Jump to content
Taiteilija

Tłumaczenia - dyskusje

Recommended Posts

Hej! w sobotę 23.05. odbył się zlot fanów zespołu Sabaton organizowany przez Polish Panzer Battalion. Gwoździem programu - pomijając świetnie przygotowane konkursy i zabawy - było niespodziewane pojawienie się Jockego i Para wśród nas.

 

Poza tym ze wzruszeniem wysłuchałem "Upiora w operze" w moim tłumaczeniu, rewelacyjnie zaśpiewanego przez Chodo i Śniega. Dziękuję, Kochani :).

 

Relację ze zlotu znajdziecie tutaj.

http://sabaton.pl/index.php/464-iv-ogolnopolski-zlot-fanow-zespolu-sabaton-relacja

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Błażej - kolejne świetne tłumaczenie! Ten tekst nie był trudny, ale zrobienie z niego czegoś, co da się zaśpiewać po polsku i zachowuje sens to i tak wyzwanie. Ja tak nie potrafię. I żeby nie było - próbowałam kilka razy, po prostu nic mądrego z tego nie wyszło :D Może dlatego, że za bardzo skupiam się na tym, żeby sens zdań był jak najbliższy oryginałowi. Ty potrafisz znaleźć ten złoty środek ;) Gratuluję :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzięki. Wszystko dlatego że lubię pośpiewać tylko po angielsku nie umię więc se tak piszę po polsku coby do melodii pasowało i tak mie jakoś wychodzi ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Super, Błażej! Niesamowita, humorystyczna interpretacja! Czasem warto spojrzeć na liryki właśnie w taki sposób..Nie w każdym przypadku da się zrobić taki przekład, ale Wishmaster jest do tego idealny..Znam i nie raz śmiałam się z "chomika, dentysty, hard porn i Stevena Segala"..A teraz mamy Twoje tłumaczenie:)! Świetna robota!

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

"Siódma przeglądarka" z "seventh seeker" - fajny pomysł :happy:

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Aniu, Milla, sorry, że się wtrącam, ale -

 

W tym wątku umieszczajcie tylko tłumaczenia - wszelkie dyskusje na temat tłumaczeń w dziale: "Tłumaczenia - dyskusje".

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Aniu, Milla, sorry, że się wtrącam, ale -

 

W tym wątku umieszczajcie tylko tłumaczenia - wszelkie dyskusje na temat tłumaczeń w dziale: "Tłumaczenia - dyskusje".

 

No i koleżanka Marja ma rację ;)

 

Super, Błażej! Niesamowita, humorystyczna interpretacja! Czasem warto spojrzeć na liryki właśnie w taki sposób..Nie w każdym przypadku da się zrobić taki przekład, ale Wishmaster jest do tego idealny..Znam i nie raz śmiałam się z "chomika, dentysty, hard porn i Stevena Segala"..A teraz mamy Twoje tłumaczenie:)! Świetna robota!

 

"Siódma przeglądarka" z "seventh seeker" - fajny pomysł :happy:

 

Dzięki za komplementy i ciepłe słowa :). Trafiłaś Anula w dziesiątkę skąd wziąłem inspirację do parodiowego tłumaczenia "Wishmastera". W ogóle nie miałem pomysłu jak się wziąć za przekład na wesoło, więc wrzuciłem do yt "nightwish funny" i wyskoczył właśnie Hamster- a dentist - hard porn - Steven Seagal :P

 

Mimo wszystko nie było łatwo - z Manowar i Sabaton znacznie prościej było zrobić sobie bekę :D, tylko niektórzy psychofani Manowar okazali się bardzo true i chcieli mi zrobić hail and kill with the power of the sword in the black wind, fire and steel :happy:.

 

Pozdrawiam

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przeniosłam posty do tego wątku ;)

Błażej, śmiałam się niesamowicie przy czytaniu tego tłumaczenia :D Masz talent, serio :D

Szkoda, że niewiele jest kawałków NW nadających się do takich tłumaczeń. Chociaż... wierzę w ciebie :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czy ktoś ma pomysł na polski odpowiednik wyrazu ratkind ("the Greatest Show on Earth")? Wyraz jest grą słów "rat" i "humankind" (mankind). Tyle z etymologii. Co ten wyraz oznacza, wskazała Evi, w swoim znakomitym tłumaczeniu piosenki na stronie Evi, jeszcze raz chylę czoła za staranność Twojego tłumaczenia i szczegółowe przypisy ;). Obszerniejsze wyjaśnienie Dawkinsa można znaleźć np. tutaj.

 

Wydźwięk w j. angielskim jest łatwo uchwytny dla każdego, nawet jeżeli nie zna Dawkinsa ani Nightwish (czyli dla przytłaczającej większości :-D, też wcześniej nie słyszałem o Dawkinsie); "ratkind" czyli populacja szczurów, dominująca na Ziemi zamiast człowieka. Nie mam natomiast pomysłu na polski wyraz, który trafnie odzwierciedliłby całokształt tego pojęcia.

 

"Szczurzość" to raczej pejoratywne odniesienie do pewnych cech charakteru (przebiegłość, inteligencja, śliskość, zawziętość).

 

"Szczurskość", "Szczurstwo", "Rattokracja" - nie widzę żadnego odniesienia do oryginału. Chyba ciężko cokolwiek wymyślić, język polski nie bardzo nadaje się do takiej zabawy słowami...

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Może szczuroród (myślałem jeszcze nad szczurolud, ale niezbyt pasuje ze względu, że sugeruje liczbę pojedynczą)

 

Swoją drogą, język polski jest co do zasady językiem pojemniejszym, w którym używa się większej ilości słów. Na przykład typowe dla poezji angielskiej dziesięciozgłoskowe jamby u nas tłumacze poezji przekładają na trzynastozgłoskowca. Stąd myślę, że niekoniecznie trzeba kombinować nad jednym wyrazem, szczurza rasa czy szczurzy szczep też spełniają podobną rolę.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Powiedziałbym raczej, że polski jest językiem bardziej opisowym od angielskiego, przy czym - paradoksalnie - zawiera mniejszą liczbę wyrazów.

 

Natomiast Twoje propozycje są rewelacyjne, jak zacząłem myśleć w zaproponowanym przez Ciebie kierunku przyszło mi do głowy "szczurze plemię", "szczurzy lud" (zgadzam się, że szczurolud nie bałdzo, z małpoludem się kojarzy ;));

"szczurokracja" też brzmiałaby nieźle.

 

Dzięki Maćku - co dwie głowy to nie jedna. Może wprowadzę poprawkę w przekładzie TGSOE.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Może nie do końca w temacie, ale skoro już została poruszona ta kwestia, to warto ją przybliżyć, bo to ciekawe zagadnienie. Ponieważ co do zasady - tak, język angielski zawiera znacznie więcej słów niż język polski, ale znacznie większe możliwości słowotwórcze polszczyzny sprawiają, że choć oficjalnie w słownikach słów jest mniej niż w angielskim, to w praktyce jest ich więcej. ;)

 

Przede wszystkim język polski ma niespotykane możliwości słowotwórcze, tyczy się to szczególnie zdrobnień, tego w ogóle nie ma w angielskim. Można powiedzieć child, a jak chce się zdrobnić, to jest little child i tyle. A po polsku mając dziecko, możemy zdrobnić na: dziecię, dzidzi, dzidziuś, dziecina, dzieciątko, dziecinka, dziecineczka, dzieciaczek, dzieciąteczko itd. To już „zdzięsieciokrotnia” liczbę słów, bo taki zabieg można zrobić z praktycznie każdym wyrazem, nawet jeśli na co dzień mało kto mówi, że jedzie auteńkiem do sklepiczku.

 

Po drugie – gramatyka. Po angielsku można robić różne operacje na czasowniku i jest raptem kilka form . Zaś w języku polskim mamy nie tylko czasy, ale całą koniugację, tryby, imiesłowy czyne i bierne. Oni będą mówić drink i we would drink i w zasadzie używać tego samego słowa, a my pić i pilibyśmy. Nagle się okazuje, że w obrębie jednego czasownika mamy całą masę różnych wyrazów.

 

Trzy – język polski cechuje większa dynamika, plus ciągle coraz większe inkorporowanie dużej ilości słów obcojęzycznych (paradoksalnie w tej chwili głównie z angielskiego). To też występuje angielszczyźnie, ale nie na taką skalę, ze względu na to, że angielski jest językiem dominującym, światowym, szczególnie w świecie komputerów, internetu, muzyki filmu itp. U nas wiele słów typu mejl czy fejsbuk stało się już częścią naszego języka. I często przy tym spolszczaniu zwrotów obcojęzycznych dochodzi do „pączkowania” w różnych kierunkach, i mówi się sorry, ale też sorki, sorka, soreczka, sorson, sorczak, sorencja itd. Oczywiście nikt nie napisze w literackiej polszczyźnie sorczak za coś tam, ale język polski to nie tylko to co jest w słowniku, ale wszystko, co istnieje w praktyce, bo język to żywy organizm.

 

Wychodzi na to, że język polski choć mniejszy to większy, a "bukiet językowy” polszczyzny jest bardzo szeroki.

 

Wiadmo, traduttore traditore (tłumacz-zdrajca) i każdy przekład pozbawia nas czegoś z oryginału. Niemniej zaryzykuję tezę, że przekładając polską literaturę na angielski bardziej zuboża się oryginał niż w odwrotnym kierunku. Różnoraki koloryt naszego języka i ogromne możliwości słowotwórcze polszczyny sprawiają, że po polsku rzecz czasem nabiera wręcz dodatkowego smaku.

  • Like 5

Share this post


Link to post
Share on other sites

Błażej! Dziękuję serdecznie za dedykację:blush:! To bardzo miłe, że myślisz o nas w czasie tłumaczeń..Nie spodziewałam się, że tak wciągnie Cię nasz konkurs.. No nie mam słów..Wybacz, że nie zawsze czytam Twoje tłumaczenia na bieżąco, ale ich po prostu nie da się tak zwyczajnie "czytać". Zawsze jak coś wrzucisz, to ja sobie muszę ten utwór po swojemu "przetrawić", słucham sobie go z płyty, porównuję, nucę, podśpiewuję..Zadziwiające jest to, że czasem tak dobrze wszystko się składa, rymuje i pasuje do muzyki, że z łatwością mogę to zaśpiewać. Niestety ostatnio moje gardło jest w kiepskiej kondycji ;) Jak już pisałam wcześniej z przyjemnością się czyta i śpiewa Twoje teksty..Myślę też, że na każde tłumaczenie masz swój własny pomysł i patent. I mam nadzieję, że bycie naszym aktywnym DE - tłumaczem daje Ci dużą satysfakcję i przyjemność! Sama rzadko zabieram się za przekłady tekstów piosenek (brak czasu,weny itp.), dlatego z zainteresowaniem czytam wszystkie interpretacje..Twoje są rewelacyjne! Dzięki, Błażej.. Tłumacz dalej :)

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ojej, tyle komplementów, aż mnie zawstydziłaś :blush:; dziękuję serdecznie.

Co do melodycznych przekładów, to te Tarjowe piosenki są znacznie trudniejsze od tych śpiewanych przez Anette i Floor, które utrzymują zdecydowanie prostszą linię - chociaż na "Last Ride of the Day" połamałem sobie zęby i na razie nie widzę opcji, żeby to przetłumaczyć śpiewalnie :confused:; powtórzę - nie jest to Sabaton, gdzie zwykle udaje się przekład "na rympał" sylaba w sylabę.

A poza tym masz rację - świetnie się przy tym bawię, a jak ktoś jeszcze podśpiewuje te grafomańskie wypociny, to w ogóle super :happy:.

  • Like 4

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zawsze jak czytam Twoje tłumaczenia to sobie je podśpiewuję. Nie umiem inaczej, są tak rytmiczne, że słyszę w głowie melodię. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Błażej! Tłumaczenie Sleeping Sun to mistrzostwo świata! Tą Twoją polską wersję można śpiewać słowo w słowo do muzyki, wszystko się zgadza i "pokrywa" z oryginalnym tekstem! Przekład jest w ogóle piękny, dobrałeś takie słowa, że czyta się to jak poezję. Ale wcale się nie dziwię, skoro taka dedykacja..:blush:..

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzięki serdeczne Aniu :)

 

Ale ja o czymś innym. Jak sobie przeglądałem różne polskie przekłady OTHAFA na różnych stronach, to zauważyłem namiętną skłonność wielu tłumaczy do robienia kalki językowej z tytułu (ponad wzgórzami i daleko stąd). Tymczasem jest to zwrot idiomatyczny, będący odpowiednikiem naszego "za siedmioma górami, za siedmioma lasami", "gdzie diabeł mówi dobranoc" itp. Podobnie nikt nie powiedziałby "to be missing one's fifth woodstave", bo Brytyjczyk nie zrozumie o co chodzi.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

I have no green idea why but I feel train to you. :D

 

A tak już bardziej na serio: kolejne świetne tłumaczenie, rytmiczne i z zachowanymi rymami. Błażejowy "trademark stuff". :)

Gdybym umiał śpiewać to bym zaśpiewał, a że nie umiem to robię to po kątach. Może ktoś z naszych forumowych głosów się odważy?

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ach, Błażej :)! Z wielką przyjemnością czytam, śpiewam, wprost pochłaniam to, co przetłumaczysz! Jesteś niesamowity! Widzisz, nawet Adrian śpiewa ;)! I myślę, że nie tylko my..Bo czytając Twoje teksty od razu zaczyna się nucić, podśpiewywać, łapać melodię..Mistrzostwo!

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Co prawda na stronie siłą rzeczy może być tylko jeden przekład, ale fragmenty innych, równie dobrych, mogą trafić także na naszego facebooka. Niech będzie to dodatkową zachętą do wrzucania swoich tłumaczeń. :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kochany Błażeju :D ! Twój Elan wersja.2 zrobił mi wieczór i na długo poprawił nastrój! Absolutnie po mistrzowsku dobrane rymy, doskonały, humorystyczny przekład! Z powodzeniem możemy go klasyfikować na równi z "Fishmasterem"!

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

hehehehe, "Fishmaster", a to dobre :D

 

Dzięki Ania, jak zwykle potrafisz nadać mi poczucie, że to co robię ma sens :). Choć muszę przyznać, że sporo się namęczyłem pisząc alternatywną wersję "Elan" (mój stan najlepiej oddaje końcowy wers drugiej zwrotki: "Bo piosenkę piszesz, w grafomańskiej męce trwasz") - zacząłem to chciałem skończyć i nie jestem specjalnie zadowolony z efektu końcowego. Podobnie było z Hetfieldem piszącym słowa "Struggle Within" - piosenka o tym, jak się męczył pisząc tekst.

 

Znacznie lepiej się czuję po "Last ride of the day", pomimo że to chyba najtrudniejszy tekst do przekładu wokalnego, z jakim miałem do czynienia - głównie z uwagi na urywane sylabizowanie w zwrotkach. Tekst jest jednak tak prosty i piękny - należy cieszyć się każdą teraźniejszą chwilą i dostrzegać ludzi, którzy nas kochają - że grzechem byłoby go pominąć. Pomysł mi jednak krążył z tyłu głowy ponad rok, zanim dojrzał do utrwalenia.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak sobie czytam (śpiewam?) Błażejową wersję "Pa, pa Ślicznotko!" i trafiłem na fragment:

 

Whisky postawcie odzianej w biel

Jacob’s ghost for the girl in white

 

Myślę sobie: "jakaż znów Whisky?". Googluję i faktcznie istnieje Whisky "Jacob's ghost". I teraz mam zagwozdkę, czy Tuomasowi chodziło o ducha (np. biblijnego) Jakuba czy o trunek alkoholowy?

 

Wszak w twórczości maestro mieliśmy już "spijanie z ud deszczu ułud", "kosztowanie w winie" itp... Czemu by nie w whisky?

 

whiteghost.jpg

  • Like 4

Share this post


Link to post
Share on other sites

Miałem wrażenie że ten "Jacob's Ghost" to jakaś nazwa własna i też pogooglowałem - z kolei "girl in white" to dla mnie bardzo wyraźne nawiązanie do białego stroju scenicznego Tarji. Linijka o której wspomniałeś, to może być nawiązanie do jakiejś konkretnej sytuacji w jakimś barze przed/po koncercie, albo po prostu do ulubionego trunku Tarji. Myślę że "Bye Bye Beautiful" to utwór rozliczeniowo-rozrachunkwoy i zawiera bardzo dużo aluzji czytelnych tylko dla Tarji i zespołu. Pierwsza linijka może np. dotyczyć znanego horroru Wesa Cravena "Wzgórza mają oczy", choć sama Tarja gdzieś wspomniała, że jej ulubionym filmem jest "Gladiator", ale generalnie lubi filmy fantasy.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Girl in white to pewnie faktycznie Tarja, natomiast w sformułowaniu Jacob's ghost bym się upatrywał aluzji do zupełnie czegoś innego. Duch Jacoba Marleya z "Opowieści Wigilijnej", który nawiedza Scrooge'a i mówi mu, żeby się zmienił i przemyślał swe życie. :)

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.