Oj, może i with knives, ale przecież w gruncie rzeczy to love you, tak?
...Chociaż, jak się weźmie pod uwagę, że
, zestaw "miłość plus noże" faktycznie robi się dosyć niepokojący.
Cóż ja Ci mogę powiedzieć, Alu... Słuchaj Sami i Evi, bo podsuwają Ci dobre rzeczy. I mean, Nine Inch Nails, Portishead, IAMX, NBHD, Panic! (bez którego obejść się nie mogło, no bo jak to tak Sami bez Panic! ^^)... Solo Dejva Gahana znam na razie słabo, to znaczy słyszałam ze dwa kawałki może, ale "Dejva w pakiecie" obczaj koniecznie. Tutaj akurat możesz nie słuchać Sami, albowiem Dejv w pakiecie jest cudowny. Jak zresztą cały pakiet. Depeche Mode uwielbiam sercem, duszą, jestestwem, śledzioną i wszystkim, i ogólnie to to jest mój zespół, i
.
Cienszko z tymi randomowymi wykonawcami, bo tego jest a jest i weź się na coś zdecyduj bez żadnych konkretniejszych wytycznych... To może tak. Wlokąc się busami na ten koncert, co wiesz, namiętnie katowałam The Cure. Na pewno kojarzysz ten zespół, tak samo jak DM zresztą, ale nie mam pojęcia, czy go słuchasz. Jak nie słuchasz, zacznij. Od albumu "Disintegration" najlepiej. Moja miłość do Kjurów miała swój początek
.
Na trasie słuchałam też
. Ostrzegam, The Rapture
.
A teraz ni z gruchy, ni z pietruchy przyplątało mi się do głowy Clan of Xymox, więc
.
...CoX miało ładnie wieńczyć listę, ale postanowiłam podsunąć Ci na sam koniec jedną z bardziej niszowych rzeczy, których słucham, żeby był jakiś kontrast z tymi Depeszami i Kjurami. To jest australijski duet, o krórym założyłam nawet kiedyś wątek w dziale o artystach. Jeśli lubisz dobrze napisane, finezyjne teksty, okołokabaretowość i ludzi, którzy naprawdę potrafią napakować w piosenkę sporo emocji, posłuchaj sobie.
Mogłabym Ci tego jeszcze nawymieniać, ale na razie już skończę i pójdę zajmować się ważnymi rzeczami na jutro, których nie robię, ponieważ Internet. Jakby Ci kiedyś zabrakło muzyki do obczajania, zawołaj Emi :)