-
Content Count
2330 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
69
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by PaulaEija
-
A nie, to pisałam tak celowo. Zawsze mnie uczono, by wysyłać kartkę z datą urodzin/świąt/etc. W sumie, nwm, czemu. Nie z głowy. Mam taki zeszyt do cytatów, które sama zbieram. Ale te najtłiszowe z głowy. Btw. nie patrz na te brzydkie pomaziania, skreślania - zapomniałam wykorektorować. xD
-
Mam jutro sprawdzian z historii z całego poprzedniego roku - koniec XIX w. - pocz. XXI w. ;_;
-
Genialne! Chyba tylko, jak poprzedniczki, przyczepię się nieco do twarzy. Jest nieco nie-simone'owa. ;)
-
Haha, a co napisałam? Bo trzy razy sprawdzałam na forum, aż jestem ciekawa. xDD Rakastan sinuakin. ♥ Cieszę się, że Ci się podoba. I w ogóle uszczęśliwiają mnie dziwaczne lekcje z Wicem... Są prawie tak nienormalne jak ja. xD
-
Hyvää syntymäpäivää, Cameloth! L(
-
W takim razie musiało tam być wspaniale. ;)
-
Piękne ujęcia. ♥ Gdzie konkretnie robiłaś zdjęcia meduzom?
-
Ja chcę na urodziny! ;) Dostaniesz ciasto. Jeszcze jest. I tort. Nawet możesz dostać kolację.
-
Dzięki wielkie, kochani jesteście. ♥ Sami i wszyscy, którym się chce, możecie jeszcze wbić na ciacho, świetną herbatę i tort do mnie. :) Serio. Tylko nie za późno, mam jutro rozszerzenie z matmy na 1. lekcji, więc wstaję o szóstej. Także zapraszam ;) PS Sami, zniszczyłaś mnie tym ;_;
-
Jakie słodkie! ♥ Taka jakość ma też swoje plusy - nie można się przyczepić rysunku. ;)
-
Tervetuloa! :) Wakacje się skończyły, a płynny wzrost użytkowników wciąż trwa. ;)
-
Nie liczyłam sylab, śpiewałam i sprawdzałam, czy jest to wykonalne. Tak prościej :)
-
Spoko... Jak macie jakieś uwagi, to dawać. MAD HATS OF THE DE The final frontier Of utter insanity Offtopics are untamed Into white agony creek Come admins and the mods... It's not our fault at all... (well, maybe) Oh we, we mad... such lovely mad! Nothing but loads of mad hats HATS! MAD HATS! HATS! Charm of our chit-chat A true star of the DE Such precious were its days An admin in the snow He's lost but always here A burning need of song: Oh me, my hat... Lost with my head... Stolen by the DE's band mad! MAD HAT! HAT! MY HAT... Tak, wiem, że jest "admins and t h e mods", ale dwa "the" by się nie zgrały rytmicznie z oryginałem. ;)
-
Hm. Nie czytałam "Ogniem i mieczem", ale mimo to ośmielę się wyrazić swoją jakże nieskromną opinię. Rysunek jest naprawdę dobry, oczy mają w sobie t o c o ś. Jak zresztą cała twarz i niedbała poza. Świetne!
-
I ja... Chociaż nie jestem pewna ceny. A zresztą, najwyżej wyżebram u kogoś na jakąś okazję... Albo bez. :)
-
Ojej, ile żądań... Kuo, ale ja nie chcę mieć męża, weź to pod uwagę! ;) Ale pomyślę, poszukam... xDD
-
:> Oj tam od razu dołujące hejty... Odpłacałam za hejterskie i prześmiewcze smski od ciebie z kiedyś tam.. :) Które były zemstą za coś tam wcześniej... Dobrze o tym wiesz. ;) Przeżyłam 1. lekcję z S. Co z tego, że nie zdaję WoS-u na maturze, muszę mieć na nim przerąbane przez następne 2 lata... ;_;
-
Przeżyję... Myślę, że większość z nas będzie musiała jakoś z tym żyć. ;)
-
Naprawdę? To trzeba było poinformować. Dorabiam się nowej siostry i nic o tym nie wiem... Co za rodzina... xD
-
Wryj się do kogoś jako dziecko albo żona. :) O shit... Zapomniałam dodać piorunków.
-
Dzięki za komentarze. :) Tak się zastanawiałam, gdzie to wrzucić, więc ten... Nie zostanę Mistrzem Painta. EDIT: Z piorunkami:
-
Musiałam dzisiaj wstać o szóstej na próbę. Potem dwa razy występowaliśmy (bo gimbaza się pochorowała), ale to nic. Spotkanie klasowe trwało dokładnie tyle, że spóźniłam się pięć minut na autobus i musiałam czekać kolejne 55 na następny. ;_; A kierowca jakoś nie zauważył, że nasz przystanek nie jest na żądanie i że ludzie wstawali powoli (bo po co się spieszyć, skoro się zawsze zatrzymuje), przejechał go i musiałam iść 2 km do domu zamiast 0,5. I szłam... w deszczu, obcasach, które obcierały mi stopy i telefonem, na który przychodziły dołujące hejty od Sami (zobaczysz, jeszcze się zemszczę). ;) I jeszcze jutro znowu wstanę o szóstej, żeby na pierwszej lekcji mieć z panem S., powszechnie uważanym za najgorszego człowieka w tej szkole. ;_; I być może po lekcjach czekać godzinę na francuski, który nie wiadomo, kiedy jest. ...Żyć nie umierać!