Szczerze? Zrobiłem wielkie oczy i musiałem włączyć IM i przewinąć do tego momentu, bo nie chciało mi się wierzyć :D Może to wina oglądania filmu w stylu "przewinę, bo nudne" xD
No ale oczywiście plusik leci bez bicia ;)
A tak BTW, co oznacza owa arabeska? Przez cały film się ona przewija w tej kuli, następnie nagle się rozbija i wylatuje z niej jej ludzka postać (o.o), a pod koniec obraca się do dźwięku fortepianu...
Myślałam, że każdy fan zwrócił uwagę na zdjęcie, ale widzę, że to ja mam manię :D. Cóż, Arabeska była własnością Toma; myślę, że symbolizowała świat baśni, w którym Thomas zamykał się jako dorosły człowiek, świat historii, które dla niego były magiczne, a dla Gem były symbolem zrujnowanego dzieciństwa, ojca, którego nigdy nie było mentalnie. Rozbicie Arabeski to moment, w którym Thomas uświadamia sobie, że zmierza w tym samym kierunku, co jego ojciec. Dlatego te sceny są sprzężone; śmierć Theodore'a (punkt kulminacyjny jego wewnętrznego "mroku") i rozbicie Arabeski (poprzedzone tzw. tańcem śmierci) - moment, w którym Thomas uświadamia sobie, że staje się taki jak ojciec. Theodore zranił Toma, Tom zranił Gem. Świadomość tego jest tym cięższa, że Arabeska jest czymś cennym dla niego, ożywia ją w swojej wyobraźni i nadaje córce imię-klucz, który (jak wierzy Tom) ożywia tancerkę - ten przedmiot jest dla niego cenny, był z nim od zawsze, nawet w sierocińcu, gdzie był ostatnim wspomnieniem rodzinnego domu, a gdy go rozbija, zdaje sobie sprawę, że jest w stanie zniszczyć najdroższe mu rzeczy (tak ważne, jak ukochana Arabeska) przez ten "gęstniejący mrok" w jego duszy - w tym więź z córką. Może zranić ją tak, jak Theodor'e zranił jego, popełniając samobójstwo. Oczywiście Thomas próbuje się oszukiwać, próbuje naprawić wyrządzone zło i zaprzeczyć wzbierającej w nim ciemności poprzez naprawę Arabeski, ale choć skleja ją ostatecznie, więź z córką się już nie wzmacnia, a mrok nadal gęstnieje. Arabeska jest zatem symbolem magii baśni, czegoś cennego, ale i prywaty, egoizmu, zaślepienia, spowodowanego zatopieniem się w marzeniach i zapomnieniem o realnym życiu - córce i żonie.
Te bajki (symbolizowane niejako przez tancerkę w kuli), które snuł oddalały od niego te dwie najcenniejsze osoby, bo jak można na serio gadać z błaznem, na poważnie z marzycielem? Thomas był oderwany, a Arabeska bezpośrednio wiązała się z tym oderwaniem na wiele różnych sposobów.
Pod koniec filmu, tuż przed śmiercią, Tom, pojmuje w końcu, że tancerka w kuli, zwykła rzecz, która towarzyszyła mu od zawsze, we wszystkich trudnych chwilach (która poza baśniami, kumulowała smutek i przypominała Thomasowi o ponurych rzeczach z przeszłości) nie jest przecież ważniejsza od rodziny. Ostatnim wysiłkiem odsuwa kulę od siebie i wybiera Gem, nazywając ją "księżniczką" (cały czas nazywał tak Arabeskę, a nie Gem, więc w pewnym sensie była dla niego ważniejsza, niż córka; marzenia były mu bliższe i bardziej dla niego realne, niż rzeczywistość) - rezygnuje z marzeń i magii, na rzecz rzeczywistości w ostatniej chwili swego życia. Kiedy Gem gra na końcu właściwe akordy, Thomas może w końcu "przejść na drugą stronę", bo, grając je, jego córka przebacza ojcu, uznaje jego marzenia, ożywiając je. Doznawszy przebaczenia, Tom jest wolny.
I pozostaje ta zmiana z dzieciństwa, do starości, z wesołego akordu, do smutnego, od narodzin, do śmierci.
KONIEC.
Zawiłe, wiem, ale właśnie Arabeska jest multisymboliczna i trzeba to wszystko wychwycić. ;)
Tak uważam ja.