-
Content Count
3858 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
220
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by Adrian
-
Wersja radio edit nie różni się specjalnie od oryginału. W tej drugiej opcji mamy krótkie intro i outro na gitarze akustycznej (które brzmi jakby otwierało nowy utwór a nie zamykało stary). :) Elan to bardzo przyjemny utworek, ale zgadzam się, że nie reprezentuje całego albumu, który jest mocno różnorodny. Storytime było singlem idealnym pod tym względem, ale od początku był taki zamysł by skomponować reprezentanta materiału. W przypadku EFMB singlem został utwór najbardziej "radio friendly".
-
Na scenie symfonicznego metalu wkrótce pojawi się nowy projekt: "Martin Beck's Induction". Orkiestracje stworzył Peter Crowley: [video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=rrsYty3zmh0
-
Hell-o, Klaudia! Mam nadzieję, że miło spędzisz z nami czas! :)
-
Walentynki? W najbliższym czasie zamierzam obchodzić wyłącznie tłusty czwartek (albo Pączki Day na zachodzie...). :)
-
Bardzo chętnie bym pojechał, ale widzę, że daty zbiegają się z innym wydarzeniem... No nic, czas pokaże!
-
Witaj ponownie Pawle! Gdzieżeś był jak Cię nie było!?
-
Niedawno w profilach pojawił się "spędzony czas online", czyli ile Waszego życia poświęciliście DE. :) Mój czas:
-
-
Zazwyczaj utwory mają schemat: zwrotka/refren/zwrotka/refren... Mostkiem będzie wyróżniająca się część w środku utworu, po której następuje powrót do pierwotnego schematu. Przykładowo partia z chórem dziecięcym i chórem śpiewającym "Neverland, Innocence..." w Storytime jest mostkiem. :) Hipnotyzujący utwór, bardzo spokojny i wyciszający. Motywem przewodnim jest pianino, trochę przypomina "Dreamtime". Słychać Troya śpiewającego "aaa" w tle oraz jego flet. Mocnym fragmentem był dziecięcy chór śpiewający melodię podobną do FTHIOH z DPP ze zwrotek. Ciarki! Spodziewałem się czegoś orientalnego, ale koniec końców utwór pasuje do historii Guli. Jest tajemniczy, wręcz "oniryczny".
-
Ladies and not so gentle men, niedawno z Evi mieliśmy okazję uczestniczyć w dniu promocyjnym najnowszego krążka NW w Polsce. Zadaliśmy Marco kilka pytań, ale także mieliśmy możliwość przesłuchania albumu. Wkrótce pojawi się bardziej szczegółowa relacja - póki co napiszę ogólne wrażenia po odsłuchu (choć ciężko tak naprawdę ocenić album bez dokładniejszego poznania). Na pierwszy rzut ucha jest zdecydowanie mniej orkiestry i więcej miejsca dla zespołu. Jest dużo gitar, perkusji, keyboardów/piania i dud/fletów Troya. Bardzo wyczuwalne są nawiązania do "Dark Passion Play" oraz Sknerusa. W przypadku NW zazwyczaj już po pierwszym odsłuchu wyłaniają się faworyci. Tutaj potrzeba jednak czasu bo klimat nie zmienia się tak gwałtownie jak to miało miejsce na IM. Na pewno wielkie wrażenie wywołał na mnie utwór otwierający płytę "Shudder...". Refren mocno wrzyna się w pamięć a mostek, który śpiewa Floor z chórem jest genialny! Bardzo zapamiętywalny refren ma również "Endless Forms Most Beautiful" oraz "My Walden". Momentami gitary brzmią podobnie do utworów "Master Passion Greed" czy "Whoever Brings The Night". Wiem, że wielu z Was nie przepada za tymi kawałkami, ale bez obaw - klimat mają zupełnie inny, zaś sam styl i brzmienie gitar bardzo podobne. Partie dziecięcych chórów w niektórych utworach są nawiązaniem do poprzednich utworów jak "The Lifetime of Adventure" (to "oh, oh, oh" w tle) czy z refrenu "For the Heart I Once Had". Floor śpiewa przeważnie normalnie. W kilku momentach jest bardziej agresywnie, w niektórych bardzo nisko (dosyć ciekawe jeśli ktoś nie słyszał Floor w takiej opcji). Mówiąc w skrócie - Jansen nie pokazała 100% swoich możliwości, ale na tym właśnie polega muzyka NW. To kompozycja, tematyka utworu determinują jakie środki powinny zostać wykorzystane. Właśnie to powiedział mi Marco: wokaliści mają pole do interpretacji, ale muszą stosować się do ram kompozycji i ustalonego klimatu utworu. Dziwnie brzmiała by ballada z growlem, prawda? :) Jest więcej Troya wokalnie, głównie chórki w tle "aaaa" lub w refrenach, Marco z kolei jest mniej niż na poprzednich albumach. Z tego co pamiętam mogliśmy go usłyszeć w chyba 2 utworach "solo". W reszcie w niemal każdym słychać jak śpiewa refreny z Floor. Miałem nadzieję na agresywny utwó Marco i z Floor i okazuje się, że moja nadzieja nie była pusta - "Yours Is An Empty Hope"! :) Zauważyłem, że jest mniej melodycznie niż wcześniej. Album jest opozycją do IM, w którym to orkiestra jest dodatkiem, a nie zespół. Solówki Emppu są bardziej rozbudowane, jest sporo gitary akustycznej, fletów i pianina! Myślę, że to dobrze, że nowy album jest bardziej "zespołowy" bo gdyby iść znowu 10 kroków naprzód od IM to dostalibyśmy album z samą orkiestrą :D (Ale i to by nas zachwyciło, prawda?). To taka luźna i ogólna relacja. Jeśli macie jakieś pytania to postaram się odpowiedzieć. Tylko proszę, traktujcie tę mini-recenzję jako ciekawostkę bo materiał jest bardzo rozbudowany.
-
Trochę zaniedbałem wątek, ale wkrótce dowiecie się dlaczego. ;) Padły naprawdę dobre propozycje i na pewno się przydadzą w przyszłości. Muszę jednak kogoś wybrać. Wybór padł na kompletne zaskoczenie, które *uwaga* spodobało mi się! Tak Freyja, o Twojej propozycji mowa. :) Yours turn!
-
Wauw! W takim razie poproszę o agresywny utwór, który słuchacie jak ktoś Was mocno wkurzy i który rozładowuje negatywne emocje. :) Może być coś w tym stylu: [spotify]spotify:track:0c2A6kurh1JuILsZ1uEnjb[/spotify]
-
Historia prawdziwa o tragicznych losach polskiego bohatera, Witolda Pileckiego: [video=youtube]
-
Narzekam na mieszaczy i ludzi, którzy podkładają nogi bez wyraźnej przyczyny. Na szczęście to za mało bym przestał czerpać radość z robienia tego, co lubię. :)
-
Mmmm... ambrozja... [video=youtube]
-
Coraz bardziej jestem ciekawy tego utworu. 24 minuty to naprawdę sporo. Tuomas pewnie musiał się natrudzić żeby nie zanudzić słuchacza (choć jeden recenzent już psioczył, że nudny utwór).
-
Turn Loose The Mermaids
-
One są genialne. :) Niektóre opcje mnie zniszczyły. :D Faktycznie, ich nota encyklopedyczna jest o wiele lepsza i śmieszniejsza niż ta wymuszona na Nonsensopedii. Naprawę niełatwo jest napisać coś takiego nie popadając w banał.
-
Utwór "Sagan" prawdopodobnie odnosi się do Carla Sagana, ponieważ jest kilka nawiązań do tego w tekście. Ma szybsze tempo niż Elan i refren ma się spodobać fanom Imaginaerum. Podobno też bardzo wpada w ucho. Co do alternatywnej wersji Elan - ma zupełnie inny klimat niż oryginał. Wokal zdaje się jest bardziej wyszczególniony, odseparowany od muzyki. Jest to reinterpretacja Petriego Alanko - fińskiego kompozytora (głównie muzyki do gier), który przerobił utwory z Imaginaerum na soundtrack do filmu.
-
Album jest już dostępny w polskich sklepach! http://nightwish.pl/endless-forms-most-beautiful-w-polskich-sklepach/ Którą wersję wybierzecie? Planujecie zakup singla?