-
Content Count
3085 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
144
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by Sami
-
Bo Leaves of Grass to, o ile się nie mylę, zbiór wszystkich (albo większości) utworów Whitmana. Wszystko na raz to faktycznie mogłoby być trochę ciężkie... Ja zaczęłam od Song of Myself i też nie podobało mi się każde słowo. Wybierałam sobie to, co akurat mi pasowało i jakoś tak wyszło, że pasowało mi dość dużo. No, może oprócz tego o wojnie jakiejś i o konkretnych ludziach (prawie z imienia) wymienianych i opisywanych. :)
-
Asfalt z Traktorem mogą sobie podać łapki :D
-
Devin for the win ^^ [video=youtube] Though we are young, We've never had a place for us, never had the time Remember to go slow...but never run away from this 'Cause there is always time!
-
Słucham sobie - no ok, orkiestra z powerem, jak to z TSFH zwykle bywa, aż tu nagle 'taki se' głosik. Przypomina mi to trochę Phila Collinsa. Z melodii, barwy głosu i nawet trochę kompozycji... I trochę mnie to bawi, cały ten utwór "Battleborne". A to chyba niezbyt dobry znak...
-
Jest dokładnie tak jak mówisz - te albumy są kompletnie różne. Całkowicie inne pomysły, całkowicie inne realizacje. I ja przyznaję otwarcie, że bardziej kupuje mnie metafizyczny, metaforyczny Nightwish owinięty w tajemniczość, nadziewany patosem niż Nightwish edukacyjno naukowy :) Btw 'optymistyczny Tuomas' to powinien być oksymoron w języku polskim i powinien być pokazywany dzieciom w szkole jako przykład. A gunwo prawda :D Jeśli fandom łagodniałby z wiekiem, to przełknąłby Endless bez popijania, że tak powiem.. :) A niektórzy ( w tym ja) lekko się na Endless zjeżyli :)
-
Osiem to całkiem przyzwoite imię :D Nasza nowa wrocławska świnka rozetka nazywa się Traktor :D
-
Upiększam specjalnie, coby mnie swoim rapefacem we śnie nie nachodził :D
-
Tak mnie dzisiaj naszło na zmianę tapety na moim większym ekranie i wlazłam na Tumblrze w taga Nightwish - nic. Nightwish promo - nic ciekawego. Tarja Turunen - nudy. A potem wlazłam w taga 'Imaginaerum". I wspomnienia wróciły. I tak jakoś właśnie mnie wtedy naszło na rozmyślania. Minął prawie dokładnie miesiąc od premiery Endless, zagraniczny fandom nadal rzyga ogniem, jakby rzucili mu złote góry, a ja jakoś tak siedzę i mam mieszane uczucia. No bo z jednej strony to mój ulubiony zespół i powinnam nadal się niemożliwie jarać płytą (bo następnej przez 5 lat nie dostanę), ale jakoś nie umiem. Mam wielką ochotę wrócić do fanowania Anneke van Giersbergen, bo jakoś w ciągu dnia, w autobusie czy tramwaju mam większą ochotę zapuścić jej muzykę niż nową płytę NW. Osłuchałam Endless w tę i poprzek, zamiotłam skutecznie obie ballady pod dywan, wywaliłam z playlisty i udaję, że ich nie ma i nawet zaczynam się przekonywać do The Greatest Show (nie zacznę go wielbić ani nic, ale niektóre fragmenty mi się naprawdę podobają. No tak umiarkowanie, ale jednak! ;)). I powiem tak - to nie jest NW, na który czekałam 5 lat. Kiedy każe się fanom czekać tak długo, to ich oczekiwania rosną. Jestem już duża i wiem już od pewnego czasu, czego chcę od mojej muzyki. Kompozycje pana H. zawsze były wyjątkowe. To odróżniało NW od miliardów klonów w female fronted metalu, które powstały po sukcesie NW właśnie. A teraz czuję, że nawet tego już nie ma. NW jakby wtopił się w tłum. Toż już nawet płyta Epiki, ta nowa, jest o wiele bardziej monumentalna i podchodząca pod gatunek niż Endless. I teksty... Panie Tuomas, oby mi to było ostatni raz. Naukowe teksty proszę pisać do szuflady, a Floor proszę kazać śpiewać metaforyczne-jak-cholera teksty a'la IM. Dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojego wniosku. :D A skoro już o IM mowa, to IM właśnie było powodem tego długiego posta. Bo pamiętam jak strasznie wsiąkłam w IM, jak nie mogłam przestać go słuchać, jak nie było piosenki, która mi się na tym albumie nie podobała... A potem ten film. Film to było cudowne arcydzieło, trafił sobie akurat na taki moment mojego życia, że wsiąkł genialnie, znalazł dobre podłoże emocjonalne, żeby mnie do końca kupić. :) Nadal uważam film IM za najbardziej epickie dokonanie NW. I właśnie motyw tego całego przemyślenia jest taki, że Endless mam ochotę wyłączyć po miesiącu słuchania, uznawszy za dobrą płytę, a IM nadal, po 5 latach, uważać za coś, bez czego nie można się raz na jakiś czas obejść. IM nie przeszło mi tak obojętnie. Było bardziej spójne, bardziej przemyślane niż Endless. Szkoda mi trochę tego, że płyta, która miała być tak dobra, przeszła mi właściwie bez echa... Słabo strasznie, szkoda jak nie wiem... :<
-
A gdzie go mogę w całości przesłuchać? Bo na YT nie ma. Gimme gimme linka jakiegoś :D Bo jak ty mówisz, że jest genialny, to znaczy, że mi też powinien się podobać... :) Jużech znalazła :D Zapętliłam "Never Back Down". Jak wylezę z tej piekielnej pętli, to może przesłucham resztę albumu :D W ogóle intro jest niezłe, potem dwa kompletnie identyczne i nieciekawe kawałki, a potem nareszcie się coś zaczyna dziać ;) Dobra. Star Sky instrumentalne rozsmarowało mnie po ścianie. Piękne, jakby tak brzmiał NW, to bym nie pogardziła. ♥ Cannon in D minor też ma kopa. Super, jest energia ;) Piraci z Karaibów jak żywi!
-
[video=youtube] I've been around the world and never in my wildest dreams Would I come runnin’ home to you I've told a milion lies but now I’ll tell a single truth There's you in everything I do So I, I bet my life I bet my life I bet my life on you I, I bet my life I bet my life I bet my life on you
-
Siedzę i kończę. Mam nadzieję, że kończę, bo rysuję tego pana już chyba od roku... :D Jeszcze druga połowa włosów i koniec.
-
The Greatest Show On Earth
-
Wykopuję trupy z szafy i odgrzewam kotlety... :D [video=youtube]
-
Jeden z piękniejszych soundtracków, jakie znam... [video=youtube]
-
Pisałam już przy wysyłaniu podziękowania do zespołu, że ja sobie ręcznie liścik do pana H. napiszę. I chciałam go wysłać przez Plamena, ale jak będziesz na Nightwish days, to nawet lepiej :) Przekażć ci na zlocie :)
-
The Greatest Show On Earth
-
Amaranthe for the win :) Najlepsze sylwestrowe przeboje! ;) A ja męczę nowego Kamelota. Tysiąc razy lepszy niż nowa Sirenia. [video=youtube]
-
Okładka jest piękna, ale słabo zrobili tytuł. Nie widać, że to F na początku, nie widać drugiej laseczki i już któryś raz to czytam 'Tire and Ashes". No "Tire"... #Polak musi się czegoś czepić, bo by umar. :)
-
Vytautas to kwintesencja internetu :D Pies w pelerynie, ziejący ogniem, jadący na lwie strzelającym laserami z oczu i czymś z tyłka.... To może być tylko internet :)) A znasz angielską wersję?
-
I mój Walden... Pewnie niedługo też będę musiała na niego zagłosować, ale jeszcze nie w tej rundzie! Walden pewnie niedługo wyleci... :<< Mój Walden. A potem ja zrobię:
-
Endless Forms Most Beautiful
-
Zamuliłam straszliwie przez te moje studia i nieotwieranie laptopa przez jakieś 4 dni.... Więc bez zbędnych rytuałów powiem, że też nie lubię Metaliki, Ania. I ich ustawię na budzik od dzisiaj, chociaż pierwszy utwór też miał potencjał, Eclipse, Kazika wyłączyłam w połowie :D NightwishAnia, rzucaj wyzwanie :D
-
Wzięło mnie na metal drugiej kategorii... Idealny na przepisywanie notatek. :) [video=youtube]
-
Właśnie nie wiem... Ale też się zorientowałam dopiero jak już pojechałaś :< A co do zdjęć - ta panorama ♥ ♥ ♥ Tam jest jak w Finlandii ^^
-
Oczywiście, że zna :D Nasz szkolny licealny zespól nam to grał na każdym koncercie. Bo tylko to umiał xD A ja słucham sobie [video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=UXF9uHbAd9I