Jump to content

Maciek

Moderators
  • Content Count

    1544
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    77

Everything posted by Maciek

  1. To DVD jak rzmyskiego boga Janusa charakteryzuje pewien dualizm. Z jednej strony mamy wyciszonego Tuomasa i Jukkę siedzących w zadumie w chatce nad jeziorem opowiadjących dziennikarzowi historię Nightwisha, z drugiej strony mamy materiały z trasy i zakoncertowe kulisy czyli istne szaleństwo. Przetykane jest to jakimiś materiałami ze studia, szczególnie z okresu nagrywania CC. Przyznam się szczerze że ta część w chatce jest dla mnie wazniejsza, ujęcia z trasy są fajne ale nie chce mi się do nich wracać często. Warto tu podać pewną ciekawostkę. Otóż całe kręcenie było jakby przypadkowe i wcale nie na dvd. Tuomas opowiadał po prostu a kamera była tak sobie przy okazji włączona dla Mape'a Ollila który w zasadzie prywatnie chciał to sobie dla nich nakręcić, nikt nie myślał że to kiedykolwiek zostanie wydane jako dvd. Toteż zachowywali się bardzo naturalnie i bardzo naturalnie rozmawiali bo Mape po prostu robił wywiad-rzekę o Nightwish który miał być na piśmie zrobiony, juz pojawił się wtedy też pomysł ksiązki i o czyms takim myślano głównie.Dopiero potem stało się to dvd. Jak przeczytacie ksiązke i ogladnięcie dvd to zobaczycie nieraz podobieństwa i zdublowane wypowiedzi bo właśnie materiał z EoI posłużył potem także do książki (bo tak pierwotnie był planowany). Dodatki są niezłe, szczególnie koncert na Summer Breeze w 2002 i ukryty utwór czyli Sleepwalker a capella version, pamiętam jaką miałem frajdę gdy po intensywnych poszukiwaniach go znalazłem :D
  2. AFF-"Beauty and the Beast OB -Passion and the Opera" WM -She Is My Sin CC - Dead to the World O- Higher Than Hope DPP- 7 Days to the Wolves IM -Storytime
  3. Ciekawy zespół, muzycznie lokują się gdzies na przecięciu metalu symfonicznego, trochę power metalu i pewnych naleciałości folk-metalowych szczególnie z tych subgatunków bardziej epickich. Momentami pewne skojarzenia mam z jakby trochę wolniejszym Rhapsody, szczególnie tym starym Rhapsody naznaczonym oprócz wpływów symfonicznych także folkowo-dawnymi. Dotyczy to głownie całej sfery aranżacji i instrumentacji płyty natomiast tym co odróżnia rosjan od włochów to fakt że Imperial Age zdecydowanie nie nadużywa galopad i częściej ma bardziej heavy metalową motorykę niż powerową galopadę która oczywiście czasem tez się pojawia ale raczej jako pewna dywersyfikacja stylu niż jego podstawowy wyznacznik. Nie brakuje licznych momentów balladowych często w obrębie jednego utworu jako kontra do szybszych fragmentów.Kawałki typu Battle Heart kojarzą mi się znowu z Turisas które uwielbiam, zresztą epicki folk metal wyraźnie jest słyszalny na całej płycie.Zdecydowanie opus magnum płyty to tytułowy utwór , otwierajacy album, prawdziwe dzieło.Miłym urozmaiceniem jest utwór w języku rosyjskim z damskim wokalem co jako fan Arkony odbieram bardzo dobrze. Na całej płycie podoba mi się użycie chóru i praca gitar która mimo symfonicznej otoczki nie schodzi na dalszy plan, powiedziałbym nawet że dominuje. Wokal jest charakterystyczny dla rosyjskiego pojmowania epickości szczególnie w kontekście bogatej tradycji historycznej wystarczy wspomnieć choćby Tverd czy grupy rockowe które lubują się w takim podniosłym nomen omen imperialnym brzmieniu. Wcześniej znałem pojedyńcze kawałki, teraz myśle że czeka mnie z ta płytą jeszcze niejedno rendez-vous. Z tą orkiestrą to potwierdzone informacje? To byłoby naprawdę zaskakujace bo grupy używające prawdziwą orkiestrę to jest naprawdę rzadkość, 99% procent grup symfoniczno-metalowych używa programowania które jest nie odróznienia dla słuchacza bo wirtualne orkiestry mają sample z żywych instrumentów, jeśli gdzies pisze że orchestra albo orchestrations to prawie zawsze są rzeczy typu Vienna Symphonic Library (nadużywany w symphonic metalu bardzo rozbudowany program z brzmieniami filharmoników wiedeńskich).Jak jest prawdziwa orkiestra to jest zazwyczaj podana dokładnie jaka to jest orkiestra jej nazwa i miasto.To młoda grupa i chyba niezbyt majetna więc to byłoby naprawdę zaskakujące szczególnie że zespoły zazwyczaj o tym nie piszą jak zrobione są orkiestracje tylko że metal with orchestra ;) Grupa przy odpowiedniej promocji ma szanse na dużą karierę na razie jest zupełnie nieznana, poza granicami Rosji ciężko spotkać jakies wzmianki czy recenzje w europejskich gazetach i portalach internetowych wydaje mi się że jest to związane z tym że nie wydaje ich żaden metalowy gigant typu Nuclear Blast czy Roadrunner.Interesuje mnie w ogóle kto ich wydaje bo chyba kiedyś widziałem ich klip na stronie Napalm Records (dość dobra licząca się już w europie na rynku metalowym wytwórnia) czy może jednak jakiś lokalny label?
  4. W 2007 był taki projekt Guitar Heroes w Finlandii że zaprosili 11-stu znanych fińskich gitarzystów z popularnych grup, obok Emppu m.in Alexi Laiho, Timo Tolkki czy Zachary Hietala (brat Marco) i każdy miał zagrać jakiś instrumentalny numer na wspólną składankę i to jest właśnie numer Emppu z tej składanki, z tego co wiem powstał on rok wcześniej. W ramach promocji tego wydawnictwa 6 XI 2007 w Tavastia Club w Helsinkach zagrano koncert pod hasłem własnie guitar heroes na którym prawie wszyscy uczestnicy składanki wystąpili. Emppu jednak tam nie było bo grał wtedy z Nightwishem trasę po usa. Oprócz wspomnianego utworu Emppu zagrał jeszcze solówkę we wspólnym kawałku wszystkich biorących udział w składance gitarzystów pod tytułem "12 donkyes", jego solówka pojawia się jako dziewiąta w kolejności (koło 4 minuty)
  5. Maciek

    Covery

    Oba są na podobnym poziomie a pojedynek zacięty i wyrównany niczym bój Achillesa z Hektorem pod murami Troi ;), ostatecznie chyba bym przyznał zwycięski laur damie :) Ode mnie też coś gdzie wybór będzie równie trudny
  6. Nymphomaniac Fantasia Sacrament of Wilderness
  7. Jesli chodzi o scenę z Ghost River to ona faktycznie została wycięta ale w momencie opracowywania kosztorysu do scenariusza i ze względu na koszty zrezygnowano, to nie jest tak że ona sobie gdzies cała zrobiona istnieje tylko się nie zmieściła, ona po prostu nie istnieje poza sferą planów i bardzo surowych prób. Po prostu efekt finalny filmu nie zawsze pokrywa się z wcześniejszymi planami i szkicami.
  8. Zdjęcie pochodzi z jubileuszu 25-lecia Doro,koncert odbył się pod koniec 2008 roku, zaproszone były m.in Tarja, Floor, Liv Kristine i pare innych wokalistek, Klaus Meine i wielu innych.
  9. AFF - Nymphomaniac Fantasia OB. - Sacrament of Wilderness WM – Sleepwalker CC - The Phantom of the Opera O - Higher Than Hope DPP –Eva IM -Storytime
  10. Maciek

    Therion

    [align=justify]Mimo że znam całą dyskografie Theriona i lubię w zasadzie wszystkie płyty od Theli w górę, to jednak częstotliwość z jaką słucham własniej wspomnianej Theli jest dużo wyższa od wszystkich pozostałych albumów Bestii razem wziętych Zdajmy sobie sprawę kiedy ta płyta jest nagrywana. Wehikułem czasu cofnijmy się w przeszłość, mamy przełom roku 1995/1996. Metal z wokalami żeńskim dopiero raczkuje, jest Mandylion The Gathering który odbija się szerokim echem, mamy The 3rd and the mortal po nagraniu ważnej pierwszej płyty, pewne późniejsze zespoły nagrały już jakieś dema.Jednak to wciąż są rzeczy gotyckie wyrosłe często tradycji okołodoomowej. Natomiast elementy epickie, symfoniczne prawie nie istnieją są oczywiście grupy heavy i power metalowe zwane już wtedy epickimi ale owa epickość polega najczęsciej na jakiś jednych klawiszach i dość dużym patosie.Za to kapele gotyckie, jak choćby Lacrimosa dopiero dąża do symfoniczności i metalowści. Pojawił się choćby wcześniej Celtic Frost wprowadzając pewne elementy klasyczne w metal, mając udane próby w tym kierunku i kilka innych eksperymentalnych grup też, ale symfoniczny metal w takiej formie jak dzisiaj jeszcze nie istnieje. Oczywiście nie mówimy tu o całym łączeniu rocka z muzyką symfoniczną które ma tradycje od lat 70-tych (a własciwie II połowy lat 60-tych), i choć kawałki typu "Gates of Babylon" Rainbow notabene ulubiony kawałek Marco są pre-metalem symfonicznym to do połowy lat 90-tych używanie tego terminu jest bardzo bardzo na wyrost. Metal z klasyką łączył się najczęściej w postaci neo-classical metalu i wykonawców typu Yngwie Malmsteen i innych shrederów. Dlaczego to piszę, po to żeby sobie zdac sprawę jak przełomową płytą było Theli, to jest kamień milowy, symphonic metalowy Romulus i Remus. Bo nagle przychodzi płyta gdzie mamy operowe żeńskie wokale jako główne, klasyczne chóry, orkiestracje (samplowane bo samplowane ale są), świat metalowy jest w szoku, niektórzy chwytają się za głowę. A do tego wszystkiego ta płyta jest wyśmienita instrumentalnie, rzadko udaje się połaczyć naprawdę wysoki poziom techniczny muzyków z klimatem.Balans między techniką a klimatem jest idealny. Słowem album kompletny, wyborne solówki, klawiszowe pasaże, orientalne skale (np skala perska na której oparty został nomen omen pustynny In the Desert of Set) i pomysłowe kompozycje w których sporo się dzieje. Czasami tak bywa że rzeczy przełomowe po latach, oceniane chłodnym okiem, obdarte z legendarnej otoczki, tracą blask. Z diamentu stają sie zwykłym ładnym kamieniem jakich wiele. Ta sytuacja nie dotyczy Theli i choć oczywiście orkiestracje dzisiaj przy choćby dokonanich NW nie mają porównania (ale pamiętajmy że Therion zawsze kładł nacisk na klimat a same orkiestracje są relatywnie oszczędne) to nie zmienia to faktu, że przez wielu Theli jest uważana do dziś nie tylko za najlepsza płytę Theriona, ale i jedną z najlepszych płyt metalowych w ogóle. Do tej grupy tez się niewatpliwie zaliczam, a Theli mam na honorowym miejscu w mojej płytotece.[/align]
  11. Cieśla Kim jesteś? Człowiekiem skazanym na to by oświecał zbawienie Przez całe stulecia Dlaczego? Czyżby wino z Graala Było zbyt cierpkie by mógł je wypić człowiek Cieśla Wyrzeźbił swoją kotwicę W konających duszach ludzkości Przy grobie nieznanego żołnierza Leżą narzędzia tego Który umarł za nas Narzędzia cieśli Ten w którego uderzyli Ten sam odwieczny chory Sen o ich szlachetnym zbawicielu Pocałunek głeboki Sprawi by załkali Nad obietnicą wiekuistego odpoczynku Cieśla Wyrzeźbił swoją kotwicę W konających duszach ludzkości Przy grobie nieznanego żołnierza Leżą narzędzia tego Który umarł za nas Narzędzia cieśli Słyszę cię Poprzez symfoniczne odgłosy natury Czystość, w którą nigdy nie mógłbym zwatpić Powiedzieli mi bym położył się na trawie I obserwował mego zbawiciela Tego ukrzyżowanego w świergocie ptaków
  12. Zapodaj Nutę jest w muzyce Przyznam się szczerze nie do końca rozumiem o czym Ty mówisz przecież post otwierający topic okresla temat więc on jest siłą rzeczy pierwszy
  13. Kres Wszelkiej Nadziei To jest kres wszelkiej nadziei Utracić dziecko i wiarę Zakończyć całą tą niewinność By być kimś takim jak ja To są narodziny całej nadziei By mieć to co kiedyś miałem To życie nierozgrzeszone Ono zakończy się wraz z narodzinami Nie ma woli by zbudzić się dla tej jutrzenki By ujrzeć narodziny kolejnej czarnej róży Łoże śmierci powoli skrywa się pod śniegiem Anioły, one upadają pierwsze ale ja jestem tutaj wciąż Samotny gdy oni podchodzą blisko W niebie moje arcydzieło nareszcie zostanie odśpiewane Rannym jest jeleń skaczący najwyżej I moja rana wcina się tak głęboko Zgaś światło i pozwól mi skończyć z tym raz na zawsze. Mandylion bez twarzy Życzenie śmierci bez pragnącego Kres nadziei Koniec miłości Granica czasu Reszta jest milczeniem
  14. Dwoje do Tragedii* Śpij Edenie śpij Mój upadły synu Spoczywaj w spokoju Zakończ te bóle Życie jest daremne Nic nie zyskane W kólko to samo Nie ma remedium Na twą chorobę Spijam pogardę niczym wodę Spływającą z mymi łzami Poniżej łoża zniczy Dwa umartwione anioły - w niebie, w śmierci Daj nam spocząć Smutny był nasz żywot i taka sama śmierć Nawet w swojej dumie Nigdy nie winiłem cię Matczyna miłość Jest poświęceniem Razem zasypiając Zatrzymamy to wszystko Nie ma współczucia Wieczności nie istnieje Jedno światełko za każdą przelaną nadaremnie łzę Poniżej łoża zniczy Dwie dusze, których opowieść dopiero się zacznie *czemu do a nie dla bo tutaj chodzi o to że do tragedii, dramatu potrzeba dwoje (podobnie jak do tanga ;0), a nie że tragedia jest dla nich stąd tytuł to po prostu potrzeba "dwoje do tragedii"
  15. Błogosław Dziecko Zrodziłem się pośród purpurowych wodospadów Byłem słaby, jeszcze nie przeklęty Martwy dla świata, żyw dla podróży Pewnej nocy wyśniłem usychającą białą różę Nowonarodzony tonie przez życia samotność Wyśniłem całą moją przyszłość, jeszcze raz przeżyłem przeszłość I doświadczyłem piękna bestii Dokąd odeszły uczucia wszelkie? Dlaczego ucichł cały śmiech? Dlaczego jestem kochany tylko wtedy gdy odchodzę? Odchodzę cofając się w czasie by błogosławić dziecko Myśl o mnie tak długo byś zachował mnie w pamięci Chodź pobłogosław dziecko jeszcze raz Jak mogę to znowu poczuć kiedykolwiek? Gdybym szansę dostał to powróciłbym Nigdy w życiu nie czułem się samotny tak Odkąd piłem z kielicha który odlicza mój czas W tym kielichu Człowieka jest kropla trucizny Wypicie jej to podążenie za ścieżką lewej ręki Dokąd odeszły uczucia wszelkie? Dlaczego najśmiertelniejszym grzechem jest kochać tak jak ja kochałem Ciebie? Teraz przeklęty, stęskniony za domem Wkrótce zosatnę uwolniony od trosk, od ludzkiego bólu. Moja opowieść jest największą z gorzkich prawd Czas odpłaca nam tylko ziemią i pyłem oraz ciemną, cichą mogiłą Pamiętaj moje dziecko: bez niewinności krzyż jest tylko żelastwem Nadzieja jest tylko iluzją a Oceaniczna Dusza niczym innym jak tylko nazwą Dziecko błogosławi Ciebie i pozostaje w Tobie na wieki
  16. Ona Jest Moim Grzechem Strzeż skarbu tego Drogie serce Kiedyś rodzielona, nie może tknąc ni mnie ni ciebie Przebrana za któregoś Wilka co zdradzi jagnię Patrzących zwodzą na manowce Brzytwy twej kuszącej skóry Na łące nieczystych myśli Każdy kwiat jest idealny Do raju z rozkoszą nękany przez strach Grzech dla niego Pożądanie wewnątrz Płonącego woalu Na pannie młodej nazbyt waznej dla niego Grzech dla niego Pożądanie wewnątrz Zakochany w twoim głębokim, mrocznym grzechu Jestem Upadkiem Ty jesteś tym co otacza grzechy moje Sam żądza nie jest tak twórcza Jak za nią podążanie Do raju z rozkoszą nękany przez strach Grzech dla niego Pobłogosław mnie, rozbierz mnie Dobierz się do swej zdobyczy w sposób nikczemy Boże muszę wyznać... że zazdroszczę grzesznikom
  17. AFF- The Forever Moments OB - Sacrament of Wilderness WM - She Is My Sin CC - The Phantom of the Opera O - Higher Than Hope DPP- Whoever Brings the Night IM - Storytime
  18. Nie oczekujcie morza ludzi w plebiscycie bo generalnie jak rzucicie okiem to tematy nightwishowe leżą na czele z płytami, utworami, wykonaniami itd więc siłą rzeczy to się przekłada na plebiscyt. Uwierzcie wiele precyzyjnych planów realizujemy i działań też może tak z zewnątrz nie widać ale one są (włącznie z rozsyłaniem zaproszeń), wielu userów jest codziennie na forum, ciągle nowi się rejestrują i dochodzą a i tak nie biorą udziału i na razie tego nie przeskoczymy. Celowym i logicznym byłby całościowy mailing do wszystkich userów naraz że zaczynamy plebiscyt i należało to faktycznie zrobić na początku, teraz trochę musztarda po obiedzie.. aczkolwiek na pewno się jeszcze nad tym zastanowimy i może taki mail do wszystkich pójdzie. :) Tak w ogóle może fakt że "i tak wygra GLS trochę zniechęca " ale nie pozostaje nic innego jak głosować bo narzekania na frekwencje nic nie zmienią ;) a może jednak nie wygra GLS i będzie ciekawie ;), ja osobiście widziałbym SoM jak zwycięzcę...(mimo że GLS jest muzycznie lepsze:P)
  19. Finał pewnie będzie GLS vs TPTP/Song of Myself/Scaretale choć tych utworów poza GLS nie jestem pewien ;)
  20. The Forever Moments The Riddler The Wayfarer White Night Fantasy
  21. Maciek

    Muzyka

    Zeby nie robić off-topa w temacie Aesma Daeva to napisze w ogólnie muzycznym. ;) Zgadza się są grupy grające ambitnie ale niekoniecznie pięknie i bogato.Ogólnie stany nie mają tradycji do robienia "muzyki z duszą" czy w ogóle bogatszej instrumentacji o kobiecym wokalu nie wspominając.To też kwestia harmonii i tego co tam było przez lata. Tam generalnie nie ma tradycji tej spuścizny muzyki klasycznej, symfonicznej, sakralnej, dawnej, folkowej (swój folklor wyniszczyli zamiast o niego dbać) itd. To jest kraj bez kultury, tej takiej jak my mamy w europie i to się przekładało przez dekady na muzykę. Rozwijał się blues od czarnych niewolników, nowoorelanski jazz, soul, od białych country, bluegrass itd. Natomiast muzyka rockowa ta klasyczna taką jaką my znamy i która jest podstawą w jakimś stopniu tego co później i tego co obecnie nie rozwijała się prawie w ogóle albo w kierunkach własnie takich mocno amerykańskich countrowo-springsteenowo-bluesowych. Niemal żadna klasyczna grupa z lat 60-70 która tworzyła klasykę i kanon muzyki rockowej nie była z USA (niezależnie czy bedą to hard rockowi Zeppelini, Purple czy Sabbaci czy progresywni Floydzi, Yesi, Genesis, Jethro tull czy Queen) .Wszyscy ci którzy wnosili rock w nowy wymiar nie byli z USA. Wszystko co szlachetniejsze, piękniejsze, bardziej epickie nie odbywało się w stanach wtedy i dlatego odbywa w niewielkim stopniu teraz. Wykonawcy typu Kansas i inne pojedyńcze grupy to są wyjątki i zazwyczaj powstałe w kolejnej fali. W stanach rozwinął się grunge, nu-metal, thrash, alternatywa, techniczny death (floryda), hardcore (newy york) natomiast to co wychodzi poza typowo rockowe instrumentarium coś bardziej epickiego i jak ja to nazywam z "europejską duszą" już nie. W latach 90-tych scena prog-metalowa odniosła sukces (DT, Symphony X) ale to wciaż bardziej techniczne granie i na przykład już taki Opeth mógł powstać tylko w Europie :). Z tego wszystkiego stany mają bardzo bardzo mało liczących się grup grajacych symfonicznie, gotycko, doomowo, klimatycznie ale też folkowo i mimo wszystko progresywnie. To znaczy teraz dużo powstaje ale bardzo przeciętny jest poziom, moze to też kwestia mentalności tamtejszych kompozytorów przesiąkniętych otoczeniem choć są pojedyńcze grupy które zadziwiają i grają zupełnie nie amerykańską muzykę np Todesbonden :) www.youtube.com/watch?v=Uh2qTVgHhEQ
  22. Maciek

    Aesma Daeva

    Mnie tez Aesma Daeva nie do końca przekonuje, owszem maja klimat i kilka dobrych kompzoycji ale na dłuższą metę jest to dość monotonne.Dla wyposzczonej amerykańskiej publicznośći gdzie przeważa filisterski gust jesli chodzi o muzykę rockową generalnie,to może być grupa nie z tej ziemi bo na pustkowiu i rak jest rybą ;) ale dla nas w europie to średnia norma ;) The Eros of Frigid Beauty ma pewne momenty, nawet kojarzące się ze słynnym 3rd and the mortal, oczywiście tam jest inny wokal bo Lori Lewis jest dopiero na ostatniej płycie, notabene świetna wokalistka znana także z Theriona, a na wspomnianej płycie śpiewa m.in wokalistka która potem wylądowała na krótko w Visions of Atlantis. Niemniej trzeba pamiętać że sformułowanie metal symfoniczny jest w przypadku tej grupy trochę nadużyciem i na wyrost. Bardziej ich uważam za grupę klimatyczno-gotycką bo specjalnie bogatego grania na żadnej płycie nie ma. Amerykanie mają zaburzone klasyfikacje gatunkowe jesli chodzi o bardziej europejską muzykę stąd taka pomyłka, poza tym niektórzy wszystko z operowym wokalem tak klasyfikują co tez jest błędem.
  23. Na poczatku jak zaczynałem słuchać Arkony to się dziiwiłem czemu w opisie płyty nie ma tego faceta co growluje :D, a potem ogladnałem sobie koncert i ujrzałem prawdę... Niesamowite jak Masza przechodzi płynnie między naprawdę pięknym śpiewem a growlem, również jedna z mocih ulubionych wokalistek.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.