Jump to content
Scavenger

Narzekamy

Recommended Posts

Wczoraj zaczęłam rysunek, który z każdą kreską był coraz wspanialszy, a dziś... popsułam i sprawiłam, że stał się dość przeciętny. Spędziłam nad nim dwa ciężkie dni! Wrrr! :dodgy: Będę zabijać.

Ja to czasami mam tak, że rysuję coś, jest ładne, podoba mi się, ale potem za bardzo się staram zrobić z owego rysunku coś jeszcze lepszego, dodaję coś, przyozdabiam... I wychodzi jakieś brzydactwo :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Musiałam dzisiaj wstać o szóstej na próbę. Potem dwa razy występowaliśmy (bo gimbaza się pochorowała), ale to nic. Spotkanie klasowe trwało dokładnie tyle, że spóźniłam się pięć minut na autobus i musiałam czekać kolejne 55 na następny. ;_; A kierowca jakoś nie zauważył, że nasz przystanek nie jest na żądanie i że ludzie wstawali powoli (bo po co się spieszyć, skoro się zawsze zatrzymuje), przejechał go i musiałam iść 2 km do domu zamiast 0,5. I szłam... w deszczu, obcasach, które obcierały mi stopy i telefonem, na który przychodziły dołujące hejty od Sami (zobaczysz, jeszcze się zemszczę). ;) I jeszcze jutro znowu wstanę o szóstej, żeby na pierwszej lekcji mieć z panem S., powszechnie uważanym za najgorszego człowieka w tej szkole. ;_; I być może po lekcjach czekać godzinę na francuski, który nie wiadomo, kiedy jest.

 

...Żyć nie umierać!

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

I szłam... w deszczu, obcasach, które obcierały mi stopy i telefonem, na który przychodziły dołujące hejty od Sami (zobaczysz, jeszcze się zemszczę). ;)

 

:> Oj tam od razu dołujące hejty...

Odpłacałam za hejterskie i prześmiewcze smski od ciebie z kiedyś tam.. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

I szłam... w deszczu, obcasach, które obcierały mi stopy i telefonem, na który przychodziły dołujące hejty od Sami (zobaczysz, jeszcze się zemszczę). ;)

 

:> Oj tam od razu dołujące hejty...

Odpłacałam za hejterskie i prześmiewcze smski od ciebie z kiedyś tam.. :)

 

Które były zemstą za coś tam wcześniej... Dobrze o tym wiesz. ;)

 

Przeżyłam 1. lekcję z S. Co z tego, że nie zdaję WoS-u na maturze, muszę mieć na nim przerąbane przez następne 2 lata... ;_;

Share this post


Link to post
Share on other sites

Drugi dzień pecha- Zalał mi się plecak, na szczęście wszystko przeżyło.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kupiłam 2 cienkie książki za 57 zł. dla siostrzeńca do 3 kl - ćwiczenie do angielskiego i religii. Książkę do angielskiego zamówiłam przez internet bo w księgarni nie było za ok. 56 zł. Do religii ma jedną, nową książkę, ale ksiądz chce inną i kupiłam tylko ćw. i nie wiem czy te właściwe bo mój siostrzeniec nie zna autora ani tytułu. Mam nadzieję, że to ta właściwa. Nie cierpię kupować podręczników. Internet nie łączy i piszę z czytelni. :(

Share this post


Link to post
Share on other sites

Simsy zawiesiły mi się podczas zapisywania (nawiasem mówiąc, to był taki "save bezpieczeństwa", jak ja to nazywam, na wypadek wyłączenia prądu czy czegoś takiego. A mogłam nie wpadać na ten genialny pomysł akurat w tamtej chwili...). Cały mój progres z jakichś, ja wiem, dwóch i pół (chyba) godzin gry, prawdopodobnie poszedł się kochać (nie sprawdziłam, czy może jednak się zapisało, ale szczerze w to wątpię). Emi będzie mordować.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Marudzę, bo Fik znowu wybywa w świat :dodgy:

 

I wgl szkoła się zaczęła, trzeba wstawać o 6, codziennie ang i matematyka, a przecież skoro profil biol-chem to mogło by być trochę mniej ;_;

I nie rozumiem, jak można być taką miłą matematyczką, i równocześnie tak bardzo wymagającą? ;__;

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Codzienne wstawanie o 5, 5 angielskich, 2 niemieckie, 4 matematyki. Okazało się, że 2 klasa nie ma rozszerzonych przedmiotów i jedzie sobie lajtowo i wyliczyłam, że my mamy tygodniowo 25,5 h, a oni mają 24 (oni mają w tym półroczu jeszcze WDŻ, my będziemy mieć w 2) Teraz od Pn-Czw kończę o 14.10, a w Pt o 13.20, dojdzie w 2 półroczu przyjdzie mi WDŻ to codziennie będę kończyć po czternastej. 2 klasa z rzędu mam przepełnione godziny. Tak bardzo już chcę święta. ;__________;

Share this post


Link to post
Share on other sites

Łączę się w bólu, codzienna gonitwa od 8:00 do 14:30 lub 15:20 jest straszna. Potem szybowce, ale nie zawsze zależy czy dojadę. (MZK w Torunia takie super) Jaką dobrą decyzją było rzucenie szkoły muzycznej, jak w tamtym roku poradziłabym sobie z nią, w tym roku wykitowałabym z ilością zajęć.

Share this post


Link to post
Share on other sites

JUTRO MAM OSIEM LEKCJI x_X ZNOWU X_X Nawet moja matematyczka współczuje klasie IIIa i mówi, że "ona po pięciu już ma dość". Świat jest niesprawiedliwy ;-; A do tego dzisiaj mieliśmy zastępstwo z wuefu i facet nieźle nas przegonił po bieżni... Nienawidzę biegów długodystansowych. Dziś było jakoś gorzej niż zwykle - bo wiecie, męczyć to się męczę zawsze, ale tym razem jakoś mi się tak niedobrze robiło od tego biegania, myślałam, że tam na tym boisku zwymiotuję. Koszmar ;-; A dziewczyny z b miały sprinty... Sprinty to ja nawet lubię. Jest pęd, wiatr we włosach... I też się nieźle męczysz, ale w przypadku sprintu dajesz z siebie wszystko w ciągu tych kilkunastu sekund i jest fajnie, a jak biegniesz kilka(naście) minut, to powoli, stopniowo zaczynasz umierać, najpierw jest dobrze, potem coraz bardziej zdychasz, masz wrażenie, że jeszcze krok i padniesz ze zmęczenia, ale i tak zmuszasz się, żeby biec dalej, bo sterczy nad tobą nauczyciel... A te minuty ciągną się jak godziny... Grr.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Milla - wypowiedź o bieganiu to jak opowieść z horroru, w którym po kawałku odcinają Ci części ciała :P

ja narzekam już któryś miesiąc na ból w kolanie :/ kolega na treningu wykręcił mi nogę i tak sobie to boli. Szczególnie po bieganiu czy jeździe na rowerze. A żeby coś z tym zrobić to trzeba mieć : 250 zł na lekarza prywatnie, 350 na tomograf i sporo cierpliwości żeby umówili mnie na zabieg w szpitalu. Więc pozostaje się męczyć z tym dalej bo lekarz pierwszego kontaktu uważa, że ketonalem da się wszystko wyleczyć.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Co robiłaby Kuolema gdyby nie narzekała? Byłaby szczęśliwym człowiekiem. Połowę dnia spędziłam żeby znaleźć dobrego i niedrogiego weterynarza w Toruniu. Jednak te dwie rzeczy się wykluczają. Jedyny weterynarz który jest dobry i ma przystępne ceny jest zajęty na tyle że terminy wynoszą do 2 miesięcy czekania. :dodgy:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mam jutro sprawdzian z historii z całego poprzedniego roku - koniec XIX w. - pocz. XXI w. ;_;

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Milla - wypowiedź o bieganiu to jak opowieść z horroru, w którym po kawałku odcinają Ci części ciała :P

Hehe, "Piła" w wydaniu gimnazjalnym. Okrutny, psychopatyczny wuefista Marek Jigsaw torturuje nastolatki. :D Na szczęście aż takie straszne to to nie jest... ;)

  • Like 4

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem za bardzo czy to podchodzi pod chorobę psychiczną. Jednak dziś kiedy zakończyłam naukę matematyki, chciałam się uczuć jej jeszcze więcej. Jestem przerażona sama sobą, chyba czas pomyśleć o wizycie u psychologa. Z takich bardziej denerwujących rzeczy przebyłam dziś 2 godzinny spacer w ulewę, bo ktoś się rozbił na moście i trzeba było drugim jechać. Ja uznałam że mam nie po drodze i pójdę na piechotę. (Wtedy jeszcze nie padało.) :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Świat mnie nie lubi. Przedwczoraj założyłam trampki - lało. Wczoraj poszłam w bardziej wodoodpornych glanach - sucho, gorąco, słoneczko świeci. Dzisiaj w trampkach - znowu lało. O co chodzi? :D

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

O to chodzi że matka natura lubi sobie żarty z nas robić. Dlatego Kuolema ciągle lata w glanach. Jak jest dość ciepło to niskie, a jak zimno to wysokie. :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Haha, a ja całą ostatnią zimę przełaziłam w niskich :happy: Wysokich jak na razie nie posiadam :>

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest krzys47

Na Floorkowym community 200 ludzi, a co drugi post mój :devil: Żadnego szacunku dla siwych włosów. Czy ja mam napisane "koń" w dowodzie żeby orać internet samotnie na chwałę ponoć wszystkich tam ulubionej wokalistki? A mówią, że Polacy leniwi ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Życie mi się nie podoba, składam reklamację. Chce mieszkać na innej planecie.

A cóż to się stało ? Pewnie stoi za tym stwierdzeniem jakaś grubsza sprawa :/

Share this post


Link to post
Share on other sites

Piąteczka Pablito.

Cameloth chyba u każdego w życiu są jakieś problemy. Ja swoje wyolbrzymiam, kiedy miewam depresję. Chyba to przez nadmiar stresu, kilka czynników wpłynęło na moje odczucia (studia+problemy zdrowotne+masochizm uczuciowy). I tak generalnie, to wolałabym mieszkać na innej planecie, tutejszy stan rzeczy mi nie służy. Ale cóż, na razie nie mam wyboru ; )

 

KLIK

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.