Żeby fani Nightwisha w końcu dowiedzieli się, że ktoś taki, jak Sami Vänskä istniał i grał jeszcze przed Marco. Żeby nigdy więcej nikt nie wyrzucił go SMSem i, żeby, jeżeli jeszcze kiedyś zagra na scenie, trochę się ożywił, bo może dzięki temu zapadłby ludziom lepiej w pamięci. :happy:
A już bez uszczypliwości - życzę mu spokojnego i dostatniego życia.
Zdrowia i, żeby wspominał pracę z NW jak najlepiej.