Kuolema666 518 Posted September 29, 2014 @Lucyfetka Ja dzisiaj usłyszałam że moje rysunki są do bani od własnej mamy. Mimo że wiem że to co mówi jest prawdą, to mnie to cholera boli. Kto jak kto, ale ona powinna mnie wspierać. No, ale dobra zawsze była prawdomówną kobietą. Co do nazywania satanistą, babki od szwabskiego chyba tak mają. Moja ostatnio powiedziała że nie mam przychodzić na niemiecki dopóki tak wyglądam. Patrzę ma siebie glany, zwykła czarna koszulka i czerwone spodnie. Nie wiem o co ludziom chodzi, ale są chorzy. 1 Share this post Link to post Share on other sites
Ares 1858 Posted September 29, 2014 Ja jak zaczynałem w kółku teatralnym, to wszyscy wątpili, czy się nadaje. Ale jak zobaczyli jak zagrałem kobietę, to od razu zmienili zdanie, bo byłem najlepszy z całego przedstawienia. :) Kostunio i Lucy pokażcie wszystkim sceptykom waszych prac, na co was stać. Nie rozumiem jak mogą się nie podobać ja jestem nimi oczarowany. :D Narzekam na to, że matura w tym roku i strasznie się boje, że nie zdam matmy... Share this post Link to post Share on other sites
Lucyfetka 829 Posted September 29, 2014 Dostałam przedłużenie umowy w T-Mobile Nie wiem czy mam płakać czy się śmiać. Share this post Link to post Share on other sites
Ares 1858 Posted September 29, 2014 Ja bym płakał sam mam t - mobile i mam go dosyć... Nie długo będę na play przechodzić. ;) Share this post Link to post Share on other sites
Milla 2534 Posted September 29, 2014 Narzekam na swojego nauczyciela od plastyki, jest artystą (to fakt, ma swoje wystawy, obrazy itd), ale uważa się za Picassa czy Boga malarstwa. Dzisiaj mojej koleżance pokazywałam te dwa ostatnie obrazy Imaginaerum, której się strasznie spodobały i przez przypadek zobaczył to on. Uraziło mnie to, że usłyszałam komentarz do moich rysunków, że są "beznadziejne" Twoje rysunki beznadziejne? To moich chyba nawet nie raczyłby skomentować, bo uznałby, że są tego niewarte :happy: Twój facet od plastyki po prostu nie potrafi dostrzec piękna oczu Marco z Twojego rysunku i tyle. :) 1 Share this post Link to post Share on other sites
Lucyfetka 829 Posted September 29, 2014 Dostaję ofertę JUMP bez telefonu lub taryfa basic (1bg internet 30 zł) w tym samsung galaxy core za 330 zł, a nokia muia 520 za 90. No szajs jak nie wiem... Share this post Link to post Share on other sites
Milla 2534 Posted September 29, 2014 Kurde, a mogłam się wypisać z tej religii w pierwszej klasie... Jak patrzę na ten "kalendarzyk spotkań przed bierzmowaniem", to jestem na siebie zła, że tego nie zrobiłam. Każdy pierwszy piątek miesiąca, że co proszę? Mi na samą myśl o spowiedzi robi się niedobrze (moja siostra zresztą też się tego strasznie boi... może jesteśmy opętane? :P). I jeszcze ta spowiedź ma być co miesiąc? Mama twierdzi, że jak mam się tak męczyć, to mogę jednak do tego całego bierzmowania nie iść, ale już dałam księdzu tę taką karteczkę z "danymi kandydata", poza tym chodziłam tyle czasu na religię, to byłoby dziwne tak nagle zrezygnować... Może i to się przyda (dlatego na te lekcje religii chodzę, bo "może ci się kiedyś przyda to bierzmowanie, odpękaj to, w średniej szkole już będziesz miała spokój"), ale... Kurde, to będzie ciężki rok. ._. W ogóle, na tej kartce napisali, że w tych ostatnich dniach przed samym sakramentem mają wyspowiadać się "kandydaci, świadkowie i rodzice". Mój tata spowiadał się ostatnio w wieku ośmiu lat, a moja mama nie przystępowała do komunii. Ciekawe, jak oni się spowiadać zamierzają :> Share this post Link to post Share on other sites
Kuolema666 518 Posted September 29, 2014 Milla, sądzisz że dziwnie by to wyglądało. Ja zrobiłam to tak w ostatnim momencie zostawiłam pustą kartkę z danymi i poszłam z spotkania. Taka zła Kuolema uznała że nie przyjmie bierzmowania. Share this post Link to post Share on other sites
Evi 1960 Posted September 29, 2014 Jak już ktoś wspomniał o sieciach komórkowych, to powiem wam, że ja również zmieniam. Przechodzę z Play (bo już mam ich dosyć) do takiej małej sieci, którą niedawno przypadkiem znalazłam. Oferta na kartę, tanie rozmowy zagraniczne (max 30gr/min) i 1gb internetów za 10 zł ♥ Play nie ma już ofert, które by mnie satysfakcjonowały... A w tamtym roku przeszłam z nimi taką wojnę, że już nie chcę u nich zostawać. Share this post Link to post Share on other sites
Sami 3171 Posted September 29, 2014 Narzekalnia to ostatnio mój ulubiony temat... Dziś narzekam na to, że muszę dzisiaj siedzieć do północy na usosie (nadal ledwo wiem do czego służy), żeby sie zapisać na zajęcia. A jutro musze popylać, ubrana na galowo, do auli Leopoldina (co to był za jeden??). Na razie jestem tak nieogarniętym człowiekiem jak się tylko da. Dalej będzie ciekawie... ;) Share this post Link to post Share on other sites
Sandra.K 16 Posted September 29, 2014 Narzekalnia to ostatnio mój ulubiony temat... A jutro musze popylać, ubrana na galowo, do auli Leopoldina (co to był za jeden??). :-D Cesarz Leopold I, fundator UWr. Pochodzę z Wrocławia to wiem. :P 1 Share this post Link to post Share on other sites
Nymphetamine 958 Posted September 29, 2014 Milla a zamierzasz brać ślub kościelny? Jak nie jesteś osobą wierzącą, to może warto przerwać? Co innego, gdy wierzysz czy chcesz ślub kościelny. I nie ma co patrzyć czy głupio tetaz odejść czy nie. Bierzmowanie jest dobrowolne, to sakrament, nikt Cię do tego nie zmusza. 2 Share this post Link to post Share on other sites
Cameloth 92 Posted September 30, 2014 Cała religia itp. sprawy powinny być organizowane jak człowiek dojrzeje i znajdzie swoją drogę. Dlatego tak bardzo denerwuje mnie chrzest dzieci (ubezwłasnowolnienie), komunia święta, bierzmowanie (choć tutaj już niby mamy wybór - zależy od rodziców). Tak oto kościół werbuje nowych wyznawców i fanów wśród niczego nie świadomych ludzi. Btw. wkurzają mnie pewne reklamy w radiu. W pracy słucham codziennie radia i codziennie rano słyszę reklamę z wiewiórką Basią, która ma głos jak typowy imprezowicz w sobotę rano... Kolejna reklama - pan plankton (jak ja to mówię) śpiewa reklamę o prostacie.. A pan plankton wziął się stąd, że ten sam aktor, który śpiewa tą reklamę, podkłada głos planktonowi w Spongebobie Kanciastoportym.. Aż chce się coś rozwalić słuchając tych reklam. 1 Share this post Link to post Share on other sites
Evi 1960 Posted September 30, 2014 Również żeby być rodzicem chrzestnym bierzmowanie jest potrzebne. Z tego powodu ja zrobiłam bierzmowanie. kilka lat po tym, jak mój rocznik do tego podchodził. Jestem taka niewyspana :( Kawa za kawą, może to mnie obudzi... Share this post Link to post Share on other sites
Pablito 1169 Posted September 30, 2014 Te katolskie przepisy są niestety bardzo chore ,Mila współczuje ci całej akcji z bierzmowaniem ,ja podczas bierzmowania wygrałem sobie imię które okazało się że żaden święty go nie ma i w ostatniej chwili musiałem go niestety zmienić ,a co do katolskich przepisów to najbardziej rozwala mnie że jak nie dostaniesz ostatniego namaszczenia i się wyspowiadasz przed swoim rychłym zejściem ,nie masz prawa być pochowany na katolskim cmentarzu ,to jest chore ,tak samo z kościelnym ślubem teżź są niezłe jaja Share this post Link to post Share on other sites
Nymphetamine 958 Posted September 30, 2014 Paweł to nie jest prawda : ) Ale skoro nie jesteś wierzący, to nie rozumiem, po co wypowiadsz się na ten temat, tym bardziej, że nie masz wystarczającej wiedzy. Narzekam na brak hajsów i potrzebie kupienia wielu rzeczy :< Share this post Link to post Share on other sites
Nightfall 809 Posted September 30, 2014 Z moim bierzmowaniem nie miałam problemu, ksiądz zapytał mnie tylko dlaczego wybrałam takie, a nie inne imię. Żadnych zbędnych przygotowań ^^ Narzekam na plan zajęć, moje życie towarzyskie umrze. Share this post Link to post Share on other sites
Sami 3171 Posted September 30, 2014 Narzekam na plan zajęć, moje życie towarzyskie umrze. Same here. Mój plan jest tak beznadziejny, że aż śmieszny. I narzekam na usos, to jest mendą i otwiera się wtedy, kiedy nie powinien. O. Imam dość studiów, a nawet ich jeszcze nie zaczełam... Share this post Link to post Share on other sites
Nightfall 809 Posted September 30, 2014 Sami chyba najtrudniejsze jest to, że nie wystarczy być na zajęciach, bo mnóstwo pracy jest do zrobienia w domu. Tylko kiedy uczyć się w domu, jeśli niemal przez cały dzień ma się zajęcia na uczelni? ^^ Share this post Link to post Share on other sites
Sami 3171 Posted September 30, 2014 Tego się właśnie boję. Boję się tego, że z nadmiaru rzeczy do roboty, rzucę mój wymarzony kierunek... : Share this post Link to post Share on other sites
Maciek 1188 Posted September 30, 2014 Ale pamiętajcie, że to tylko tak wygląda na papierze. Jeśli nie celuje się w stypendium i średnią w okolicach 5.0, to nie ma znaczenia czy się zda w pierwszym terminie czy w drugim terminie lub w trzecim. Nieważne jest też, czy się było na wykładzie czy nie, jeśli się ma z niego notatki. Studenci są znani ze "studenckiego" życia, gdyby tak każdą wolną chwilę poświęcali tylko studiom, tak jak to wygląda na papierze, to by życia zupełnie nie mieli. Na szczęście w praktyce jest inaczej. ;) 2 Share this post Link to post Share on other sites
Nightfall 809 Posted October 1, 2014 Studiuję już nie pierwszy rok i wiem jak to wygląda na moim kierunku. Osoby, które żyją typowo po "studencku" zwyczajnie powtarzają rok ;p Share this post Link to post Share on other sites
Lucyfetka 829 Posted October 1, 2014 Narzekam na swoją matematyczkę, myślałam, że przez wakacje trochę zmądrzeje. Myliłam się. Bierzemy pierwiastki i nie wytłumaczy na przynajmniej przez 2 lekcje jednego tematu, tylko jak struś pędziwiatr pokazuje jakieś rzeczy, nie wiem skąd wzięte. Daje nam zadania, ćwiczenia na poziomie rozszerzony, tylko dlatego, bo niby jesteśmy taką mądrą klasą (jesteśmy klasą językową, a nie matematyczną!) zapisałam się na konkurs u niej, ale jej w piątek powiem, że jednak zrezygnuję, ponieważ nie rozumiem pewnych rzeczy i źle się z tym czuję. Narzekam na moją klasę, zachowują się jak dzieci w podstawówce, nie umieją się nawet zachowywać i siedzieć cicho na lekcji, później mówią, że nauczyciele są głupi, tacy źli. NIE! To oni są głupi, bo nauczyciel stara się wbić wiedzę do głowy, a oni to olewają. Później niech mają pretensje do samych siebie, jeśli będą pracować w McDonaldzie... Share this post Link to post Share on other sites
Evi 1960 Posted October 1, 2014 A co jest złego w pracy w McDonalds? Spoko, nic im nie będzie jeśli mają rodzinę z szerokim gronem znajomych ;) Z mojej licealnej klasy największe matoły poszły na prawo, bo rodzice prawnicy/sędziowie. Tacy nie muszą uważać na lekcjach. I na to dopiero można narzekać, co też czynię, że bez znajomości ciężko w tym kraju o dobrą pracę :( Share this post Link to post Share on other sites
Lucyfetka 829 Posted October 1, 2014 @Evi Ja tam nic nie widzę złego w pracy w Macu, tylko teraz się śmieją z tych ludzi, którzy tam pracują, a jeśli sami nie wezmą się do roboty, to sami tak skończą. Uwierz mi, w mojej klasie nie ma jakiś bogaczy, żeby rodzice byli prawnikami. no cóż, w tym kraju tak jest, że tylko znajomość ci pomoże w poszukaniu dobrej pracy, dlatego warto się uczyć języków, żeby naprawdę wyjechać z tego "ciemnogrodu" i cenili cię gdzieś lepiej niż tu. Również mają gdzieś naukę języków, więc jedynie mogę wróżyć im "pomyślnej przyszłości" :) Share this post Link to post Share on other sites