-
Content Count
809 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
5
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by Freyja
-
No ale przecież Tristania wciąż istnieje, a z Mortenem Velandem w składzie stworzyli dwie z, do tej pory wydanych, sześciu płyt. Więc obecnie to dwa nie związane ze sobą zespoły... Dość podobna sytuacja, jak z Epiką i After Forever. No ale jak tam chcecie, to łączcie (większość zadecyduje?). Mnie takie coś nie odpowiada. Co do Tristanii, to znam i bardzo lubię, a szczególnie przypadło mi do gustu Beyond the Veil. Jednakże nie da się zaprzeczyć klimatowi ich pierwszej płyty. Ale, mimo odejścia Velanda, World of Glass jest bardzo dobrą płytą, no i gościnnie growluje Ronny Thorsen z Trail of Tears :D (taki mój mały sentyment z czasów, kiedy pierwszy raz usłyszałam taki bardziej "porządny" growl; to był taki szok i tąpnięcie, aż sama siebie zaskoczyłam, że mi się spodobało; no ale miało być o Tristanii, a nie Trail of Tears, więc kończę dygresję z poważną myślą o założeniu tematu o drugim z wymienionych zespołów ;)). Szkoda, że Vibeke już nie występuje…
-
Znam ich dwie płyty: Awaking the Centuries i Eppur Si Muove. Dość dawno ich nie słuchałam, ale może po prostu mi przeszło, bo poznałam inne bardziej odpowiadające mi zespoły. Chodzi mi tu głównie o wokale: ten growl jest niespecjalny, niektóre żeńskie wokale też tak średnio mi się podobają. Ale fajny klimat stwarza muzyka; właśnie taki barokowo-metalowy, jak to Maciek opisał :)
-
Żeby się nie powtarzać, dołączam się do życzeń dla Adriana. Niech Nightwish będzie z Tobą do końca świata i ... :D
-
Tradycyjnie: wszystkiego najlepszego Maggie! Spełnienia marzeń, odkrywania Nightwisha na nowo i otwartości na każdą muzykę pobudzającą wyobraźnię! ;)
-
Wszystkie bukiety są śliczne :) Wskazałabym te, które najbardziej mi się spodobały, ale przydałyoby się ponumerować/opisać jakoś każde ze zdjęć...
-
Witaj! Miłego postowania :)
-
Wszystkiego najlepszego Tajteilija! Ta osiemnastka wcale nie jest taka straszna, jak się wydaje. Mam wrażenie, że gorzej to jest dopiero potem, gdy zaczyna się odliczać kolejne dziesięciolecia, a Ty wciąż możesz nazywac siebie nastolatką ;) A i tak liczy się młodość ducha i radość życia, niż to ile lat mamy w papierach. Jeszcze dodam coś od siebie, tak przy okazji, napisane dość niedawno... Voila! Najlepsze życzenia urodzinowe * Zdrowia, kasy i miłości Szczęścia, bez liku radości Tak od serca i po prostu Żyj nam długo, nie skacz z mostu! I pamiętaj: całe życie w Twoich rękach Do przodu idź śmiało i nie wymiękaj Kiedy los Ci w kość dowali Raz pod falą, raz na fali... Wszakże radość i cierpienie Jest dla ludzi jak odzienie Kiedy stare się zużyje - nowe wzuć na plecy czas Także żwawo: idź, korzystaj Bacz na doświadczenia wczoraj Dziś kreując nowy świat Aby jutro, choć niepewne Dało mnóstwo dobrych zmian! * Włąściwie dla każdego z forum, kto będzie miał urodziny ;) PS Wiem, że popełniłam straszną grafomanię :blush:
-
Na film i spotkanie się chętnie piszę, ale niestety nie ma określonego (nawet w przybliżeniu) terminu ewentualnej emisji i trudno mi się tak na 100% deklarować. :undecided:
-
Ja właściwie niczym się nie wyróżniam jeśli chodzi o ubiór. Bluzka, dżinsy, sweter/bluza/kurtka skórzana, glany zimą... No może poza tym, że praktycznie w ogóle nie noszę sukienek (pomijając specjalne okazje/wyjścia), o spódnicach nie wspominając :P
-
W życiu nie pomyślałabym, że coś od Dream Theater spodoba mi się już po pierwszym przesłuchaniu! Polecam ten świetny instrumental: http://www.youtube.com/watch?v=eIANchfl7Z8 Już uwielbiam cały album Train Of Thought i, o dziwo, nawet wokal LaBrie mi tu w ogóle nie przeszkadza! A może po prostu musiałam dojrzeć (muzycznie) do takiego grania?
-
Taiteilija, Twój opis jest tak dobry, że właściwie nie mam tu czego od siebie dodawać :)
-
Nightwish jest dla mnie inspiracją, ukojeniem, początkiem odkrywania muzyki na nowo, wprowadzeniem w cięższe brzmienia, pobudza moją wyobraźnię... i niech trwa i tworzy dalej dając z siebie wszystko na koncertach i w studiu nagraniowym!
-
Cześć Kaktuska! Kojarzę Cię z OS i na razie nie mam pytań, bo zapewne wszystko wyjdzie w kolejnych postach ;)
-
Właśnie, coś w tym jest. Dwie pierwsze płyty są do siebie nieco podobne, potem ten koncept album i pewna zmiana stylu, a ostatnie dwa krążki znów wydają mi się zbliżone stylem, ale już nie ma powrotu do Prison of Desire, czy Decipher. Za to głos Floor na pewno wart jest zauważenia. ;) Ja, szczerze mówiąc, żadnej płyty nie uznałabym za wyróżniającą się. Po prostu porządny, równy zespół, który prezentuje:
-
Jest temat o Floor i Epice (vide Mark Jansen), więc pomyślałam że przyda się też coś, co ich łączy - After Forever. Co prawda Mark Jansen miał swój udział jedynie na dwóch pierwszych krążkach, ale za to Floor śpiewała na wszystkich. Tak w skrócie: After Forever to symfoniczny metal* rodem z Holandii. Zespół został rozwiązany w 2009 r. Znacie, lubicie? A jeśli nie, a chcielibyście poznać początki Floor Jansen, czy też spodobał wam się jej głos, to zachęcam do zapoznania się z After Forever! Tak na próbę po 2 utwory z każdego albumu: Prison of Desire - Leaden Legacy (The Embrace That Smothers part I) - choć ja lubię wszystkie 3 części, ale co za dużo... - Ephemeral Decipher - Monolith of Doubt - Forlorn Hope Invisible Circles To akurat koncept album, więc najlepiej zapoznać się z całością, ale i tu podam coś przykładowego: - Eccentric - Through Square Eyes Remagine - Come - Attendance After Forever - Withering Time - Empty Memories *Nie bawię się w jakieś dokładne klasyfikowanie, bo się na tym specjalnie nie znam, więc napisałam najogólniej jak można.
-
Hej, wiesz że ja też? No może jeszcze Romanticide wraz z Ghost Love Score. Powiedziałabym, że to moja ulubiona płyta NW, jednak nieco wyprzedza ją w klasyfikacji Oceanborn - uważam, że to właśnie tu i na Wishmasterze Tarja dała z siebie najwięcej. Jedyne, co nie podoba mi się na Once (prócz Nemo - no ileż można to wałkować, powtarzać... i WIHaA - na koncerty ok, do poskakania, ale nic więcej tam nie ma ciekawego), to ten początek maniery Tarji, nie podoba mi się ten nieco odmienny styl jej śpiewu. No ale The Siren też jest świetne (podobnie jak otwieracz płyty); swego czasu bardzo namiętnie się w nim zasłuchiwałam ;) Na Once praktycznie nie ma słabszych momentów, mimo to dość rzadko słucham Kuolemy... (po prostu nie zawsze mam ochotę na ballady) i Creek Mary's Blood (dla mnie jakoś za długo się ten utwór "rozkręca", nim dojdzie do mojego ulubionego fragmentu od około 4 min., no a potem jeszcze ta gadka na końcu... za długo - nie umniejszając oczywiście jej treści ;) ). Jeśliby mięli nagrać coś w stylu Angels Fall First połączonego z Oceanborn i z głosem Floor, to ja jestem jak najbardziej za! Ale już raczej nie powrócą do tych powermetalowo zabarwionych, oceanbornowych melodii...
-
Jeśli każdy temat ma być dla konkretnego utworu to myślę, że tak. Przyda się, będzie czytelniej, kiedy już nazbiera się więcej tłumaczeń.
-
Przesłuchałam Lucky Number i Bird Song, żeby sprawdzić czy przypadkiem jednak czegoś w wykonaniu tej pani już nie słyszałam. I... nie słyszałam, czyli nie znam*. :P Niespecjalnie trafia to w mój gust i rzeczywiście jest to muzyka trudna do sklasyfikowania. Zatem ja już kończę, bo nie mam nic tu do dodania. Niech inni, mający większą znajomość na temat twórczości Lene, się wypowiedzą ;) *Chociaż nadal nie wykluczam takiej opcji, że jednak coś znam; jak z grupą Marillion: niby nikt nie zna, a prawie każdy słyszał kiedyś Kayleigh, czy Lavender.
-
Ja, stopniowo nadrabiając zaległości w klasykach, zapoznałam się na razie z ich pierwszym albumem. Spodobał mi się w połowie, a najbardziej przypadło mi do gustu świetne Babe I'm Gonna Leave You.
-
Zawsze sobie to w ten sposób wyobrażałam ;) Co do Shangri-La, to zgadzam się z Maćkiem. Po stracie najpierw rozpaczamy, próbujemy odnaleźć sprawiedliwość losu i w końcu staramy się wyciągnąć z tego jakieś wnioski, pocieszyć się: Needed elsewhere To remind us of the shortness of our time Trzeba się cieszyć z życia i czerpać przyjemność z bycia tu i teraz, z chwili. Sing me a song Of your beauty Of your kingdom Let the melodies of your harps Caress those whom we still need Może to pewna nadinterpretacja, ale ten zmarły, bliski podmiotowi lirycznemu człowiek wydaje się wciąż obecny: wspomnienia, sny, wspólne miejsca; staramy się pamiętać te dobre rzeczy... Wmawiamy sobie, że "tam na górze" jest mu/jej dobrze i że patrzy na nas i niejako "opiekuje się" nami: Yesterday we shook hands My friend Today a moonbeam lightens my path My guardian Czyli, że "wczoraj byłeś przyjacielem, dziś jesteś moim (aniołem?) stróżem".
-
Rzeczywiście! ^^ Ja za to w pierwszych 25 sekundach Heart of Courage słyszę pewne podobieństwo do Statues z soundtracka do drugiej części HP i Insygnia Śmierci. Ale może ja mam spaczenie i się doszukuję nie wiadomo czego :P. Z tych, które znam bardzo lubię: To Glory i United We Stand, Divided We Fall. No wtedy to byłoby "najbardziej epickie dzieło jakie w życiu słyszałeś!" :D
-
Jakąś wielką fanką głosu Timo nie jestem, ale da się przyzwyczaić, szczególnie jeśli muzyka się podoba. Już dawno miałam się wziąć za album Visions, ale to odkładałam… Tak od czasu do czasu mogę ich posłuchać, przyjemna muzyka, ale raczej nie zaliczę Stratovariusa do moich ulubieńców. Taiteilija, dzięki za polecone utwory; moją uwagę zwróciły: 1, 3, 4, 6. No a 7 i 8 znam, bo jak już wspominałam, Polaris mam przesłuchane (niejednokrotnie zresztą).