-
Content Count
2330 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
69
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by PaulaEija
-
Pomijając już całą tę dyskusję z ludźmi ograniczonymi, zastanawia mnie zawsze fakt, że to przede wszystkim różnego pokroju sekty i wyznania chrześcijańskie nieuznawane przez ogół za wszelką cenę chcą obalić teorię ewolucji. Bo przecież od wielu lat jeden papież za drugim powtarza, że kreacjonizm i ewolucjonizm nie muszą się wykluczać, że Bóg mógł zapoczątkować ewolucję i w tej drodze dokonać kreacji, ale i tak często (przez takich Terlikowskich i innych tego typu) zarzuca się odrzucanie ewolucjonizmu chrześcijanom. A w kwestii mojego osobistego narzekania, to jestem przeziębiona, niewyspana (znowu po imprezie), ale jutro muszę wstać o 5:50 i iść do szkoły, bo mam sprawdzian z historii (na który nic nie umiem, bo obejmuje pół pierwszej klasy x 2 - bo jest to samo plus rozszerzony materiał, 130 stron w podręczniku - może ktoś z rozszerzoną historią zdaje sobie sprawę, ile to jest w tym podręczniku...) i egzamin praktyczny wewnętrzny na prawo jazdy (na który nie mogę nie iść, nie mogę go nawet odwołać, bo jak przełożę na kiedy indziej, to chyba dopiero za 2 tygodnie i nie zdążę zdać zewnętrznych przed zmianą przepisów... i tak jest spora szansa, że nie zdążę). Ja nie chcę ;________;
-
Miałam iść spać, a tu dwa nowe teledyski do piosenek, które bardzo lubię. No nie. ;_; Pieni rumpali - wolę ich wersję na głosy. I czemu Toni ma taką okropną brodę. ;_; I włosy w coraz jaśniejszym odcieniu czerwieni. Czemu nie został przy bordowym. -.- Teledysk przyzwoity, chociaż banalny i niczego nie urywa. Ale przynajmniej przyjemny. Za to Halestorm zazwyczaj ma dobre teledyski pasujące do stylu zespołu i ten do I Am the Fire właśnie taki jest. Rockowy, dobrze zrobiony, z jakąś aluzją do tekstu. Brakowało mi trochę jakiejś historii, jak np. w teledysku do Amen, który chyba lubię najbardziej. Ale że w ogóle nie jestem jakąś szczególną fanką teledysków, to się nie czepiam. Btw. tak właśnie widzę, że nikt nie napisał, że Kari w końcu wydała tę nową płytę - To the North. Jeszcze nie przesłuchałam, ale przypominam tym, którzy by chcieli i mają akurat czas. ;) [spotify]spotify:album:7xhRvGlqXQXgwEtMn8nm6e[/spotify]
-
The Carpenter
-
Jej prawej, czyli tej po lewej, tak. Nadal za duży. Chociaż nie powiem, na zdjęciu też jakoś grubo ta szczęka wygląda... Więc załóżmy, że to nie Twoja wina. ;)
-
Hm, ci ludzie są absolutnie beznadziejni, ale tak naprawdę to kwestia ludzkiej głupoty i otumanienia - a to nie ogranicza się tylko do Polaków. W Niemczech np. rośnie popularność neonazistów... I chociaż to nadal jest bardzo oburzające, to wcale mnie takie zachowanie nie dziwi. Zawsze w społeczeństwie znajdą się ograniczeni ludzie, którzy dają się ponieść hasłom nacjonalizmu, megalomanii i nietolerancji. Szkoda, że ta zła tradycja nadal trwa w XXI wieku, ale żadnego państwa ani narodu nie można winić za taki stan rzeczy. Bo są ludzie, którzy chcą być tolerancyjni nawet kosztem własnego dyskomfortu, ale są też tacy, którzy wolą żyć łatwo i bez wysiłku - a przecież o wiele mniej trudu przyniesie przeciętnemu Kowalskiemu głoszenie haseł typu "Polska dla Polaków" (przy jednoczesnym hipokrytycznym założeniu, że Polska powinna być wielka jak za Jagiellonów i w dodatku narodowo czysta), niż pozwalanie ludziom głosić sprzeczne z własnymi poglądy, tylko dlatego, że mają do tego prawo. Tacy ludzie nie zwracają uwagi na wewnętrzne sprzeczności czy brak logiki w rozumowaniu - więc ważny jest dla nich kult siły, a nie rozumu. Często to zresztą niewyedukowani ludzie, którzy nie mają podstawowej wiedzy o świecie, by móc wyciągać wnioski z minionych wydarzeń czy logicznie wysnuwać przypuszczenia o konsekwencjach - właśnie dobry jest moim zdaniem ten przykład żądań Polski mocarstwowej, a jednocześnie jednolitej rasowo (narodowo!). Takim ludziom wydaje się, że jest to możliwe, bo mają tylko częściową wiedzę na dany temat. Pusto odwołują się do historii, której nie znają, do religii, której podstawowych zasad nie wyznają, autorytetów, którym przypisują nadinterpretacje wypowiedzianych niegdyś słów... To nijak nie usprawiedliwia ich agresji, ale jest powszechnym zjawiskiem społecznym, rozwijającym się za cichym przyzwoleniem innych warstw społeczeństwa - bo przecież nadal nie edukuje się skutecznie, tylko jakby z przymusu, byle jak, żeby nie byli analfabetami i nic poza tym. Ja nie wiem, może się powinno ludzi uczyć na siłę, chociażby jakiegoś wychowania obywatelskiego - i to w każdym wieku, nie tylko w szkole. Pokazać, jak rozróżniać przynajmniej częściową prawdę od totalnego bełkotu. Bo nasz świat obraca się wokół mediów, Internetu, a my często nie potrafimy odsiewać informacji prawdziwych od mniej lub bardziej zmyślonych. A im bardziej ta umiejętność krytycznego myślenia zanika, tym bardziej jesteśmy manipulowani przez media. A tacy agresywni narodowcy nie są nikim więcej, jak zmanipulowanymi ofiarami systemu (jednak.), którzy nie są w stanie poradzić sobie z własną głupotą. Dobrze jest mieć własne poglądy, ale nie - jeśli się nie umie zachować szacunku dla cudzych. A jeżeli ktoś zasłania się wartościami, których tak naprawdę nie wyznaje, to w ogóle nie powinien się odzywać. W Internecie jest łatwo wyrażać swoje zdanie - wszyscy to robią, więc dlaczego akurat ja nie miałbym/miałabym? - takie pytanie może postawić sobie każdy. Bo przecież za agresywną wypowiedź może i ktoś nas skaże go na ostracyzm, ale zawsze znajdą się takie osobniki, które go poprą - bo w sieci zawsze się znajdzie ktoś o podobnych poglądach. A jeśli ktoś potwierdzi swoimi słowami naszą wypowiedź, wtedy czujemy się pewniej i jeszcze łatwiej o mowę nienawiści. W tej kwestii problemem Polski jest nie tyle to, że jest mnóstwo ludzi, którzy taką mniej lub bardziej słowną agresję szerzą dlatego, że mają skrajne poglądy. Polega on na tym, że tę agresję szerzą też osoby, które można by jednak posądzać o większy rozsądek, kulturę osobistą i obycie w świecie - politycy, dziennikarze, "artyści" (mimo całego mojego szacunku dla ludzi o innych poglądach niż moje własne, nie przeszłoby mi przez gardło nazwanie prawdziwymi artystami ludzi, którzy uczą swoją twórczością innych nienawidzić)... I jestem w stanie zrozumieć rzucanie niepoprawnymi politycznie żartami w znanym sobie towarzystwie; nawet, jeśli są oparte na stereotypach i czasem nawet obraźliwe - jeśli wiem, że mówią to osoby, które w rzeczywistości są otwarte na ludzi i tolerancyjne. Bo nawet żarty rasistowskie wcale nie muszą być oparte na nienawiści - XXI wiek uczy nas, że powinniśmy mieć przede wszystkim dystans do siebie - dlaczego nie mielibyśmy go mieć do innych? Przecież często w gronie przyjaciół/znajomych nabijamy się z siebie nawzajem, czasem nawet dość okrutnie, bez złych intencji czy chowania urazy. Nie musimy dbać o poprawność polityczną i tolerancję w każdym calu, każdym wypowiadanym przez nas słowie, jeśli sens tego, co mówimy, nie szerzy nienawiści. Niestety jednak większość ludzi tego nie dostrzega i woli okazywać agresję w kulturalny sposób, niż niekulturalnie coś wyśmiać, bez atakowania kogoś. To jest chyba rzecz, której cały czas się uczymy - nie tylko Polacy, ale świat w ogóle - znalezienie równowagi między szczerością a uprzejmością. PS Mam wrażenie, że ten wpis jest strasznie chaotyczny i może przez to dość niezrozumiały, za co z góry przepraszam. ;)
-
Dżizaz, Lucy, jakie Ty robisz postępy! ♥ Na początku Twoje rysunki były ładne, ale teraz są po prostu piękne. ♥ Oczarowałaś mnie. Część, jak Sami, widziałam już na insta, ale nadal jestem pod ogromnym wrażeniem wszystkich z nich, naprawdę. Genialne! ♥
-
Genialne! Doczepiam się jedynie trochę nierównego lewego policzka i odrobinkę przyszerokiej prawej części szczęki. Ale tak poza tym to idealnie. ♥ Zwłaszcza, że to tak naprawdę Twój drugi digital, gratulacje. ^^
-
Hej, haha :D To znaczy zależy jak, bo jeśli są ludzie którzy mają wąski zasób słów, a ich co drugie słowo to "ku*wa", to wstyd :) Ogółem mnie samej też się zdarza, aczkolwiek to muszą być sytuacje tego warte xD Chyba aż tak ze mną nie jest źle, skoro wczoraj mnie za moje "za*ebiście" nie zabiłaś. ;)
-
Wszystko mnie boli, ale i tak. Koncert. Anneke. Delain. Awwww ♥ Było zaj świetnie! Dziękuję pozostałym forumowiczom za super zabawę! ♥ ♥ ♥
-
Tervetuloa, Kasia! Jak napisałaś, że nie lubisz ludzi, którzy nadużywają wulgaryzmów, to poczułam się przegrana... Ale potem przypomniało mi się, że kiedy piszę - w przeciwieństwie do mówienia - jestem kulturalna i mało przeklinam. ...a poza tym: podobno skłonność do wulgaryzmów jest cechą ludzi inteligentnych. ;) W każdym razie: baw się u nas dobrze. ^^
-
Ja śpię u siostry w akademiku, więc niestety miejsca ni ma. :c Bo jeśli współlokatorka (o siostrze nie wspominając, ale to jeszcze nie aż taki problem) by nas nie zabiła, to możemy siedzieć. xD
-
Świetny! Plamen jak żywy! :) Chociaż nie powiem, od razu skojarzyło mi się z tym xD:
-
Dziwne, ale ciekawe. Smutna prawda jest taka, że Johanna ma tendencję do informowania fanów o projektach, nie mówiąc o tym, co to będzie. Że będzie coś wiadomo, ale kiedy ani co - już nie. To jest oto jeden z przykładów; jak kilka dni temu patrzyłam na fanpejdże, to przecież nic nie było. ;______;
-
Nie czytamy z lenistwa i wygody - o wiele łatwiej jest posłuchać muzyki i czy obejrzeć film/serial, niż sięgnąć po książkę i poświęcić jej przynajmniej parę godzin w łącznym rozrachunku. O wiele łatwiej jest przeczytać jakiś artykuł w sieci - nie dość, że nie trzeba nic dodatkowo nosić ze sobą, to jeszcze mózg się tak nie męczy, jak przy czytaniu tradycyjnym. Chodzi o to, że wyróżniamy dwa typy czytania: szybkie (na urządzeniach mobilnych, zazwyczaj na komputerze) i długie (w wersjach papierowych). I nie jest to ten podział, który mówi o szybkiej, pobieżnej metodzie czytania i tej dogłębnej, chociaż trochę podobnie to funkcjonuje. Mózg człowieka używa innych rodzajów pamięci do kodowania informacji przeczytanych przy użyciu różnych urządzeń niż tekstów na papierze. (Nie pamiętam dokładnie, jak to działa, ale czytałam kiedyś taki właśnie artykuł w Newsweeku). A tak w kwestii książek, to skończyłam właśnie drugą część Mrocznych Materii Pullmana, Magiczny nóż, i, ku pocieszeniu Evi, dodam, że kończy się w tak samo beznadziejnym momencie, co pierwsza. Wygląda to tak, jakby cała trylogia została podzielona na części na siłę, pod naciskiem wydawcy. Równie dobrze mogłoby tego podziału nie być. I, szczerze mówiąc, szlag by mnie trafił, gdybym miała wypożyczony/kupiony tylko jeden tom i nie mogłabym czytać dalej. Bo nie zamykają się praktycznie żadne wątki i akcja, jak gdyby nigdy nic, płynie sobie dalej. Zaczęłam (no, jestem w połowie) jeszcze Sklepy cynamonowe Schulza. Bardzo mi się podoba, człowiek ma genialny styl (i już wiem, dlaczego Schulz przyjaźnił się z Witkacym... obaj byli pier szurnięci). Może jeszcze dzisiaj skończę i zacznę Granicę Nałkowskiej, bo wczoraj nam polonistka zapowiedziała, że będziemy przerabiać. A że czytałam już Medaliony, które wywarły na mnie dość duże wrażenie, to nie mogę się doczekać, aż się będę mogła przekonać, czy tak samo będzie z tą Granicą.
-
Uwielbiam ♥ [video=youtube]
-
Muszę Wam powiedzieć, że szkolna fizyka ssie. Ale kwantowa jest genialna. ♥ I mam jutro sprawdzian z matmy.. Właściwie to dwa. Jeden z podstawy (z funkcji liniowej; kiedy dowiedziałam się, że na podstawie nie ma nawet parametrów, to zaczęłam wątpić, że tam jest cokolwiek), drugi z rozszerzenia (granice funkcji, różniczki i ekstrema lokalne). I o ile na ten pierwszy to nawet nie ma co się uczyć, bo tam przecież nic nie ma (ale naprawdę; nie mam zielonego pojęcia, co tam w ogóle zostanie, jak się odejmie przekształcenia i parametry... a to przecież jest takie łatwe), to na ten drugi się trochę uczyłam i żyję nadzieją, że nie będzie zadania w stylu "określ liczbę ekstremów funkcji w zależności od parametru m", bo wiecznie się mylę przy tej liczbie, a zwłaszcza zapominam przyrównywać a do zera. No i niektóre zadania ze styczną są głupie, te takie typu maturalnego. Oni tam chcą miliona rzeczy z miliona wzorów, o istnieniu których zapominam, bo to już z geometrii (a geometria na rozszerzeniu jest zua). ;_; Ale dam radę. Muszę. Zwłaszcza sobie humor poprawię porannymi jazdami, pośmieję się, porobię coś głupiego (np. mi zgaśnie na środku skrzyżowania, a kto L-ce zabroni... xD Nie no, już mi nie gaśnie, ale jak będę myśleć cały czas o matmie, to może zacząć ;)). Tylko szkoda, że przez te jazdy muszę godzinę wcześniej wstać, ale trudno. Wezmę kubek z herbatką i będzie super. ♥
-
Lekka, melodyjna, delikatna i smutna, ale nie dołująca. Piękna. ♥ [video=youtube]
-
W ramach solidarności dodam, że moi rodzice też nic nie wiedzą o mojej radosnej tfu!rczości. Jak kiedyś powiedziałam mamie, dawno temu, że chciałabym się utrzymywać z pisania, to mi powiedziała, że to głupota, loteria i w dodatku trzeba mieć talent. Niby nie powiedziała, że nie mam talentu, ale ja jej nic nie pokazuję, bo jak kiedyś to robiłam, to mi mówiła, że tak kombinuję, że w szkole mi to źle ocenią. Jakby to było takie ważne. Bo ma się święty spokój, jak się nie wybija ponad szereg. Żeby nie było, jeśli nie chodzi o mój własny kawałek literatury, to moja mamusia jest super. ♥ Tak gwoli jasności. Żeby było śmieszniej, większość rodziny mojej przyjaciółki regularnie czyta mojego bloga, a moi rodzice nawet nie wiedzą o jego istnieniu. Ale niech tak zostanie. ;) I jeszcze ponarzekam, że nie chce mi się nic robić i strasznie marnuję czas. Ale znalazłam patent na organizację czasu na blogu Marta Pisze. Zobaczymy, czy zadziała. Taki pokazujący jak bardzo nic nie robię. Się pisze dzień i godziny po kolei. I trzeba pisać, co się zrobiło w tym czasie. Jako że na mnie takie rzeczy działają (listy, plany, a zwłaszcza skreślanie), to może mi pomoże. Oby. ^^
-
Nareszcie dokończyłam wpis o absurdalnym wyjeździe do Wrocka ♥ http://viikate.blog.pl/2015/10/17/zyjac-na-granicy-absurdu-2-wroclawski-czwartek/
-
nightwish Dokument o fanach Nightwisha w fińskiej telewizji
PaulaEija replied to Nightwish.pl's topic in Newsy
Mi się te Twoje dropboksy nic a nic nie wyświetlają. No ale nic. Póki mam zepsute wszystko, to się nie będę burzyć. W kwestii ewentualnych pytań, odradzam ingerowanie w programowanie komputera PowerShellem, nawet jeśli mówi Wam to doświadczony informatyk z Microsoftu. Przynajmniej coś działa, nie jest tak źle... A ja sama jestem sobie winna. xD -
Mam jutro jakieś dziwne wykłady z religii, w ramach których... nie mam żadnych lekcji, mogę wstać godzinę później i nic nie muszę dziś robić! Jutro też nie zamierzam. ♥ Słodkie obijanie się przez następne półtora dnia. ♥ ♥
-
Sami, stop. Co się zobaczyło, to się nie odzobaczy. ;_____; A propos polskiego... Taka typowa wymiana zdań z nauczycielką u nas. ♥ Polonistka: Jak postrzega chłopów Gospodarz? [w Weselu] Kuba: No szanuje ich. Polonistka: Czy to Kuba powiedział, że ich szanuje? Kuba: Nie, to nie ja. Albo: Kuba: A co, jeśli Bajdała jest diabłem? Polonistka: To jest tak daleko idąca interpretacja, że ja tego nie ogarniam.
-
Tylko, że i tak ich nie wyrzucą, a uchodźcy/imigranci uważają nas za nikogo, a sami siebie za nie wiadomo co. W Szwecji i Francji jest już ileś miejsc, gdzie biały człowiek nie wejdzie, bo go natychmiast zamordują. Jakiś czas temu w Ikei zamordowali matkę z synem. I co na to Ikea? Wycofuje noże, a pan imigrant pójdzie na parę lat do więzienia i pewnie go i tak wcześniej wypuszczą. Ogólnie to uważam, że to wszystko jest jakieś chore. A tak w ogóle, to co tu robią uchodźcy mężczyźni? Niech bronią swoich krajów. Ale im tu w Europie wygodnie, nie pracują, dostają o wiele większe pieniądze niż przeciętny pracujący mieszkaniec Europy. Mylisz uchodźców z imigrantami. To nie jest to samo. Zdecydowanie. A Szwecja ma ten problem ze sobą, że za wszelką cenę chce zachować polityczną poprawność zamiast zdrowego rozsądku. Przyjęcie uchodźców nie oznacza pozwalania im na wszystko - że Szwedzi to robią, to już ich problem. Naprawdę? Może jeszcze rzućmy Polakiem-patriotą z czasów powstań narodowych. To tylko przypomnę Wielką Emigrację XIX wieku, wojenną, z czasów PRL-u. Trochę samokrytyki, proszę. PS To zdecydowanie nie jest miejsce (ani tym bardziej czas! Mamy jeszcze niecałe 11 godzin spokoju od polskiej polityki, nacieszmy się tym) na takie tematy. Zwłaszcza że one wywołują wojny i wszyscy się potem nienawidzą. Odpuśćmy sobie po prostu. Bo mi się nie chce kłócić. Ale nie odpuszczę, jeśli polska zaściankowa wizja świata pozostanie górą. Let's agree to disagree, jak mawiają Anglicy. Już. Rozejm. Ćśśś.
-
Co do napływu imigrantów, słyszałam, że Finowie są z tego raczej niezadowoleni. A imigranci uważają, że w Finlandii jest za zimno, nudno, że są za niskie zasiłki, za wysokie ceny i że Finowie to rasiści. I uciekają do Szwecji. Cieszę się, że zwiewają i że Finowie mają zdrowy rozsądek. Cóż, z Polski pewnie będą uciekać do Niemiec. Jeśli polski rząd będzie ich chciał tu na siłę zatrzymać, to chyba będą musieli wybudować obozy koncentracyjne. ;) Ale na szczęście nie chcą mieszkać w Finlandii, yes! :-D W ogóle co do pozwalania imigrantom przyjazdu do Europy, widać, że władza chce do końca zniszczyć kulturę europejską. Już widać co się dzieje w Szwecji. :O Oglądałam też kilka filmików, co imigranci robią w Niemczech; załamać się można. Oni są straszni. I w dodatku miały przyjechać kobiety z dziećmi, a to są praktycznie sami mężczyźni. Dobra, kończę już, bo mój post zaczyna się robić offtopem. ;) PS. Czytałam też gdzieś, że Finowie powitali imigrantów wyzwiskami i petardami. Nie pozwolili wejść bolszewikom i nie pozwolą muzułmanom. Eeej, bez takiej propagandy, mamy ciszę wyborczą. ;) Poza tym, imigranci to nie uchodźcy, a Sipila uchodźców chciał gościć. Imigranci odwalają różne dziwne rzeczy, ale uchodźcy już nie, bo się boją, że zostaną wyrzuceni i będą musieli wracać na rzeź. Zauważmy jednak pewną różnicę. Finowie są rasistami, a jednocześnie są tolerancyjni. Trochę jak moja klasa. ♥ Tyle że to nie jest typowy rasizm w polskim rozumieniu. To raczej taka prześmiewczość bez barier poprawności politycznej. A z tymi bolszewikami to też bym nie powiedziała. W końcu przez dziesiątki lat byli państwem satelickim dla ZSRR i układu warszawskiego. Trochę dystansu, Marja. :)