-
Content Count
809 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
5
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by Freyja
-
Oui :cool: Nie mam co robić chyba :P Ale serio dziś jest Dzień Metalowca?:devil:
-
To było MEGA: ponad 100 nieprzeczytanych w samej (mega)pogadalni :D
-
Podobno obiektywnie płyta Visions jest najlepsza, może zacznij od niej właśne ;) Ja tam też ekspertą nie jestem co do Stratovariusa, bo znam jedynie Visions i Polaris :P
-
Znane, lubiane. Ale w zbyt dużych dawkach znane mi z radia przeboje stają się toksyczne ;) Dlatego słucham takowych jedynie od czasu do czasu, gdy akurat mnie najdzie ochota. Czy ktoś tego jeszcze nie zna? :P
-
Ja też jestem czemuś winna: małego zastoju w zgadywance "jaka to piosenka?" :P Może jakaś podpowiedź? ;)
-
LOL ponad 40 wiad. nieprzeczytanych... tylko w POGADALNI :D I już zdążyliście wyhodować megawiewiórki, no proszę :cool:
-
O ile się nie mylę, to oni grali na zeszłorocznych Ursynaliach w Wawie. Więc jesli tak, to słyszałam (na żywo ^^) kilka piosenek, całkiem ok było, ale chyba nie na tyle żeby mnie jakoś bardziej wciągnąć. Chociaż, kto wie: może się jeszcze przekonam ;) To na razie przesłucham sobie powyższe propozycje i może jeszcze coś dodam. Edit: Hm.. no brzmi to dla mnie trochę jak skrzyżowanie Stratovariusa z Wintersun :P Ale jednak czegoś mi tam brakuje, co by mnie porwało i przyciągnęło na tyle, aby przesłuchać jeszcze raz i jeszcze...
-
To chyba coś podobnego do Two Steps From Hell, czy Epic Score. Tyle, że wymienieni przeze mnie nie koncertują. Numery z wokalem mnie jakoś nie przekonują w muzyce do trailerów, wolę chóry jeśli już. Dlatego z podanych przykładów spodobał mi się La Coronacion. Doomsday też ma w sobie coś z takiej monumentalności i epickości (wiadomo - chóry ^^), ale ten wokal tam nie jest niezbędny (i do tego jeszcze mi się średnio podoba).
-
To się cieszę, że mój czas nie poszedł na marne :) No właśnie tak, myślałam że chodzi o całe utwory w tym klimacie. Ale nie byłam do końca pewna, no i skojarzyło mi się ze Swallow the Sun.. No Lacrimosa to ogólnie inspiracje Mozartem (sama nazwa zespołu też). Sanctus ma z Requiem Mozarta wiele wspólnego :) I w ogóle to zapraszam do tematu o Lacrimosie, bo może przekonasz się do pozostałych utworów, chociażby z płyty Elodia ;)
-
A może romanssihuhują? :P No i święta za pasem, a wiosny nie widać :(
-
After Forever - "Digital Deceit" " I look at the world and see no understanding I'm waiting to find some sense of strength I'm begging you from the bottom of my heart to show me understanding"
-
Ciekawe, intrygujące, uznawane za oryginał? Podobnie jak w temacie: "Co sądzisz o tym utworze?", wklejamy i komentujemy dodając nową propozycję. Zatem: do dzieła! :-D Cover: Oryginał: Mam z oryginałem miłe wspomnienia, także do coveru podeszłam z entuzjazmem i nie zawiodłam się. To taka bardziej pasująca pod moje obecne gusta wersja Freestylera, który to swego czasu na koloniach katowałyśmy non stop i tylko dziw, że tamta kaseta wytrzymała od ciągłego przewijania :happy:
-
Myślę, że nie jest to zły pomysł, tym bardziej, że czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, że coś jest cover'em. Freya do dzieła! :P Ok, się robi :-D Fiński industrial - w sam raz na dyskotekę, aż nóżka sama przytupuje ^^ Ode mnie hard rock ze Szwajcarii: http://www.youtube.com/watch?v=svkwjvAdARk
-
Może kiedyś jeszcze coś ciekawego wrzucę z "rapu w innym wydaniu"? A nuż się spodoba? Co do coveru Abby - ok, ale wczesniej było Helloween: To chyba pokazuje uniwersalność kompozycji Abby ;) Do power metalu w sam raz - wystraczyło tylko trochę podrasować :devil: Może by faktycznie rozważyć osobny temat dotyczący coverów?
-
Dobry, dobry :) Jakoś tak szybko minęło, że nie zauważyłam. A czasowo to odnosiłam się do posta Adriana napisanego tuż po 22:00 właśnie i od tamtej pory była cisza ;)
-
No niestety.. gdybym wiedziała wcześniej, to pewnie teraz bym hulała na SGGW :P
-
Ja o tę okładkę tak ogólnie zapytałam i żeby odświeżyć temat ;) Jak dla mnie na razie najciekawsza z dotychczasowych, które miała Tristania. Co więcej, powiem że mnie intryguje i "coś" w niej jest: tajemniczość, ten "mrok". Jak obraz, za którym kryje się głębia niedostrzegalna na pierwszy rzut oka. Bardzo lubię "Opus Relinque" właśnie za tę zmienność, bo przed 3:50 jest masakra i po 5:29 też :devil: i ta kontrastująca łagodność :rolleyes: Właśnie - słowa to dodatek (nie zawsze, bo trudno się odciąć od nich całkowicie: gdy są w ojczystym języku lub jakoś się z nimi utożsamiamy, czy mamy do nich sentyment), a najlepiej zobrazuje to w moim przypadku fakt, że do tej pory nie zagłębiałam się w ponad połowę tekstów z Beyond The Veil, a to moja ulubiona płyta Tristanii! Podobne brzmienie... hmm... skojarzyło mi się ze Swallow the Sun, np. Servant of Sorrow, Doomed to Walk the Earth (ogólnie trochę mają utworów z dłuższym fragmentem klimatycznego zwolnienia w środku, ale to pewnie kwesta gatunku - death/doom). Albo coś lżejszego, orkiestralnego, z łaciną i chórem: Lacrimosa - Sanctus. Ale chyba nie do końca o to chodzi. :(
-
Ja nie lubię tłumaczyć. Sama dla siebie zrozumiem, ale jak mam komuś przetłumaczyć to masakra. A ja ze słuchu to na piosenkach i filmach się "dokształcam". Za to najgorzej to jeśli chodzi o mówienie, normalnie języka w gębie zapominam jak mam się wypowiedzieć "in ęglisz". :P
-
Ale czytanie też wzbogaca język. Jasne, że jeśli nie zna się na tyle dobrze jakiegoś języka, żeby czytać dłuższe i trudniejsze teksty, to łatwiej np. obejrzeć film. Ale już na pewnym poziomie to sprawia przyjemność, a słownik steje się uzupełnieniem, bo większości można się domyślić z kontekstu. Albo lepiej - słownik np. angielsko-angielski.
-
Z tego to chyba pleonazm wyszedł? :P Nawiasem: jeden z moich "ulubionych" czyli okres czasu. No po prostu wszyscy to mówią, a nikt nie wie, że źle mówi. Tak samo z datą: 2000 - tylko tu wymawiamy (rok) dwutysięczny. 2001 itd. to już dwa tysiące pierwszy. Po co sobie utrudniać? A jak będzie 2022, to chyba sobie język można połamać na "dwutysięcznym dwudziestym drugim" XD Czemu w takim razie 1820 nie wymawiamy "tysiąc osiemsetny dwudziesty"? No LOL jak nic. Ok, koniec offtopu. Chociaż można by to podpasować pod: czytam forum :P PS Spoko, każdy popełnia błędy, a polski do najłatwiejszych języków nie należy.
-
Skąd ten kontrowersyjny wybór ? :P Ale wiecie, to ma sens! Czerń ma wiele "odcieni"... XD
-
Alien? :P A co do matmy... Na studiach każdy profesor, doktor, itd. powie, że w liceum to były "rachunki", a nie żadna matematyka. A potem się trzaska: całeczki podwójne, potrójne, pochodne cząstkowe i moje "ukochane" równania różniczkowe... Po prostu żyć, nie umierać - matma cię wykarmi :huh: A np. profesor od mechaniki płynów: przecież równanie Clapeyrona to my w podstawówce mieliśmy, a może już w przedszkolu :dodgy: W ogóle to wg. niego my już to powinniśmy byli wyssać z mlekiem matki chyba.. I nie, nie jestem na żadej matemetyce i pochodnych kierunkach. To "tylko" ochrona środowiska, ale że mi się zachciało inzyniera na PW, to mam :huh:
-
Siedzą cicho i zbierają siły na jutro ^^