Jump to content

margoQ

Members
  • Content Count

    719
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    5

Everything posted by margoQ

  1. Kiedyś miałam niezła "zajawkę" na Magdę i spółkę ;) I don't care if Monday's black Tuesday, Wednesday - heart attack Thursday, never looking back It's Friday, I'm in love Może nawet google nie będą potrzebnę :D
  2. Znamy, znamy, na laście chyba nawet powinnam w bibliotece mieć :D Zatem nadal nieco w temacie: http://www.youtube.com/watch?v=YPH1OoTobtk :P
  3. Sionqa - Artrosis "Fetish"
  4. margoQ

    Galeria Beatki

    A dlaczego mi się nie wyświetlają zdjęcia, tylko znaki zapytania? Nie działa kliknięcie, nie działa opcja "pokaż obrazek w normalnym rozmiarze" etc. (biała strona) :(
  5. 100 lat: zdrówka, szczęścia i spełnienia marzeń ;*
  6. Żeby grać z tłumaczeniami trzeba znać znać język, w jakim powstał utwór. Łatwo to mówić osobom, które bardzo dobrze znają języki, idiomy etc., ja niestety obawiam się, że do tego grona nie należę. Moja znajomość języków opiera się na intuicyjnym rozumieniu, trochę mówieniu i najmniej - znajomości zapisu. A z google to faktycznie trochę nie fair.
  7. A czytałeś taki program? Na wszelki wypadek informuję cię, że aby program został zakwalifikowany przez MEN i dopuszczony do użytku, musi wyjść na przeciw pięciu stylom uczenia się ucznia. Nie rozumiem więc za bardzo tego "tak jest zbudowany". Każdy program zawiera 5 form pracy z uczniem. Realny sposób wprowadzania to gestia nauczyciela.
  8. "Mercy in You" Depeche Mode
  9. Bierz tylko pod uwagę, że aktywnością fizyczną, jak ze wszystkim innym: trzeba lubić! Dziecko z mutyzmem np za chińskiego boga nie nauczy się niczego w taki sposób. Tak samo dzieci bardzo nieśmiałe. Pierwsze to ogólnik, drugie to truizm. Powtarzałam i powtórzę po raz setny: to nie jest wina szkoły, tylko podejścia nauczyciela!!! To nie szkoła narzuca, jak nauczyciel ma prowadzić zajęcia, nawet nie metodyka, bo w większości przedmiotów style i metody nauczania są do wyboru, tylko osobowość i chce-mi-się nauczyciela. Nie możesz wszystkich wrzucać do jednego worka. Ale mi na prawdę nie musisz tego tłumaczyć. Ja w ogóle od początku byłam przeciwna tworzeniu tych sztucznych tworów.
  10. Ok... "My flower withered between The pages two and three The once and forever bloom Gone with my sins..."
  11. "Angels" Within Temptation Ten "kolejny fragment" to jakikolwiek tekst, z dowolnej części wybranego utworu?
  12. Nie chodzi o to, że tylko niemowlęta się uczą, tylko o to, że po niemowlęctwie kierunki rozwoju zaczynają się coraz bardziej rozbiegać, dlatego przestaje się mówić rozwoju psychomotorycznym, a wyodrębnia się rozwój motoryczny, emocjonalny, społeczny i procesów poznawczych. ??? Znaczy: każdy miałby trenować jakiś sport? A w tej chwili kieruje? Przecież pisałeś, że tylko przekazuje wiedzę, więc jakie to kierowanie? ;) To jak się ma to do powyższej koncepcji "rozwoju przez ruch"? I oby!!! Nic głupszego nie mogli wymyślić, dobrze gdyby faktycznie coś z tym zrobili. W jakimś tam zakresie... Dla mnie powinno więcej techników, kształcących w konkretnym zawodzie. Mówiłam o pierwotnych założeniach. Mówiłam, że nie mam w otoczeniu gimnazjalistów. Porażka. Kiedyś uczyli całości w podstawówce a potem pogłębiano tę wiedzę w szkole średniej. Dzięki temu starsze pokolenia mają szerszą wiedzę, niż "dzisiejsza" młodzież. Masz rację, dziękuję: nawias mi umknął :) Omg, ja odpadam. Same kobyły :P
  13. Wiem, co znaczy uczyć się przez ruch :D Psychologia rozwojowa odnosi taką formę nauki poznawania świata do okresu niemowlęcego. Tylko chwila: "poznawać nowe techniki, niczym samego siebie" to nie jest nauka przez ruch, tylko -jeżeli już - nauka przez działanie. Nie są to synonimy i nie należy tak ich traktować. Popatrzmy np. na problemy edukacyjne dzieci ruchliwych, czy z nadpobudliwością (tu: adhd). Nadal nie bardzo rozumiem. A jak w społeczności nie ma "ośrodków" to młody człowiek musi się pogodzić z lukami edukacyjnymi? "Ośrodki rekreacyjne" to ja najbliższe mam chyba na Mazurach... Domki kempingowe o różnym standardzie. Mamy w nich prowadzić kształcenie dzieci w ramach lekcji szkolnych? To chyba "zielone szkoły" :D O ile pamiętam z założeń reformy systemu oświatowego, gimnazja i licea miały być już profilowane. Nie mam w otoczeniu nikogo w wieku gimnazjalnym, więc chwilowo nie mogę zweryfikować tej wiedzy. O nie daj Panie Boże! Polityka sama w sobie to zło. O ile wiem dzień wolny w tygodniu przysługuje każdemu, bez załatwiania :D A debatować... Oby nie!!! "Rozbijanie ... na atomy" nigdy niczemu konstruktywnego nie służyło. Ocb, bo zaginęłam w akcji? Oko za oko ( :D ) - "tylko się UPISAĆ"? :D
  14. dziękuję :) cieszę się, że tak uważasz :) dyskusja z tobą również jest przyjemna i konkretna :) staram się. bo nikogo nie wolno lekceważyć czy nie szanować. bo tak sobie myślę, a co będzie, jak za miesiąc czy rok zmienię zdanie i zacznę myśleć tak jak ty? ;) Hahaha, polecam, podobno "tylko krowa zdania nie zmienia" ;)
  15. To ja zrobię jeszcze większego offa, ale muszę to napisać: przyjemnie się z Tobą dyskutuje, nawet jeśli stajesz po przeciwnej stronie barykady czuć, że szanujesz zdanie "przeciwnika" - to nie jest niestety zbyt powszechne ;)
  16. A ja nie. Stąd mój punkt widzenia. A im dłużej żyję, tym mniej to wszystko mi się nie podoba. Tylko, że to nie est wyższość w aspekcie politycznym a raczej socjologicznym: starszy znaczy mądrzejszy. Tak "duża rodzina". To tak, jak byś była pod opieką dziadka. Przede wszystkim posiadanie i konsumpcja sama z siebie nie jest dobra, ponieważ nastawiona jest na zaspakajanie własnych przyjemności, w konsekwencji budzi hedonizm i egocentryzm. To z kolei sprzyja obniżeniu norm moralnych, czego nie trzeba pokazywać palcem, bo każdy widzi. "Być" i "mieć" z natury rzeczy się wyklucza. Jeżeli skupiasz się na "mieć" trudniej ci poświęcić cokolwiek, żeby skupić się na "być". Prawda jest taka, że najedzonemu trudno dostrzec czy zrozumieć głodnego, a mając dużo chce się coraz więcej. To dobrze, że tak uważasz. Ja się pod tym podpisać nie mogę, niestety. Mówisz, że "jest dobrze" i "zawsze może być lepiej"? Eh... tylko, że to "dobrze" i "lepiej" zazwyczaj nakręcają to "gorzej", a niestety jak jest źle o to jeszcze gorzej na każdym etapie zdecydowanie łatwiej niż o to lepiej. Ale chwalić twój optymizm :) Przede wszystkim: małe społeczności, większe społeczności... Prawda jest taka, że kluczem do szczęścia jest SZACUNEK. Te "ludy" (ale to też przykład Japonii i krajów Skandynawskich) cechuje szacunek dla osób starszych i przywiązanie do tradycji i kultury. Jeśli tak się patrzy na społeczeństwo, to niezależnie od wielkości, członkowie będą na siebie patrzeć z szacunkiem, jak na członków "rodziny". A do tego nie potrzebne są specjalne, sztuczne prawa.
  17. Przede wszystkim zauważ, że ludy pierwotne żyjące dziko nie mają sądów, ani spisanych praw. W najlepszym wypadku mogą mieć wodza lub starszyznę plemienną, a czy widziałaś tam zabójstwa, kradzieże etc? Nie, bo kruk krukowi oka nie wykole. Do takich rzeczy skłaniają konsumpcyjne modele życia i nastawienie na "mieć" zamiast "być". A tak btw: w dzisiejszym świecie praw wychodząc na ulicę, ktoś może Ci "sprzedać kosę" (u nas bardzo popularne ostatnio), mogą Cię porwać "łowcy organów"; rodzice zabijają dzieci w mieszkaniu obok, a sąsiad dostał milionowy rachunek za "bezprawne" wycięcie drzewa, zagrażającego jego dobytkowi, życiu i zdrowiu. I po co prawo? Czy ono czemuś na prawdę przeciwdziała???
  18. margoQ

    Pogadalnia

    Biedactwo!... To Ty się chyba z nimi hartujesz...
  19. margoQ

    Pogadalnia

    Jeżu Kolczasty, lodówka! Jak Ty wytrzymujesz?
  20. margoQ

    Pogadalnia

    No... Aż się wychodzić nie chce... A na mnie teraz mój pies prosząco patrzy... :P
  21. Generalnie nie mogę się jakoś przekonać do sensowności tego porządku. Bo niby kto i dlaczego dlaczego właśnie on ma stanąć na czele i narzucać swoje normy i punkt widzenia? Każde kryterium wyboru jest subiektywne i - jak by ni patrzeć - błędne, albowiem nie można mówić o "przywódcy idealnym". W innym przypadku panowałby chaos mówisz? A co mamy teraz? Prawda jest taka, że "prawa są po to, żeby je łamać". Czy prawo daje poczucia bezpieczeństwa? Jakoś patrząc na statystyki mojego miasta chociażby, mam obiekcje. Więc po co mi ta władza? Żeby narzucać swoje rację i ograniczać działanie?
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.