Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 04/08/14 in Posts
-
2 pointsBardzo mi się podoba Adriannie ta czaszka dodała mroku i te oplatające gałęzie są super i te oko. :) Jak jedna z twoich prac nie będzie okładką do jakiegoś albumu, to znaczy, że świat oszalał i tyle twoje prace zasługują na to.
-
2 points
-
1 pointJestem pod ogromnym wrażeniem po zapoznaniu się z recenzją albumu „The Life And Times Of Scrooge”. Pierwszy singiel Tuomasa z solowej płyty o przygodach Sknerusa McKwacza nie przypadł mi do gustu, jednak zaraz po przeczytaniu waszej opinii, mam ochotę przesłuchać cały krążek (razem z bohaterem wyruszyć w magiczną podróż). Pewnie i tak bym to zrobił ze względu na Maestro, mimo to chciałbym wam podziękować za pozytywne nastawienie do płyty. Uczucie obojętności, zostało zastąpione przez nowe nieznane mi dotąd- jeśli chodzi o solowy projekt Tuomasa- wrażenie niecierpliwości. Wszystko to jednak, potęguje się bardziej, gdy czytam coraz więcej informacji dotyczących całego albumu. Największy głód mam na takie utwory jak Glasgow 1877 (ze względu na obecność dud); czy Duel & Cloudscapes (ze względu na klimat podobny do Scaretale). Już nie mogę się doczekać! :)
-
1 pointJeśli ktoś lubi ten zespół to właśnie można zobaczyć jak chłopaki grają w klubie Whisky. Jest to transmisja na żywo. I oczywiście zapraszam do dyskusji o zespole.
-
1 pointSpoko. W ogóle to wiedziałem, że jak tylko pojawi się Slash to zagrają razem Mama Kin i Train Kept a Rollin, ale że pojawi się Welcome to the Jungle to się nie spodziewałem.
-
1 point
-
1 pointOto i obiecana recenzja, enjoy! http://zin.nightwish.pl/life-and-times-of-scrooge-recenzja/
-
1 point
-
1 point
-
1 pointpłyta wydana w hołdzie dla Jaakko Teppo ( 2009 rok); występują różni artyści w tym Nightwish (Hilma ja Onni). Tekst piosenki: http://www.releaselyrics.com/c18e/nightwish-hilma-ja-onni/ oczywiście na płycie są covery piosenek Jaakko Teppo. "Helmi ja Onni" wykonują wspólnie Pekka Kuusisto ( skrzypek - pewnie znacie) i Nightwish; lista piosenek: http://www.allmusic.com/album/p%C3%B6rs%C3%A4nm%C3%A4en-sanomat-tribuutti-jaakko-tepolle-mw0001785733
-
1 pointWidzę, Aresie, iż łakniesz dźwięków remontu, że się na Skrillexa przerzucasz. Be. :huh: A ja? Ja słucham muzyki z filmiku, który sama zrobiłam przed laty (kiedy jeszcze lubiłam tego typu zabawy). [video=youtube] Ha! Miałam wtedy z 14/15 lat, patrząc po dacie dodania! Rany, jak ten czas leci!
-
1 pointWciąż uważam, iż jest to nader zabawna wizja historyczna przedstawiona w teledysku Kummitusjuna, Kotiteollisuus. :happy:
-
1 pointWczoraj z bólem serca skończyłam czytać, pożyczony od mości Izzy'ego, "Ocean na końcu drogi" Neila Gaimana i muszę powiedzieć, że największa wadą książki było to, że... była za krótka! Za krótka, lecz przepiękna; bajkowa, mroczna i oniryczna! Wspaniała! Nawet tak prozaiczna rzecz, jak jej okładka od razu przypadła mi do gustu (niby "nie oceniaj książki po okładce", ale mam taką naturę, że lubię piękne okładki; nieprzesadzone, niezbyt komputerowe i niewyrachowane). Najpierw dostrzegłam autora, potem tytuł, kolejno okładkę i ciekawe opisy z tyłu, otóż: "Ocean na końcu drogi to książka o pamięci, magii i przetrwaniu, o potędze opowieści i mroku skrytym w każdym z nas, dzieło niezrównanej wyobraźni Neila Gaimana. Ocean na końcu drogi to baśń, nadająca nowe ramy współczesnej fantasy: poruszająca, przerażająca i poetycka - czysta jak sen, delikatna jak skrzydełko motyla, niebezpieczna jak klinga w ciemności - owoc geniuszu narracyjnego Gaimana. Dla naszego narratora wszystko zaczęło się czterdzieści lat temu, kiedy lokator, wynajmujący pokój u jego rodziców, ukradł im samochód i popełnił w nim samobójstwo, budząc tym czynem pradawne moce, które lepiej byłoby zostawić w spokoju. Pojawiają się mroczne stwory spoza naszego świata i nasz narrator potrzebuje wszystkich sił i sprytu, by nie stracić życia w obliczu pierwotnej grozy, zarówno tej przyczajonej w rodzinnym domu, jak i sił, które gromadzą się, by ją zniszczyć. Pomocy może szukać wyłącznie u trzech kobiet z farmy na końcu drogi. Najmłodsza z nich twierdzi, że jej staw to ocean. Najstarsza pamięta Wielki Wybuch." Nic ponadto nie da się rzec, nie zdradzając istotnych elementów fabuły.
-
1 pointOnce to bardzo dobry krążek, zawierający same ciekawe kompozycje. Kwestią gustu jest uznawanie go za najlepszą płytę. Dla mnie ciekawszą propozycją Nightwish jest Century Child. Mylisz się. Uznanie Once za najlepszy album w dorobku Nightwish nie jest kwestią gustu, a zwyczajnie stwierdzeniem faktu. Kwestią gustu może być z kolei to, że Century Child podoba się Tobie bardziej. Widzę, że masz kłopot w odróżnieniu obiektywnych od subiektywnych kryteriów oceniania ;) . Czy ja gdzieś napisałem, że mi się Wish I Had an Angel nie podoba? Nie wydaje mi się, gdyż jest wręcz przeciwnie - utwór ten trafia w mój gust. Nie zmienia to niestety w niczym faktu, że jest to kawałek po prostu kiepski - prosta jak konstrukcja cepa kompozycja, drętwe gitary, perkusja jak z automatu, płaski wokal, ale... trafia w ucho. Wzorowy przykład tego, co nazywam komercyjną papką. Co do dynamicznej muzyki i z kopem, to dobrze trafiłeś, gdyż w przypadku takich gatunków (klasyczny rock będzie tu najlepszym przykładem) obiektywne kryteria oceny się zmieniają i mniejszy nacisk kładzie się na kompozycję (bo nie o to w takiej muzyce chodzi), a największą uwagę przywiązuje się do warsztatu muzycznego - w przypadku na przykład tak kultowego zespołu jak AC/DC kompozycje są prostoliniowe (chociaż przemyślane i zróżnicowane), ale za to, to co członkowie tego zespołu wyczyniają ze swoimi instrumentami sprawia, że ich muzyka porywa już od pierwszej nuty (taki Angus partie gitary Emppu zagrałby pewnie z jedną ręką związaną za plecami i nie patrząc na gryf). Im szybciej zrozumiesz, że jeśli coś Ci się podoba, wcale nie znaczy, że jest dobre, tym szczęśliwszy będziesz. W innym przypadku ja na przykład musiałbym się wykłócać, że Hybrid Theory Linkin Park, to bardzo dobry album, gdyż mi się podoba, podczas gdy w rzeczywistości jest to jeden z najciemniejszych momentów w historii muzyki ;) .
-
1 pointSirenia jest dla mnie zespołem, który należy szanować choćby tylko za album At Sixes and Sevens, który jest dziełem niemalże doskonałym, ze świetnymi gitarami, kompozycjami (chociaż przy kompozycjach można by dyskutować czy nie są one odrobinę zbyt mało zróżnicowane) oraz genialnym wokalem (mój ulubiony krążek ever z motywem Pięknej i Bestii na wokalu). An Elixir for Existence oraz Nine Destinies and a Downfall to już albumu gorsze, ale ciągle trzymające poziom. Jeśli chodzi o ten drugi, to największy wadą jest brak zróżnicowania tonacji utworów na tym krążku, gdyż wszystkie są grane na to samo kopyto. Niemniej słucha się tego albumu bardzo przyjemnie i z czysto technicznego punktu widzenia nie można mu wiele zarzucić. Kolejne albumy Sirenii najlepiej przemilczeć...
-
1 pointAEROSMITH - CRYIN : Zupełny klasyk. Pamiętam utwór z wczesnych lat szkolnych. Do tej pory słucha się tego z sentymentem. Naprawdę dobry utwór. [video=youtube] TSA - TRZY ZAPAŁKI : Płyty TSA, DŻEMU, AC DC są puszczane na okrągło w moim ulubionym barze. Piosenka Piekarczyka, idealnie nadaje się do takiego klimatu. Jest lekko przydymiona i wprowadza w fajny nastrój. [video=youtube] HAGGARD - PER ASPERA AD ASTRA : Niemiecki zespół grający symfoniczny metal. Utwór jest ciekawy kompozycyjnie, dlatego go polecam. [video=youtube] THE REMBRANDTS - I'LL BE THERE FOR YOU : Pozytywny utwór, który jest wykorzystany w serialu PRZYJACIELE. Nie oglądam go może zbyt często, ale jak pojawi się na Comedy Central, daję mocniej głośniki (ze względy na piosenkę - oczywiście). QUEEN - I WANT IT ALL : Super kompozycja. Super tekst. Super przekaz. Super wokal. Arcydzieło. Tak bardzo to mi się podoba.Ciekawostka - kilka razy słyszałem ten utwór podczas turniejów Pucharu Świata w skokach narciarskich - leciał w tle :) http://www.youtube.com/watch?v=1pm4fQRl72k O.N.A -ON TU JEST : Mocne granie i charakterystyczny wokal, czyli stara dobra Chylińska. Nagrała kilkanaście dobrych kawałków. To jest jeden z tych utworów, w których jej głos brzmi idealnie do kompozycji. GUNS N'ROSES - PARADISE CITY : Mógłbym słuchać tego na okrągło. Sam chciałbym znaleźć się w takim idealnym miejscu. Wielki klasyk i granie, takie jakie przystało na rockowy zespół. [video=youtube]
-
1 pointMnie ta najnowsza propozycja jakoś nie przekonuje. Jest lepiej, to pewne. To zupełnie inna muzyczna półka, niż poprzednie 2 potworki. Mimo wszystko materiał mocno odstaje poziomem od dwóch pierwszych kompozycji. Jak to jest, że materiał sprzed X lat, po setkach odtworzeń brzmi świeżej niż płyta odsłuchana kilkanaście razy? Nie mam pojęcia.
-
Member Statistics