Jump to content
beatag60

Koty i nie tylko

Recommended Posts

Wszyscy myślą, że nie można go pogłaskać, ani pobawić się z nim, bo od razu jest kula i koniec. Ale to nieprawda ;) Igiełki są naprawdę przyjemne w dotyku, nawet jak się najeży, wystarczy pogłaskać przez chwilę, dać rękę do obwąchania, a kula się rozwija i wysuwa się mały ciekawski nosek ;)

 

Evi, Milla - karmię go kocią karmą junior, warzywami (jabłka, pomidory uwielbia), jajkami (też przepada), można też kurczakiem gotowanym, ale nie próbowałam jeszcze.

Share this post


Link to post
Share on other sites

hmm, bo w naturze to ona zjadają robaki, nie? Jakieś dżdżownice i inne takie :D Ja jednak jeża w domu bym mieć nie chciała, jakoś klasyfikuję jeże jako zwierzęta dzikie, czyli żyjące na wolności. Że milutki to się domyślam, kilka razy miałam jeża w rękach, na przykład jednego przenosiłam przez ulicę, bo mu się spacerów na drugą stronę zachciało, mało go samochód nie przejechał :/

Ale przynajmniej oryginalna jesteś, niewiele osób ma chyba jeża w domu :D Pokaż kiedyś jakieś foty malucha ;) takie "domowe" :P

 

A jeszcze tak z czystej ciekawości - gdzie on załatwia swoje potrzeby? Do kuwety, jak kot? bo chyba go nie wyprowadzasz na spacery?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie bardzo chodziło mi o to, żeby być oryginalną (chociaż wśród znajomych mam taką 'łatkę', że Sami zawsze ma coś nowego, coś niezwykłego). Ostatnio słyszałam, że jeż to zwierzątko hipsterów i trochę to smutne. Bo jeżyka trzeba kochać, jak każdego malucha, a nie szpanować na instagramie...

Pamiętam, że kiedyś zobaczyłam zdjęcia jeżyka pigmejskiego w internecie i zakochałam się w tym malutkim, różowym nosku :) Gdyby nie on, kupiłabym sobie świnkę morską. Ale mam jeżysko, bo lubię jak mnie wącha, lubię jak patrzy na mnie takimi dwoma węgielkami, tak mądrze patrzy. Jakby obserwował. Wiecznie mu mało, zawsze ciekawski, wszędzie wejdzie, ale też wtuli się w moją bluzę i zaśnie na kolanach :)

 

Jeż może robić do kuwety, jak się go nauczy. Ale kiedy ma karuzelę, to można zapomnieć o jeżu załatwiającym się do kuwety. Najlepiej się robi w biegu i koniec, najpiękniejsza diamentowa kuweta może się schować. Zawsze zbieram kupy z karuzeli... nigdzie indziej nie robi. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie mówię, że chcesz nim szpanować ;) Jasne, zwierzaka trzeba kochać. Dzięki za wyczerpujące odpowiedzi :P

Wiesz, mną się nie przejmuj :P Trzymanie w domu gadów czy pająków też jest nie do pomyślenia dla mnie. I nie dlatego, że się ich boję, bo sama chciałabym kameleona czy węża, ale po prostu... No, to dzikusy i dzikie powinny pozostać IMO. I w tym samym świetle widzę jeże. Ale masz swojego malucha, kochasz go i w sumie to liczy się najbardziej - jakieś zwierzątko zostało obdarzone miłością, a w zamian oddało całego siebie swojemu właścicielowi. W każdym razie czekam na fotki niecodziennego pupila ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie mogę się ogarnąć. Takie piękne maleństwa' date=' a takie drogie! Gdybym miała swoje pieniądze, to brałabym od ręki z cztery, ale niestety... mama też się zakochała w tych małych wariatach, ale ze względu na to, że mamy już psa (i jesteśmy w trakcie oswajania małego przybłędy) no i wydatków też nie brakuje zimą... na razie nic z tego. Płaczę. Są takie śliczne![/quote']

Niestety, ich uroda to zarazem ich przekleństwo... Wystarczy odwiedzić najbliższe schronisko i się przekonać. Husky, malamuty i inne "północniaki" to rasy pierwotne, bardzo wymagające. Nie wystarczy zapewnić im godzinnego spaceru dookoła bloku. Trzeba je zrozumieć i kochać to co one - wielogodzinne wędrówki/bieganie/przejażdżki rowerowe niezależnie od pogody. Trzeba mieć świadomość, że husky to nie owczarek - nie będzie ot tak sobie na komendę przynosił gazety ani wracał do nogi na spacerze. Może to robić, owszem, ale musi sam tego chcieć.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Prawda, Huskie są niezależne podobnie jak koty. Czasem masz wrażenie, że swoimi psimi myślami jest daleko na Alasce:) Trzeba je poznać i "zrozumieć", wtedy jest sztama:)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja akurat mam warunki do tego, żeby zapewnić Huskiemu to, czego potrzebuje. Mam ogromne podwórko, mieszkam na wsi z daleka od jej centrum i wszędzie naokoło mam lasy, więc miejsca do biegania miałby sporo. Problem w tym, że teren wokół mojego domu jest nie do końca ogrodzony. Poczekam cierpliwie na ogrodzenie i wtedy zacznę kombinować i rozmawiać na serio z rodzicami :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ja akurat mam warunki do tego' date=' żeby zapewnić Huskiemu to, czego potrzebuje. Mam ogromne podwórko, mieszkam na wsi z daleka od jej centrum i wszędzie naokoło mam lasy, więc miejsca do biegania miałby sporo. Problem w tym, że teren wokół mojego domu jest nie do końca ogrodzony. [/quote']

Dwa "ale" - po pierwsze to nie są psy, które można wypuścić żeby sobie pobiegały. Trzeba to robić razem z nimi ;) Teren nie ma tu wiele do rzeczy, one kochają chodzić, biegać, eksplorować nowe tereny, przy czym trzeba dbać o to by nawiązać z nimi nić współpracy i porozumienia, bo bez tego one po prostu będą szukać atrakcji na własną "łapę". Po drugie nie wiem co w Twoim przypadku oznacza wieś, ale jeśli w sąsiedztwie są zwierzęta typu drób, to radzę zaopatrzyć się w bardzo solidny płot (z głęboką podmurówką) i najlepiej bezpieczny i solidny kojec, w którym pies będzie mógł przebywać podczas Waszej nieobecności (jeśli nie będzie mógł być w mieszkaniu).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Słusznie Arcana, mój Huskie próbował zakopać kurę sąsiadki żywcem- dobrze że byłam na miejscu.

 

Mój pluszowy leniuszek:

6b1c7df722.jpeg

Share this post


Link to post
Share on other sites

Hmm, no nie ma co, przedstawię swoje zwierzaki:

 

Trzy koty: Dobranocka, Cudna i Celinka (której na imię dałam Selma, ale rodzina to zignorowała).

Historia tych trzech puchatych kulek nie jest zbyt długa- pewnego dnia Dobranocka po prostu zjawiła się na progu, a nasza rodzina postanowiła ją zatrzymać, do dziś nie wiadomo, dlaczego. Obecnie jest z nami już 9 lat i chyba jej tu dobrze :). Cudna i Celinka są jej córkami.

 

Dwa psy: Koks i Siódemka

Obydwa adoptowane ze schroniska, rasy nie wiadomo jakiej (czyli prawdopodobnie żadnej), kochane i urocze do granic możliwości.

 

I proszę, nie pytajcie, skąd wzięły się imiona moich zwierząt :P.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Lubię dziwne imiona u zwierzaków, to takie urocze ♥ Sama nadaje takie imiona psom i kociakom, że moja rodzina to ignoruje i w końcu wychodzą jakieś Tośmy, Zosie i Michy, a ja jestem zmuszona to zaakceptować xD

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jedyne moje dziwne imię dla kota, które się przyjęło, to była Igerna. Ale na ogół podejście mojej rodziny do kreatywności w kwestii imion idealnie obrazują te słowa:

"-Ten kot ma taki chiński pyszczek...

-Albo japoński...

-Nazwijmy go Kira!

-Emm...

-Albo Ryuk!

-Już wiem! Nazwijmy go VIFON!!!"

 

I tak oto mały kotek (który teraz ma nowy dom) został nazwany od zupki chińskiej xD.

Share this post


Link to post
Share on other sites

U mnie kiedyś były: Bunio (pers), Szarek, Sonia i Zuzia (jamnik) :happy: Niezbyt oryginalnie, niestety :D A teraz mam tylko Sabę. Nasz bezimienny kot włóczęga zaginął, ale i tak był bardziej dziki niż nasz, więc nie dotknęło mnie to wydarzenie.


Imię Vifon mnie urzekło :D Vifonek ♥

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja mam chomika (Stefanek) i boksera (Gloria) :) wcześniej z psów była Balbina (też bokser) i Karol (czarny owczarek) i duużo gryzoni :D ja za kotami nie przepadam bo nie pochodzę z nim po górach ani nie pójdę do lasuj na 5 godzin ale plus mają taki że sa puchate i cieplutkie, w rodzinie mają Maine Coon i ten kot chyba cały składa się z futra :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Moja Dobranocka niestety ma podobny do mnie gust- lubi herbatę. I mi ją wypija ;-;.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jakie to słodkie :)

 

1379483_300669590071011_1053685333_n.jpg

 

 

JEEEEEEEEEEEEEJUUUUUUUU ♥

Nie wytrzymam takiego poziomu slodkości ♥

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Moja Dobranocka niestety ma podobny do mnie gust- lubi herbatę. I mi ją wypija ;-;.

 

Moje też mi kiedyś podpijały herbatę :D

Kocurek lubi ludzkie jedzenie, czasami zje trochę ciasta z pączka czy drożdżówki, a nawet jabłka z szarlotki :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mój Misiek robi sobie łyżeczkę z łapki i tez startuje do moich napoi, stawiam go więc tak żeby nie mógł zmieścić swojego pulchnego kuperka bo wiadomo kotek wszędzie wskoczy:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Do mojego przyjaciela przyplątał się mały, czarny kiciuś. Jego rodzice nie chcą go wziąć, mają już jednego, ale on uparcie siedzi pod ich domem, no więc podkarmiają go i szukają mu nowego właściciela. A mój kochany braciszek, fan eksperymentów kulinarnych, zadeklarował sie że on by go wziął żeby zjeść i że pewnie zabija się takiego maluszka jak ryby (wędkarz). Mówi że podobno małe najlepiej smakują ;____; Co prawda jak wszedł na jakąś stronę o daniach z kotów i czytał że: "składniki: kot, cukier spirytus. sposób przygotowania: Kota zalać spirytusem i zasypać cukrem, odstawić na półkę na dwa miesiące" to się śmiałam, no ale... Jak on może myśleć o katrupieniu takiego słodkiego malucha, nawet jeśli i tak do ów katrupienia nie dojdzie, a nie dojdzie na pewno? ;____;

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dziś Światowy Dzień Zwierząt (ang. World Animal Day) - święto obchodzone corocznie 4 października w dzień wspominania w Kościele powszechnym św. Franciszka z Asyżu, patrona zwierząt, ekologów i ekologii.Światowy Dzień Zwierząt został ustanowiony w 1931 roku na konwencji ekologicznej we Florencji i rozpoczyna Światowy Tydzień Zwierząt (ang. World Animal Week) trwający do 10 października

Obchody Dnia mają na celu zmienić zachowanie ludzi w stosunku do zwierząt i uświadomienie im, że zwierzę to istota żywa, a nie rzecz i ma swoje prawa.

Czy bierzecie udział w jego obchodach?

Dla mnie takie święto jest każdego dnia:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mój pies ma święto w każdy poniedziałek i czwartek, bo wtedy jestem u babci na obiedzie i zawsze jej co nieco przyniosę :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Moja szkoła co roku organizuje z tej okazji koncert, na którym występują lokalne zespoły, a dochody przekazuje się na fundację pomocy zwierzętom. Zawsze przyjemnie wybrać się na zespół thrashowy i przy okazji wesprzeć dobrą inicjatywę :D.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.