Jump to content
Scavenger

Narzekamy

Recommended Posts

Zakryć pudrem ich nie mogę, bo z doświadczenia wiem, że się zaognią, a jutro muszę być na zajęciach. Chyba pójdę z workiem na głowie.

Tai is sad. :(

Niech mnie ktoś przytuli.

 

*przytula*

A tak serio, to jeśli zwykły puder powoduje jeszcze większy wysyp czerwonych rzeczy, to polecam mineralny. Ja mam turbo problem ze skórą od zawsze (trądzik od drugiej klasy podstawówki do teraz 3) i jedyne czym mogę zakrywać rzeczy na twarzy, to podkład mineralny i taki sam puder. Nie wiem co dokładnie robią, ale nie zatykają porów. Także polecam to na emergency momenty :D

 

O, dzięki, Sami! :-D Ta informacja przyda się, bo jednak faktycznie czasem coś po prostu musi mnie uczulić (nie sposób unikać wszystkich substancji cały czas) i wtedy jestem w kropce, bo nie mogę tego niczym zakryć i wyglądam jak monstrum... czyt. teraz.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja nie wiem dlaczego wszyscy tak świrują na sesję. Jeszcze miesiąc (ponad!). Dlatego też siedzę w photoshopie, bazgrzę, grzebię, trochę jem, spotykam się ze znajomymi i takie tam... Wszyscy wokół świrują na sesję, a ja jakoś nie jestem w stanie się przejąć. To chyba źle.

 

A ja narzekam na własne niezdecydowanie - stoję w miejscu z rysunkiem, bo mam za dużo pomysłów na niego. I pewnie zrobię jakiś ruch w którąś stronę i potem będę żałować. ehh...

 

 

Jeż mi się zlał na kanapę.... Ehh... ://

Share this post


Link to post
Share on other sites

Straciłem pracę i okropnie jest mi dzisiaj smutno (redukcja etatów) - dostałem wypowiedzenie tydzień temu i dzisiaj to do mnie dotarło, dzisiaj - wtedy kiedy byłem ostatni dzień w moim zakładzie. Czuję się naprawde okropnie - spoglądając na twarze osób, z którymi się już zdąrzyłem zaprzyjaźnić, omało się nie poryczałem; odworząc ich to samo, zwykłe 'cześć - już się więcej nie zobaczymy' ;( Płaczę - Dlaczego ja tak szybko przywiązuje się do ludzi? - to jakieś przekleństwo. ;( Jutro już wstaje jak chce. robię co chce, leżę do południa w łóżklu :( .... ale sęk w tym, że ja chce do pracy!!! Nie chcę leżeć!!! :(

Share this post


Link to post
Share on other sites

Adrian, doskonale znam Twoje odczucie bo sam miałem nieprzyjemność przeżywać takie chwile. Wszyscy przywiązujemy się do ludzi i nie lubimy drastycznych zmian, ani tym bardziej pożegnań. Tak to już jest - jedne drzwi się przed nami zamykają, ale otwierają nowe. :) Jak to śpiewa Tarja: "Nie bój się końca, znajdź nowy początek". :)

Beatka z kolei mawia "Jak mnie życie kopie to ja je kopie dwa razy mocniej". :)

 

Także nie zadręczaj się i walcz o siebie bo tylko wariaci są coś warci. A żadna sprawa nie jest przegrana dopóki choć jeden szaleniec o nią walczy. :)

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzięki śliczne za słowa otuchy, pozbierać się trzeba i to jak najszybciej bo ciężko w tym okriesie o pracę; w takich chwilach cieszę się, że jest ten wytwór ludzkiej wyobraźni i technologii - 'Facebook'; zawsze to może pomóc odnaleźć kogoś za kilka lat, bo telefony niestety się zmieniają. Mam też nadzieję, że jeszcze się z nimi kiedyś zobaczę; choćby na kosztowaniu jakiegoś trunku, mimo, że ostatnio nie pijam, z nimi to zrobię z radością (alkohol mi nie smakuje, mam jakiś ostatnio wstręt do niego; nie to, że jestem pijakiem czy coś) :)

 

A teraz idę na zakupy do sklepu 24 h/na dobę zjeść czekoladę :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

O matko. Koszula dupy nie dogania. Jestem straaaasznie do tyłu ze wszystkim. I w sumie nie wiem dlaczego. Pogrążyłam się w jakiejś dziwnej stagnacji. Mój vlog cierpi, forum cierpi, kolejka książek do przeczytania stale się powiększa. Mam 535 nieprzeczytanych postów i chwilę mi zajmie zanim je wszystkie ogarnę.

Jedyna dobra rzecz jest taka, że udało mi się napisać nowe opowiadanie. Opublikuję je w swojej galeryjce, ale najpierw chcę przeczytać Wasze prace, które przegapiłam ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zrobiłam dziurę w gitarze :O Chciałam pograć na pasku i musiało się w końcu stać to, czego się bałam, zanim jeszcze zaczęłam go używać... Chyba następnym razem wyłożę podłogę poduszkami ;_;

 

 

 

wlorze-gitare-bende-grac-w-zespole-pl-ffffff

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zrobiłam dziurę w gitarze :O Chciałam pograć na pasku i musiało się w końcu stać to, czego się bałam, zanim jeszcze zaczęłam go używać... Chyba następnym razem wyłożę podłogę poduszkami ;_;

 

Znam to... Ja upuściłam moją gitarę po trzech dniach posiadania na kółko od krzesła obrotowego, co poskutkowało piękną dziurą (nie na wylot, wgnieceniem) z tyłu. I teraz moja gitara jest czarna z turbo cute plasterkiem na rany przyklejonym na tyłek :)

Brzmienie się nie zmieniło, także też przyklej jej plasterek i graj dalej ^^

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zrobiłam dziurę w gitarze :O Chciałam pograć na pasku i musiało się w końcu stać to, czego się bałam, zanim jeszcze zaczęłam go używać... Chyba następnym razem wyłożę podłogę poduszkami ;_;

I teraz moja gitara jest czarna z turbo cute plasterkiem na rany przyklejonym na tyłek :)

Brzmienie się nie zmieniło, także też przyklej jej plasterek i graj dalej ^^

 

Dokładniek tak zrobiłam ♥ Tylko zamiast turbo cute plasterka miałam zwykły biały, mogę go zamalować na czarno i udać, że nic się nie stało :>

Share this post


Link to post
Share on other sites

Miałam strasznie niemiły początek dnia. Na wykład przyszedł jakiś gość, napisał coś na kartce, zostawił na biurku i wyszedł. Na kartce było mniej więcej "ISIS attacks, Bataclan" i żeby powiadomić rektora, ale nie głównego. Zaśmialiśmy się nerwowo i wykład trwał dalej, prowadząca założyła, że człowiek ma problemy z psychiką. Ale on po kilku minutach wrócił jak gdyby nigdy nic, siadł sobie i wyjął książkę (podejrzałam, co to - "Walkirie" Paulo Coelho) i czytał, zadał też parę pytań odnośnie tego, co mówiła prowadząca. W końcu spytał, czy przeczytała kartkę, a ona powiedziała, że tak i że wygląda na to, że bardzo chce nam przeszkodzić w wykładzie. Przeprosił i wyszedł. WTF. Pewnie to nie brzmi jakoś strasznie, ale ja chyba nigdy się tak nie bałam jak dzisiaj. Mam nadzieję, że ten gość ma problemy psychiczne, naczytał się durnych książek i szybko trafi tam, gdzie powinien. W innym wypadku... nawet nie chcę myśleć, co by się miało stać. W każdym razie dzień mam z głowy, a tyle nauki... :/

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie mogę tak porządnie, energicznie potańczyć do Panic!, bo mam zakwasy po wczorajszym w-fie i nogi mi umierają ;-;

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jezuuuu, nie było mnie tu x lat. Czuję się jakbym cofnęła się w czasie. 676 postów nieprzeczytanych, nieźle się zaniedbałam tutaj.

1. Chciałam tutaj wszystkim szczęśliwego nowego roku. Spełnionych marzeń, zamierzeń i dokonanie swoich celów w 2016. Nie wszystkim dobrze się zaczął ten rok (śmierć Lemmyego w święta, Bowiego tydzień temu-naprawdę wielka strata :( ). Rak zbiera swoje żniwa i nikt ani nic na to nie poradzi, no chyba, że "Ameryckie" wymyśli jakieś lekarstwo.

2. Narzekam na brak czasu na swoje przyjemności. Święta mi tak sobie zleciały, nie miałam kiedy rysować i mam żal do siebie z tego powodu. Wokół mnie jest cały czas nauka, książki, szkoła i po prostu zaczynam mieć tego serdecznie dość. Miałam jeszcze próbne egzaminy, które nie wiem dla kogo one miały być. Istna ebola po prostu.

3. Narzekam na wydawnictwo, które układało próbne egzaminy. W polskim mieliśmy teksty i wiersze z poziomu licealnego, przyroda i matematyka zagmatwanie jedno wielkie, historia i wos ujdzie, a angielski rozszerzony łatwiejszy niż podstawa???? Wiem, ze z historii i wosu mam 73%, przyrodnicze 50% i angielski podstawa 90%, to chyba dobrze jak na próbne nie?

Ogólnie narzekam na wszystko, co wokół mnie żyje, rusza się i radzę bez kija do mnie nie podchodzić. Żyje na takim stresie związanym ze szkołą, że moja mama powiedziała, że najpierw zagnębię ją, a potem siebie. Tak.

Dziękuję za poświęcenie chwili temu postowi. Jak zwykle narzekania i nic innego nikt ode mnie nie usłyszy. Przynajmniej coś narysowałam przez grudzień i listopad. Więcej w moim wątku *szepcze*.

To ja w tej chwili:

CY59w16WsAAjm5o.thumb.jpg.e12a1b4964c9e927d1a23d8ae642c16c.jpg

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nic się nie przejmuj, dziewczyno! Wszyscy tak mamy..Nawet mi, chociaż już dawno nie chodzę do szkoły, codziennie zwala się na głowę setki obowiązków.. Praca, dziecko, jego szkoła, sprawy rodzinne, dom i całe jego otoczenie, zakupy, wyjazdy, sprawy urzędowe, lekarze, wizyty, zakupy..itd, itp.,Mało czasu zostaje na relaks, odrobinę przyjemności, jakikolwiek odpoczynek..Czasami idzie zwariować, i sama nie wiem jak ja to ogarniam..I tu przydaje się mój wielki optymizm, pozytywne nastawienie do wszystkiego, a nawet ostatnio poczucie humoru i dystans do pewnych spraw..Lucyfetko! Spróbuj właśnie w taki sposób podejść do życia, to znacznie ułatwia funkcjonowanie :)..Inaczej się zamordujesz ;)!

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mam tyle nie przeczytanych postów, że nie wiem od czego i jak zacząć. Poza tym nie mam laptopa, bo rozwaliłam go przez przypadek. Tylko tel mam :c

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nymph ♥ jak ja się cieszę, że cię "widzę"!!! Nadrabiaj zaległości :*

Share this post


Link to post
Share on other sites

Evi Mordo kochana :*

Postaram się, ale ciężko ogarnąć tyle nowych postów, tym bardziej z tego telefonu : D

 

W ogóle to pomocy, bo zmieniłam styl forum na jakiś nowy i nie mogę spowrotem przywrócić tamtego. A połowa rzeczy mi nie działa czy nie wyświetla się. Na przykład priv czy ustawienia jakie kolwiek. Serio, help :c

Share this post


Link to post
Share on other sites

Cukrzyca postanowiła się na mnie obrazić. Zgrywa zbuntowaną nastolatkę, nad którą nijak nie można zapanować. Raz nisko, raz wysoko, raz nisko, raz wysoko... :/

Od kilku dni żyję na prawie samej wodzie z cytryną, bo jak coś zjem to później przez pół dnia walczę z cukrem -.-' I nawet pompa ma focha, ciągle mi się coś zatyka :dodgy:

I jeszcze rozwaliłam telefon.

Pośmieszkuję troszkę, mimo wszystko.

Huehue.

 

 

12074560_969354949790347_2764111508536889648_n.jpg.97f3848c407c0514f3269e40aa8b763f.jpg

12366246_998165996909242_8323676482752688914_n.jpg.4a4af99b5458f61a9518975aa79eddb5.jpg

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mam kontuzję szyi po łyżwach. Umieram z ala kołnierzem z komina oraz z lekami przeciwbólowymi. Tak to się kończy, kiedy nie ma cię 3 lata na lodowisku...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Lucy, żyj! :c Kontuzje kontuzjami, ale jakoś żyć trzeba (potwierdzone info). xD Wspieram Cię mentalnie z moimi trwale pier podobno nie chorymi, ale zdrowymi też nie kościami skokowymi, które bolą zawsze, kiedy im się uwidzi

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Narzekam, narzekam, narzekam. Ledwo się zaczął 2016 r. a tu tyle zajebistych koncertów się wysypało: Therion, Black Sabbath, Scorpions, Iron Maiden, Slayer, Gilmour we Wrocławiu, King Crimson i jeszcze Nightwish do tego.... Ciekawe co ciekawego jeszcze ogłoszą w tym roku? I ja się pytam, Pani Premier jak żyć? Przecież ja zbankrutuje na te wszystkie koncerty. xD

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sesja, panie! Jak żyć, panie?!

 

Nadchodzi tydzień apokalipsy, a potem nadchodzi egzamin apokalipsy, egzamin z komórki roślinnej, przedmiotu, na który nikt kompletnie nie zwracał uwagi, bo przedmiot jak przedmiot i miło by było gdyby nikt nam nie robił z jego powodów żadnych problemów, ale nie! Nie! Oczywiście trzeba z niego zrobić egzamin, którego nie zdaje 90% roku. Bo w sumie dlaczego nie...

 

Ja chyba jestem za stara na takie zabawy. Czy prowadzący nie mogliby nas po prostu zostawić w spokoju? Nie tyle, że się wkurzam na sam fakt posiadania egzaminu z czegoś, tylko na fakt, że trzeba z tego robić bógwieco, trzeba się tego bać i trzeba przekształcać się z tego powodu w mała kuleczkę stresu....

I don't need this kind of negativity in my life. Jestem zmęczona :<

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mam mysz w kuchni! Wietrzyłem dzisiaj całe pomieszczenie i przez parapet przyczłapała skubana - wystraszyłem się trochę bo jestem sam w mieszkaniu, i jak gdyby nigdy nic otwieram szafkę a tu... BUM, przelatuje obok mnie. Próbowałem buszować z miotłą po kuchni, ale nie mam pojęcia gdzie się ona schowała, no nic trzeba kupić pułapkę, bo już kilka kup zdobi moją podłogę ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jutro rano egzam, a ja dopiero siadam do nauki ;/ brawo,brawo

 

I feel you. Jutro mam zaliczenie z technik badawczych - ciekawa forma tego zaliczenia -> 15 pytań z 15 wykładów, czyli po jednym pytaniu z każdego wykładu. Niby super, nie? 15 pytań? Żyć nie umierać... Tylko, że tego jest ponad 100 stron do ogarnięcia.

 

 

Słońce świeci, ptaszek kwili, może byśmy się zabili?

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.