Sami

Jeden z moich ulubionych koncertów ♥ Teraz też go słucham, przez Ciebie, Ania ;) Najlepszy moment, kiedy całe Wembley tańczy dzikie pogo ♥

Houston, 6.05. Someone's not amused... :> Derpy derpy derp derp :D

^^ Dajcie mi najbardziej (wg Was) przereklamowaną piosenkę świata. :D

Moja znajoma pozamiatała. Bo trafiła w samą dziesiątkę. No powiedzcie mi, że nie... :)

Blastuję aktualnie -> Cudowna ♥ [video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=_MFQGLnoD-A

Teledysk widziałam i wyciągnęłam z niego da wnioski - Po pierwsze, Floor potrzebuje stylisty. Nawet Nette na DPP tour miała lepsze outfity niż Floor teraz. A pamiętamy, że ubranka Nette na DPP tour to był lekki dramat i różowe jednorożce (czasem dosłownie). Nie jestem jakimś znawcą ani nic, ale kiedy się ma taką figurę, jaką się ma, niezbyt mądre jest eksponowanie właśnie tego, co najbardziej niekorzystnie wygląda. A sukienka w teledysku byłą wyraźnie zbyt opięta i za krótka. I te białe paski... Pozwólcie, że tego nie skomentuję, bo moje poczucie estetyki ucierpiało juz wystarczająco podczas oglądania, nie chciałabym do tego wracać. Z drugiej strony sukienka z Elan byłą cudowna. Ktoś ruszył głową i ubrał Floor w coś, w czym wygląda dobrze. Należy mu się za to duże piwo i kwiaty od fandomu. Na jaki adres wysłać? :> A po drugie - Tuomas wyraźnie potrzebuje porządnej gównoburzy w internecie. Tak jak to się stało po teledysku do Amaranth, kiedy to zapomniał ubrać koszulki. :> Zabawę w teatr mieliśmy przy okazji IM. Czy tylko ja uważam, że kładzenie się na klawiszach i 'zaangażowanie' na twarzy jest lekko śmieszne? I to w ten niezbyt pozytywny sposób.. :>

No dobra, jak tour, to tour :D Zarzucę zdjęciami z trasy, które znalazłam w internetach :) Grill po koncercie w Marquee Theater w Tempe, AZ. Powiedzcie mi, czy tam obok Floor nie siedzi przypadkiem Hannes? W Dallas spotkali się z JTH. :) Oraz Amerykańscy fani dożywiają zespół. Nic dziwnego, jak na Amerykańskie standardy, wyglądają trochę anorektycznie :D Wszystko i jeszcze trochę wszystkiego :) I Nowy Jork. Jeśli zdjęcie już gdzieś tu było, to trudno :> A to 5 dni temu, El Paso! :> A to prawdopodobnie w Phoenix. Prawdopodobnie, bo nie podano opisu zdjęć :<

[video=youtube]

Foch forever? Challenge accepted! :>

"Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, na cuda trzeba trochę poczekać" Tak? :>

Słuchasz Sirenii, to było do przewidzenia. Nie jestem zaskoczona, pewnie nawet nie przesłucham albumu.

Pojechałabym, ale znowu jest ta smutna pieśń z noclegiem, dojazdem i innymi przyziemnymi jak cholera sprawami, których nie lubię. :< Zobaczę jeszcze, ale chciałabym pojechać, bo na WT jeszcze nigdy nie byłam :D

6? To da się tak? :D

Serio? O.o xD Najwyraźniej w lutym miałam inne premiery na karku :> Na przykład jakiś kompletnie nieznany fiński zespół wydawał płytę, czy jakis tam singiel czy coś... :) I jeszcze uszczęśliwia mnie film, który obejrzałam wczoraj. I tryliony cudownych gifów, które brytyjski fandom wrzuca na Tumblra. Brytyjskie fandomy to życie. Co my byśmy zrobili bez brytyjskich fandomów? What would keep me entertained? O.o Kingsman for the win, polecam ten film :)

Postpod postem.. Czy tylko mnie na tym forum coś uszczęśliwia? :D Sami jako ostoja weltschmerzu wszelakiego - piekło chyba właśnie zamarza :) Imagine Dragons wydali właśnie nową płytę. :D https://www.youtube.com/watch?v=iY2f07qAtfA

Wyciągasz trupy z szafy ^^ [video=youtube]

Z mojej własnej playlisty do pisania. ;) [video=youtube]

Życie biologa eksperymentalnego w 5 minutach. Tak będę wyglądała za pięc lat... xD [video=youtube]

Budapest Hotel jest cudowny! Ciągle nie mogę przestać wypominać mojej mamie, że na nim zasnęła. A to przecież genialny film. Ale prawda, że trzeba mieć szczególne poczucie humoru, żeby go w pełni docenić:)

Oglądam sobie właśnie Kingsman -the Secret Service. To jest świetne, nie dziwię się, że Brytyjskie fandomy tak na to fazują. To jest brytyjskie do szpiku kości i własnie tym ten film mnie kupuje :D

The Greatest Show On Earth

Kupiłam sobie kubek Niemożliwie Zaradnego Życiowo Człowieka, którym jestem :D

Jasne :) Tylko jeszcze przed samym zlotem musisz mnie walnąć w głowę PMką, żebym nie zapomniała, bo to ja i ja zapominam... :)

Całkiem przypadkiem mam Song of Myself u siebie na półce *wstaje i idzie pogłaskać i sprawdzić czy nadal tam stoi* jako pamiątkę po wycieczce do Londynu (i jego niezliczonych antykwariatów). Więc jakbyś chciała, to mogę na zlocie ci pożyczyć :) Ciężko strasznie mi było dostać SoM w bibliotece...

Wczorajsza Anneke byłą tylko na chwilę, kiedy to błądziłam w otchłani Tumblra w poszukiwaniu czegoś lepszego. I znalazłam. #yolo, Towarzysze :D