Jestem pewna, że zaskoczenie będzie też instrumentalne, nie tylko wokalne, bo to fakt, że T. zawsze czymś nowym nas zaskakuje, ale podkreśliłam, że dla fanów niespodzianka wokalna będzie najistotniejszą. Zawsze tak jest, gdy pojawia się nowa wokalistka. Słyszeliśmy Floor tylko w "starych" piosenkach i na dodatek nie wyćwiczonych porządnie, na spokojnie, zatem wszystkiego możemy się spodziewać.
Co do niepisania pod głos; wiem, że Tuo zawsze to podkreślał w wywiadach, ale nie jest to absolutną prawdą, ponieważ, pisząc piosenki, musi się liczyć z możliwościami wokalnymi wykonawców, po prostu musi! Sądzę raczej, że owe "nie komponowanie pod głos" według Tuomasa oznacza brak diametralnej zmiany w stylu i klimacie, w jakim tworzy zespół, czy sugerowanie się wyłącznie głosem podczas pisania utworów.
Głos wokalistów ma jednak znaczenie; np. Tuomas pisał piosenki na DPP, gdy nie znał jeszcze nowej wokalistki, więc komponował tak, jakby tworzył je "pod" Tarję, zakładając, że możliwości nowej wokalistki będą zbliżone i przez to Anette miała ciężki orzech do zgryzienia, bo musiała dopasować się czegoś kompletnie nie w jej stylu. Miała rzekomo taką samą, lub podobną skalę głosu, ale styl nie był jej, zatem wyszło topornie (wystarczy porównać DPP i IM - widać, że na IM Tuo sugerował się tym, co w stanie jest zaśpiewać pani Olzon i IM wokalnie wyszło o niebo lepiej).
Nie jestem znawcą, ale wyrażenie "nie pisać pod głos" wydaje się być nieco niefortunne, a w najlepszy razie fortunne połowicznie, bo zwyczajnie koniecznym i naturalnym jest to, że się zwraca uwagę nie tylko na skalę głosu, ale i styl wokalny wykonawcy, gdy się jest kompozytorem. Tuomas często się w tym względzie gubił w zeznaniach, bo przyznał, że na DPP pisał tak, jak pisał dla Tarji (czyli jednak w pewnym sensie sugerował się wokalem, pisząc), a w między czasie wyznawał w wywiadach, że absolutnie nie komponuje pod wokal. Zakładam więc, wspomnianą przeze mnie połowiczność.