PaulaEija

Jeest, tu: http://forum.nightwish.pl/watek-poleccie-utwory ;)

Jaka śliczna! ♥ (Mój Tuo ładniejszy:)). Jej lewy a mój prawy warkoczyk tylko trochę niewarkoczowaty. ;)

Sleeping Sun

Napisałam nawet Tuo, a nie, że to istotne. ;) Po prostu podzielam jego pogląd. ;)

Swanheart jest jeszcze okej, ale SS? Przecież nawet Tuo ma pewnego rodzaju awersję do tego utworu... ;)

[video=youtube] Jeej, jakie to pozytywne! ♥

U nas w podstawówce były mundurki i mam złe wspomnienia, chociaż nie były takie brzydkie. Tylko pamiętam, że jak się zapomniało założyć tego bezrękawnika (mówię tu o pierwszym - jedynym? - roku, kiedy trzeba było go nosić, a że to podstawówka, to się zapominało...), dostawało się uwagę i to nie było fajne. ;_; Teraz w naszej (wł. mojej, Sami jest starym próchnem ze świadectwem ukończenia liceum) szkole wymyślili jakąś akcję z bluzami, takimi jakby-mundurkami, z tym, że nieobowiązkowymi. Całkiem ładne, ale sobie nie kupię, bo nie mam kasy (chyba za dużo wydaję...), a mama mi nie kupi, bo nie. Trochę ją znam... ;) Ale, tak sobie myślę, gdyby tak popatrzeć na IIILO, to naszym mundurkiem powinny być glany, pasowałyby do większości "społeczeństwa". ;)

Aniu, kojarzę tę piosenkę, ale mam do niej jakąś dziwną awersję. Chyba po prostu nie podoba mi się głos tego gościa. :) Mówiłam już, że Johanna jest zdolna? :> (Gra na flecie cedrowym) (Na skrzypcach) A w ogóle, to na tych zdjęciach jest u Johna Two-Hawksa, tego od CMB. O, tu macie wspólne zdjęcie: :)

Piosenka jest śliczna, choć rzeczywiście nieco zalatuje komerchą. Poza Joasią (aawwww, Sami, też cię kocham ♥), bardzo ładnie brzmiał Juha Tapio (ten łysy), lubię jego tembr głosu (z piosenkami już nieco jest inaczej). Fajnie też wyszła ta blondynka w basenie z piłkami (Chisu?)... I Kuusisto na dachu! ♥ Cheek też mi nieszczególnie przypadł do gustu, ale ok, nazapraszali ludzi, to musieli im poznajdywać coś, co są w stanie zaśpiewać/wyrecytować. ;) Btw. nie wiedziałam, że to tak szybko wychodzi. :>

Sleeping Sun

Gratki, dziadku. :> Jak rozumiem, wybierasz się do Kitee i zrobisz nam mały... hmmm... reportaż? :) Godniejszej reprezentacji znaleźć nie mogli. Myślę, że wszyscy cieszymy/będziemy się cieszyć razem z Tobą. :>

Uwielbiam ten obrazek. ♥ I ja będę studiować ten język... ♥

Robię prezentację z angielskiego (o Finlandii ♥) i wpadłam na takie coś: Nosiłabym. ♥ Zwłaszcza tę drugą.

Musiałam wybrać SS. Nie przepadam za tą piosenką. Jest taka... komercyjna. W końcu singiel. Zresztą, Tuo mnie usprawiedliwi - to w końcu chyba jedyna piosenka, którą napisał pod dyktando. ;)

Sleeping Sun

Znalazłam więcej tych zdjęć z wydania książki, o tu: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.733117653406688.1073741828.158280954223697&type=3 :)

Wydaje mi się, że wszyscy w pewnym momencie przez to przechodziliśmy. Robisz coś, przychodzi ktoś, nie powiesz mu prosto z mostu - odejdź, spadaj, spływaj, przestań. I zaczyna gadać. O byle czym. Ja na przykład mam znajomego (przypuszcza się, że to przypadek friendzone), który jest w stanie opowiadać o swoich pisarskich dokonaniach godzinami. I kiedy mówię 'godzinami', mam to na myśli, bez zbędnego przesadzania. I to jest męczące. Strasznie. Jestem dość dobrym słuchaczem, ale w pewnym momencie zaczyna mi już brakować sposobów, żeby wyrazić zainteresowanie. Tylko po prostu siedzę jak ten słup soli... Uwaga, shitstorm za 3...2...1... Zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem mówisz o mnie i mam nadzieję, że nie (raczej dlatego, że nie napisałabyś tego w miejscu, gdzie mogłabym to przeczytać - chociaż z Tobą to nigdy nie wiadomo). W sumie, ja raczej Cię zanudzam fandomem, więc chyba jednak nie. ;) Nie umiem się ogarnąć. Dzwonienie, załatwianie, porządkowanie papierków... Nigdy więcej nie chcę być odpowiedzialna za rozliczenia przy zbiorowym prezencie urodzinowym. ;_; Widzisz odniesienia do siebie tam, gdzie ich nie ma :) overinterpretating lvl Paula. No ba ♥ Aczkolwiek uff, ulżyło mi. ;) Nie jestem aż taka zła... To przez SLS jestem overinterpretating.. tak bardzo... To Twoja wina. ♥ Btw. Jestem głupia. Tak bardzo. To smutne. ;_;

Wydaje mi się, że wszyscy w pewnym momencie przez to przechodziliśmy. Robisz coś, przychodzi ktoś, nie powiesz mu prosto z mostu - odejdź, spadaj, spływaj, przestań. I zaczyna gadać. O byle czym. Ja na przykład mam znajomego (przypuszcza się, że to przypadek friendzone), który jest w stanie opowiadać o swoich pisarskich dokonaniach godzinami. I kiedy mówię 'godzinami', mam to na myśli, bez zbędnego przesadzania. I to jest męczące. Strasznie. Jestem dość dobrym słuchaczem, ale w pewnym momencie zaczyna mi już brakować sposobów, żeby wyrazić zainteresowanie. Tylko po prostu siedzę jak ten słup soli... Uwaga, shitstorm za 3...2...1... Zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem mówisz o mnie i mam nadzieję, że nie (raczej dlatego, że nie napisałabyś tego w miejscu, gdzie mogłabym to przeczytać - chociaż z Tobą to nigdy nie wiadomo). W sumie, ja raczej Cię zanudzam fandomem, więc chyba jednak nie. ;) Nie umiem się ogarnąć. Dzwonienie, załatwianie, porządkowanie papierków... Nigdy więcej nie chcę być odpowiedzialna za rozliczenia przy zbiorowym prezencie urodzinowym. ;_;

Mi wyszło, że nadaję się do Malty, a najdalej mi do Finlandii... To chyba przez tę kawę, której nie piję. xD Tak czy inaczej, ten test kłamie. ♥

THE RIDDLER!

To masz tak w kontekście: :)

The Riddler

Nie widziałam, ale z czymś mi się to kojarzy. W każdym razie, to na pewno nie jest z żadnego z 25 filmów, które z nim widziałam... :) Google podpowiada (wyszukiwanie obrazem): "Jeździec bez głowy"

Tak w kontekście domków letniskowych, to przypomniało mi się, że mam na dysku cytaty z książki Finlandia W. Walczaka. Oto one (akurat te o domkach): (Mam tego trochę więcej, ale nie będę pisała wszystkiego naraz, wyszłoby za długie). ;)

W sumie, mam wątpliwości, czy w jego przypadku to akurat nie są blizny po młodzieńczym trądziku. Ciężko stwierdzić. ;)