hietAla 1514 Posted May 17, 2016 I ja widzę już sesję na horyzoncie :O A poza tym, znowu mialam nieprzyjemność doświadczyć, jak fałszywi i samolubni potrafią być ludzie... Share this post Link to post Share on other sites
Arrow 434 Posted May 19, 2016 Ostatnio mam strasznie mało czasu, tzn. dużo, ale mało, bo zawsze coś do roboty jest i tak zaniedbałem forum, że to tragedia. Ale powróciłem i muszę nadrobić 500+ nieprzeczytanych postów. No i też już tak przy okazji na sesję ponarzekam, bo już się boję ;p Share this post Link to post Share on other sites
Milla 2534 Posted June 10, 2016 W noc przed wycieczką scrashował mi się odtwarzacz mp3 przy refreshing your media. Wróciłam stęskniona za moim maleństwem i moją muzyką, zresetowałam kartę SD, no i tak siedzę od popołudnia, wrzucam sobie, wrzucam, piracę, rozpakowuję, taguję, wrzucam, odłączam od komputera, wszystko pięknie ładnie, podłączam znowu, wrzucam, wrzucam, odłączam, ona zaczyna się refreshować, pasek dojeżdża do tego złowieszczego momentu, w którym lubi się zatrzymywać, i tkwi tam już dobre pół godziny, jak nie lepiej. Wiem, że mogła się przytkać na dłuższą chwilę ośmiusetmegabajtowym katalogiem Placebo i gromadką innych folderów, bo to wszystko ważyło pewnie z półtora giga, ale ona jak nic się zawiesiła. Znowu. Zastrzelcie mnie, proszę. W ogóle z czego to wynika? Jak pierwszy raz miałam ten problem, wytropiłam, że chodzi o nieodpowiadający urządzeniu format tagów, ale od tamtej pory wszystko taguję poprawnie, a dalej się zdarza. ;-; Share this post Link to post Share on other sites
PaulaEija 1628 Posted June 10, 2016 Znowu coś zrobiłam z nogą. Lewą. Znowu lewą. W szpitalu mi powiedzieli, że to jakieś nadwyrężenie rozścięgna (do teraz nie wiem, czy takie coś rzeczywiście istnieje, czy lekarz przypadkiem dopisał "roz-") i że mam nie chodzić. A w obcasach zwłaszcza. No kurczę, jak to. Kiedy ja mam takie śliczne sandały-koturny. Dwie pary. I mam w nich nie chodzić? :c Share this post Link to post Share on other sites
40i4 33 Posted June 11, 2016 Nowa praca = brak urlopu przez okres próbny -> Nie pojadę na Nightwisha... :( Share this post Link to post Share on other sites
beatag60 2263 Posted June 11, 2016 Night, czy mogę pomóc? Jutro zawsze przynosi to lepiej:) wysyłam pozytywne fluidy- nie zgub żadnego:) 2 Share this post Link to post Share on other sites
Nightfall 809 Posted June 12, 2016 Dziękuję Beatko :) Po prostu mam trochę kłopotów, kiedy je rozwiążę radość wróci na nowo :) Share this post Link to post Share on other sites
Arabesque 487 Posted June 23, 2016 Znamy już datę premiery Fellow Imagineers. Zamiast się ucieszyć, zrobiło mi się... niedobrze. Nie mogę się pozbyć wrażenia, że wypadłam beznadziejnie. Kilka rzeczy, o których mówiłam nagrywając filmy w listopadzie, teraz jest już nieaktualnych. Nagle też przypomniało mi się wszystko, o czym jeszcze mogłam powiedzieć. I wciąż wyrzucam sobie, że za słabo się do tego przyłożyłam, że dałam od siebie za mało... Share this post Link to post Share on other sites
Maciek 1188 Posted June 25, 2016 Najbliższa mi osoba (poza rodzicami) postanowiła mnie bez słowa wyjaśnienia wykasować ze swojego życia. Dosłownie: telefon, facebook, wszystko. I jak tu mieć wiarę w ludzi. Share this post Link to post Share on other sites
Adrian 3317 Posted June 25, 2016 Znamy już datę premiery Fellow Imagineers. Zamiast się ucieszyć' date=' zrobiło mi się... niedobrze. Nie mogę się pozbyć wrażenia, że wypadłam beznadziejnie. Kilka rzeczy, o których mówiłam nagrywając filmy w listopadzie, teraz jest już nieaktualnych. Nagle też przypomniało mi się wszystko, o czym jeszcze mogłam powiedzieć. I wciąż wyrzucam sobie, że za słabo się do tego przyłożyłam, że dałam od siebie za mało... [/quote'] Arabesque, nie daj się wciągnąć w tę pułapkę. Mam podobnie publikując swoje kolejne prace - następnego dnia widzę milion rzeczy, które mógłbym poprawić/zmienić... Cóż, nierzadko "lepsze jest wrogiem dobrego". :) Pomyśl o tym w ten sposób: zostałaś wybrana jako jedna z niewielu fanów Nightwish, Twój występ spodobał się twórcom materiału, reprezentujesz Polskę w międzynarodowym projekcie, który obejrzy miliony Finów w tym sam zespół. Czy to nie ogromne i piękne wyróżnienie? ;) Gdyby Twój występ był słaby lub nie dość dobry to nie brałby udziału w tym dokumencie. A jednak jest inaczej. :) Najbliższa mi osoba (poza rodzicami) postanowiła mnie bez słowa wyjaśnienia wykasować ze swojego życia. Dosłownie: telefon' date=' facebook, wszystko. I jak tu mieć wiarę w ludzi. [/quote'] Ludzie potrafią zachowywać się irracjonalnie, ale zawsze stoi za tym jakiś powód. Niestety nie zawsze druga strona mówi wprost co ją boli, tylko daje nieczytelne sygnały na zasadzie: "domyśl się". To częsta przyczyna nieporozumień... Ale tak to już jest: żeby coś wyjaśnić to obie strony muszą tego chcieć. Odejście bez słowa to trochę olanie sprawy, ucieczka od problemu, który gdzieś tam wciąż będzie krążyć. 3 Share this post Link to post Share on other sites
Arabesque 487 Posted July 11, 2016 Dzięki, Adrian! Co prawda nadal troszeńkę się wstydzę mojego występu w FI, ale Twoja odpowiedź powoli przekonuje mnie, że nie ma co biadolić ;) A teraz ponarzekam na szpital. Jest to szpital dziecięcy, więc nie mogę wystawić stopy poza drzwi oddziału. A z okna mam widok na park. I w ogóle pobieranie krwi. Mdleję za każdym razem. A cały tydzień mam tu siedzieć. Rozpacz. Dobra rzecz jest taka, że mają tu wifi, więc mogę zaglądać na forum. 1 Share this post Link to post Share on other sites
Izzy 699 Posted July 12, 2016 Pomimo tego, że już wyprowadziłem się z mieszkanie, które wynajmowałem w czasie roku akademickiego, to właściciele nie śpieszą się za bardzo z oddaniem kaucji. Jeszcze kilka dni i lecę na policje, żeby oskarżyć ich o kradzież, bo mam dość czekania i nędznych wymówek z ich strony. Share this post Link to post Share on other sites
Taiteilija 2754 Posted July 14, 2016 Niczego nie mogę ogarnąć ostatnio! Odkąd skończył się rok akademicki ciągle obiecuje sobie, że np. skończę ten rysunek, dokończę tłumaczenie wywiadu, znajdę pracę (tej akurat szukam, ale w moim małym miasteczku i jego okolicach lekko nie jest niestety)... nic! Jak się za siebie wziąć! Nawet bilety na Polskiego Busa ogarniałam dwa tygodnie, ale już mam i nadciągnę na koncert. Chociaż ta podróż przez 13 godzin naszego kraju i kilka przesiadek, czyli +2 godzinki to będzie małe wyzwanie. :D Share this post Link to post Share on other sites
Nightfall 809 Posted July 15, 2016 Izzy właściciele często nie oddają kaucji za mieszkanie, a powody tego nieoddania znajdują przeróżne, najczęściej błahe i wyssane z palca. Share this post Link to post Share on other sites
Izzy 699 Posted July 15, 2016 Nawiązałem z nimi nić porozumienia. Oddali mi połowę kaucji, drugą połowę mam dostać pod koniec miesiąca. O powodach dla których oddają mi kaucję w ratach już nawet mi się nie chce pisać. Ważne, że oddają. Share this post Link to post Share on other sites
Lucyfetka 829 Posted August 28, 2016 Nikt tu dawno nie narzekał, a szkoda byłoby zniszczyć jakże "piękny okres bez smutku i żalu". :D Od czego by tu zacząć? Zacznę od tego, że chciałam przeprosić wszystkich za moją nieobecność na koncercie. Z wielkim smutkiem musiałam zrezygnować z tego wspaniałego wydarzenia (A trzeba było nie wykraczać w przyszłość i planować ile wlezie). Niestety, ale transport by zawiódł i niestety finanse (Przeliczyłam się bardzo, co do wydatków na szkołę, ale co tam). Trudno, bół duszy zaliczyłam, ale obiecuję, że na najbliższy zlot powinnam być i nie odpuszczę tej okazji, bo naprawdę mam ochotę z wami się spotkać. (Co do koncertu, przynajmniej mama ten smutek wynagrodziła pozwoleniem na zrobienie sobie industriala, także jest progres. :D) - Pierwsza rzecz na jaką narzekam: koncert Nie chcę się tłumaczyć głupimi wymówkami "dlaczego długo tu nie wchodziłam" i nie będę też owijała w bawełnę. Miałam zastój, brak weny i do tego ciężki okres w życiu. Otóż przeszłam załamanie nerwowe, spowodowane sytuacją w mojej rodzinie, która bardzo mnie stresuje (sprzedajemy mieszkanie, do którego jestem bardzo przywiązana i inne sprawy rodzinne, których nie chcę wywlekać). Uwierzcie, że miałam taką blokadę, że naprawdę nie chciało mi się nic robić, nawet rysować. Nawet miałam takie czasy, że wmawiałam sobie, że coś mi dolega, choć było wszystko okej, coś jak hipochondryzm. Wiadomo, może też nie będę super aktywna teraz na forum, bo wiadomo: szkoła, obowiązki, rysunek i przyjaciele, ale pamiętajcie, że zawsze jestem z wami mentalnie. ;) - Druga rzecz na jaką narzekam: brak weny Te wakacje zleciały mi tak szybko, że nie wiem sama kiedy. Jak pomyślę, że zaczynam liceum i więcej nauki i później matura, to mam ochotę się zapaść pod ziemię. Jeszcze poznawanie nowych ludzi w klasie, dla mnie to udręka. (Przynajmniej poznałam już jedną laskę w klasie, która słucha Nightwisha i już jestem wniebowzięta ♥ ) - Trzecia rzecz na jaką narzekam: nowa szkoła To chyba będzie już na tyle, za chwilę odwiedzę swój wątek z rysunkami i innymi dokonaniami i pochwalę się tym co mam i tym co zrobiłam podczas wolnego czasu. Mam nadzieję, że nie zanudziłam kogoś tą jakże polską epopeją. Mam nadzieję, że koncert był udany i wszyscy wrócili z niego z depresją pokoncertową :D. (Ja taką miałam w czerwcu po Within Temptation i wgl SŁODKI JEZU) Chwalcie się wrażeniami, ja na pewno przyjmę je z otwartym sercem. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam. ♥ Lucy of the Afar :) 2 Share this post Link to post Share on other sites
Majava 26 Posted August 28, 2016 Raczej błahe sprawy u mnie - przede wszystkim wkrótce szkoła, a ja dopiero co przyzwyczaiłam się do wakacji. No i też żal mi trochę, że nie byłam na koncercie. No, ale może innym razem. Share this post Link to post Share on other sites
Milla 2534 Posted August 29, 2016 This. It looks scary as fuck, że tak międzynarodowo powiem. I w ogóle It looks as if half the deadlines are English A deadlines and guess who took this life-consuming subject instead of choosing the nice, chill, tame English B as a sane person would do. Wszyscy zginiemy. I jeszcze w piątki mam taki cudowny plan, że przychodzę na trzecią lekcyjną, mam dwie matmy, dwie godziny okienka, a potem na miły koniec tygodnia dwie historie z kobietą, która trochę mnie przeraża, więc w sumie mam cztery lekcje, a kończę jak po ośmiu. I boję się tej rozszerzonej historii, którą wzięłam, bo żaden inny higher level mi nie leżał, psychologia jest tylko na podstawie, a przedmiotów artystycznych u nas nie ma, co nadal nie przestaje mnie boleć. I jeszcze im więcej czasu od dokonania decyzji w sprawie przedmiotów mija, tym bardziej mam wątpliwości co do tej computer science. No bo może powinnam była jednak wziąć biologię, ona co prawda wymaga więcej wkuwania na pamięć, ale potrafi być bardzo ciekawa przecież... Miało być tylko o strasznym kalendarzu z terminami, ale kalendarz striggerował dalsze myślenie o szkole i tak wyszło. Jezusmaria, boję się IB :-: It's not International Baccalaureate Diploma Programme, it's Internejszynal Bul Double Penetration ;-; Ból, strach i cierpienie, rycina poglądowa. 3 Share this post Link to post Share on other sites
PaulaEija 1628 Posted August 29, 2016 I jeszcze w piątki mam taki cudowny plan, że przychodzę na trzecią lekcyjną, mam dwie matmy, dwie godziny okienka, a potem na miły koniec tygodnia dwie historie z kobietą, która trochę mnie przeraża, więc w sumie mam cztery lekcje, a kończę jak po ośmiu. Witamy w liceum ♥ A ja narzekam na zdychanie. Moje własne. Dzisiaj po 14.00 dotarłam do domu, a jeszcze mnie coś natchnęło i zaczęłam sprzątać. A potem jeszcze pojechałam do babci ogarniać ogródek. I oto jest 19:20 prawie ledwo, a ja już mam ochotę tylko leżeć i nic nie robić. Nawet relacji mi się pokoncertowej napisać nie chce. (Chciało mi się za to na Meli, Lipali i wracając z Avantasii, ale wtedy oczywiście nie było jak. Ale było tak weniasto... Wtedy. Aż się chce zacytować The Dreadnoughts, które grało w sobotę: :D 1 Share this post Link to post Share on other sites
Sahara 159 Posted August 31, 2016 Ja narzekam na ból nóg od rana - tak to jest jak się nagle wyrwało na 10-kilometrowy bieg bez większego przygotowania, pierwszy taki dystans w życiu (wcześniej max. 4,5km) :P Chodzę jak pijana, już normalnie mam ochotę się czołgać - kij z tym, że w domu po remoncie jeszcze jest syf i podłogi nie są pomyte :D 1 Share this post Link to post Share on other sites
Arabesque 487 Posted September 1, 2016 Zepsuł mi się laptop. Miesiąc temu. Najpierw nie miałam go komu oddać, bo znajomy informatyk wyjechał w góry, a nie chcę dawać go komuś innemu i przepłacać. Premierę FI jakoś udało mi się obejrzeć, ale potem koniec. A teraz mam tyyyyle rzeczy do napisania. Zbiera mi się to wszystko na kartkach ._. No i forumować nie mogę, niewygodnie mi z telefonu :( Share this post Link to post Share on other sites
Sahara 159 Posted September 1, 2016 Do bólu nóg dorzucę jeszcze dzisiejsze ukąszenie w stopę przez jakiegoś robala podczas spaceru z psem. Myślałam, że nie dojdę do domu, a nie miałam przy sobie telefonu by zadzwonić do rodziców. Zatrzymaliśmy się na moment, a potem powoli jakoś się doczołgałam. Leoś wyczuł, że z pańcią coś jest nie tak, bo od tego momentu tak grzecznie zaczął iść na smyczce :D Noga przy każdym, nawet najmniejszym, ruchu boli jak cholera (właściwie to takie uczucie szczypania). Na szczęście już przechodzi, opuchlizna też ustępuje. Share this post Link to post Share on other sites
Taiteilija 2754 Posted September 2, 2016 Nic tak nie poprawia humoru, jak obowiązkowe, darmowe praktyki i poprawa egzaminu za tydzień! Nic tak wspaniale nie rozprasza lekkiej, sennej mgiełki minionego koncertu, jak twarda ręka rzeczywistości, machająca sobie nachalnie tuż przed twoim nosem i ten odległy, twardy, nieprzejednany głos: praktyki, studia, mieszkanie, papiery do stypendiów! A pies to trącał, idę rysować! :P 5 Share this post Link to post Share on other sites
Milla 2534 Posted September 17, 2016 Na przyszły tydzień muszę zrobić rzeczy. Dużo rzeczy. Jest mi cienszko. Tak ogólnieżyciowo, egzystencjalnie cienszko. Rzeczy do zrobienia, które mogą przecież poczekać, aż skończę posta na temat rzeczy do zrobienia #priorytety Poniedziałek: przemówienie na polski, praca pisemna o eksperymencie Milgrama na psychologię (właśnie ją tworzę. Albo może raczej "tworzę", to znaczy do tej pory udało mi się otworzyć dokument w wordzie i przeczytać cały artykuł na wiki o tym eksperymencie, i przy okazji artykuł o inflicted insight, i ten o debriefing in psychological research, ponieważ odnośniki), no i jeszcze dwa małe gówna w postaci "kilku zdań opisujących drugi akt Hamleta tak, jak opisałabyś go we wstępie do artykułu na jego temat, ale nie streszczenie" oraz comparative analysis dwóch tekstów na English A, ale to drugie ma być w formie takiej notatki z wypisanymi differences, similarities, significance of context, audiences of the text i tak dalej, a nie że od razu jakiś esej z prawdziwego zdarzenia. Do tego CAS interview, czyli pięciominutowa nagrywana i wysyłana do ajbi rozmowa o tym, jakie pozaszkolne aktywności będę realizować w ramach creativity action service przez najbliższe osiemnaście miesięcy, co chcę w sobie przez te aktywności rozwinąć, czym dla mnie jest CAS, bla bla bla, ogólnie wyczuwam, że czeka mnie dużo bulszitowania. Bulszitowanie jest esencją IB. IB, therefore I BS, i będę tę sentencję powtarzać jeszcze wiele razy, bo jest piękna i prawdziwa. Wtorek: interpretacja wiersza na polski, prezentacja o phonology na English A, dwanaście zadań z infki (ale takich raczej małych, nic poważnego), a na historię mamy sobie poczytać o Italian War of 1859 i zrobić timeline z ważnymi wydarzeniami tejże wojny. I jeszcze nauczycielka od historii powiedziała, że "w przyszłym tygodniu pomyślimy nad jakimś terminem na kartkówkę", więc może jak we wtorek pomyślimy, to w czwartek albo w piątek ją zrobi. Oby nie. Środa: moja i Mateusza prezentacja o PET (czyli brain positron emission tomography) na psychologię i zadanka na matmę. Do przeżycia. Czwartek: też w sumie względny czil, no bo na pewno będzie zadane coś! z infki i coś! z historii, prawdopodobnie również coś! z polskiego, ale nic na tyle dużego, żeby trzeba było to zapowiadać z tygodniowym wyprzedzeniem, więcjakbyno. Piątek: sprawdzian z quadratic functions (przeniosłaś się, Emi, z matmy dla głupich ludzi studies na standard level, bo było ci za łatwo, to teraz cierp) i następne coś! z historii. …I to wszystko jest totalnie do zrobienia, tylko przeraża mnie, że będę się musiała nauczyć robić rzeczy z wyprzedzeniem. No bo w niedzielę wieczorem po prostu nie dam rady uporać się ze wszystkim. Pani koordynatorka ajbi z naszej szkoły powiedziała kiedyś, że jeśli uczeń nauczy się sensownie zarządzać czasem, to poradzi sobie bez psychotropów, a jeśli nie, to nawet psychotropy nie pomogą. A ja zupełnie nie umiem w organizację czasu :v 1 Share this post Link to post Share on other sites