Dziękuję, Dave_MaxXx! To zaszczyt, że uznałeś moje wypociny za inspirujące :D.
Po długich miesiącach żmudnej pracy, nareszcie ukończyłam kolejne dłuższe opowiadanie:
"Szalony Impresario"
Najlepsze jest to, że od samego początku nie wiedziałam do czego właściwie zmierza tytułowa postać, więc sama, jako czytelnik, a nie tylko autor, byłam ciekawa zakończenia. Czasami, pisząc, człowiek ma wrażenie jakby nie on był autorem historii, ale jego ręce ręce. Zdania płyną automatycznie i są zupełnie oczywiste... dla moich rąk i podświadomości, bo właściwa świadomość ma nędzne pojęcie o tym, co się wydarzy.
Jeżeli ktoś ma czas i chęć, zapraszam do lektury.
Dziękuję za uwagę. :blush: