Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 11/10/15 in all areas
-
3 points
-
3 points
-
2 pointsNo ktoś wstawił coś w końcu :P Ja byłbym pierwszy, ale nie powiem dlaczego tak się nie stało. Tą informację zostawię dla tych co byli ze mną. :) No i bardzo dziękuję za to, że was udało mi się spotkać, mógłbym dodać coś więcej. No, ale mam swoje cudaczne podejście i jednak chciałbym, żeby spotkanie odbyło się inaczej. Czas, potrzebuję więcej czasu. A przede wszystkim, czekam na kolejne forumowe postacie. Tak, że zgadzam się z Anią, to było za krótkie spotkanie. A no bo nie było jak sobie pogadać. Nic tylko kolejka i myślenie przed koncertowe. Tak, że mózg wysiada, bo tylko ogarnia co będzie na koncercie. Koncert, właściwie to mało co wiedziałem 80 zł Delain i Anekke, tyle na Eventim. Myślę sobie cena adekwatna. A tu zaskoczenie Amberian Dawn Tego się nie spodziewałem. Na Amberian Dawn zepsuli nagłośnienie, bo było słychać tylko Capri. Resztę słabiej, jedynie perkusja wyraźna. A wykonanie, Anulka powiedziała wszystko co ważne. Dodam, że mnie poruszyli do zabawy :) Jeszcze mogłem popatrzeć, jak tam sobie zespół zbiera sprzęt ze sceny. The Gentle Storm, nie słucham. Ale wydaje się być spoko. No, na koncercie mnie zaciekawili. Była Marcela i bardzo się cieszę. Chętnie poznam ich twórczość lepiej Fajne szoł, zwłaszcza pomysłowe ruchy Anekke. I obiecali spotkanie po występie Delain. I najważniejsze, ten zespół dla którego śmiało wydałem pieniądze - Delain. Pierwszy zespół jaki poznałem z metalu symfonicznego. To było coś ..., coś niesamowitego. Charlotte, była wspaniała. Śpiewała cudnie, bezbłędnie. Mogłem poznać zespół lepiej. Piosenki z April Rain, no to jestem zadowolony. Jako maniak słuchania w słuchawkach, nie jest tak samo, ale gdybym się skupił na słuchaniu (tylko i wyłącznie) myślę, że byłoby cudnie. Ale padałem podczas. A Charlotte mówi (nie wiem już kiedy), że nie będziemy musieli iść do siłowni. Sobie tak myślę, a co ze mnie zostanie same kości? Obudził się ból karku, już wiedziałem Kraków się odzywa :D Siły nie miałem, kark ubolewa. Ledwo krzyczałem. Ale jednak trwałem, trwałem z resztkami sił i myślałem: "Nie mogę się poddać i muszę koncertować.". Klasycznie każdy zespół udawał, że kończy. Ale Delain mnie zaskoczyło, bo myślałem, że skończyli, ale nie :D Strzelili wstążkami, to było spore zaskoczenie. Buchnęli parą. Jednak nie mogę przeboleć, że nie dotknąłem Charlotte na koncercie. I nie wiem czy mnie zauważyła. Ale jest moc, jestem na focie zespołu, ha! Drugi mój koncert i dwa razy tyle fotek, a chyba nawet więcej :D Marcela, udało mi się kilka fotek, przez przypadek nawet dobrych. Anekke fajna, jak i Marcela, dodam, że fajny ma autograf i głos. Ile czekania na Charlotte, stopy mnie piekły, kucałem, ale w końcu siadłem. Siadłem na płaszczu, bo i tak to był koncertowy płaszcz. Ale w końcu się pojawiła i odłożyła swoje walizki i pozwoliła na autografy i zdjęcia. Fotka z Szarlotką, miodzio. Robią mi te fotkę, a ja się trzęsę przy tej Charlotte. Zimno było jednak. Przytuliłem się do niej głową, aż poczułem jej włosy na mojej twarzy, Kawałek Nieba :) Ale tak jak ją widziałem na żadnym zdjęciu tak nie wyszła. Niby się wydawało, że już chciała sobie odpocząć, ale myślę, że z chęcią pozwoliła na zdjęcia i autografy. Potem podeszła do autokaru. A tu znów idzie, ja krzyczę Heloł :D ona odpowiada i biegnie/idzie do reszty swoich kolegów. A jakoś nie zauważyłem braku energii. Tak sobie swawolnie pobiegła i podskakiwała. A myśmy się pożegnali, a ona nam śmiało pomachała. I chyba to wszystko, było super. I trzeba w końcu załatwić, sobie ekwipunek koncertowy. Co śmieszne, czasem nie ogarniam, że gadam po angielsku :D Koncert, nie koncerty, a ja po angielsku jadę do Polaków-znajomych :D Ja jedynie pochwalę się fotkami członkami zespołów: https://plus.google.com/u/0/photos/102708157310053183705/albums/6215113212603886017 A jak ktoś ciekaw koncert, choć tym razem skromnie (baterię oszczędzałem) : https://plus.google.com/u/0/photos/102708157310053183705/albums/6215199586144389377 Ciekawi mnie jedno, czy ten aparat który mam zamiar kupić, potraktują jako z niewymienną optyką. Ale nawet jeśli nie, to i tak mam telefon, na którym się okazało mogę zrobić mega fotę(przynajmniej dla mnie jest mega :) ) A co do fotek występu, nawet jeśli nie miałbym swoich to i tak bym się cieszył, że oglądam od reporterów. Dlatego, że tam byłem i widziałem to. Nie jest mi tak bardzo żal, że nie zrobiłbym fotek. Żal mi tylko, że można byłoby zrobić fotki później. Bo potem można było wychwycić, jeszcze lepsze momenty. Nie byłem specjalnie koncertowy. Ale z sekundy na sekundę, jak tak sobie wspominam, a teraz piszę tego własnie posta, no chce mieć wszystkie te fanty z koncertu i w ogóle pragnę koncertów. Czasem sobie myślę, że mimo iż mi się wydaję, że jakoś mnie ciągnie do czegoś, to jednak warto się na coś zdecydować i wybrać to. Z powodu jednej głupiej racji, bo bywa że logika mnie uszczęśliwia. :)
-
2 pointsDzisiaj osłodzę Wasze życia, ponieważ podzielę się z Wami przepisem na torcik bezowy, który upiekłam na urodziny mojej mamy. (Nie)stety już nic z niego nie zostało. Wczoraj gdzieś przypadkiem zniknął ;) Swoją drogą - pierwszy raz w życiu robiłam bezę. Udała się! :D Beza: 6 jajek 300g cukru łyżka cynamonu orzechy do posypania Najpierw wykładamy płaską blachę papierem do pieczenia. Jeśli ktoś nie ufa swoim zdolnościom (jak ja xD) może na papierze narysować 3 okręgi tych samych rozmiarów (ok. 15-20cm) Ubijamy na sztywno pianę z białek, dodajemy stopniowo cukier. Później dosypujemy cynamon. Wykładamy masę na blachę. Trzeba zrobić 3 takie same "placki" (po to właśnie te okręgi). Posypujemy posiekanymi orzechami. Pieczemy przez godzinę w 140 stopniach. Czekamy aż wystygną. Ja zostawiłam bezy na całą noc :) Krem: 250g mascarpone (takie 4 porządne łyżki) 500ml śmietany 30% łyżeczka cukru pudru 3 łyżeczki cynamonu + powidła śliwkowe Miksujemy śmietanę z serkiem. Dodajemy cukier i cynamon i jeszcze przez chwilę ubijamy wszystko razem. Każdy blat bezowy (oprócz tego, który będzie na wierzchu) smarujemy powidłami i przekładamy kremem. Voila! :D I wiecie co? Można od razu jeść :D
-
1 pointZ różnych powodów nie miałem ostatnio czasu, żeby aktywnie uczestniczyć w forumowym życiu, ale mam nadzieję, że jakoś mi to wybaczycie. Wracam do Was z przeprosinowym survivorem :) Jak już się pewnie domyśliliście po nazwie tematu, tym razem zabierzemy się za teledyski zespołu. The Carpenter Sacrament of Wilderness Sleeping Sun Over the Hills and Far Away Bless the Child End of All Hope Nemo Wish I Had An Angel Sleeping Sun 2005 While Your Lips Are Still Red Amaranth Bye Bye Beautiful The Islander Storytime Élan Endless Forms Most Beautiful
-
1 point
-
1 pointÉlan bardzo mi się podoba. Ci "dziadkowie" dodają uroku temu wszystkiemu, a poza tym niesie piękne przesłanie nie tylko piosenka, ale i teledysk. "The Carpenter" jest po prostu słaby technicznie, bo był pierwszy, ale nie zamierzam mu dawać forów tylko z tego względu. Z kolei bardzo mi się podobają teledyski do Élan, Amaranth, Nemo i The Islander, chociaż piosenkami ulubionymi nie są :)
-
1 point
-
1 point[video=youtube] Amatorski filmik z sobotniego koncertu w Warszawie..Dość słaba jakość, ale cóż..Przeżyjmy to jeszcze raz :)
-
1 point[video=youtube] Jako że ostatnio dużo słucham B'sN, to... Myślę, że nic tylko sobie przy tym dryfować po lesie... :-D
-
1 pointMoże kiedyś w końcu uda mi się osiągnąć taki jeden spójny styl, ale to i tak nie ten czas jeszcze. Ostatnio faktycznie tworzę w jednym stylu, ale w przypadku tych dwóch kwestia jest oczywista - miał to być duet, więc i styl jest podobny. Myślę, że kolejne prace będą raczej kompletnie różnie (ponownie) pod względem stylu. Cieszę się, że jeżeli akurat coś stworzę, stosując tę samą manierę, nie uznajesz tego jednak za nudne, Aniu. Dziękuję Ci po raz chyba setny za komentarz! :-D
-
1 pointPomimo tego, że NW ma wiele takich teledyskowych krzaczków pokroju wspomnianego EoAH, czy choćby TC (lub całkiem świeżego EFMB), to jednak postanowiłam w pierwszej kolejności wyeliminować BBB, bo ten teledysk zwyczajnie mnie irytuje. Tu kieruję się głównie czysto subiektywnym doznaniem, a nie obiektywną opinią. Nie potrafię inaczej - te wesołe dziewuszki, ten Anetteocukrogłos... Łeh! Bye bye beautiful! Dziwię się tylko, że jak do tej pory nikt nie zagłosował na "Sacrament...". Czyżbyście zapomnieli o tej wesołej, starej koncertowej sieczce, gdy Tarja miała jeszcze fryzurę, przypominającą czarną owcę? :D Chociaż... w obliczu tych telekrzaków NW, to może i nie jest to najgorsze co mogło nas spotkać! Moim faworytem w walce o podium jest (co chyba dość oczywiste) "The Islander". Myślę, że to ich zdecydowanie najlepszy teledysk - ma klimat, rozmach i historię, a sama piosenka jest genialna. :)
-
1 point
-
1 pointKróciutko tylko skomentuję: media piszą tak i to co jest "atrakcyjne". Jak twierdzi słusznie Evi, piszą to czego oczekują aferzyści i podżegacze- o to tu chodzi : musi być mocny dalszy ciąg! Każda medialna informacja jest przeze mnie traktowana z przymrużeniem oka- mam w tych sprawach osobiste doświadczenia!
-
1 pointTak, był taki jeden przypadek i również nie podoba mi się reakcja ludzi na to pobicie. Ale nie dziwi. Bo to Internet. I takiej reakcji można się było spodziewać. Ludzie są w internetach tak bardzo odważni ;) Swoją drogą, to zastanawiam się ile tak naprawdę takich przypadków już było. I ile było odwrotnych (gdzie agresorami byli imigranci). Bo przecież media mówią tylko to, co w danej chwili jest im wygodnie powiedzieć, co jest na fali i się sprzeda. BTW. Ja czytałam, że ten Syryjczyk jest kucharzem. Nie lekarzem. Oto właśnie rzetelne dziennikarstwo ;) I żeby było ciekawiej - doszło do tego jak byłam w pracy (a pracuję bardzo blisko) i już przynajmniej wiem skąd tyle policji było wtedy na Półwiejskiej :D I jeszcze jedna sprawa, która bardzo mnie razi: To podkreślanie, że się pomylili, bo to nie muzułmanin, tylko chrześcijanin. Czy to powinna być w takiej sprawie jakaś różnica? Czy tylko mnie to razi?
-
1 pointLeżę sobie, a tu nagle w głowie odzywa mi się Mickiewicz: Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy Tak mądrze gada, że aż sobie chyba odświeżę "Dziady". Ostatnio też mi się przypomniał taki Poe: And so being young and dipped in folly I fell in love with melancholy.
-
1 point
-
1 pointWraz z poprzednimi portretami stworzyłaś piękną kolekcję postaci! Faktycznie, klimat Twoich rysunków, sposób w jaki ostatnio rysujesz twarze i taka ogólna maniera artystyczna pozostaje ta sama. Ale to w tym przypadku wcale nie oznacza, że jest nudno. Chociaż wiele łączy te prace, to każda jest na swój sposób inna. Nic, tylko wydrukować i zrobić sobie mini-galerię w antyramach :)!
-
Member Statistics