Jump to content

Taiteilija

Moderators
  • Content Count

    1961
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    168

Everything posted by Taiteilija

  1. Uszczęśliwiło mnie robienie pierogów ruskich z mamą, a najbardziej ich późniejsze konsumowanie! :-D
  2. Popieram post NightwishAnki. Od siebie polecę jeszcze "Amerykańskich bogów" (największe dzieło Gaimana, choć styl mniej baśniowy niż Ocean, czy Księga, które mają w sobie coś z Burtona), zbiór opowiadań "Dym i lustra" i "Koralinę" (choć "Koraliny" nie czytałam, oglądałam bajkę i czytałam pozytywne opinię o książce. Ponoć też taka 'burtoniczna').
  3. Taiteilija

    Dziennik Snów

    To znak, że wojna z Rosją nadciąga... niechybnie! ;) Sny prorocze, jak nic!
  4. Pewnie! Ludzie nieraz oddają istne perełki! Zazwyczaj są to lektury szkolne, ale nie tylko, a i z lektur lubię niejedną, toteż zawsze bacznie przeglądam zawartość kosza. Byłabym szczęśliwa, gdybym znalazła jakieś wiersze (Tetmajera? choćby), albo "Ogniem i mieczem" (w domu znalazłam tylko tom II). :D
  5. Tajeczka i jej urocze hobby :3 Nakryta na gorącym uczynku. :-(
  6. Po skończeniu "Potopu" właściwie niewiele czytam, bo też i nie wiem na co właściwie mam chęć. Poczytuję tomiki poezji Wierzyńskiego i Staffa, wzięte ostatnio z biblioteki. Jak do tej pory do zbioru poezji Staffa bardziej się przywiązałam, choć to pewnie kwestia selekcji, jakiej dokonał autor zbioru; akurat w tym tomiku więcej jest pasujących mi wierszy niż w tomiku Wierzyńskiego. Poczytuję też czasem "Lalkę", bo znalazłam ją ostatnio w koszu w bibliotece (ktoś oddaje do niego zbędne książki i można je sobie bezpłatnie adoptować), a lubię i nie posiadałam wcześniej. Coś jakoś mi się jesień w duszy rodzi i ciężko mi coś wybrać, na czymś się skupić... wiersze czytam, rysuję i się zawieszam... Jakaś artystyczna melancholia się wkrada. Mam nadzieję, że zaowocuje chociaż jakąś dobrą weną i pomoże rysować w wolnych chwilach. ;)
  7. [video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=jMaIl_tcvnU Trochę psychodelicznej, a żywej pobudki nigdy nie zawadzi! :happy:
  8. Czas na aktualizację sygnatury! Chyba mi się nudzi. :D Uśmiech dla Bohuna, waszmosciowie i waćpanny!
  9. Przez ostatnich kilka miesięcy pracowałam nad artykułem, którego celem byłoby wyjaśnienie nieobeznanym jak interpretować teksty oraz atmosferę muzyki zawartej na solowym albumie Tuomasa (Music Inspired by the Life and Times of Scrooge) w oparciu o komiksy Dona Rosa i w końcu, dzięki wytrwałości Adriana i lekkiej korekcie Pauli, artykuł został ukończony i trafił do naszego forumowego zinu Dreamer's Hideaway. W związku z tym otwieram ten wątek, aby pobudzić was do dyskusji na temat albumu, tekstów, komiksów o Sknerusie i mojego artykułu, który, mam nadzieję, wyjaśni wam to i owo. Lojalnie jednak uprzedzam, że jeżeli ktoś chce sam zabrać się za komiksy (jeszcze ich nie czytał), to artykuł zawiera tony spoilerów - czytacie na własną odpowiedzialność. :D Zapraszam do lektury! W świecie Sknerusa McKwacza, czyli tajniki solowego albumu Tuomasa Holopainena Jak myślicie, czy, mając w pamięci teksty, muzykę oraz historię Sknerusa, Tuomas trafnie oddał atmosferę historii?
  10. Za nami, fani nowi i starzy oraz (być może?) kompletni laicy, premiera solowego krążka Tuomasa Holopainena pod tytułem „Music inspired by The Life and Times of Scrooge”! Zgasły już iskry pierwszych uniesień i drobnych rozczarowań, pojawiły się opinie, recenzje i wszelkie inne formy literackie, czy to profesjonalne, czy jedynie (i aż!) fanowskie. Amen. Nic ciekawego wam tu więcej nie powiem… a może? To zależy od tego, czy jesteście, drodzy czytelnicy, dociekliwi, czy też zaspokaja was jedynie słodka niewiedza. Tych dociekliwych zapraszam w podróż do głębin znaczeń (resztę, zaś, tylko delikatnie do podróży zachęcam)! Co Tuomas ukrył tym razem w swoich tekstach? Jakie nawiązania i szyfry zawarł w słowach? Dowiecie się już za moment, w dalszej części artykułu, wkraczając tym samym do świata pewnej wyjątkowo zawziętej kaczki: milionera Sknerusa McKwacza. 1. GLASGOW 1877 Historia przedstawiona w komiksach pana Dona Rosa „Życie i Czasy Sknerusa McKwacza”, na której podstawie powstał album, rozpoczyna swój bieg w Glasgow, w roku 1877. Pierwsza piosenka, intro płyty, „Glasgow 1877”, nawiązuje właśnie do owego wstępu, do pierwszego komiksu serii pt. „Ostatni z klanu McKwaczów”. W wigilię swoich dziesiątych urodzin, mały Sknerus McKwacz odwiedza wraz z ojcem ruiny dawnej siedziby, niegdyś bogatego, a obecnie bardzo ubogiego, rodu McKwaczów… [align=center] [/align] http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/1.jpg[/img] Zamek oraz otaczające go wrzosowiska nadal stanowiły własność rodu, ale nikt z McKwaczów nie odważył się tam zamieszkać na powrót. Nikt, odkąd rodzinę wygnała z ziem straszliwa bestia: ogromny, złowrogi… PIES! Od tamtej pory, jak tłumaczy tatko Sknerusa, McKwaczowie przenieśli się do Glasgow i zajęli się handlem morskim, aż w końcu, na skutek nieszczęść i oszustw, do cna zubożeli. Na ziemiach klanu zaś rozpanoszył się okropny ród Wiskerwillów. Co prawda, krążyły legendy, iż na zamku ukryty był skarb, ale nikt go nigdy nie odnalazł i klan kaczorów mógł jedynie marzyć o jego istnieniu… Bieda dawała się rodzinie we znaki; mama, tatko, siostrzyczka Hortensja oraz wujek Nerwus ledwie dawali sobie radę, zatem mały Sknerus musiał nauczyć się zarabiać na swoje utrzymanie, podejmując pracę w charakterze pucybuta. Pierwszy klient zapłacił chłopcu za pracę pewną bardzo dziwną monetą – dziesięciocentówką, czyli pieniądzem, który w Szkocji był całkowicie bezużyteczny, ale dla małego kaczora szybko stał się symbolem i inspiracją: aby pracować ciężej, by nie dać się więcej oszukać oraz, aby (za radą ducha jednego z przodków) wyjechać do Stanów Zjednoczonych, gdzie, być może, uda mu się zapracować na potężną fortunę i wrócić jako prawowity władca rodowego zamku! [align=center] [/align] [align=center] [/align] * Gaelicki wciąż nie został przełożony przez nikogo (nawet na angielski). Tak, czy inaczej, przekład powinien wylądować w przypisie, skoro sam Tuomas pokusił się o posłużenie się tym językiem, a nie angielskim. [align=center]http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/1b.jpg[/img] [/align] 2. INTO THE WEST (NA ZACHÓD) Tak oto przed małym kaczorkiem otworzył się wielki świat! Matka Sknerusa, Kaczencja (w którą na albumie wcieliła się Johanna Iivanainen), zmuszona została do rozstania się z ukochanym dzieckiem, co Tuomas zobrazował słowami utworu „Into the West”: Pożegnanie Kaczencji: [align=center] [/align] Piosenka jest w słowa dość uboga, ale bogata w nawiązania. Mały Kaczorek dopłynął w końcu na pokładzie statku do Stanów Zjednoczonych, gdzie zdobywszy doświadczenia dzięki pomocy wujka, kapitana Angusa (w rozdziale drugim pt. „Władca Missisipi”, który Tuomas pomija na swym krążku), wyruszył na Dziki Zachód, by tam dalej szukać fortuny… której, jak dotąd, nie udało mu się zdobyć. Utwór, już po pożegnaniu Kaczencji, nawiązuje do rozdziałów trzeciego i czwartego, naszej historii, pt. „Kowboj z Badlandów” (lub „Kowboj Badlandów”) oraz „Właściciel Miedzianego Wzgórza”*. Akcja obydwu toczy się na Dzikim Zachodzie, co słychać, aż za dobrze w skocznym dźwięku banjo, leniwym brzmieniu harmonijki oraz w… żywych zwrotach akcji! Co tym razem przytrafiło się Sknerusowi? W rozdziale trzecim („Kowboj z Badlandów”), kaczorek dzięki zbiegowi okoliczności (miał przejechać się na zdziczałym koniu i nie spaść z siodła, zaczepił się paskiem o siodło i udało mu się nie wylądować boleśnie na ziemi… za to stracił wszystkie ubrania!), dostał pracę w charakterze kowboja. Miał pilnować rasowego byka, który kosztował właściciela majątek. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/2.jpg[/img] Oczywiście, Sknerus znowu wpakował się w kabałę (bo musicie wiedzieć, że zdarza mu się to bardzo często), byka ukradli sprzed jego dzioba złodzieje bydła! Kaczor był jednak honorowy (a także bezwzględnie zmuszony przez pryncypała) i postanowił odzyskać zwierzę, co w efekcie mu się udało (po drodze zdobył przyjaciela… no, i kilku nowych wrogów). [align=center]http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/2b.jpg[/img] [/align] Atmosferę pościgów, ucieczek, przygód oraz drobnych akcentów humorystycznych wspaniale da się wyczuć w utworze „Into the West”. [align=center][align=left][align=center]http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/2c.jpg[/img] [/align] [/align] [align=left]W rozdziale czwartym („Właściciel Miedzianego Wzgórza”), do którego również nawiązuje ta kompozycja muzyczna, Sknerus zdaje sobie sprawę z rosnących cen miedzi potrzebnej do rozbudowy sieci elektrycznej i postanawia odnaleźć jej bogate złoże. Znajduje je przy pomocy pewnego dobrodusznego milionera, ale pakuje się w kłopoty (zadziwiające!), bo o swym znalezisku mówi za głośno („Oto, ja, Sknerus „Buck” McKwacz, znalazłem miedź, tuż obok kopalni i to o wiele płytszą żyłę, a to oznacza, według prawa wierzchu, że jestem właścicielem całej KOPALNI!”). Rozpoczyna się wyścig do sądu i z powrotem na ziemię, bo kto będzie na niej pierwszy, ten zostanie jej właścicielem! [/align] [/align] http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/2d.jpg[/img] Udaje mu się! Sknerus zostaje panem kopalni i złoża! Niestety… znowu, los wycina mu piękny kawał; młody kaczor dostaje list z domu: rodzina potrzebuje go natychmiast z powrotem. McKwacz sprzedaje kopalnię za dziesięć tysięcy dolarów (co nie raduje go za bardzo, bo zysk z posiadania kopalni byłby wielokroć większy) i wraca do domu z czekiem. „Into the West” dobiega końca, zaakcentowane nieco smętnym brzmieniem harmonijki; większa fortuna znowu przeszła Sknerusowi koło nosa. * Między rozdziałami „Kowboj z Badlandów”, a „Właściciel Miedzianego Wzgórza” jest rozdział dodatkowy pt. „Kowboj Kapitanem”, jednak jest to tylko dodatek i nie ma istotnego wpływu na dalszy rozwój wydarzeń. Nie ma żadnych przesłanek wskazujących na jego bezpośredni wpływ na „Into the West”, ponieważ jego akcja, choć ma pewien związek z przygodami Sknerusa na Dzikim Zachodzie, ma miejsce zupełnie gdzie indziej, zatem w artykule został on pominięty. O rozdziałach dodatkowych będę wspominała tylko w przypisach, o ile, oczywiście, nie będą one stanowiły ważnego ogniwa w interpretacji danego utworu. 3. DUEL & CLOUDSCAPES (POJEDYNEK & KRAJOBRAZ CHMUR) Nasz bohater wraca do domu, nie wiedząc jeszcze, że czeka tam nań walka na śmierć i życie o wspomniane w piosence „Glasgow 1877” gniazdo rodowe klanu McKwaczów. Utwór numer trzy jest kolejnym kawałkiem instrumentalnym na płycie pana Holopainena, zatem znowu nie będziemy mogli bazować na tekście i na jego podstawie interpretować znaczenia kompozycji. Nie skazuje nas to jednak na domysły, ponieważ pan Holopainen zdradził do jakiego komiksu jest to nawiązanie, a i sam tytuł, chronologia historii i brzmienie utworu z łatwością naprowadzi fanów Sknerusa na właściwy trop. Kompozycja nawiązuje do wydarzeń z piątego rozdziału serii pt. „Nowy pan na zamku” (lub „Nowy władca zamku”). Minęło pięć lat odkąd Sknerus ostatnio odwiedzał dom rodzinny i teraz wraca do niego, nie wiedząc, co zastanie. Na miejscu okazuje się, że z powodu niepłacenia podatków przez ubogich McKwaczów zamek rodowy klanu zostaje wystawiony na sprzedaż (oczywiście, paluchy w sprawie maczali Wiskerwillowie, chcący odkupić włości i założyć w ich obrębie hodowlę owiec!). Sknerus oddaje rodzinie swój jedyny zarobek: czek na dziesięć tysięcy, który pokryje długi, ale… podczas rozmowy z Wiskerwillami dochodzi do kłótni i Sknerus przyjmuje wyzwanie: ma stoczyć z członkiem nienawistnego rodu pojedynek na śmierć i życie – o honor! Wiskerwill wraz z szeryfem planują ukraść podczas walki czek McKwacza. Odgłosy burzy i gwałtowność utworu podkreślają powagę pojedynku między McKwaczem, a Wiskerwillem. Zamykając oczy, słuchacz bez problemu wyobrazi sobie walkę między wrogami w ponurym zamczysku oraz starcie na balkonie, podczas burzy. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/3.jpg[/img] Gdy Sknerus zostaje przyparty do muru i traci miecz, na pomoc przychodzi mu duch, przodek klanu McKwaczów, który pomaga mu odzyskać oręż, ingerując tym w przebieg pojedynku, co ma fatalne konsekwencje dla młodego kaczora! http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/3b.jpg[/img] Sknerus, rażony błyskawicą spada z balkonu i… umiera! W tym momencie następuje zmiana dotychczasowego nastroju w kompozycji; z upiornego i patetycznego na komediowy! Sknerus trafia do nieba, gdzie przodek, który przyszedł mu z pomocą próbuje cofnąć swój błąd, przywracając kaczorka do życia. Rozpoczynają się komiczne kłótnie zmarłych przodków McKwaczów, prowadzone wśród wesołych chmurek i podczas gry w golfa! Skoczne fragmenty utworu wspaniale podkreślają gadaninę przodków, oskarżających siebie nawzajem o rozmaite oszustwa popełnione za życia oraz spierających się o to, czy warto wysłać Sknerusa z powrotem. W końcu, uznają, że powinni oddać kaczorka śmiertelnikom, gdyż znajdują w księdze ustęp (jedyny ustęp o Sknerusie, który uznają za godny podziwu): [align=center] http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/3c.jpg[/img] Sknerus wraca, odzyskuje czek i ratuje gniazdo rodowe klanu! Przejście z charakteru komicznego, do podniosłego, symbolizuje, jak sądzę, powrót McKwacza do życia i zwycięstwo nad Wiskerwillami. [/align] http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/3d.jpg[/img] Rozdział kończy się widokiem tęczy, czyli omenem powszechnie uznawanym za szczęśliwy i zwiastujący bogactwo, które (kto wie?) może kryje się na jej krańcu. Motyw tęczy warto, drogi czytelniku, sobie zapamiętać, bo to on, właśnie on, naprowadza Sknerusa na trop przyszłej kariery w charakterze poszukiwacza złota! Zostaje też wspomniany w utworach „The Last Sled” („Ostatnia podróż”) oraz „A Lifetime of Adventure” („Życie pełne przygód”). [align=center]http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/3e.jpg[/img] [/align] 4. DREAMTIME (CZAS SNÓW) Kolejny utwór instrumentalny na krążku, kolejna przygoda Sknerusa…. Tak oto znów nie możemy oprzeć się na słowie pisanym, podczas interpretacji, ale to dla nas żadna przeszkoda! Przeskakujemy rozdział szósty pt. „Postrach Transwalu”, w którym nasza dzielna kaczka szukała szczęścia w Afryce, po raz kolejny go nie znajdując, i podążamy do Australii, do rozdziału siódmego naszej historii pt. „Gość krainy snów”. Skąd wiemy, że to właściwy komiks? Ot, proste! Tuomas w pewnym wywiadzie powiedział, że ów utwór miał nazywać się początkowo „Dreamtime Duck” z czego zrezygnowano (zapewne, by nie ujmować tematyce albumu niezbędnej powagi!) i jego akcja miała toczyć się w Australii, a to z kolei naprowadza nas bezpośrednio na rozdział, którego oryginalny tytuł brzmi: „The Dreamtime Duck of Never Never”. Sknerus udał się do Australii, nie ustając w poszukiwaniach wielkiej fortuny. Australijskiej atmosfery użycza nam tutaj dźwięk didgeridoo (aborygeńskiego instrumentu dętego), na którym przygrywa Teho Majamäki. Młody kaczor ratuje z opresji aborygeńskiego szamana, który zdąża do miejsc zwanych grotami snów. Podczas wędrówki szamana przez pustynię napadł go jakiś łotrzyk, którego przepędza Sknerus, stając się tym samym dobrym przyjacielem poczciwego starca. Aborygen namawia kaczorka do wzięcia udziału w rytuale, umożliwiającym znalezienie groty snów. McKwacz na propozycję przystaje i rozpoczyna się ceremonia: http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/4.jpg[/img] http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/4b.jpg[/img] W piasku otwiera się grota, do której wchodzą nasi bohaterowie. Ściany jaskini pokrywają starodawne malunki pokoleń aborygenów – niekiedy są to tylko powitalne znaki zostawione przez potomnych, ale zdarzają się, także zapisy snów, które rozszyfrowuje dla kaczorka aborygen… W tym miejscu naszej historii warto zwrócić uwagę na brzmienie całego utworu, który promieniuje pewnym mistycyzmem, a bębny podkreślają tajemniczą atmosferę wierzeń aborygeńskich. Z pozoru monotonna melodia symbolizuje niejako niesamowitość groty snów, którą odwiedzają bohaterowie. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/4c.jpg[/img] Sknerusa jednak nie fascynują pradawne malowidła… bardziej ciekawi go złoto i to, czy może ono być ukryte gdzieś w jaskini. Kaczor błyskawicznie odnajduje wielki, piękny opal, który chciałby odkupić, mimo że jest to cenny przedmiot kultu aborygenów… Niestety, rozmowę o skarbie przerywa pojawienie się łotrzyka, przed którym Sknerus ocalił szamana. Łotrzyk ów zabiera linę, umożliwiająca wyjście z groty oraz opal i zostawia naszych bohaterów samych. Dzięki sprytowi kaczora, udaje się jednak wydostać z jaskini i ruszyć w pogoń za złodziejem… dosiadając złapanego na lasso emu! Sknerus dogania łotra, ale powódź spływająca z gór uniemożliwia mu doprowadzenie złodzieja przed oblicze sprawiedliwości. Kaczorek razem ze zbirem i bagażem traci jedyną cenną rzecz jaką posiada: symboliczną dziesięciocentówkę. Za to, w plecaku, który mu pozostał znajduje opal skradziony przez złodzieja! Sknerus w pierwszej chwili chce nikczemnie ukraść artefakt, ale postanawia go jednak zostawić w jaskini: http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/4d-1024x370.jpg[/img] Z dzioba kaczorka wyrywa się śmiech, który też słychać w pewnym momencie w utworze „Dreamtime”. Jest to nikczemny śmiech egoistycznego milionera, który powoli rodzi się w młodym McKwaczu zostaje jednak poskromiony… na razie. Nieszczęśliwy Sknerus bez skarbu i bez najdroższej dziesięciocentówki spotyka znowu aborygeńskiego szamana. Szaman uczy go, by doceniać potęgę przeszłości, tradycji i snów, ujawniając symbole zawarte w historyjce o dziobaku. To Sknerus okazuje się być owym dziobakiem, a kolejna jaskinia snów odsłania mu swe sekrety; pozwala mu odnaleźć dziesieciocentówkę, którą ptak ukrył w swym gnieździe i objawia mu wizję zorzy polarnej, będącej przepowiednią przyszłych losów McKwacza…. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/4e.jpg[/img] * Między rozdziałem „Postrach Transwalu” (pominięty na krążku), a „Gość krainy snów” jest rozdział dodatkowy: „Stróż Prawa z Pizen Bluff”- możliwe, że ów rozdział dodatkowy miał, także jakiś drobny wpływ na powstanie „Into the West”, ponieważ jego akcja toczy się na Dzikim Zachodzie. Mimo to, podejrzewam, że dwa opisane przeze mnie rozdziały, odnoszące się do „Into the West” były główną inspiracją, ponieważ ten jeden dodatek występuje wbrew chronologii, a czytelnik szybko zauważy, że Tuomas, choć niektóre wydarzenia przeskakiwał, tworzył piosenki w stosunkowo chronologicznej kolejności. Tak więc przy interpretacji „Into” nie wspomniałam o tym rozdziale. 5. COLD HEART OF THE KLONDIKE (ZIMNE SERCE KLONDIKE) Wielkimi krokami nadchodzi punkt kulminacyjny przygód Sknerusa. Z Australii, młody McKwacz wyrusza natchniony wizją na północ Ameryki, licząc na to, że w końcu fortuna się do niego uśmiechnie. Wreszcie możemy nieco bazować na tekście podczas interpretacji utworu, który nawiązuje do trzech rozdziałów serii: głównego i do dwóch rozdziałów dodatkowych* (tym razem posłużymy się owymi dodatkami, bo i one miały wpływ na powstanie piosenki). Rozdział główny numer osiem pt. „Król Klondike” oraz rozdziały dodatkowe: „Więzień Doliny Białej Śmierci” i „Dwa serca w Jukonie” pomogą nam zrozumieć, co poeta miał na myśli. Jak to było już wspomniane, Sknerus udał się na północ Ameryki, do Klondike. Dysponował wówczas tylko jednym studolarowym banknotem, który udało mu się szybko utracić na miejscu, ponieważ został oskarżony o współudział w zdemolowaniu baru… zresztą bardzo niesłusznie. Nieszczęśliwego kaczorka okoliczności zmusiły do zaciągnięcia pożyczki u oszusta i naciągacza, niejakiego Kręta, aby móc kupić potrzebne narzędzia. Przesłanki o znalezieniu złota podsyciły ekscytację i upór McKwacza, który przystąpił do żywej rywalizacji z innymi poszukiwaczami. Podczas podróży po raz pierwszy spotkał Złotkę O’Glit, właścicielkę kasyna, równie, jak Sknerus zakochaną w pieniądzach. [align=center]http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5.jpg[/img] [/align] McKwacz dotarł samotnie do Doliny Białej Śmierci, czyli tam, dokąd nie dotarł przed nim nikt: http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5b.jpg[/img] Szybko odnalazł drobinki złota i w kilka miesięcy zbudował własną chatę w dziczy, zaglądając do pobliskiego Dawson tylko po to, aby kupić to i owo oraz, by spłacać dług Kręta (kaczorek znalazł nieco złota, którym spłacał powoli powinność). http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5c.jpg[/img] http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5d.jpg[/img] Sknerus mieszkał w dziczy samotnie, poszukując, pracując i hartując swoje serce oraz ciało. Łatwo, wobec tego, zrozumieć słowa piosenki, śpiewane przez chór oraz narratora w osobie Tony’ego Kakko: Owe dwa zimne serca Klondike to oczywiście serce dzikiego pustkowia Alaski oraz… serce samego Sknerusa, które w miarę postępowania historii coraz bardziej kamienieje, upodabniając kaczorka do egoisty i dorobkiewicza, którym ma się stać w przyszłości. Ostre akcenty chóru podkreślają hardość i upór McKwacza, zdecydowanie i chłód, który powoli przejmuje jego serce. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5e.jpg[/img] Sknerus postanawia wyrobić sobie dokument własności działki, którą zamieszkuje w Dolinie i, na której szuka złota (osiągając coraz lepsze rezultaty). Niestety, Kręt, który w międzyczasie znacznie się dorobił na swych oszustwach, ogłusza McKwacza i zabiera mu dokument, zakuwa naszego bohatera w dyby i wyśmiewa go publicznie, odczytując na głos i kpiąc z treści listów kaczorka od rodziny ze Szkocji. Sknerus nie wytrzymuje podobnego traktowania i targany wściekłością zrywa okowy, niszczy niczym huragan wszystko na swojej drodze, zaciągając w końcu Kręta do więzienia. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5f.jpg[/img] McKwacz przestaje być owym niezdarnym kaczorkiem, którego poznaliśmy na początku naszej historii. Wraca na swoją działkę, a tam: http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5g.jpg[/img] Odnajduje złoty samorodek! Finalne partie instrumentalne i chóralne doprowadzają nas do punktu kulminacyjnego, poprzez trudy i cierpienia, aż do fortuny… http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5h.jpg[/img] W rozdziale dodatkowym pt. „Więzień Doliny Białej Śmierci” mamy do czynienia ze wspomnieniami dorosłego już milionera, Sknerusa McKwacza – dusigrosza, egoisty. Słysząc kłótnię siostrzeńców i Donalda na temat tego, co w skarbcu wuja jest dla niego najbardziej drogocenne, starzec wraca w myślach do pewnego wydarzenia z przeszłości, już po znalezieniu samorodka, którego nazwał Gęsim Jajem. Otóż, młody Sknerus poszedł pochwalić się swoim znaleziskiem do baru i oczywiście szybko je utracił – Złotka O’Glit skradła je, usypiając kaczorka kawą ze środkiem nasennym. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5i.jpg[/img] Dzięki temu fragmentowi, możemy rozszyfrować kolejne linijki tekstu: [align=center] [/align] Dziewczyną ową jest oczywiście Złotka. Sknerus odzyskuje szybko skradzione przez nią jajo i zaciąga ją na siłę do swej chatki w dziczy, aby tam nauczyła się ile pracy potrzeba, by zdobyć złoto, co w zamyśle kaczorka, ma oduczyć ją kradzieży. Złotka okazuje się wyjątkowo kapryśną, twardą i dumną kobietą, a do tego bardzo sprytną – wpada na pomysł, aby wykraść Sknerusowi i samorodek i akt własności działki. Porwanie traktuje jako najlepszą ku temu sposobność. Znajduje się jednak kilku frantów, którzy chcą odzyskać Złotkę, by móc zatrudnić ją w swoim kasynie w charakterze tancerki, co oczywiście im się nie udaje – kaczorek ratuje dziewczynę z opresji niejednokrotnie w czasie trwania historii. Między Złotką, a Sknerusem dzieje się coś dziwnego… http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5j.jpg[/img] Ale panna O’Glit znowu oszukuje Sknerusa, zastawiając nań pułapkę! Jego czujność usypia… pocałunkiem: http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5k.jpg[/img] Jednak nawet w hardej Złotce rodzą się wyrzuty sumienia, gdy wykrada skrzynkę z Gęsim Jajem i aktem własności działki, bo w środku odnajduje… pukiel własnych włosów. Sknerus co wieczór przeglądał zawartość skrzynki i okazało się, że robił to nie tylko ze względu na rosnące w kaczorku skąpstwo i uwielbienie dla samorodka. W dziewczynie rodzi się drobny afekt do McKwacza i tym razem ona sama ratuje go z rąk zbirów, w które go wydała. Po siarczystej kłótni, którą Sknerus stoczył z panną O’Glit w finalnej scenie komiksu, zapada decyzja: nie mogą dłużej mieszkać na jednej działce. Złotka musi odejść… http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5l.jpg[/img] Wobec powyższego drugim zimnym sercem Klondike może też być właśnie Złotka. Zdaje się, że najcenniejszym skarbem starego McKwacza, najcenniejszym wśród wszystkich jego skarbów był właśnie pukiel czyichś złotych włosów. Ostatni komiks, którym inspirowany był utwór „Cold Heart of the Klondike” to dodatek „Dwa serca w Jukonie” (lub „W sercu Jukonu”) (już sam tytuł ma w sobie fragment tekstu piosenki i niejako potwierdza powyższą tezę o dwóch zimnych sercach). Omówię go krótko, bo występuje w nim tylko jedno, poza tytułem, nawiązanie. Sknerus wybiera się do Dawson, by zakupić narzędzia. Tam, zaś, rzezimieszki i złodzieje (z których w znacznej większości składa się miasto) czekają w trwodze na przybycie sławnego superintendenta Kanadyjskiej Policji Konnej. W nadziei na pozbycie się policjanta z miasta, zaraz po jego przybyciu do Dawson oskarżają Sknerusa o rozmaite niecne uczynki, aby gniew stróża prawa obrócił się przeciwko niemu. Oficjalną skargę składa nawet sama Złotka O’Glit, mówiąc mu, że McKwacz porwał ją i zmuszał do pracy na swojej działce. Sknerus ratuje się ucieczką do Doliny Białej Śmierci, gdzie przybywa jeden z inspektorów, oznajmiając kaczorkowi o zajęciu jego złota i zawieszeniu praw do działki. Na skutek rozlicznych przygód, kaczorek zostaje uniewinniony, a prawa do działki zwrócone w czym, o dziwo, pomaga mu Złotka, fingując bohaterską akcję ratunkową, podczas której McKwacz wynosi dziewczynę z płonącego budynku. Gdy Sknerus podąża znowu do Doliny Białej Śmierci, inspektor wręcza mu list wysłany przez pannę O’Glit – kaczor jednak zostawia list w śniegu, nie czytając go. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5m.jpg[/img]http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/5o.jpg[/img] Ów pozostawiony w śniegu list, także został wspomniany w tekście piosenki. Ostatnia zagadka utworu rozwiązana! * Dwa rozdziały dodatkowe omówię nieco bardziej pobieżnie, żeby nie rozwlekać nadmiernie artykułu. Skupię się na najbardziej istotnych elementach. Ponadto, obrazki z jednego z dodatków (oraz kilku innych komiksów w dalszych częściach artykułu) będą zawierały dialogi w języku angielskim, ponieważ niemożliwym okazało się znalezienie ich w języku polskim. ** Zapewne tyle właśnie dni Złotka spędziła w chacie Sknerusa. 6. THE LAST SLED (OSTATNIA PODRÓŻ) Następną piosenką na krążku jest „The Last Sled”. Utwór zainspirowany komiksem, nie wchodzącym do serii „Życie i Czasy Sknerusa McKwacza” nawet jako dodatek. Jest to osobna historyjka, mająca miejsce na wiele lat po czasach pierwszej młodości naszego bohatera pt. „Ostatnia Podróż do Dawson” (ang. „Last Sled to Dawson”). Dlatego też moje tłumaczenie tytułu nieco różni się od znaczenia słownikowego słówka „sled”, czyli „zjazd na saniach”, lub „sanie”. Wybrałam słowo „podróż”, bo takie właśnie figuruje w polskim tytule komiksu. Stary miliarder, Sknerus McKwacz trapiony zmartwieniami, których przysparza mu bogactwo, znów pogrąża się we wspomnieniach. Wspomina czas, gdy zarobił swój pierwszy milion, pracując ciężko w Dolinie Białej Śmierci oraz decyzję o opuszczeniu chatki w dziczy. Sknerus wybrał opcję przeprawy lądowej z Doliny do miasta, a konkretnie – przeprawy na saniach! http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/6.jpg[/img] Kaczorek stracił sanie – lodowiec pękł i sanie wpadły do szczeliny. Stary McKwacz uczuł żal na myśl o jakimś tajemniczym przedmiocie, który ponoć w nich pozostał. Nagle przyszła wiadomość z Klondike – lodowiec zaczął się topić! Pojawiła się szansa na odzyskanie sań, a tym samym ukrytego w nich skarbu! Bez chwili zwłoki Sknerus wyrusza w podróż razem z Donaldem i małymi siostrzeńcami. Recytacja w „The Last Sled” i wokal Johanny Kurkeli (albumowej Złotki O’Glit), wtórujący mu odsłania przed nami tęsknotę milionera za dawnymi czasami, za chatką w dziczy i poszukiwaniem złota. Bohaterowie przyjeżdżają Dawson i zatrzymują się w hotelu, który okazuje się być własnością Złotki O’Glit. Po krótkiej i nieco niezręcznej rozmowie rozpoczyna się przygoda! Okazuje się, że stary wróg McKwacza, Kręt, także chce dostać owe sanie, wierząc, że w nich musi być ukryte coś bardzo cennego, skoro milioner chce to odzyskać. Dzikie gonitwy, wspomnienia o jeździe na saniach oraz walki o zdobycie ukrytego w nich skarbu, potęguje instrumentalna część utworu. [align=center] [/align] * Od łacińskiego „Los sprzyja dzielnym”, ale Tuomas nie przełożył tego na angielski, czyli ma zostać w oryginale, jedynie z dopiskiem, zawierającym tłumaczenie. W 1991 Don Rosa opublikował rysunek, przedstawiający grób Sknerusa McKwacza, na którym wyryto datę jego śmierci (rok 1967) oraz łacińską maksymę Fortuna favet fortibus. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/6b.jpg[/img] Ostatecznie, Sknerus zwycięża w pościgu i odzyskuje sanie. Co było w nich ukryte? http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/6c.jpg[/img] [align=center] [/align] W saniach była także bombonierka i list do Złotki: http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/6d.jpg[/img] Tak oto najcenniejszym skarbem Sknerusa McKwacza, skrytym przez lata w starych saniach okazały się być wspomnienia. [align=center] [/align] I powrócił… 7.GOODBYE, PAPA (ŻEGNAJ, PAPO) Kolejnym utworem na płycie jest „Goodbye, Papa” – słodko-gorzka instrumentalna kompozycja muzyczna, która została zainspirowana rozdziałem dziewiątym pt. „Miliarder z Ponurych Wzgórz” (lub Bilioner z Ponurych Wzgórz”). Nie ma co do tego wątpliwości, jak zwykle, dzięki zapewnieniom Maestro Holopainena. Sknerus McKwacz w końcu dorobił się fortuny i postanowił powrócić do domu, do rodzinnej Szkocji, jako bogacz, ostatni z rodu McKwaczów. Wzruszający początek utworu akcentuje pierwsze od lat spotkanie Sknerusa z rodziną. Kaczor liczy na podziw i oklaski ze strony mieszkańców rodzinnych stron, ale niestety nie dane jest mu ich zaznać. Mieszkańcy pobliskiej wioski od pierwszego wyjrzenia zdają się nienawidzić Sknerusa za jego zarozumiałość, pychę oraz odniesiony sukces. McKwacz, mimo to, nie poddaje się łatwo! Wśród wyżyn szkockich ma rozegrać się festiwal lokalnych sportów i tradycji, w którym kaczor postanawia wziąć udział, aby udowodnić swoją przynależność do ojczyzny. Sknerus bierze udział w konkursie na rzut kulą, zawodach w strzyżeniu owcy na czas, łowieniu łososia, konkursie recytatorskim szkockiej poezji, zawodach w rzucie kłodą oraz w grze w golfa. Wesoła, szkocka wstawka w połowie utworu inspirowana jest właśnie owymi grami i tradycjami, w których McKwacz bez wyjątku ponosi porażki. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/7b.jpg[/img]http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/7c.jpg[/img]http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/7.jpg[/img] Utwierdza go to w przekonaniu, że zbyt długo przebywał poza krajem i już do niego nie należy. [align=center]http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/7d.jpg[/img] [/align] Sknerus postanawia zabrać ojca i siostry (matka Sknerusa, Kaczencja, zmarła, gdy jej syn był za granicą) i wyjechać. Jednak tatko kaczora decyduje się zostać w zamku. [align=center]http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/7e.jpg[/img]http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/7f.jpg[/img] [/align] Rodzeństwo wyjeżdża, wołając „Goodbye, papa!” („Żegnaj, tatku!) i nie wiedząc, że ich ojciec zmarł w nocy, we własnym łóżku. Choć w utworze jego śmierć i wyjazd Sknerusa, Hortensji i Matyldy jest akcentowany rzewną nutą, to ojciec McKwacza dołącza do swej żony i innych duchów siedziby rodowej w radosnej atmosferze. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/7g.jpg[/img]http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/7h.jpg[/img] Rodzeństwo odjeżdża, a utwór dobiega końca. 8. TO BE RICH (BYĆ BOGATYM) Omijamy rozdział dziesiąty „Najeźdźca z Kaczogrodu”* i przechodzimy do kolejnych dwóch części. Zgodnie ze słowami Maestro, piosenka „To be rich” jest usytuowana gdzieś pomiędzy dwoma ostatnimi rozdziałami serii: jedenastym pt. „Kapitalista z Kalisoty” (lub „Najbogatszy kaczor na świecie”) oraz dwunastym pt. „Najbogatszy kaczor świata” (lub „Samotnik z hrabstwa McKwacz”). Wymowa utworu jest początkowo raczej smutna; rozpoczyna się bolesnym zawodzeniem, które podkreśla samotność i chłód dorosłego Sknerusa. W rozdziale jedenastym, McKwacz coraz mniej dba o uczciwość, czy życzliwość nawet względem własnych sióstr. Czara goryczy dopełnia miary, gdy Sknerus napada zbrojnie wioskę w Afryce, aby zająć kopalnię diamentów, której tubylcy nie chcą mu sprzedać, ponieważ stanowi ona dla nich miejsce kultu. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/8.jpg[/img] Matylda i Hortensja przerażone zmianą, która dokonała się w bracie opuszczają go, pozostawiając jedynie smutny list pełen żalu. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/8b.jpg[/img] Wyrzuty sumienia zaraz dopadają kaczora, który szybko wyrusza śladem sióstr, ale… po drodze z Afryki wpada w sieć kuszących ofert, interesów, machlojek… Mija wiele lat, a serce McKwacza twardnieje. Sknerus jeździ po świecie, pomnażając bogactwo nierzadko w niezbyt uczciwy sposób. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/8c.jpg[/img] Po latach, bogacz wraca do domu. Na samym starcie obraża siostry oraz kompletnie ignoruje ich ciepłe powitanie. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/8d.jpg[/img] Zaledwie chwilę później chce je przeprosić, zdając sobie sprawę z tego, co zrobił. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/8e.jpg[/img] Wybiega z biura… ale dostrzega wiszącą na ścianie listę najbogatszych ludzi na świecie oraz swoje nazwisko na jej szczycie. Z piersi Sknerusa wydobywa się okrzyk radości, który słyszą siostry, opuszczające dom. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/8f.jpg[/img] Rozdział jedenasty był jednak tylko swoistym interludium przed właściwą interpretacją utworu. Streszczenie jego zawartości było konieczne, byś poczuł, czytelniku, na własnej skórze (a może lepiej powiedzieć: na własnej duszy?) rozłam wewnętrzny Sknerusa; narastający egoizm i resztki sumienia wciąż w nim walczą. Osamotnienie, chłód i smutek zawarty w „To be rich” pochodzi jednak w lwiej części z ostatniego komiksu serii pt. „Najbogatszy kaczor świata”. http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/8g.jpg[/img] Sknerus spędza lata samotnie w ponurym zamczysku, wspominając czasem ukochaną Złotkę oraz życie, które zostawił za sobą. Nie pokazuje się publicznie, posiada miliony, a jego serce jest zimne jak lód. [align=center] [/align] Te kilka krótkich wersów podsumowuje długie, ciche, samotne lata McKwacza w ponurej posiadłości. Ostatnia linijka tekstu dodaje nowy element do historii, którym to elementem jest wymowa okładki albumu Tuomasa: http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/8h-1024x513.jpg[/img] Widzimy Sknerusa McKwacza, zapatrzonego w tarczę księżyca, w której widać oczy Złotki O’Glit. Kaczor jest tym widokiem tak zaabsorbowany, że nie zauważa nawet tego, iż z worka wysypuje mu się złoto! Myślę, że starego bogacza-samotnika czasem trapiła chęć porzucenia wszystkiego, wyrzeczenia się skarbów dla ukochanej i dla czasów, gdy nie był miliarderem, ale poszukiwaczem. W głębi duszy, wspomnienia o ukochanej oraz o dawnych przygodach były dla niego cenniejsze niż złoto. W kolejnych partiach utworu, już instrumentalnych, pojawia się weselszy akcent muzyczny; do Sknerusa w odwiedziny przyjeżdżają Donald i siostrzeńcy… http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/8i.jpg[/img] Choć początkowo Sknerus jest im niechętny, później oprowadza ich po posiadłości, pokazuje swoje skarby… Gdy nagle… napada ich jeden ze starych wrogów Sknerusa, jeden z braci Be oraz gang jego wnucząt! Wrzucają całą czwórkę do byle jakiego pomieszczenia, a w nim Sknerus odnajduje skrzynię z pamiątkami; listami, starym sprzętem… W starcu budzi się dawny McKwacz, który szybko wydostaje się z pułapki i obezwładnia wrogów! http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/8j.jpg[/img] Młody poszukiwacz na nowo budzi się w sercu bogacza, a utwór rozbrzmiewa nadzieją… Przygoda kończy się, a wraz z nią cała seria: „Życie i Czasy Sknerusa McKwacza”, którą wszystkim wam serdecznie polecam! http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/8k.jpg[/img] * …oraz dodatek „Spryciarz z Panamy”. 9. A LIFETIME OF ADVENTURE (ŻYCIE PEŁNE PRZYGÓD) Przedostatni utwór na albumie stanowi swoiste podsumowanie przygód Sknerusa McKwacza. Życie tej kaczki było w istocie pełne przygód! Utwór nie odnosi się do żadnego konkretnego komiksu serii, ale nawiązuje do wszystkich, spinając je w całość. Podsumujmy historię, zanim przyjdzie nam się z nią rozstać i wyruszyć w ostatnią podróż już poza jej granice razem z ostatnim utworem na krążku: „Go Slowly Now, Sands of Time”. Posłuchajmy subtelnego głosu Złotki O’Glit (Johanna Kurkela), opisującego żucie upartego kaczora: [align=center] [/align] http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/9.jpg[/img] Bycie bogatym dla Sknerusa McKwacza nie oznaczało wyłącznie materialnego bogactwa, ale także pamiętanie, zachowanie wspomnień o tym, jak do fortuny doszedł. Jest to też pamiętanie o symbolicznej pierwszej dziesięciocentówce, czyli o tym, kim się niegdyś było i ile ciężkiej pracy kosztowało zdobycie milionów. Wszystko zaczęło się od pracy pucybuta! Później mały kaczorek wyruszył w świat po bogactwo doświadczeń, wśród których obfitowały zmiany, wyjazdy i pożegnania, oddalające go coraz bardziej od ojczyzny. [align=center] [/align] http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/9b.jpg[/img] Refren jest sednem podsumowania opowieści. Samotność w Dolinie Białej Śmierci oraz duchowe osamotnienie w obcych stronach, walka z przeciwnościami losu, ale i wolność, wiele możliwości wyboru kariery! Sknerus, choć wyrósł na wyjątkowo skąpą kaczkę, zawsze (a w każdym razie przez znaczną część życia) grał fair, a do bogactwa doszedł honorowo, nie łamiąc danych obietnic. Bycie bogatym przyszło z czasem, dając ulgę i możliwość osiedlenia się, odetchnięcia pełną piersią i radowania się spełnionym marzeniem. [align=center] [/align] McKwacza cechowała też swoista beztroska i wiara w lepsze jutro (ktoś, kto tak często tracił okazję do wzbogacenia się, musiał mieć wyjątkowo rezolutnego ducha!). Mówi się, że droga jest więcej warta od celu, że nie chodzi o to, by złapać króliczka, ale – by go gonić! Myślę, że Sknerus był tego samego zdania. [align=center] [/align] http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/9c.jpg[/img] Różyczka, według Dona Rosa, to wspomnienia i osobiste osiągnięcia, stojące za fortuną, które nadały wartości życiu Sknerusa. Jest to po prostu coś cennego, wiązka doświadczeń, droga do fortuny oraz jej zdobycie, po którym mógł się osiedlić i żyć w dostatku. „A Lifetime of Adventure” kończy się solówką, pełną nadziei i pozytywnych emocji. Piosenka podsumowała przygody Sknerusa McKwacza i związała ostatnie linijki historii Dona Rosa w całość. 10. GO SLOWLY NOW, SANDS OF TIME (TERAZ PRZESYPUJCIE SIĘ POWOLI, PIASKI CZASU) Zbliża się nieuchronnie kres naszej przygody ze Sknerusem McKwaczem i mnie nie pozostało już wiele do przekazania Tobie, wierny czytelniku, któryś wytrwał do samego końca artykułu, któryś przedarł się wraz ze mną poprzez znaczenia i zajrzał pewnej kaczce prosto w dziób! Ostatni utwór na albumie, outro krążka, nie jest zainspirowany żadnym z istniejących komiksów serii, dlatego właśnie wspomniałam wcześniej o „wyruszeniu poza granice historii”. Utwór jest wariacją na temat tego, co mógłby nam powiedzieć Sknerus tuż przed śmiercią, mając w pamięci swoje długie i bogate życie. Piosenka ma w sobie niesamowitą moc sentymentalną, która co wrażliwsze dusze uniesie do nieba razem z przejmującym solo Troya Donockleya oraz głosem Alana Reida, który w imaginacji Tuomasa staje się, także głosem samego Sknerusa. Co nam na koniec tej historii powie nasz bohater? http://static.nightwish.pl/zin-media/2014/09/10.jpg[/img] * Warto wspomnieć, by dopełnić naszej kaczej wiedzy, że ów szkockim poetą, do którego należą użyte w refrenie słowa był niejaki Robert Louis Stevenson (szkocki powieściopisarz, reportażysta podróżnik i poeta, żyjący w drugiej połowie XIX w.), a wierszem, z którego pochodzą jego „Requiem”: Wiersz ów godny jest uwagi, bo poeta napisał go jako swoje epitafium na długo przed śmiercią, a ostatnia piosenka albumu Tuomasa jest właśnie takim epitafium Sknerusa McKwacza. Wiersz ten został wyryty na kamieniu nagrobnym pisarza z jednym błędem, który często powtarzany jest przez tych, którzy wiersz cytują: “Home is the sailor, home from the sea.” W oryginale nie występuje „the”. Tuomas ów błąd powtórzył w oryginalnym tekście swojego utworu; celowo (żeby uczynić piosenkę swoistym kamieniem nagrobnym Sknerusa), czy przypadkowo? Kto wie? ** Auld Lang Syne zaś, jest popularną szkocką pieśnią ludową. Jest ona tradycyjnie śpiewana podczas Hogmanay (szkocki odpowiednik Sylwestra) oraz podczas Sylwestra w krajach anglosaskich. Owa pieśń została wspomniana w komiksie „Miliarder z Ponurych Wzgórz” – w tym samym, w którym umarł ojciec Sknerusa i z tego komiksu jest obrazek pod tekstem piosenki. Mapa interpretacyjna dla każdego poszukiwacza skarbów: 1. Ostatni z klanu McKwaczów → Glasgow 1877 2. Władca Missisipi → brak 3. Kowboj z Badlandów lub Kowboj Badlandów → Into the West 3B. Kowboj Kapitanem → brak 4. Właściciel Miedzianego Wzgórza → Into the West 5. Nowy pan na zamku lub Nowy władca zamku → Duel & Cloudscapes 6. Postrach Transwalu → brak 6B. Stróż prawa z Pizen Bluff → Into the West* 7. Gość krainy snów → Dreamtime 8. Król Klondike → Cold Heart of the Klondike 8B. Więzień Doliny Białej Śmierci → Cold Heart of the Klondike 8C. Dwa serca w Jukonie lub W sercu Jukonu → Cold Heart of the Klondike 9. Miliarder z Ponurych Wzgórz lub Bilioner z Ponurych Wzgórz → Goodbye, Papa 10. Najeźdźca z Kaczogrodu → brak 10B. Spryciarz z Panamy → brak 11. Kapitalista z Kalisoty lub Najbogatszy kaczor na świecie → To be rich 12. Najbogatszy kaczor świata lub Samotnik z hrabstwa McKwacz → To be rich + poza serią: Ostatnia podróż do Dawson → The Last Sled Go Slowly Now, Sands of Time → brak referencji (wyobrażenie o ostatnich chwilach życia Sknerusa) A Lifetime of Adventure → podsumowanie całej serii *możliwe
  11. Aj, nie zauważyłam Twojej odpowiedzi, Sami, pardon! Nie ta postać, wprawdzie, ale coś łączy Kmicica i Bohuna (i nie jest to uroda): zadziorny charakter. Z tym, że Bohun był o wiele ciekawszy, głębszy, bardziej skomplikowany i nie było cienia szansy, by stał się rycerzem bez skazy i zmazy... na szczęście. To genialna postać i mniej przewidywalna niż szablonowy Kmicic, którego, swoją drogą, nawet lubię za jego graniczącą z komizmem naiwność i zadziwiający talent do popełniania błędów, ale nie jest to postać tak intrygująca jak nieokiełznany Kozak, który: "(...) złotem za pieśni płacił, za sławą gonił, o resztę nie dbał. Ze wszystkich watażków on jeden najlepiej uosabiał Kozaka-rycerza, dlatego też pieśń wybrała go sobie na kochanka, a imię jego rozsławiło się na całej Ukrainie." Ten płaszcz to mi wczoraj dał popalić! Już myślałam, że mi przyjdzie go wyrzucić! Prawa strona, tam gdzie guziki, to prawdziwa pięta achillesowa rysunku. Te fałdy są nienaturalne i zwyczajnie nędzne. :dodgy: Ech... budzi się we mnie pedantyczna natura niepoprawnego perfekcjonisty. Jeżeli ten rysunek w ogóle miał jakieś źródła, to: Rzuciłam tylko okiem na spojrzenie, może trochę pozę i strój, ale, że ze zdjęć rysować nie potrafię, toteż nawet nie próbowałam. Wolę własną imaginację i pomysłowość, niż ślepienie w monitor, które w moim przypadku i tak nie daje spodziewanego efektu. :D Przejrzałam fotografie, wspomniałam książkową postać i stworzyłam hybrydę.
  12. Może i bym się skusiła, ale to zależy od tego, czy projekt będzie zachęcający i, czy jako biedny student (oby student) będę przy kasie. :D
  13. Dziękuję, Paula, za komentarz i opinię, jak zwykle! "Ogniem" to najlepsza część Trylogii (a tak się po niej rozpędziłam, że przeczytałam pozostałe z własnej woli!), moim zdaniem, ale nie każdego interesuje historia i jest się w stanie przebić przez staropolski język, opisy bitew i "ku pokrzepieniu serc", więc nie dziwi mnie, że nie czytałaś. Mnie to odstraszało, ale od dziecka mama z siostrą oglądały serial i miałam ogromny sentyment do tej historii, więc przeczytałam książkę i nie żałuję. Bohun to doskonała postać - jedna z nielicznych wyrazistych postaci - niby czarny charakter, dzika dusza, szalona i niebezpieczna, ale o romantycznej i melancholijnej skłonności. Polecam Bohuna. :D Nawet do Ciebie mruga z mojej sygnatury na zachętę! ;)
  14. Ostatnio narzekałam wam na to, że popsułam rysunek. Postanowiłam z nim powalczyć na komputerze i efekt wyszedł... jako-taki, choć tak długo patrzyłam, poprawiałam, przedobrzałam nawet, że już sama nie wiem, czy to wygląda, czy nie wygląda dobrze. :D Zaryzykuję. Macie Bohuna, waszmościowie i waćpanny: "Bohun"
  15. Taiteilija

    Narzekamy

    Tai, nie martw się, masz jeszcze miesiąc wakacji, narysujesz milion lepszych :) I zapytam tylko, czy to był Woland, o którym ostatnio coś wspominałaś? Niby mam ten miesiąc, ale niedługo się do Trójmiasta przeprowadzam, więc dużo tego czasu nie ma na rozrywki. :undecided: A nie, to nie był Woland (na tym rysunku z Wolandem jest jeszcze cała reszta jego ekipy poza Hellą), ale nie wiem, czy z tego powodu mam się cieszyć, czy płakać, bo ostatecznie lepiej by było zepsuć dość przeciętnie zapowiadający się rysunek jakim jest ten 'Bułhakowy tworek', niż pięknie zapowiadającego się Bohuna. Mam nadzieję, że jeszcze go jakoś naprawię, coś na kompie pokombinuję i, że nikt nie zauważy spapranej strony (fałdy na jego ubraniu w jednym miejscu mi nie poszły... przesadziłam z ulepszaniem).
  16. Kłaniam się nisko. :) A Paula nadal wszędzie widzi Johannę! Nie, nie to zupełnie normalne... całkowicie... nie, to nie jest obsesja... No, może taka tyci. ;) Hm... Ares pewnie widziałby Floor! A poważnie to miało być uosobienie polskiej poezji i literatury. Ostatnio czytuję i tak mnie naszło. A tu niespodzianka! To oczywiście Izzy - miał akurat w opisie na gg tekst tej piosenki i mimo woli narysowałam Izzy'ego. A, że ja go zawsze widzę z miną bardziej niewinną, niż drapieżną, toteż... :D Tak właśnie wyszło!
  17. Taiteilija

    Narzekamy

    Wczoraj zaczęłam rysunek, który z każdą kreską był coraz wspanialszy, a dziś... popsułam i sprawiłam, że stał się dość przeciętny. Spędziłam nad nim dwa ciężkie dni! Wrrr! :dodgy: Będę zabijać.
  18. Bazgroły są bardziej schematyczne, bardziej liniowe i przewidywalne, więc nie dziwi mnie, że kogoś bardziej może interesować realizm, gdyż jest o wiele trudniejszy do osiągnięcia i mniej... typowy - kiedy zaczynam podobną pracę, to nigdy nie wiem jaki będzie efekt i czy w ogóle będzie jakikolwiek! Dlatego tak mało mam w zbiorze podobnych rysunków (w każdym razie w cyfrowym - niektóre lepiej wyglądają na papierze, niż na komputerze, więc się nie dzielę). Gdy wspomniałaś o Wolandzie, to przyjrzałam się pracy i uderzyło mnie, że Ty masz rację, Sami - mężczyzna z rysunku faktycznie dość wyraźnie go przypomina (choć ja się zawsze próbuję łudzić, że Woland był nieco młodszy... no z 40 lat nie więcej); ma coś takiego... jak literacki pierwowzór... To ciekawe. Nie pomyślałam o tym, a jednak jest w nim coś... Wychodzi na to, że inni widzą w moich pracach coś, czego ja nie widzę... Czuję się zaskoczona. Rysować Wolanda próbowałam, ale raczej tym banalnym stylem (praca ta aktualnie jest w toku) i nie jest to wielkie dzieło. Nawet nie wiem, czy je skończę. Na pewno kiedyś zabiorę się za tematykę "Mistrza i Małgorzaty" porządnie. To bardzo inspirująca i genialna lektura i zasługuje na coś dopracowanego, kunsztownego... zwyczajnie lepszego. Poczekam, aż mi talentu przybędzie w miarę ćwiczeń i z pewnością coś inspirowanego Bułhakowem się pojawi. Oby godnego dzieła! ;) Dzięki wielkie za komentarz!
  19. Tai po przerwie wraca do was z kilkoma artami. Dalej mam ze cztery lepsze do dokończenia, a w międzyczasie wrzucam kilka takich o-nawet. "The Boy Who Wanted To Be A Real Puppet" "Jaskółka" "Doodles 2014" (original), czyli moje oryginalne bazgroły z nudów "Doodles 2014" (edit), czyli moje edytowane bazgroły z nudów "Anatomia" "Raised On Rock"
  20. Oba nagrania są niezłe, ale dźwięk jest dość kiepsko nagrany. W sumie, to nie jest nagranie DVD, tylko taki mały bonus, więc jakiegoś ekstra dźwięku i montażu nie ma co oczekiwać, ale... No, fajnie by było, gdyby Troya nieco lepiej było słychać (na DVD "Showtime, Storytime" też dźwięk pod tym i wieloma innymi względami był przeciętny - niepomiernie gorszy niż na EOAE). Widzę, że z albumu na album rozwija się Nightwishowa strategia reklamowa. Za każdym razem jest więcej nowych chwytów. Sprytnie podtrzymują zainteresowanie zespołem i podsycają apetyt na nowy album. Myślę, że to konieczne ze względu na przerwę między trasami i albumami (żeby nie dać fanom zapomnieć o zespole), a także niezbędne, bo czasy mamy takie, że wielu ludzi woli poczekać, aż album pojawi się w necie, niż kupić i zespół traci, a tak chociaż część będzie na tyle wygłodniała i zniecierpliwiona niejasnymi wzmiankami, że zakupi sobie oryginał. Cóż, muszę przyznać, że to niezła strategia... i miło jest dostawać takie bonusy. :D
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.