Jump to content
Adrian

Endless Forms Most Beautiful

Recommended Posts

Pomału pojawiają się pierwsze informacje na temat przyszłego wydawnictwa. Minie jeszcze sporo czasu zanim poznamy jego tytuł, ale myślę, że już możemy zacząć dyskusję i spekulacje... ;)

 

Co wiemy?

 

- W 2014 roku zespół skupi się na pisaniu i aranżowaniu nowych utworów. Tuomas ma już kilka szkiców , które pokazał zespołowi.

- Album jest planowany na wiosnę 2015.

- Zespół wejdzie do studia w lipcu 2014.

- Jest wysokie prawdopodobieństwo, że usłyszymy na nim wokal Troya. Zespół jeszcze nigdy nie miał 3 wokalistów w składzie!

- Na albumie będzie najdłuższy utwór jaki Nightwish kiedykolwiek nagrał! Niemal na każdym albumie jest taki epicki utwór. Ciekawe czym nas Tuo zaskoczy?

- Dudy Troya będą występowały równie rzadko, jak na poprzednich płytach. Obstawiam 1-2 utworki z dudami.

- Tuomas chce powrotu do korzeni, ale nie zamierza zrezygnować z chóru i orkiestry. Być może keyboard odzyska swoje znaczenie? :)

- Jest jeszcze jedna pewna rzecz: zespół na pewno będzie starał się nas czymś zaskoczyć, wprowadzić coś unikalnego w swoje brzmienie - macie jakieś pomysły?

 

Moje spekulacje:

- Mimo różnych sposobów śpiewania Floor, obawiam się, że nie usłyszymy techniki klasycznej, tak bardzo wyczekiwanej przez fanów. To dla zespołu rozdział zamknięty.. ale kto wie?

- Tuomas wielokrotnie powtarzał, że nie chce partii orkiestralnych, których nie będzie w stanie zagrać dwoma rękoma (jak na DPP), więc jeśli chodzi o orkiestracje to będą podobnie zaaranżowane jak na IM.

 

A jakie są Wasze spekulacje? Być może życzenia? Podyskutujmy ;)

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja przeczuwam, że może powróci brzmienie z Century Child z folkowymi elementami Troya nie wiem czemu chyba dla tego, że Floor jest idealna do takiego klimatu, to są moje odczucia .;) Tylko szkoda, że tak długo czekać trzeba..

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mam nadzieję, że "powrót do korzeni" znaczy tyle, co powrót do Oceanborn, czy Wishmaster, a nie do Angels Fall First (co możemy w sumie wykluczyć, gdyż orkiestra i chór zostaną), bo Tuomas coś mówił, że pierwotny album akustyczny może być ostatnim albumem Nightwisha... a tego nie chcemy! Jestem za lepiej słyszalnymi klawiszami i gitarą, za atmosferą tajemniczej bajkowości (z IM), ale też za odrobiną power metalowych wstawek, folkowych, szybkich i mocarnych oraz za mieszaniem technik wokalnych. Niech Floor pokaże nam skalę swojego głosu, używając różnych technik - czego się spodziewam jako elementu zaskoczenia. Niech i Troy dorzuci swój soft vocal w jednej, choćby piosence od A do Z.

Znowu będzie długi utwór, ale nie wiemy, czy dłuższy niż TPATP, bo "Song Of Myself" było nieco krótsze - jestem za mocarną symfonią, istnym majstersztykiem popisowym Tuomasa i długość nie jest ważna, byle coś 10+. Z niespodzianek, jestem pewna nowych instrumentów i stylów, a rozważam możliwość wystąpień na żywo z chórem, lub orkiestrą, bo Tuomas marzy o tym od dawna; podczas IM tego nie mieliśmy ze względu na koszty filmu. Może teraz?

Chwilowo innych życzeń brak.

A nie, nie!

Jeszcze jedno...

NIECH SIĘ POŚPIESZĄ, BŁAGAM! :happy:

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wydaje mi się, że Tuo zachowa epickość orkiestry z Imaginaerum, a kluchowaty głos Floor będzie nawiązywać do Oceanborn.

Może przekonam się do głosu Floor, co prawda- w utworach Tarji jest znośna, ale w DPP i IM nie mogę jej ścierpieć.

Może w nowym albumie użyje syreny strażackiej, jakiej używają podczas strajków :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Znowu będzie długi utwór, ale nie wiemy, czy dłuższy niż TPATP, bo "Song Of Myself" było nieco krótsze

 

W tym rzecz, że już wiadomo bo zespół się pochwalił tym ostatnio, że będzie najdłuższy kawałek ever :D

 

Uważam, że NW w składzie z Marco jest w stanie się cofnąć do CC maksymalnie, nawet jakby chcieli to nie są w stanie brzmieć jak na OB/WM z Marco. Zupełnie inne ułożenie basu w przestrzeni muzycznej, obniżone strojenie i basu i gitar przede wszystkim.

W jakimś sensie Last Ride of The Day, to jest takie nawiązanie do tamtych czasów, a mimo wszystko to brzmi jak NW współczesny, nie da się cofnąć czasu i zmian.

 

Predzej widzę jakieś akustyczne rzeczy. Swoją drogą folk w NW to też (a może nawet głównie) ostatnie lata i płyty, więc niekoniecznie korzenie.

 

A bez orkiestry i chórów utwór może brzmieć jak powiedzmy: Live to Tell The Tale, to jest utwór bez orkiestry, a z dużą ilością "nightwishowych klawiszy". Niemniej ma być orkiestrą, więc z orkiestrą u boku, tak czy siak wątpię żeby cokolwiek, co zrobią kojarzyło się z erą sprzed Once.

Nie wiem jak Tuomas rozumie te "korzenie" ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mówcie co chcecie, ale nigdy nie byłam od początku dobrze nastawiona do długich kawałków... Zawsze podchodzę do nich z jakąś rezerwą, bo często bywa tak, że po prostu mnie nudzą. Więc tego się trochę obawiam :P

Sama nie wiem, czego się spodziewać... A może właśnie technika klasyczna mimo wszystko zagości na płycie? Niby to rozdział zamknięty, ale z drugiej strony wracają do korzeni. Trochę mam na to nadzieję :P Growlem Floor też bym nie pogardziła. Byle by nie przesadzić ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Długie utwory są suuuuper! Tuomas pokazuje na co go stać. O ile wahadełko jest w całości kosmiczne, tak song of myself ma niepotrzebną część love, ale za to epickie dwie pierwsze.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Marzę o epickim półgodzinnym utworze z Floor.

I o jakiejś epickiej spółce z Simone albo Johanną.

I damsko-męskich duetach gościnnych (nie pogardziłabym Tonym Kakko, Martinem Kesici, Chrisem Johnsem... albo Jeremim Rennerem XDDD)

I w ogóle, to mogliby się spiknąć z Two steps from Hell...

I o teledyskach, które wreszcie mnie nie zawiodą ♥

I najlepiej, zeby album składał się z miliarda nowych piosenek.

I wyszedł w tym tygodniu.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

kluchowaty głos Floor

Jaki kluchowaty ona jak wychodzi na scenę to jest boginią sceny jak Tarja jak była w zespole ja eis ciesze, że jest w zespole a Storytime w jej wykonaniu jest genialne i o wiele bije Anette :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak tylko usłyszę growl ze strony floor to zwymiotuję

Płyty nie mogę się doczekać marzy mi się powtórka z century child

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Znowu będzie długi utwór, ale nie wiemy, czy dłuższy niż TPATP, bo "Song Of Myself" było nieco krótsze

 

W tym rzecz, że już wiadomo bo zespół się pochwalił tym ostatnio, że będzie najdłuższy kawałek ever :D

 

Uważam, że NW w składzie z Marco jest w stanie się cofnąć do CC maksymalnie, nawet jakby chcieli to nie są w stanie brzmieć jak na OB/WM z Marco. Zupełnie inne ułożenie basu w przestrzeni muzycznej, obniżone strojenie i basu i gitar przede wszystkim.

W jakimś sensie Last Ride of The Day, to jest takie nawiązanie do tamtych czasów, a mimo wszystko to brzmi jak NW współczesny, nie da się cofnąć czasu i zmian.

 

Predzej widzę jakieś akustyczne rzeczy. Swoją drogą folk w NW to też (a może nawet głównie) ostatnie lata i płyty, więc niekoniecznie korzenie.

 

A bez orkiestry i chórów utwór może brzmieć jak powiedzmy: Live to Tell The Tale, to jest utwór bez orkiestry, a z dużą ilością "nightwishowych klawiszy". Niemniej ma być orkiestrą, więc z orkiestrą u boku, tak czy siak wątpię żeby cokolwiek, co zrobią kojarzyło się z erą sprzed Once.

Nie wiem jak Tuomas rozumie te "korzenie" ;)

 

O, a ja przysnęłam i, albo nie dowiedziałam się, że czeka nas długaśna symfonia, albo wyleciało mi z głowy, podczas czytania milionów różnych wywiadów. Cudnie. Ostatni, najdłuższy miał około 14 minut... zatem, czekam na 20 minut! Symfonia no. 1 by Tuomas Lauri Johannes Holopainen. :-D

Odnośnie tego, dokąd zespół jest w stanie muzycznie się cofnąć; mnie bardziej chodziło o klimat OB, lub WM, niż styl muzyczny, strojenia i inne muzyczne terminy. Odbiór albumu, mam nadzieję, będzie zawierał pierwiastek starości rodem z "Fantasmic", "Dead Boy's Poem", czy "Sleeping Sun". Wystarczy nieco ściszyć orkiestrę i chór pokrętłem w kilku utworach i wyostrzyć brzmienie instrumentów głównych. Nie oczekuję, że zespół cofnie się realnie do starych albumów, bo Tuomas, choć mówi o "korzeniach", zawsze chce czegoś nowego i nie wróci do muzycznej kolebki, aż tak namacalnie. Bardziej metaforycznie, eterycznie, niż zauważalnie.

Mam nadal nadzieję, że album nie będzie zbyt akustyczny, bo groźba epilogu Nightwisha może wówczas być dosyć realna (liczę jeszcze choćby na 3 albumy i ze dwa porządne koncerty z dokumentem w stylu End Of Innocence).

Folk - tak, okazjonalnie, orkiestra - zdecydowanie tak, w większości utworów, chór - tak, ale bez przesady, na Boga, chcę słyszeć zespół, instrumenty główne - tak, tak, tak i akustyczne kawałki - tak, ale nie przeważająco. Skoro będzie długa symfonia, to mam nadzieję, że akustyczne brzmienie całości okaże się jedynie mitem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nightwishmaster666, zachowaj swój fanatyzm Floor dla siebie.

 

Wracając do tematu, motyw z Two steps from hell jest ciekawy, z Globusem mógłby też porozmawiać :)

Jillian, gdyby nowy album wyszedł w tym tygodniu, to co by to była za przyjemność ze słuchania? Mi podoba się sposób, w jaki Tuomas steruje promocją, tzn. skąpe informacje, skąpe fragmenty udostępniane tydzień przed premierą, a po wsadzeniu płyty do odtwarzacza eksplozja (ktoś w ogólne kupuje orginalne płyty poza mną?)

 

Równie dobrze mogą się cofnąć do czasów Century Child, bo wtedy Tarja (jak sama wyznała) była w stanie zaadoptować swój głos do potrzeb NW.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nightwishmaster666, zachowaj swój fanatyzm Floor dla siebie.

 

 

Jillian, gdyby nowy album wyszedł w tym tygodniu, to co by to była za przyjemność ze słuchania? Mi podoba się sposób, w jaki Tuomas steruje promocją, tzn. skąpe informacje, skąpe fragmenty udostępniane tydzień przed premierą, a po wsadzeniu płyty do odtwarzacza eksplozja (ktoś w ogólne kupuje orginalne płyty poza mną?)

 

 

Tak tylko żartowałam :D

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

... chociaż w sumie nie.

TAK BARDZO SIĘ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ!

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie moge sie doczekac nowego albumu - jeszcze tyle czasu czekac... ://

Motorade - ja kupuje plyty xd

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

O, a ja przysnęłam i, albo nie dowiedziałam się, że czeka nas długaśna symfonia, albo wyleciało mi z głowy, podczas czytania milionów różnych wywiadów. Cudnie. Ostatni, najdłuższy miał około 14 minut... zatem, czekam na 20 minut! Symfonia no. 1 by Tuomas Lauri Johannes Holopainen. :-D

 

W końcówce nowej biografii na stronie piszą, że zdradzają coś odnośnie nowego album i właśnie wspominają najdłuższy utwór ;).

 

Swoją drogą, jeszcze bym się tak nie cieszył, bo Song of Myself też miało być 20-minutowe, a jednak rozłamali na dwie części, choć z drugiej strony jak się tak chwalą, to raczej są zdecydowani na kolosa :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Marzę o epickim półgodzinnym utworze z Floor.

I o jakiejś epickiej spółce z Simone albo Johanną.

O tak, z Hanną. ♥

 

Symfonia no. 1 by Tuomas Lauri Johannes Holopainen. :-D

 

Hm, cóż. Ja nie mam sprecyzowanych oczekiwań, nie spodziewam się niczego poza tym, że album będzie genialny, jak zwykle zresztą. ;)

 

I ja, i ja kupuję! Tzn. IM kupiłam jeszcze w grudniu, a pozostałe albumy na razie zbieram (właśnie przymierzam się do kupna specjalnej edycji OB z Empika). :>

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja jak znajdę prace, to zarobie i kupie sobie całą dyskografie, by w samochodzie było co fajnego posłuchać, a nie denne radio :) A co do nowego albumu to mam nadzieje ze powróci klimat CC :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mi brakuje już tylko Im-a (btw, warto kupować Tour edition? ;>). :3

A nowy album... Jak dla mnie nie muszą wracać "do korzeni" i starego klimatu. Chcę, żeby to było coś nowego. Nowego. Najnowiejszeeeegoooo. ♥

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mam tour edition i sadze ze warto. Byl to prezent i moja pierwsza plyta Nght ♥

Ahh..to uczucie...

A przy wersji orkiestralnej fajnie sie relaksuje. Sam dokument tez mi sie podobal - wciaga :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

A nowy album... Jak dla mnie nie muszą wracać "do korzeni" i starego klimatu. Chcę, żeby to było coś nowego. Nowego. Najnowiejszeeeegoooo. ♥

Mi się wydaje, że to będzie coś nowego, bo będzie nowa wokalistka i wgl ;). Porównaj sobie Once a DPP, totalnie co innego. Poza tym "powrót do korzeni" może oznaczać tylko podobny klimat lub jakieś wspólne elementy, a nie bardzo bardzo podobna płytę.

I teraz się zastanawiajmy co dla Tuo oznaczają korzenie... Na pewno nie AFF, bo za lekko. Może OB lub CC (jak wspominaliście) ? Albo korzenie Tuomasa, czyli kołysanki? :P Kto wie.

 

Jestem bardzo ciekawa nowego albumu, mam nadzieję usłyszeć tam więcej Marco i nie usłyszeć growlu Floor... Jest w zespole to niech już tam śpiewa, ale nie growluje. Za bardzo będzie mi się kojarzyło z Epiką.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Myślę, że Tuomas mówiąc "powrót do korzeni" ma na myśli nagranie utworu (lub kilku) bez orkiestry. O ile mnie pamięć nie zawodzi to zapowiadał, że na IM będzie kilka utworów bez orkiestry... Ostatecznie tylko IWMTB było "gołe". :)

Podejrzewam, że Tuo chce uprościć nieco muzykę. Bez wielkich orkiestralno-chóralnych wstawek i długich kompozycji. Możliwe, że keyboard znów stanie się istotnym instrumentem na scenie. :)

 

Jak historia pokazuje, zapowiedzi mogą znacznie odbiegać od tego, co dostaniemy. Doskonały przykład podał Maciek - SoM miało mieć 20 minut.... ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Lubię długie kawałki ale muszą mieć magię jak GLS, TPaTP czy Scaretale. Jeśli więc Tuo na nowym krążku zafunduje nam coś podobnego to jak dla mnie może trwać i pół godziny i więcej. A czego się spodziewam po nowej płycie? Optuję, że będzie to emocjonalny miszmasz, taka kumulacja klimatów z dotychczasowej działalności TH. Dlaczego tak uważam? Bo mniemam , że mając porządną wokalistkę czuje się bezpieczny i spokojny tym samym łatwiej jest tworzyć i się spełniać. Obecność wybranki też ma ogromne znaczenie na kondycję duszy:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Myślę, że Tuomas mówiąc "powrót do korzeni" ma na myśli nagranie utworu (lub kilku) bez orkiestry. O ile mnie pamięć nie zawodzi to zapowiadał, że na IM będzie kilka utworów bez orkiestry... Ostatecznie tylko IWMTB było "gołe". :)

Podejrzewam, że Tuo chce uprościć nieco muzykę. Bez wielkich orkiestralno-chóralnych wstawek i długich kompozycji. Możliwe, że keyboard znów stanie się istotnym instrumentem na scenie. :)

 

Jak historia pokazuje, zapowiedzi mogą znacznie odbiegać od tego, co dostaniemy. Doskonały przykład podał Maciek - SoM miało mieć 20 minut.... ;)

 

Może masz rację. Twoja opinia wydaje mi się bardzo sensowna, Adrianie, podejrzewam, że po tak filmowym, tak orkiestralnym albumie jakim było IM, Tuo zechce nieco ochłonąć i zaznaczyć pozycję zespołu, który z płyty, na płytę zaczyna nam się wtapiać w tło orkiestralno-chóralne. Nie to, żebym narzekała; jakikolwiek obiorą kierunek, jeśli ich muzyka nadal będzie magiczna, to jestem za.

 

Jednak, jednej, porządnej, długiej kompozycji, w której udział orkiestry będzie prawdopodobnie niezaprzeczalny, możemy się spodziewać i mam nadzieję, że skoro tak wcześnie to ogłosili, to Tuomas nie podzieli jej na dwa człony jak to było w przypadku SOM i IM. Ta zmiana była w sumie pozytywna (choć zdania są różne; że album powinien się kończyć tym zwieńczającym zdaniem, dającym do myślenia, a nie medley'em), bo SOM powinno kończyć się głuchą nutą, a nie symfoniczną eksplozją, ale jednak wolałabym tym razem jedną, wielką symfonię od A do Z.

 

@Beatko; ja też ubóstwiam długie symfonie Nightwisha. Tuomas sam zawsze mówił, że lepiej czuje się w komponowaniu długich utworów, bo dają mu miejsce i pole do popisu. Zgadzam się odnośnie wokalistki; Floor zna zespół od dawna i porusza się w metalowych kręgach, więc śpiewanie w NW przyjdzie jej łatwiej i swobodniej, a i Tuomas pomny tego, co dzieje się z piosenkami, niedostosowanymi do skali głosu i umiejętności wokalistki, będzie przykładał do tego jeszcze większą wagę (wiem, że pisał pod głos Tarji, bo nie miał wtedy jeszcze Anette, żeby pisać pod nią, ale to doświadczenie zmobilizuje go, jak mniemam, do dokładniejszego studiowania głosu wokalistki). Oczywiście ta swoboda spowoduje więcej eksperymentów, wspomnianych przez Ciebie, Beatko, miszmaszów, synkretyzmów muzycznych i całej gamy niespodzianek. Wiem jedno, to nadal będzie magia NW, magia poezji, symfonii i metafory. Po tylu latach, ufam Tuomasowi absolutnie. Wiem, że on nie umie "psuć" dokumentnie całych albumów. Taka jest moja opinia i w muzykach cała nadzieja.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla mnie, jak na razie, magia NW gdzieś sobie poszła, przygnieciona Floor i jej głosem. Nie widzę już w wykonaniach koncertowych tej iskry, tego czegoś, co dotąd było, nawet z Anette. Nie wyczekuję ze zniecierpliwieniem nowego albumu NW, ponieważ on zapewne będzie tak samo niestrawny, jak dotychczasowe utwory z Floor. Nawet ta zapowiedź 20-minutowego kawałka nie wywołuje u mnie dreszczy. Mogę się mylić, pewnie. Przecież istnieje taka możliwość, że zaraz po przesłuchaniu płyty pokocham kluskowaty głos Floor i magia wróci, ale nic na razie na to nie wskazuje. Na ten czas takie jest moje zdanie. Równie dobrze NW mógłby się już rozpaść.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Rozpad Nw był by upadkiem muzyki symfonicznej :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.