‘18”. W ramach trasy artyści zaprezentują się na 21 koncertach w Europie, w tym także u nas (w Krakowie i Gdańsku). Przedsprzedaż biletów już ruszyła. Tarja i Timo zapraszają na wspólne koncerty: [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=TcdQ22zmXMA
-
@LucidDreamer „Mask” i „Dead To Me” to utwory bonusowe dostępne tylko na specjalnej edycji albumu JB Hi-Fi Exclusive Deluxe Edition. Można go zamówić na stronie: https://www.jbhifi.com.au/music/browse/hardcore-metal/i-am-human-jb-hi-fi-exclusive-deluxe-edition/562521/
-
Wygląda na to, że nikt nie słuchał... Edit: Ja przesłuchałam cały album. Przyznam, że trochę na siłę, bo mi również nie przypada do gustu wokal Eliny. Gdyby nie fakt, że słuchałam LE za czasów Liv (nieprzerwanie zachwycam się krążkiem „King of Kings”), nowa płyta pewnie by mi się spodobała. Melodyjne refreny, chórki, symfoniczne brzmienie i folkowy klimat – niby jest wszystko, co uwielbiam, ale... Po jednokrotnym przesłuchaniu wyłapałam tylko poszczególne kawałki: „Fires in the North”, „Across the sea”, tytułowy „Sign of the Dragonhead” i „Riders on the Wind”. Reszta tylko przeleciała mi przez słuchawki. Kompozycje nie są złe, ale wokalnie kuleją. Odnoszę wrażenie, jakby Elina męczyła się przy śpiewaniu. Jej głos brzmi płasko, mało wyraziście, jest jakby przytłumiony. Brakuje mi w nim tego błysku, który miała (i ma) Liv. Zapewne nie wrócę już do albumu „Sign of the Dragonhead”, ale z pewnością zapoznam się z nowym wydawnictwem formacji Midnattsol. Dowiedziałam się właśnie, że w grudniu zeszłego roku Liv Kristine została oficjalnie przyjęta w szeregi tej grupy jako druga wokalistka. Siostry Espenæs będą więc nagrywały i występowały razem. Album „The Aftermath” ma się ukazać 25 maja 2018 r. [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=CT1HHxjjYOI Przedpremierowo zespół podzielił się z fanami swoją interpretacją średniowiecznej ballady „Herr Mannelig”: [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=6jzDUdEqvpM
-
Już jutro (06.04) ukaże się nowy album grupy, zatytułowany „The Shadow Theory”. Dotychczas poznaliśmy dwa utwory z tego krążka. Lyric video do „Ravenlight”: [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=cQKrMeeTlfc Teledysk do „Phantom Divine” z gościnnym udziałem Lauren Hart (Once Human)”: [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=v8MqvUeDqL4 Warto wspomnieć, że w lutym tego roku zespół opuścił długoletni perkusista Casey Grillo. Zastąpił go Johan Nunez (Firewind). Jest i inna wiadomość, która zelektryzowała wielu fanów formacji Kamelot na całym świecie. Po latach milczenia nagle i niespodziewanie powrócił Roy Khan. 1 kwietnia na youtube pojawiło się nagranie „For All” i na szczęście nie okazało się prima-aprilisowym żartem. Piękna, chwytająca za serce kompozycja i ten niepowtarzalny głos ♥ Posłuchajcie... [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=rlRJAb2p24I Dla mnie magia. Czekam na więcej ♥
-
Dodam i ja od siebie słów kilka(set) ;) W latach szkolnych nie miałam okazji obcować z muzyką Nightwish. Nie spotkałam wówczas na swojej drodze żadnego fana kapeli, nie dotarł do moich uszu hipnotyzujący głos Tarji ani wieść o debiucie fińskiej kapeli, która 20 lat później miała wywrócić mój muzyczny świat do góry nogami i rozbudzić we mnie miłość do nieznanego kraju. Dziś zastanawiam się, co by było, gdyby zespół pojawił się w moim życiu dwie dekady wcześniej. Czy jako grzeczna, poukładana nastolatka, której nie metal był w głowie, wpadłabym w pułapkę symfonicznego brzmienia i Tuomasowego geniuszu? Czy adorowałabym Tarję i bezgranicznie wielbiła jej anielski głos? Czy mój pokój byłby obwieszony zdjęciami wschodzących gwiazd fińskiego metalu zamiast plakatów ze słynnego „Bravo” i „Popcornu”? Podejrzewam, że tak. Coś wewnątrz mnie ciągnęło do ciężkich dźwięków, choć nie byłam tego do końca świadoma. Upragnione glany kupiłam dopiero na początku studiów i w tychże glanach poszłam 17 lat później na swój pierwszy koncert NW. Wróćmy jednak do początków. Poznałam zespół w 2008 roku, będąc ustatkowaną mamą, która już wiedziała, co to takiego metal w muzyce i świadomie uczestniczyła w imprezach z udziałem gwiazd tego gatunku (Metallica, Slayer, Ozzy). Pierwsze zderzenie z muzyką Nightwish było jak rażenie piorunem. Nieziemski głos Tarji wbił mnie w ziemię, a połączenie mocnego uderzenia instrumentów z dźwiękami orkiestry z miejsca mnie porwało. Mąż odnalazł w czeluściach domowej płytoteki krążek z nagraną kiedyś przez kogoś dyskografią zespołu (era Tarji), a ja, gdy tylko mogłam, wysyłałam tatusia z córeczką na spacer, by móc choć przez chwilę poupajać się energetyzującym brzmieniem NW na zdrowo podkręconych głośnikach. To właśnie harmonijne połączenie ciężkiego, symfonicznego instrumentarium z czystym, operowym wokalem urzekło mnie na początkowym etapie fanowania najbardziej. Choć poznałam zespół już w czasach Anette, na początku odrzucałam ją jako wokalistkę i zawzięcie słuchałam DPP oraz IM tylko w wersji instrumentalnej. Ne potrafiłam zaakceptować tak drastycznego (w moim mniemaniu) obniżenia pułapu wokalnego, nie interesowały mnie teksty utworów, nie chciałam iść na koncert mimo że mąż mnie namawiał... Jakże wtedy żałowałam, że nie poznałam zespołu kilka lat wcześniej. Być może wówczas załapałabym się jeszcze na koncert NW w oryginalnym składzie. Solową karierę Tarji śledziłam niemal od początku. Potrzebowałam jej charakterystycznego lirycznego sopranu w moim życiu. Nowy Nightwish odstawiłam na bok i skupiłam się na debiucie TT, „My Winter Storm”. Nie było łatwo, ale się do niego przekonałam. A po pewnym czasie nawet go pokochałam. Do NW wróciłam, gdy za mikrofonem stanęła Floor (z którą zetknęłam się już wcześniej, słuchając AF i Revamp). Wtedy również zaczęłam szerzej interesować się samym zespołem i jego twórczością. Nabrałam przekonania, że oto teraz Holenderka, jak Red Bull, doda Finom skrzydeł i wzniesie ich ponownie na wyżyny. Byłam pełna etuzjazmu i pozytywnych emocji, którymi bardzo chciałam się z kimś podzielić. Na stronę DE zaglądałam, wiedziałam o istnieniu forum, ale ze względu na permanentny brak czasu bardzo długo zwlekałam z rejestracją. W końcu jednak uwielbienie dla Nightwish zwyciężyło i tak znalazłam się tutaj, wśród Was. Dzięki ciekawym wpisom na forum zgłębiłam swoją wiedzę na temat historii, kariery, wzlotów i upadków zespołu. Wkrótce zaczęłam postrzegać NW jako owoc geniuszu i kreatywności maestro TH, wyłączając myślenie o wokalistkach. Ważniejszy od wokalu i instrumentalnego czadu stał się przekaz utworów. Wsiąknęłam w tłumaczenia i w krótkim czasie „zaspamowałam” forumowy wątek własnymi przekładami. W lirykach NW zaczęłam odnajdywać odniesienia do własnej rzeczywistości, a w kompozycjach cały wachlarz silnych emocji. Nie rozgrzebywałam przeszłości. Słynny list przeczytałam, ale nie oglądałam Tarji płaczącej na konferencji prasowej ani nie śledziłam bloga Anette. Najważniejsza była muzyka. Mimo że Nightwish wydał już osiem studyjnych krążków, które doskonale znam i bardzo cenię, wciąż stanowi dla mnie nieodkryty do końca ląd, co wynika głównie z fazy mojego buntu przeciwko „przesolonej pomidorowej” (patrz wątek Popularność Nightwish). Uważam też, że Floor wokalnie stać na dużo więcej niż możemy usłyszeć na EFMB. Czekam z nadzieją, że na następnym albumie Tuomas pozwoli jej bardziej się wykazać. Niezwykle wymagające kawałki grane na trasie Decades pokazują, że potencjał jest, trzeba go tylko wykorzystać. Na podsumowanie mojego przydługiego wywodu powiem tak: Dziś patrzę na zespół z perspektywy fana, który osiągnął pewną dojrzałość i odnalazł swoje muzyczne źródło inspiracji, z którego będzie czerpał już do końca życia. Nightwish jako band i Tarja jako solistka funkcjonują w moim świecie równolegle. Dzielę moje uwielbienie sprawiedliwie między obie strony, bo bez żadnej nie potrafię się obejść. Mam szczerą nadzieję, że członkowie zespołu w końcu odbudują swoje wzajemne relacje, zapominając o nieprzyjemnych wydarzeniach sprzed lat. Pierwszy kroczek ku temu już poczynili (patrz wątek: Raskasta Joulua), a Tuomas tak skomentował wspólny występ Tarji i Marco: „Bardzo się cieszę, że się spotkali, pogadali i zaśpiewali razem. Pewne sprawy mają się lepiej, niż wielu fanów sądzi [...] Ja osobiście sądzę, że było to coś cudownego i podnoszącego na duchu. [...] Nie chowamy już urazy. [...] to, co się stało między nami, jest już przeszłością, nie myślimy o tym. A to, że Marco i Tarja razem zaśpiewali, jest na to najlepszym dowodem”. Źródło: Teraz Rock, wyd. nr 3 (marzec 2018) W tym wątku mogłabym napisać co najmniej trzy eseje ;)
-
Słucham, słucham i wczuwam się w klimat ♥ Tymczasem otrzymaliśmy kolejne lyric video, tym razem do utworu "Desert Flower". Jak Wasze wrażenia? [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=9DIhoIZU0zg
-
Już jutro posłuchamy efektów :) [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?time_continue=34&v=sJ0Rd56yscE
-
Support na europejskiej trasie "Decades" ogłoszony! Co powiecie na BEAST IN BLACK w roli artysty poprzedzającego występ NW? Tuomas pewnie zachwycony ;) Finowie byli u nas niedawno (jeśli dobrze pamiętam supportowali Rhapsody podczas pożegnalnej trasy i 6 marca grali w Warszawie). Ja osobiście jestem na tak. Będzie niezłe pogo na płycie... Myślicie, że ogłoszą kolejny support? Chcielibyście usłyszeć/zobaczyć jakiś konkretny zespół? Ja tak. Marzy mi się Visions Of Atlantis na rozgrzewkę :)
-
Powiem szczerze, że jak zobaczyłam setlistę, to szczęka mi opadła z wrażenia. Dostałam gęsiej skórki na widok takich tytułów jak „Gethsemane”, „Devil and the deep dark ocean” czy „10th man down”. Nie spodziewałam się aż tylu dawno niegranych przez zespół kompozycji już podczas koncertu inaugurującego trasę, ale uważam, że we wszystkich Floor poradziła sobie dobrze lub bardzo dobrze. Ciekawa jestem, czy sama wybierała utwory, w których czuje się najlepiej, czy też decydujący głos w kwestii układania setlisty miał Tuomas. Jakby nie było, dostaliśmy 11 dawno niesłyszanych kawałków w nowych aranżacjach, a Floor pokazała, że ma potencjał, by z powodzeniem śpiewać je na swój własny, oryginalny sposób. To właśnie cenię w niej najbardziej – że śpiewa po swojemu, nikogo nie naśladując, dodając tu i ówdzie różne wokalne smaczki (końcówka GLS ♥ i śpiewanie wraz z Marco w StD ). Sądzę, że wraz z kolejnymi koncertami się rozkręci, nabierze pewności siebie, opanuje do perfekcji teksty i wyczuje klimat poszczególnych utworów, co pozwoli jej uwolnić emocje. Tego mi na razie brakuje. Nie czuję w jej głosie emocji. Przykładem niech będzie „Dead Boy’s Poem”. Ładne to, ale... mało przekonujące. Jak na razie wykonanie Tarji pozostaje tym jedynym, które kocham. Podobne odczucia miałam słuchając Floorkowego „Sleeping Sun” na MoR w 2015 roku. A potem odsłuchałam wykonanie z Tampere (VoS) i byłam pod wrażeniem, jak bardzo Floor poprawiła się w tym utworze (poczułam ciary, choć i tak według mnie jest to utwór stworzony wyłącznie pod sopran liryczny Tarji – podobnie jak „Sacrament of wilderness”). Ogólnie patrzę w przyszłość z dużym optymizmem i mam nadzieję, że setlista w Krakowie bedzie równie imponująca. W mojej ocenie powyższa jest idealna. Są i ballady (DBP, Carpenter), i mocniejsze uderzenia (Kinslayer, StD, Devil, Angel). Ja absolutnie nie narzekam. Za nami dopiero dwa koncerty. Zaczekajmy, aż wszyscy członkowie zespołu oswoją się z nowymi aranżacjami, zgrają i dotrą na scenie. Jestem pewna, że wtedy Floor pokaże swój pazur, a całe show zyska na dynamiczności i wszyscy poczujemy magię i wyjątkowość naszego ukochanego Nightwish.
-
Wow, przepiękne zdjęcia! ♥ Bardzo się cieszę, Aniu, że miałaś udany wypoczynek :) U mnie niestety do końca się nie udało, bo choróbsko rozłożyło dziecko, i większość ferii/urlopu przesiedzieliśmy w domu :/ Ale zima jeszcze się nie skończyła, więc mam nadzieję nadrobić zaległości na biegówkach!
-
Nikt jeszcze nie wrzucił oficjalnego teledysku? Nie wierzę! Przecież nie jest tak źle, prawda? ;) Ja akurat uważam, że video dobrze komponuje się z melodią i pasuje do koncepcji utworu. Może i nie porywa, ale też nie odrzuca. Pozwala się wyciszyć. Słuchając cudownie wdzięcznego i słodkiego głosu Joasi (który lubię od dawna), odpływam... Wpadam do króliczej nory i ląduję w innym świecie. Za każdym razem, gdy utwór się kończy, mam niedosyt i odtwarzam go jeszcze raz. Czekam z niecierpliwością na cały krążek i wierzę, że się nie zawiodę. Bo w moim przypadku jest tak: Nie ma bata, żebym nie wielbiła wszystkiego, co wyjdzie spod Tuomasowego pióra. I gdyby nie on, pewnie nie wiedziałabym, kim jest Patrick Rothfuss, i nie przeczytałabym „Muzyki Milczącego Świata”, której bohaterką jest Auri, samotnie żyjąca w Podspodziu. Polecam lekturę :) [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=fYVmmWNskjs
-
16 grudnia 2017 r. fińscy mistrzowie gatunku bluegrass wystąpili dla kompletu publiczności zgromadzonej we wrocławskim Firleju. Dostałam się na to wydarzenie w ostatniej chwili, dzięki szczęśliwie zdobytym wejściówkom dla siebie i męża. Uff, mogłam odetchnąć. Już na bramkach panowała zupełnie inna atmosfera niż podczas październikowego koncertu BF. Farmerzy ze Steve’n’Seagulls cieszą się u nas zdecydowanie większą popularnością, a fakt, że koncert we Wrocławiu miał miejsce w sobotę, przyczynił się do wyprzedania kilkuset biletów na około dwa tygodnie przed koncertem. W klubie było gwarno i tłoczno. Na stoisku z merchem od razu dostrzegłam dwie znajome twarze uśmiechające się do fanów i wręczające im zakupione przedmioty. Byli to Pukki i Herman z kapeli S’n’S, u których i ja nabyłam firmową koszulkę, by chwilę później zapozować w niej do wspólnego zdjęcia. Zamieniłam z przesympatycznymi Finami słów kilka, po czym udałam się z mężem na salę, aby obejrzeć występ supportu, polskiej kapeli „The Freeborn Brothers”. Rzeszowski kwintet zdążył już rozgrzać publiczność swoimi dynamicznymi, oryginalnymi, punkowo-folkowo-cygańskimi kompozycjami i nie zwalniał tempa. Na scenie wrzało, a publiczność nie szczędziła artystom gromkich braw po każdym utworze. Gdy nastąpiła przerwa, postanowiłam przebić się przez tłum w kierunku barierek. Tuż przy nich na środku sali stały dwie małe dziewczynki (około 8-9 lat). Przekazałam im moją polską flagę, którą wspólnymi siłami zawiesiłyśmy na barierkach. Zastanawiałam się też, czy dzieci wytrzymają na stojąco do końca koncertu, bo już wydawały się nieco znużone i zniecierpliwione (dlatego właśnie moich własnych pociech na razie na koncerty nie zabieram). Okazało się później, że młode fanki (do których w międzyczasie dołączyła kolejna, jeszcze młodsza) wyszły przed barierki i oglądały show siedząc na podłodze pod samą sceną. Można i tak ;) Gdy instrumenty zostały już właściwie nastrojone, a scena przygotowana na wejście gwiazdy wieczoru, w świetle reflektorów pojawiło się pięciu chłopa o niezwykle oryginalnej aparycji i żywiołowym usposobieniu. Swoim charakterystycznym ubiorem zdążyli już zjednać sobie fanów, spośród których niektórzy na okoliczność koncertu specjalnie wystroili się w ogrodniczki i koszule w kratę. Taka „wiejska” stylizacja z pewnością pozwalała świetnie wczuć się w klimat i stanowiła miły gest względem zespołu. Choć ja osobiście nie byłam ubrana „po farmersku”, odebrałam występ Steve’n’Seagulls niesamowicie pozytywnie. Uwielbiam ich swobodny styl bycia, szczerą radość płynącą z grania,a także dystans do świata i samych siebie. Są ogromnie utalentowani, kreatywni i spontaniczni. Widać i czuć w nich pasję, a to sprawia, że na koncertach dają z siebie wszystko. Przez całe 1,5 godziny trwania występu czarowali fanów swoimi umiejętnościami technicznymi, solowymi popisami i niecodziennymi interpretacjami doskonale znanych klasyków. Nie zabrakło m. in. AC/DC („Thunderstruck”, „You Shook Me All Night Long”, “It’s a Long Way To The Top”), Guns N’ Roses (“November Rain”, “You Could Be Mine”) oraz takich hitów jak “Seek and Destroy”, “The Pretender”, “Symphony Of Destruction”, “Born To Be Wild”, “Aces High”, “Ich will” czy “Over The Hills And Far Away”. Podobało mi się, że wszyscy (z wyjątkiem Hiltunena w nieodłącznej futrzanej czapie) mieli swój udział w partiach wokalnych, dzięki czemu na scenie panowała równowaga i nie było jednego wyraźnego lidera. Zwykle jest nim wokalista, ale ten jest w moim odczuciu akurat najmniej charyzmatyczny z całej piątki. Niemniej jednak na scenie wszyscy członkowie zespołu doskonale się uzupełniają i tworzą zgrany kolektyw. Po zakończeniu występu Finowie zgarnęli zasłużone głośne owacje i już po kilku minutach wyszli do fanów, gotowi na pamiątkowe fotki i autografy. Ustawiłam się w kolejce z wydrukowanym wcześniej zdjęciem i pytaniem, które nurtowało mnie od kiedy zespół pojawił się na scenie. Chodziło o zastępstwo na perkusji. Pukki uprzejmie wyjaśnił, że kolega Puikkonen (Quentin Tarantino? ;) ) chwilowo ma przerwę i przebywa na „urlopie tacierzyńskim”. Jednocześnie zapewnił, że w przyszłym roku postarają się wrócić do Polski, tak więc jest szansa na kolejne koncerty. Szczerze polecam się wybrać J