-
Content Count
316 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
48
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by Arabesque
-
Hera nie przeżyła, niestety. Weterynarz przyjechał już tylko po to, żeby ją uśpić. To dobrze, że kiciuś się trzyma. Informuj nas na bieżąco, koniecznie. :)
-
Szczerze mówiąc, trudno mi wybrać najmniej lubiany album NW, bo na dobrą sprawę lubię je wszystkie (AFF uwielbiam ♥). W każdym znajdę coś co mi się podoba. Dlatego, jeśli mam wybrać płytę, którą uważam za najgorszą, muszę się posłużyć kryterium "jest w niej coś co lubię, ale w porównaniu do innych albumów, tego cosia jest tu mniej". I kiedy się nad tym zastanawiałam, to doszłam do wniosku, że najmniej przypadł mi do gustu... *słyszę zdziwione westchnienia i gniewne pomruki* Oceanborn. Tej płyty słucham najrzadziej ze wszystkich z dorobku NW. Jest jakaś taka... przyciężka, przeładowana. Chcieli się popisać swoimi umiejętnościami i przedobrzyli. I głos Tapio mnie drażni. Możecie już rzucać kamieniami c:
-
Ojejku, Nightfall, wiem co czujesz :c Moja kotka kilka miesięcy temu złapała się w sidła, które ktoś porozstawiał w całej okolicy. Nie zrozumiem ludzi, którzy wyczyniają podobne rzeczy. Nóż się w kieszeni otwiera... Wysyłam dużo miłości i pogłaskań dla koteczka ♥
-
Nightwish na 90%, Tarji nawet nie próbuję xD Nigdy nie pociągała mnie jej solowa twórczość, znam tylko kilka utworów.
-
To jest piękne! ♥ Takie... czyste i spokojne. Czy tylko mnie zachwyca fakt, że na 100 - lecie niepodległości kraju Finowie nagrali utwór traktujący głównie o naturze? Cudowne zespolenie człowieka z naturą, bez cierpiętniczego rozpamiętywania wydarzeń z przeszłości, czy też puszenia się niegdysiejszą wspaniałością kraju. U nas pewnie nie przeszłoby coś takiego, a szkoda, bo widzę w tym utworze większy patriotyzm i przywiązanie do ojczyzny niż jakiekolwiek przemówienie byłoby w stanie wyrazić.
-
O matko, tak! Właśnie tak się teraz czuję. Kocham Cię za ten wpis, spadłaś mi z nim z nieba. ♥ Chociaż przyznam, że zdolności umysłowe budzą się tylko i wyłącznie wtedy, kiedy widzę przed sobą arkusz z pytaniami. W międzyczasie - depresja i intelektualna posucha. Trochę to przerażające, bo chciałabym zrobić coś twórczego, ale w obecnym stanie nie potrafię wydłubać z siebie porządnego zdania. Ani jednego. Smutek :c Przesyłam internetową miłość jeszcze raz. Przywróciłaś mi tym wpisem wiarę w to, że taki stan ducha jest normalny. I potrzebny.
-
Dodaję zaległy wpis, który napisałam spontanicznie zainspirowana imprezą, którą zakończyliśmy rok szkolny. Oraz opis mojego dzisiejszego dnia, czyli o tym, jak wyszłam z domu bez makijażu i świat się nie zawalił.
-
Paula! Gratulacje! Cieszę się z twojego szczęścia :3 A mnie uszczęśliwił mnie ostatni HiS w szkole. Na lekcje przyszły tylko 4 osoby (włącznie ze mną), więc nasza historyczka stwierdziła, że zrobi nam herbaty, a co tam. I tak siedzieliśmy, piliśmy herbatkę, jedliśmy ciasteczka i rozmawialiśmy o tym i o tamtym. Jak ja kocham moje liceum ♥ Będzie mi strasznie przykro je tak po prostu skończyć :c
-
Ostatni wpis przed maturą.\ Nowe zdjęcie w nagłówku jest mojego autorstwa :)
-
Robiąc porządki na laptopie, wpadłam na moje stare zdjęcie. Pochodzi z czasów, kiedy nie kalałam twarzy makijażem. Chyba odzyskałam wiarę w siebie. Całkiem nieźle bez niego wyglądam :P
-
Jest kwiecień. Za miesiąc i jeden dzień matura. Wypadałoby się pouczyć. To znaczy, uczyłam się do tej pory, ale no. Muszę porozwiązywać jakieś arkusze w końcu czy coś. Problem w tym, że im bliżej matury, tym bardziej mi się nie chce. Może rzucę to wszystko i wyjadę w Bieszczady bądź do Finlandii, zaszyję się na odludziu i zostanę pisarką - awangardzistką. Poza tym, w piątek jadę na finał konkursu z włoskiego, na którym strasznie mi zależy. Nie bałabym się tak bardzo, gdyby nie to, że finał jest w formie ustnej. Wybrałam sobie temat sztuki w renesansowych Włoszech i teraz mam problem, bo to takie ciekawe zagadnienie, a ja mam się zmieścić w dziesięciu minutach. Ból ;_;
-
Jakimś cudem udało mi się dodać nowy wpis. I to już dawno. Nie mam pojęcia, dlaczego go tutaj nie wstawiłam. A, nie. Mam pojęcie. Przedmaturalne roztrzepanie (przedkonkursowe też, w ten piątek jadę do Wrocławia na finał Il Bel Paese. Czymejta kciuki :c) Zmieniłam też wygląd bloga, ale w tej chwili nie mam czasu się tym bawić :c Nieporadnik, czyli nie bądźcie mną.
-
Z okazji Dnia Kobiet.
-
Ojoj. Wszystko mi się podoba, ale jeśli muszę wybrać jedno to wygrywa... PaulaEija! Cudownie się przy tym tupie nóżką w słońcu. :) A moje moje specjalne uwielbienie dostają Ada28 i Maciek. Wasze propozycje natychmiast trafiły na moją poranną playlistę ;)
-
[video=youtube] Mamy kolejny zwiastun "Piratów"! Zapowiada się efekciarsko. ♥ Premiera wypada trzy dni po mojej ostatniej maturze. Lepszej nagrody za wysiłek nie mogłam sobie wymarzyć ;) Na Filmwebie znalazłam tytuł polskiej wersji. Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara Matko bosko, dokąd ten świat zmierza... O.o
-
Kiitos ♥ Poproszę coś świeżego i wiosennego. Nie obrażę się jak pójdzie w celtyckie klimaty :D
-
Moje misiaczki! ♥ Dziękuję ♥ Jutro zaczynamy omawiać na polskim "Dżumę". Jeszcze jej nawet nie ruszyłam. Po co ruszać "Dżumę", skoro można pisać o sprawach ważnych, takich jak psychopatyczne hipoglikemie?
-
Witam nową duszyczkę! :)
-
A tym mnie po prostu urzekłaś! :D Btw. do tytułu wkradła się litrówka (chyba że to tak celowo, a ja głupia, niedomyślna) - bo jest "Zakchać się", a nie "zakochać". :) Nie przesadzasz trochę z tymi porównaniami? Jaka tam Tokarczuk, jaka tam Krall . Jednakowoż, dziękuję za uznanie. Bardzo mi miło. Bardzo, bardzo ♥ Kiitos paljon za poprawienie litrówki ;) Nie była zaplanowana i nawet jej nie zauważyłam. A teraz zapraszam na kolejny wpis. Bo po co się uczyć, skoro można pisać. http://nieartystycznepitolenie.blog.pl/2017/02/13/tegoniewiecie/
-
Podpisuję się pod tym! Niedawno obejrzałam randomowy odcinek Doctora Who (leciał na BBC, a ja oglądałam leżąc chora w łóżeczku, bo nie było nic innego do roboty) i nawet mi się spodobał. Tylko nie do końca łapałam o co chodzi xD Przydałaby się jakaś zgrabna recenzja/zachęta. ;)
-
Ups. Tak właśnie czułam, że coś pokręciłam z tymi sezonami. Dziękuję za poprawkę ;) Orphan Black, mówisz? Ok, dopisuję do listy "do obejrzenia". Otoczenie wymaga jeszcze ode mnie, bym zobaczyła Breaking Bad i Sherlocka. Nie mam pojęcia kiedy się za to wszystko zabiorę :o Ale, z tego co czytam na Filmwebie, to Orphan może mi się najbardziej spodobać. Chyba od tego zacznę.
-
Właśnie obejrzałam ostatni odcinek drugiego sezonu Lucifera. I'm destroyed. Niby było dość przewidywalnie, ale na tyle emocjonująco, że przeżywałam każdą sekundę. Chyba za bardzo się wczułam ten serial (ale to dlatego, że to jedyna filmowa rzecz oprócz Gry o Tron, która naprawdę mnie wciągnęła) .-. I normalnie nie wytrzymam. Jak to się mogło tak skończyć? No jak? Teraz nie wiem, czy mam czekać na kolejne odcinki. Premiera nowego sezonu jest w maju. I matura też jest w maju. Czekać na maj, czy nie? ;_; Jak żyć? ;_; W tej chwili nic składniejszego, ani lepszego merytorycznie nie napiszę. Za dużo emocji. Czymajta mię.
-
Mam ostatnio dobry czas: dokończyłam kilka książek, które "wisiały" nade mną od dłuższego czasu, napisałam całkiem sporo nowych rzeczy (biorąc pod uwagę jak opornie mi to szło w zeszłym roku) i zrobiłam porządki w szafkach. So productive. Poza tym ortopeda powiedział, że jestem wysoka i szczupła. Przekłamane, ale za to jakie miłe xD A, no i w pierwszy dzień szkoły po feriach kończę lekcje o 12.30, bo nie ma pani od geografii. ♥