-
Content Count
1541 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
77
Posts posted by Maciek
-
-
;)
- 2
-
Pokaż, to Ci powiemy, z którego roku. ;)
-
[video=youtube]
- 1
-
Świetny, w niektórych kręgach wręcz kultowy, zespół łączący darkwave z world music, choć mało kto wie, że debiutancka płyta DCD jest utrzymana w stylu post-punku. Nie wszystko łykam, zresztą nie wszystko znam. Najbardziej lubię album Anastasis z 2012 roku, chyba najbliższy gotycko-darkwave'owej stylistyce.
Taka ciekawostka a propos Nightwisha a DCD. ;)
- 1
-
Beyond the Black wystąpi 2 czerwca w Polsce, a dokładniej w Krakowie w Tauron Arenie (zagra support przed Aerosmith). :)
- 1
-
Wybaczcie tę małą retardację. Już podaję wyniki, bo jak wiadomo zwycięzca może być tylko jeden.
Tristania – od samego startu z grubej rury, bo uwielbiam ten kawałek, jak i całą płytę. Klimat jak stąd do Spitsbergenu i odgłosy źródełka czarują.
Lordi – klawy hard rockowy numer, rozruszał mnie, na plus, że nie znałem, choć z treścią życzenia za wiele wspólnego nie ma. ;)
OST Koralina – te guziki zamiast oczu są przerażające nawet (a może właśnie) dla dorosłego. Jeden z faworytów.
Wiedźmin 3 - Numer, którego słyszałem w życiu trzy covery i nigdy nie słuchałem oryginału. Niemniej wciąż ładne.
Xandria – Lubię Xandrię, nawet bardzo, i nie tylko ostatnie płyty, bo choćby krążek India u mnie nieraz gości. Do tego albumu prawie nie wracam, choć fajnie, że kawałek dość nietypowy brzmieniowo jak na Xandrię, z wyraźnym basem i surowymi partiami gitar.
Deine Lakainen – bardziej mnie przekonują fragmenty instrumentalne niż wokalne, niemniej zgodny z tym, co chciałem na pewno.
Dargaard – w sumie taki neoclassicalowy darkwave będzie pasował jak ulał. Będę brał pod uwagę
Kiss – sympatyczny numer, zawsze go lubiłem, ale trochę nijak ma się do życzenia. ;)
Mam paru faworytów, ale ostatecznie wygrywa Satu. :)
- 1
-
Nightwish 100%, ale nie mogło być inaczej. :D Tam był też tekst coveru, czyli tak nie do końca nw.
Za to Tarja tylko 13%, od strony lirycznej Tarja nigdy nie byłą interesująca, więc tyle co ze słuchu pamiętałem, jak widać niewiele.
-
Okładka najnowszej płyty Purpli dołączyła do mych faworytów, cudny znak nieskończoności (szkoda, że tego samego nie mogę powiedzieć o zawartości).
-
Przypominam, że muszą być minimum trzy propozycje, żebym mógł coś wybrać, więc wciąż czekam na kolejne. :)
-
Okay, to ja w takim razie poproszę utwór, który nadawałby się do słuchania w starym zamczysku, nocą, przy świecach w kandelabrze.
Gatunek dowolny, może być rock, metal, gotyk, folk, muzyka dawna, pop, elektronika itd.
-
-
ewentualnie jakiś black metal ale z czystym wokalem
Swoją drogą, to nie ma black metalu z czystym wokalem. :D To znaczy może być jako drugi wokal czy wspomagający, ale cały album z czystym wokalm to by to nie był już black metal, który jest jedynym obok death metalu podgatunkiem metalu, do którego cech konstytutywnych zaliczamy specyficzny rodzaj artykulacji (black - skrzek, death -growl). :)
[video=youtube]
- 1
-
Nie ma już Mad Supply. Połączyło się/przekształciło w Backstage Rock Shop i teraz to jest oficjalny sklep zespołu.
-
[video=youtube]
-
Dotychczas znałem płytę The Puzzle, ale bez strony wizualnej. I muszę powiedzieć, że teledysk do kawałka "Dance With The Dragon” jest znakomity. Jak jakaś aria z rock opery albo fragment spektaklu teatralnego. W ogóle na albumie najlepsze kawałki są z goścmi. :D
W tej chwili Dark Sarah są zdecydowanie ciekawszym zespołem niż Amberian Dawn, bardziej teatralnym i z zacięciem filmowym, podczas gdy poprzednia kapela wokalistki to dalej dobry, pierwszorzędny zespół drugorzędny. Ciekaw jestem kolejnej płyty. :)
-
To fakt, tegoroczny krążek jakiś mizerny. Słuchałem dwa razy i nie mam ochoty do niego wracać. Może jakieś pokrewieństwo stylistyczne z Xandrią jest. Z tym że Xandria nagrała świetny album, zaś Edenbridge kiepski. ;)
-
Sarah Brightman wystąpi wraz chórem Gregorian w Polsce, a dokładniej w Łodzi 17 grudnia. :)
http://www.sarahbrightman.com/news/royal-christmas-gala-additional-european-dates-announced
- 2
-
Zdecydowanie Tuomas, dusza zespołu. Tak było od początku i z nim też najbardziej lubię czytać/słuchać wywiadów. Jednak ostatnio bardzo dużą symaptią darzę też Troya, niezwykle symaptyczny gość, i o dużej muzycznej erudycji.
-
Całe Vehicle of Spirit (pełen koncert z Wembley) pojawiło się oficjalnie na Spotify.
- 1
-
Miało być coś też z grubej rury (Sanctus czy coś takiego), ale ostatecznie będzie Estatic Fear, taka mało znana, acz zacna, kapela z lat 90. :)
[video=youtube]
- 1
-
Nowe wcielenie Nergala, który tym razem śpiewa. Nie ma to nic spólnego z metalem, ale wciąż jest mroczne i operujące ciemnymi barwami.Coś może ma to z Cave'a, coś z Casha.
[video=youtube]
-
-
Lost in Forever to drugi album tej grupy z Niemiec. Formacja zrobiła zamieszanie na swoim rockowo-metalowym podwórku, natomiast ich popularność poza granicami w kraju jest niewielka, jednak symfometalowy światek coraz bardziej ich dostrzega.
Jaki mają przepis na sukces? Przede wszystkim prostota, ale nie prostactwo. Klarowność brzmienia i frapujące linie melodyczne. To właśnie rewelacyjne i ciekawe melodie są paliwem, które niesie ten wehikuł. Gdy dodamy do tego świetny wokal i trafne aranże, to już będziemy wiedzieć, jak to jeść. Wokal żeński to mocny punkt albumu, okazjonalnie ubarwia go męski głos.
Można oczywiście szukać jakiś analogii, że coś podobnego było już u Delain, Nemesea czy późnego Within Temptation, a nawet niekórych rzeczy Xandrii, ja bym się tu także pewnych paralelizmów z taką holenderską grupą Kingfisher Sky doszukał, szczególnie w tych momentach niesymfonicznych. Jednak to wszystko nie oddaje sytuacji faktycznej.
Dużo tu pierwiastków klasycznie rockowych (metalowych), kiedy pojawia się ballada, to nie brzmi jak soundtrack z anielskim głosem, lecz bardziej jak ballada rockowa. O dziwo, zrobione jest to wszystko ze smakiem, nawet puryści nie powinni narzekać. Zespół nie idzie w barokowy przepych ani ultrabombastyczność i nie udaje, że robi wielkie EPICKIE dzieła, lecz skupia się na drobnych ozdobnikach w aranżach, choć oczywiście czasem przypomina, że to jednak szeroko pojęty metal symfoniczny, to jednak podstawą brzmienia pozostają gitarowe brzmienia i wyraźny bas. To, co u innych grup mogłoby razić, u Niemców jest atutem i nie stępia pazura i energii. Jedyną rysą na szkle mógłby być fakt, że wydawnictwo nie posiada jakiegoś dłuższego, rozbudowanego utworu, ale - jak już rzekłem - nie taka jest koncepcja grupy, może z kolejnym albumem się to zmieni, a może to jest właśnie ich nisza, zobaczymy. Chyba najbliższy tego rozbudowania jest Forget My Name z wstawką akustyczną w środku.
To wyjątkowo mało symfoniczny album jak na symphonic metal. W praktyce część albumu to niemal rock (czasem heavy metal) przypudrowany na symfoniczny metal i wypada to „ładnie, zgrabnie i powabnie”, jak mawiał klasyk. Z drugiej strony mamy sporo rockowo-metalowego grania w tym bardziej klimatycznym wydaniu. Trzecią bajką jest niemal popowa przystępność i utwory ocierające się o radiowe standardy, bo i takowe zanotujemy. Rzadko który album jest monolitem, więc nie tylko wpływy rockowe i metalowe, bo i folkowe refleksy się pojawiają tu i ówdzie, czasem grupa pójdzie znowu w bardziej tradycyjną gotycko-symfoniczną narrację muzyczną, objawią się chóralne brzmienia (Dies Irae, Nevremore). Niemniej to bardzo spójna płyta, może nawet za mało zróżnicowana (a może niepotrzebnie szukam dziury w całym?). Summa summarum wypisanie inspiracji czy składników tej muzyki nie odda przyczyn sukcesu tej grupy. Zespół ma to coś, co przykuwa uwagę i i nie da się tego precyzyjnie określić, jedni to po prostu mają, drudzy mimo dużych umiejętności i talentu – nie. Beyond The Black zdecydowanie posiada przysłowiową "bożą iskrę", ciekaw jestem, czy za kilka albumów będą wymieniani na jednej półce z najlepszymi?
- 4
-
[video=youtube]
Bieżące newsy
in Newsy
Posted
Biorąc pod uwagę, że żadna z czterech ostatnich dużych tras nas nie ominęła, to uważam, że Decades World Tour też nie powinna. :)
Z albumem to tak liczę, że co prawda żadnych prób czy nagrań nie było i zespół jest przez cały rok w stanie hibernacji, ale mózg Tuomasa chyba nie śpi i kto wie, czy po pół roku przerwy nie wymyślił bądź nie wymyśli w tym roku kompozycji i gdzieś tam w pamięci jego stacji roboczej (keyboardu) leżą sobie demówki i czekają na właściwy czas. ;)