Jump to content
Sign in to follow this  
Guest Simo

Eurowizja 2014

Recommended Posts

Guest Simo

Wczoraj był finał Eurowizji 2014. Oglądaliście? Co sądzicie o zwycięzcy? Czy wg Was Conchita Wurst zasłużył na wygraną? Jeśli tak, to dlaczego, jeśli nie, to dlaczego? Kto wg Was powinien wygrać, jeśli nie miał to być Conchita?

 

Mnie osobiście jego/jej występ chyba najbardziej przypadł do gustu i sądzę, że wygrana była zasłużona. Nie rozumiem też nagonki na niego na polskich stronach rozrywkowych, typu kwejk itd. Conchita występował dwa i trzy lata temu na Eurowizji i wtedy nie było w okół niego takiego szumu (a miał taki sam wizerunek sceniczny).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie oglądałam jak śpiewał, nie obejrzałam żadnego występu- do dziś. Z ciekawości odsłuchałam wygrany kawałek i napiszę tak: piosenka bardzo ładna i starannie wykonana- bardzo profesjonalnie. Wisi mi jak wygląda wokalista- spisał się doskonale:)

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mnie piosenka nie przypadła do gustu, ale rzadko się zdarza, żeby coś z Eurowizji mnie zachwyciło :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oglądałem Eurowizję po raz pierwszy od wieeeelu lat. :) Bardziej z ciekawości, bo chyba żaden wykonawca mnie specjalnie nie zainteresował.

Polska propozycja była całkiem spoko, pokazywała naszą kulturę i język. No i oczywiście piękne Polki! Oczywiście był skandal, że jesteśmy seksistami. Ludzie chyba nie widzieli teledysków Rihanny i jej podobnych "artystów".

Finlandia również była do przyjęcia na tle innych. Taki przyjemny, radiowy pop-rock. ;)

 

O tym, że Eurowizja jest konkursem politycznym wiedziałem od dawna. W tym roku stał się również konkursem ideologicznym. "Jesteśmy niepowstrzymani!" - z dumą wygłosił przedstawiciel i pewnie już ikona ideologii gender.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

O tym, że Eurowizja jest konkursem politycznym wiedziałem od dawna. W tym roku stał się również konkursem ideologicznym. "Jesteśmy niepowstrzymani!" - z dumą wygłosił przedstawiciel i pewnie już ikona ideologii gender.

 

O to, to! Dokładnie!

 

Mnie się piosenka średnio podobała. Może na tle innych nie wypadała bardzo słabo, ale na wygraną, imo, bardziej zasługiwała propozycja Szwajcarów. Polska też wypadła całkiem nieźle. Przynajmniej piosenka po polsku, a nie w tym nudnym i wszechobecnym angielskim. Propozycja Niemców również mi się podobała.

 

Francja - wielcy przegrani xD porażka.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Szczerze przyznam, że rzadko oglądam konkursy tego typu. Słowo "Eurowizja" kojarzy mi się z dwoma wielkimi zespołami - głównie z szwedzką grupą ABBA. Mam też w pamięci, spektakularne zwycięstwo Finlandii z 2006 r.

Zawsze twierdziłem, że ten konkurs jest skierowany, głównie do odbiorców muzyki popularnej; której może nie to, że nie słucham - po prostu, nie identyfikuje się z nią.

Tegoroczne propozycje (a przynajmniej te, przedstawione w finale) były moim zdaniem mało odkrywcze. Moją uwagę przykuła piosenka z Holandii (bardzo fajne, proste gitarowe granie) i Szwajcarii (skrzypce/wokal). Polska propozycja podobała mi się tylko ze względów patriotycznych (ubiór i taniec). Z kolei wygrana Austrii była dla mnie szokiem (może nie mój klimat?). Najgorsze utwory, zaserwowała nam Francja i Białoruś.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie oglądałam całego występu zwyciężczyni, widziałam Polskę, kilka innych występów i samo głosowanie.

 

To była moja pierwsza Eurowizja od tej w 2007 roku w Finlandii.

Coś się zmieniło.

Obawiam się, że gdyby były takie same zasady w 2006 to Lordi mogłoby nie wygrać...

Bo po co się bawić w smsy, skoro i tak połowa głosów jest od "jury"?

Taki przykład z Polską i UK, od widzów była 12, od sędziów 0 w efekcie nie dostaliśmy ani jednego punktu od nich...

 

Kibicowałam Holandii.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja nie jestem zadowolony z wygranej Austrii ta cała Kiełbasa wyje. Dla mnie na pierwszym powinna być Holandia, na drugim Norwegia i na trzecim nasza Polska Cleo zasłużyła na podium ma świetną barwę głosu. Za rok Grodzką wyślijmy niech powyje jak Kiełbasa, to wygramy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z opinią, że wyje to bym się nie zgodziła. Piosenka była całkiem niezła, na głos tego pana też narzekać nie będę, bo nie był jakiś mocno drażniący. Po prostu wydaje mi się, że na tle reszty nie wyróżniał się mocno niczym, poza połączeniem brody z seksownym makijażem i sukienką. A piosenka, imo, klimatem kojarzy mi się z Bondem xD

 

Wymieniłam już kilku swoich faworytów, wspomnę jeszcze, że Norwegia miała całkiem miłą dla ucha propozycję. Białorusi była tragiczna (ach! ten sernik!), a Finlandii nudna. O! Propozycja Armenii też bardzo mi przypadła do gustu ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

No to tak: śledziłem całą Eurowizję po raz pierwszy od Helsinek. I oto co sądzę:

1. Austriak nie zasłużył na wygraną. Był niezły, ale zarówno oprawa jak i piosenka była mierna i ginęła w tłumie innych. Dałbym mu miejsce w połowie stawki, ale nie aż tak.

2. Jury nie powinno mieć prawa głosu, a jeżeli już to co najwyżej w proporcji 20:80 dla publiczności, a nie 50:50 jak obecnie. Polska i Szwajcaria odczuła to na własnej skórze.

3. Z tego co obserwowałem, to to piąte miejsce dla nas z głosowania publiczności jest uzasadnione. Praktycznie jako jedyni nawiązaliśmy do tradycji, do czegoś co jest polskie. W pewnym sensie.

5. Z roku na rok Eurowizja staje się konkursem piosenki angielskojęzycznej, a nie europejskiej. Dla mnie to jest nie do pomyślenia, wręcz karygodne. Powinien zostać nałożony jakiś limit piosenek w języku ojczystym. W moich oczach każda reprezentacja śpiewająca w swoim języku powinna być doceniona i postawiona wyżej.

6. Przejdźmy do moich faworytów. O Austrii wspomniałem, że nie zasłużenie. Dokładnie takie samo mam odczucie co do Holandii, bo duecik był ... przynajmniej wg. mnie taki sobie. Na ich miejsce postawiłbym Szwedkę, która zaśpiewała bardzo pięknie. Wysoko też oceniam Szwajcarów, bo piosenka była ciekawa, skoczna. Fajny motyw gwizdania. Dobra odskocznia od smętów, jakich słuchałem przez większość tej edycji. Armenia... wynudziłem się, zaziewałem, aż w końcu dotarliśmy do tego refrenu, czy co tam jest pod koniec. I nareszcie szybciej i fajnie się słuchało. Ale za ten jeden fragment tak wysoko? Co to to nie... Troszkę szkoda mi Francji i ich wąsów..no ale cóż - to było cudaczne. Wyżej oceniłbym też Rosjanki, bo piosenka była całkiem niezła i są śliczne - za samo to parę punktów wyżej ( ;) ) Niżej oceniłbym Ukrainkę. Piosenka mi się nie podobała.

7. To trochę wstydliwe dla całej edycji, ale uważam, że najlepiej zaśpiewała Dunka, która wygrała w 2013 roku i występowała w trakcie zliczania głosów. Szczególnie urzekająca była oprawa tego koncertu. Musieli się nieźle wykosztować.

8. Na plus oceniam całą oprawę. To znów potwierdzenie, że nieźle musiało to kosztować. Popieram też pomysł wstawek z flagami. Ciekawy sposób na pokazanie wizytówek państw.

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie, ten przebieraniec nie powinien wygrać. barwa głosu ok,nie powala. piosenka nudna jak flaki z olejem. no ale został babochlopem, popiszczal jak dziunia to wygrał.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Rany borskie, wkurzają mnie trochę te jęki o pana z Austrii. Oglądam wiadomości, a tu pokazują słynnego już Kobietę z Brodą i jakichś polityków (i nie tylko), których boli odwłok o to, że wygrał koleś w sukience. I widzą w tym a to bezpłciową Europę rodzaju nijakiego, a to, a jakżeby inaczej, premiera Donka, a to inne szatańskie nasienia. O co tyle krzyku? Daliby już spokój brodaczowi w kiecce, nic w tym złego, że wygrał (i nic dziwnego, bo pan szokował wyglądem, a to na pewno w dużym stopniu przyczyniło się do wygranej). Piosenka całkiem przyjemna, co prawda przesłuchałam jeszcze tylko kilka innych, bo Eurowizji nie oglądam, więc nie wiem, jak ma się do konkurencji, ale... Powiem tak: na pewno podobało mi się to bardziej od tych z Finlandii i naszej Cleo :P

(Moja wypowiedź jest nieskładna i chaotyczna. Jak zwykle. ;-;)

Poniżej macie offtop, od którego nie mogłam się powstrzymać, bo ten typ tak ma. Zamykam go w spoiler :>

 

Aha, jeszcze jedno: jeśli ufać wikipedii, osławione gender, o którym tyle się słyszy ostatnimi czasy, to wcale nie LGBT, panowie w kieckach, chłopcy przebierani za dziewczynki i vice versa, próby zatarcia różnic między płciami i takie tam, jeno... ja nazwałabym to działem socjologii poświęconym rolom społecznym kobiet i mężczyzn w różnych kulturach na świecie. Zresztą, łapcie:

Gender (ang. gender' date=' czyt. dżender – płeć, rodzaj gramatyczny), inne określenia to: płeć kulturowa, płeć psychiczna, płeć społeczna, płeć społeczno-kulturowa, tożsamość płciowa – jest to suma cech osobowości, zachowań, stereotypów i ról płciowych przyjmowanych przez kobiety i mężczyzn w ramach danej kultury w drodze socjalizacji, nie wynikających bezpośrednio z biologicznych różnic w budowie ciała pomiędzy płciami, czyli dymorfizmu płciowego. Gender, czyli kulturowy składnik tożsamości płciowej, przekazywany jest poszczególnym jednostkom w sposób performatywny, czyli poprzez uczenie się, odgrywanie i powtarzanie zachowań innych osób tej samej płci. Na płeć społeczną składać się może np. sposób ubierania się, sposób zachowania, oczekiwane funkcje w ramach społeczeństwa, sprawowana władza itp. Gender odróżnia się tym od płci biologicznej (ang. sex), czyli sumy cech fizycznych i zachowań seksualnych wynikających z odmiennych funkcji i ról obu płci w procesie rozmnażania płciowego[1'].

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) definiuje gender jako stworzone przez społeczeństwo role, zachowania, aktywności i atrybuty, jakie dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla mężczyzn i kobiet[2].

Studia wyższe i badania naukowe nad społeczno-kulturową tożsamością płciową prowadzi się na kierunku gender studies. Kierunek ten powstał w Stanach Zjednoczonych w latach 80. XX wieku. Obecnie można go odnaleźć również na uczelniach w Polsce.

A ja ostatnio spotkałam się z kojarzeniem tego pojęcia z: małżeństwem homoseksualistów (moja polonistka, po przeczytaniu na czyjejś kartkówce że Harpagon chciał wydać Elizę za Frozynę), odchodzeniem od tradycyjnych ról pań i panów (tu z kolei babka od angielskiego przy tekście o szkołach w XIX wieku, konkretnie przy wzmiance o oddzielnych zajęciach dla chłopców i dziewcząt, na których one uczyły się gotowania, prania etc., a oni jakiejś tam stolarskiej roboty z drewnem - i taki komentarz: "Widzicie, wtedy nei było gender!" -,-) i, u nas na forum, z brodatym drag queen z Eurowizji. ._.

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

(tak na początek to jest wątek Eurowizja , może go lepiej później tam przenieś )

Po pierwsze uważam, że bardzo niesprawiedliwa jest metoda podliczania.Moim zdaniem głos milionowej publiczności nie może się równać jakieś kilkudziesięciu osobowej jury . Głos jury powinien się liczyć na jakieś 10-15 % . To zaniżyło nasze i kilku innych kandydatów szanse . Lista pierwszej piątki i dziesiątki wygląda zgoła inaczej według opinii widzów a inaczej po doliczeniu głosów jury. W ten sposób blokuje się innych kandydatów do zwycięstwa , wiadomo ktoś zyskuje a ktoś traci.

Po drugie jak już było wspomniane powinien zostać wprowadzony limit piosenek śpiewanych po angielsku .Polska na tym by dobrze wyszła bo angielski Cleo to istna masakra. W sumie też częściowe śpiewanie w rodzimym języku powinno zostać jakoś wyżej oceniane . I atrakcyjność programu , by lepiej na tym wyszła.

A teraz trochę o kandydatach . Tak mi też nie podoba się zwycięstwo Austrii . Za to fajne były występy : Szwajcarów , Holenderki i Finów.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Simo

(tak na początek to jest wątek Eurowizja , może go lepiej później tam przenieś )

 

Wątek "Euorwizja" został przeniesiony do archiwum, nie wiem, z jakiego powodu - sprawdzałem.

Co do wyglądu Conchity - startował on/ona też dwa i trzy lata temu, dlaczego więc wtedy nie zrobił takiego szumu? Dlaczego wtedy nie wygrał?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z tego co podaje Wikipedia nie wynika, żeby on reprezentował Austrię w poprzednich latach.

 

W listopadzie 2011 roku swoją premierę miał debiutancki singel Wurst – „Unbreakable”, który trafił na 32. miejsce austriackiej listy przebojów[4]. W tym samym roku zgłosił się do koncertu Österreich rockt den Song Contest, będącego krajowymi preselekcjami do 57. Konkursu Piosenki Eurowizji, z utworem „That’s What I Am”[5][6]. 24 lutego 2012 odbył się finał selekcji[7], podczas którego wystąpił z piątym numerem startowym i zajął drugie miejsce, przegrywając jedynie z duetem Trackshittaz[8]. Konkursowy utwór ostatecznie nie wygrał, jednakże odniósł spory sukces i trafił na 12. miejsce krajowych list przebojów[4].

 

W 2012 Austria była reprezentowana przez Trackshittaz, a w 2013 przez Natália Kelly.

Żródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Austria_w_Konkursie_Piosenki_Eurowizji

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Simo

Z tego co podaje Wikipedia nie wynika, żeby on reprezentował Austrię w poprzednich latach.

 

W listopadzie 2011 roku swoją premierę miał debiutancki singel Wurst – „Unbreakable”, który trafił na 32. miejsce austriackiej listy przebojów[4]. W tym samym roku zgłosił się do koncertu Österreich rockt den Song Contest, będącego krajowymi preselekcjami do 57. Konkursu Piosenki Eurowizji, z utworem „That’s What I Am”[5][6]. 24 lutego 2012 odbył się finał selekcji[7], podczas którego wystąpił z piątym numerem startowym i zajął drugie miejsce, przegrywając jedynie z duetem Trackshittaz[8]. Konkursowy utwór ostatecznie nie wygrał, jednakże odniósł spory sukces i trafił na 12. miejsce krajowych list przebojów[4].

 

W 2012 Austria była reprezentowana przez Trackshittaz, a w 2013 przez Natália Kelly.

Żródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Austria_w_Konkursie_Piosenki_Eurowizji

 

Pardon, zgłosił się do konkursu, ale przegrał z duetem, który wówczas reprezentował Austrię. Moj błąd

Share this post


Link to post
Share on other sites

Moim zdaniem eurowizja 2014 to klapa. Nie oglądałem od początku do końca, ale zwycięzca to przejaw zgorszenia, a i my nie jesteśmy święci... to co pokazują "My słowianie" to Polska w której jest dobra wódka i zdrowe dziewczyny. Utwór nie jest nawet typowo Polski :G

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wszystkie posty niezwiązane z tematem Eurowizji, mówiące o poglądach na temat tolerancji oraz religii zostały przeniesione do archiwum.

To faktycznie nie jest dobry wątek do tego typu dyskusji. Każdy kolejny post na ten temat będzie uznany za offtop i karany tak, jak offtop.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.