Uwielbiam "The Doors" Olivera Stone'a; film bardzo surowy, boleśnie surowy, a czasem nawet grubo przesadzony, gdyż reżyser za bardzo chciał przedstawić to, co w The Doors i w innych popularnych grupach rockowych tamtych czasów wzbudzało i wzbudza największe zainteresowanie; ciemną stronę, orgie, szaleństwo. Stone prawie całkiem wykluczył normalność tych ludzi, co jest oczywiście przesadą. Tylko to zaliczam na minus filmu; przesadę, poza tym jest niezwykły. Trudny, ale niezwykły. Polecam.
"Skazany na Bluesa" to mój kolejny faworyt. Dość rzadki w moim filmowym menu, gdyż nie ma w nim zbyt dużo polskich produkcji, zaledwie kilka. Ten film jest cudowny! Przepełniony pragnieniem wolności, człowieczeństwem w bardzo naturalnej formie i, w pewien sposób, dużą dozą smutku.
Wspaniały film biograficzny to "When You're Strange". Podałam tytuł oryginalny, bo polski jest nietrafiony, a brzmi; "The Doors - historia nieopowiedziana". Otóż, ta historia została już wielokrotnie opowiedziana i wszyscy fani dobrze ją znają, ale film przedstawia kuszący zlepek mało znanych, ciekawych fragmentów z lat największej popularności grupy. Ma niezwykłą wartość artystyczną i na plus zaliczam, że jest pozbawiony "gadających głów", czyli wypowiedzi krytyków, znajomych i krewnych ze strony matki wujka brata, które są zwykle, w moim odczuciu, mało wiarygodne i bardzo subiektywne.