Jump to content

Maciek

Moderators
  • Content Count

    1560
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    77

Everything posted by Maciek

  1. Pojawił się interesujący wywiad z Troyem na temat Auri. Zaskoczyło mnie, że będą w przyszłości kolejne płyty Auri. :) [video=youtube]
  2. We wszystkich większych Empikach powinien być od jutra do kupienia. W środku duży wywiad. :)
  3. Jeśli ktoś jeszcze jakimś cudem nie słyszał. Utwór też mi się kojarzy z solowym krążkiem Tuomasa, choć ciekaw jestem, czy na pewno Tuomas jest jedynym kompozytorem. ;)[video=youtube]
  4. Pierwsza wspólna kolacja od ponad roku i obmyślanie planu na nadchodzącą trasę. :)
  5. Maciek

    Tarja Turunen

    Anette 249, a Floor 199. :)
  6. Parę dni temu wyszedł wspomniany wcześniej album LE, ktoś już go słuchał? :)
  7. Maciek

    Tarja Turunen

    Taka ciekawostka - ile Tarja zagrała koncertów z Nightwishem? 352 I na razie pozostaje z tym wynikiem niezagrożona. ;)
  8. Maciek

    Marco Hietala

    W sprzedaży pojawiła się biografia Marco w języku angielskim.:) Zobaczcie, kto napisał wstęp. Sam Tuomas. ;) https://backstagerockshop.com/products/marco-hietala-stainless-book-in-english
  9. Dziś podano okładkę i tracklistę nowego wydawnictwa, czyli Decades. Wszystkie utwory zremasterowano, premiera 9 marca. :) Dobrze, że pierwszy utwór zespołu zatytułowany - nomen omen - Nightwish znalazł się wreszcie na jakiejś kompilacji typu greatest hits. https://www.backstagerockshop.com/collections/nightwish/products/nightwish-decades-earbook
  10. Maciek

    last.fm

    http://mainstream.ghan.nl Strona ta oblicza, jaki procent słuchanej przez Was muzyki na profilu to mainstream. :D
  11. Maciek

    Tarja

    Floor słychać ok. 4:46 oraz pod koniec, gdy śpiewają razem. ;)
  12. Maciek

    Dark Sarah

    Ktoś Wam się rzucił w oczy z gości na nadchodzącym krążku? :)
  13. Mnie Sanguis et Cinis bardziej kojarzy się z gitarowym rockiem gotyckim w stylu XIII. Stoleti (bardziej) albo Sisters of Mercy (trochę mniej). :)
  14. Jeszcze masz Full X-Trio. ;) Z wrzucaniem propozycji na razie się wstrzymaj, bo jak widzisz są duże zaległości, a ostatni album skomentowały raptem 4 osoby, więc wrzucanie teraz kolejnego mija się z celem. Na razie czekamy na uzupełnienie przynajmniej części zaległości. :)
  15. Sprawa wygląda następująco: A) Do końca roku czekamy aż wymienione osoby nadrobią przynajmniej część poprzednich płyt i wrzucą swoje własne propozycje: Tai, Arabesque, Wercia, Miguided, UltraViolet, Endless Forms. W przypadku Tai to raptem kilka, zaś Endless tylko ostatnie. B) Wszyscy pozostali uczestnicy mogą do końca roku nadrabiać wszelakie zaległości, do czego zachęcam, bo tylko wtedy zabawa ma sens! Oczywiście z najróżniejszymi uwagami i dyskusjami już kiedyś przesłuchanych krążków niech też nikt się nie krępuje. :) Po 1 stycznia 2018 zobaczymy jak i czy dalej kontynuujemy zabawę.
  16. Teoretycznie przyszły rok to 20 -lecie Oceanborn, więc pewnie będzie nacisk na ten krążek. Z drugiej strony tytuł trasy Decades sugeruje przekrój materiału z dwóch dekad. Tak czy siak myślę, że będą jakieś duże niespodzianki. Jeszcze tylko (i aż) rok :happy:
  17. Maciek

    Tarja

    Tarja wrzuca zdjęcia znanych wokalistek i wokalistów z tagiem "expect the unexpected". O co chodzi? Nie wiadomo. Czyżby wszyscy zaśpiewali z Tarją.
  18. Sanguis et Cinis - Amnesia Z utworem Immaculata zetknąłem się już wcześniej. Ktoś mi go przesłał. :p Natomiast całe wydawnictwo jest dla mnie nowością. Całość określiłbym jako rock gotycki, choć o momentami metalowym zabarwieniu, czyli niemal wchodząc na poletko gotyckiego metalu takiego powiedzmy spod znaku Type O Negative. Tu i ówdzie pojawiają się też jakieś naleciałości darkwave'u i robi się klimatyczniej. Główny wokal trochę przypomina wokalistę Sisters of Mercy, aczkolwiek ciekawiej jest, gdy pojawia się także wokalistka. To dość spójny i równy materiał. Nic mnie może nie powaliło na kolana, ale też nic nie było kiepskie. Wolę końcowe utwory, tak gdzieś od The Catholic Girls włącznie. :)
  19. Full-X-Trio - An Introduction To Counterpoint Na Adama Fularę natrafiłem kiedyś dawno na youtubie, gdy szukałem wideo z tappingiem oburęcznym. Wyglądało to niesamowicie i generalnie mam wrażenie, że tego typu technikę najlepiej się odbiera, kiedy się ją równocześnie ogląda (chodzi o grę na dwóch gryfach jednocześnie, tak jakby dwóch gitarzystów grało, z tym że to gra jedna osoba). Nieziemska ekwilibrystyka. To daje też możliwość grania polifonicznych melodii przez jednego muzyka. Wręcz cyrkowa umiejętność i jeszcze żeby brzmiało to ciekawie, to już w ogóle chapeau bas! Co do płyty przypadł mi do gustu klimatyczny początek, klawisze (czy syntezator gitarowy) i nawet taka lekko floydowa atmosfera przez moment. Utwór z cięższymi riffami i sopranem wyróżnia się stylistycznie na tle reszty, jakby był z innej bajki. Reszta płyty mimo różnych brzmień i motywów wydaje mi się dość spójna estetycznie, to znaczy wszędzie prym wiedzie ten charakterystyczny dwuręczny tapping, ale jest też miejsce na gęstą perkusję i bas (Tumba). Najbardziej podoba mi się ostatni utwór, z lejącymi się od tyłu klawiszami, wyraźnym basem, płynie rozłożyście aż po sam finisz. Na pewno muzycy mają doskonały warsztat, nie boję się użyć tego słowa - wirtuozerski. Było to fajne doświadczenie, nawet jeśli osobie lubującej się w rocku i metalu inne dźwięki w głowie. Pewnie jeszcze powrócę do tej płyty, bo mimo czterdziestu paru minut materiału muzycznego jest tu bardzo dużo i nie jest to łatwa muzyka, chociaż jak na takie instrumentalne okołojazzowe granie to jest ona relatywnie przystępna.
  20. Ze strony Nightwish - shopu, a to nowina! Czyzby dalsza część biografii zespołu (tym razem obejmująca ostatnią dekadę), a może to rzecz dotycząca tylko ostatniego albumu?
  21. Jasne. :) Zostałeś dopisany do listy, zaczynasz od płyty, która jest na tapecie w chwili dołączenia. Jak nadejdzie Twoja kolejka, wtedy wrzucasz swoją, zasady wszystkie są w pierwszym poście. Oczywiście możesz też komentować wcześniejsze, jeśli masz ochotę. ;)
  22. Maciek

    Anette Olsson

    Po pierwszym przesłuchaniu wrażenia dość pozytywne. Znacznie lepszy krążek od pierwszej solowej płyty, no i znacznie bardziej metalowy (to chyba zasługa gitarzysty i kompozytora, który wcześniej grał w Sonacie) Zaskoczyły mnie też dobre teksty, no wiadomo, że Nightwisha nie ma startu, ale lepsze niż u wielu kapel. Kto wie, czy Anette nie wydała lepszego materiału niż Tarja w tym roku, u której szykują się po prostu mroczne kolędy. Zobaczymy.
  23. Maciek

    Muzyczne nowości

    [video=youtube] Za niecały miesiąc premiera nowego krążka Diablo Swing Orchestra. Nie każdy ich utwór mi się podoba, ale zawsze robią coś nietuzinkowego, mają dużą kreatywność i pokazują, że metal nie zna granic. Tym razem w singlu promującym połączyli metal z jazzem i country. :D
  24. 1) IM 2) Once 3) OB/ EFMB Miały być trzy, ale co do trzeciego miejsca nie jestem się w stanie zdecydować. ;)
  25. Heidevolk - Batavi Jeśli chodzi o Heidevolk to słyszałem wcześniej pierwsze dwa albumy, które dość mi się podobały, głownie ze względu na wokale, rzadko spotykane w folk metalu. Wyróżnikiem zespołu jest też fakt, że śpiewa po holendersku. Wśród zespołów metalowych, a już szczególnie tych z czołówki, to ogromna rzadkość. Praktycznie to chyba nawet nie ma znanego metalowego zespołu, który by śpiewał po holendersku, ponieważ naturalną dla holenderskich wykonawców jest mowa Szekspira. Jeśli chodzi o muzykę to mamy tu do czynienia z folk metalem, niektóre riffy są bardziej heavymetalowe, inne trochę thrashowe, jeszcze inne fragmenty zdradzają blackmetalową proweniencję. Od biedy można też nazwać płytę viking metalem (bo to nie tylko płyty metalowe wikingach, ale pewna estetyka), aczkolwiek nie przepadam za tym terminem, bo jest on bardzo niejednoznaczny i nieostry, w zasadzie nie mówi nic konkretnego o samych składnikach muzyki. Brzmienie albumu opiera się głównie na przesterowanych gitarach elektrycznych, okazjonalnie pojawia się gitara akustyczna oraz skrzypce tu i ówdzie. Folklor w muzyce Heidevolk to głównie zaśpiewy, jakieś melodie, a niekoniecznie dawne instrumenty i folkowe aranżacje. Bardziej mnie przekonuje druga połowa płyty gdzieś od In het woud gezworenpotem, potem akustyczna Veleda, której końcówka jako żywo przypomina początek 51 TSA :D. W ogóle ostatnie kawałki są bardziej porywające, pojawiają się też jakieś melodyjne solówki. Szkoda, że pierwsza część albumu nie jest tak dobra. Na plus fakt, że to jeden z niewielu zespołów folkmetalowych, gdzie w zasadzie prawie nie ma growlu, skrzek czy innego warkotu. Summa summarum krążek oceniam jako niezły z paroma przebłyskami. Jak już wspomniałem na pewno największym zaskoczeniem i pozytywem jest język holenderski oraz wokale, bo w sama muzyka w większości nie wychodzi poza solidność, tylko czasem potrafi zachwycić. Niemniej fajnie było ich znowu posłuchać. :)
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.