Jump to content
Ivan

Kościół, a seks.

Recommended Posts

Problem w tym, że naprotechnologia jest skierowana tylko do kobiet, do tego tylko to tych, u których niepłodność jest uleczalna. Więc nie jest to na pewno alternatywa dla in vitro. Większość par z problemem niepłodności próbuje najpierw takich właśnie metod, ale gdy in vitro okazuje się ostatnią szansą na posiadanie własnych dzieci - korzystają z tego. Jeśli, oczywiście, stać ich na to.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Kościół boi się zgorszenia' date=' nie ukrywam. Ale sam nie jesteś katolikiem, nie siedzisz w Kościele i nie wiesz jak jest naprawdę. Ja jestem w tym i mam prawdziwe informacje, a nie te co podają media.[/quote']

 

Czy prawdziwe informacje to informacje z danego miejsca?

Nie bo nikt kto mówi o sobie nie będzie obiektywny.

 

Póki co in vitro daje więcej zła niż dobra.

 

Czekam niecierpliwie na przykłady czym jest to zło.

 

Na naprotechnologię nie ma dofinansowania ze strony państwa' date=' a szkoda...[/quote']

 

Część lekarzy jest zdania, że nazwa ta jest nadużyciem z powodów opisanych przez prof. Jerzego Radwana: Termin naprotechnologia jest nieporozumieniem, to przecież zwykłe postępowanie diagnostyczno-terapeutyczne, które my, lekarze zajmujący się leczeniem niepłodności, stosujemy u par chcących zajść w ciążę. [...] Nazywanie powszechnie dostępnych metod stosowanych od kilkudziesięciu lat rewolucyjną metodą leczenia niepłodności to hipokryzja.

 

 

Jak ma być dofinansowanie na coś co jest po prostu normalnym leczeniem niepłodności w przypadkach kiedy jest na to możliwość.

Uwielbiam wypowiedzi księży w tematach o których nie mają bladego pojęcia. Zabawne to przeważnie jest. Nakłaść młodym ludziom do głowy bzdur..

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dziękuję za podanie linku, mam nadzieję że zaspokoi moją potrzebę zdobycia informacji w tym temacie :)

 

Ja poznawania kobiety nie zaczynam od pytanie - w co wierzysz ;)

 

To bardzo szlachetne. I myślę, że dość naturalne. Takie różnice poglądowe nie przeszkadzają w znajomości, czy przyjaźni. Jednak kiedy dochodzi do decyzji o związku, to nie wyobrażam sobie, że można pominąć takie pytanie... A po podjęciu trzeba się liczyć z wieloma trudnościami, które bez wątpienia wypłyną na powierzchnię. Opisałeś dwoje dorosłych, świadomych sytuacji ludzi, o rożnych światopoglądach, którzy podjęli się próbę bycia razem. Trudno jest w tej sytuacji mieć pretensje do kościoła, o to że każde z nich ma inne priorytety w życiu.

Czy znasz ten przykład z własnego otoczenia?

in vitro daje więcej zła niż dobra.

 

Nie zajmowałam się przeglądaniem badań na ten temat, jednak z wiedzy ogólnej obstawiam że Fik ma na myśli wady genetyczne + problemy z tożsamością. Ale lepiej niech sam rozwinie temat ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wady genetyczne? I problemy z tożsamością?

Dlaczego mają się pojawiać ?

 

In vitro to mechaniczne zapłodnienie, no i tyle.

Gadanie o wadach genetycznych itd. jest śmieszne. Bo mam w rodzinie bliźniaki z in vitro...i są to genialne dzieciaki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie jestem genetykiem, jeśli zainteresował Cię ten temat musisz sam w nim pogrzebać :)

 

Myślę, że nie należysz do osób wyjątkowo otwartych na poglądy innych, lubisz używać różnych epitetów tak jak to "śmieszne", aby pokazać wyższość swojego zdania, ale to tak nie skutkuje możesz mi wierzyć na słowo.

I bardzo dobrze, że są genialne. Jednak, czy to że w Twojej rodzinie urodziły się zdrowe i szczęśliwe dzieci świadczy o tym ,że w innych rodzinach też tak było/będzie? Mam szczerą nadzieję, że tak.

 

Problemy z tożsamością mogą się pojawić raczej w sytuacji, w której p. in vitro poddaje się kobieta, która planuje sama wychować dziecko,a ojciec biologiczny nigdy się nie pojawi w jego życiu.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzięki Nightfall. :) Czemu zło? Jeden - to co było powiedziane - większa podatność na choroby, wady genetyczne i te problemy. Dwa - in vitro to masowe zabójstwo. Stwarzasz kilka małych ludzi, wybierasz rzekomo "najsilniejszego" a resztę skazujesz na zagładę. Przecież to nazim! KAŻDY MA PRAWO ŻYĆ.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Simo

To może i ja się wypowiem. Jako że sam toczę bój z księżmi na temat ingerencji w nasze codziennie życie. Sądzę, że ani trochę nie powinno ich interesować co, kto i z kim robi w domowym zaciszu, czy też sali szpitalnej. Jest to sprawa każdego z nas z osobna. Ja mogę nie pochwalać tego, co robi pani xxx, ale za to pani xxx może nie pochwalać tego, co robię ja, ale czy mamy od razu wtrącać się sobie do życia?

Kolejną chorą rzeczą jest to, że KSIĄDZ mówi, jakim to pięknym darem jest stosunek płciowy i że powinniśmy go dobrze wykorzystać, ale oczywiście tylko i wyłącznie po ślubie. Ale dlaczego do, za przeproszeniem, jasnej cholery mówi o tym ksiądz? Czy on ma o tym jakiekolwiek pojęcie?

Podobnie jest też ze sprawą "grzeszenia przeciwko naturze", czyli praktycznie ze wszystkimi rodzajami seksu, poza tym, że tak to nazwę klasycznym. Dlaczego księża nazywają to grzechem? Czy to w jakikolwiek sposób krzywdzi kogokolwiek? Czy to jest w jakikolwiek sposób niemoralne, nieetyczne? Moim skromnym zdaniem, skoro ludzie są wolni (bo przecież to zakłada chrześcijaństwo, prawda? ~ przy okazji, wg chrześcijaństwa wolność to możliwość wyboru dobra i zła, ale zawsze wybór dobra) to dlaczego nie mogą wybierać tego, co w tej chwili jest dla nich dobre? Trochę to dla mnie niezrozumiałe, zwłaszcza, że mam własny pogląd na świat nie przechodzący przez pryzmat żadnej religii, jedynie moich własnych przemyśleń.

Share this post


Link to post
Share on other sites

in vitro to masowe zabójstwo. Stwarzasz kilka małych ludzi, wybierasz rzekomo "najsilniejszego" a resztę skazujesz na zagładę. Przecież to nazim! KAŻDY MA PRAWO ŻYĆ.

Masz rację. Sama idea in vitro jest dobra, ktoś chce mieć swoje dziecko, a nie może to idzie sobie do kliniki i jest cacy. Ale w tej klinice pobierają materiał genetyczny i tworzy się około 15 dzieci i "najlepsze" z nich wszczepia się kobiecie, a resztę się pali. I to nie ma tak, że robią jedno dziecko i tyle, bo może być nieudane i trzebaby zrobić kolejne. A takie pojedyńcze tworzenie jest za drogie, więc robi się masowo. Tak przynajmniej mnie na biologii uczyli.

 

A co do aborcji to nie mam nic przeciwko w wczesnym stadium, gdy komórki się dzielą i dziecko nawet skorupiaka nie przypomina. Ale oglądałam film z aborcji i kobieta była w 6-7 miesiącu i lekarz przy aborcji wyjmował całą rękę i nogę i one dotknęły jakiegoś płynu i zaczeły się ruszać. To było straszne. Niby każdy decyduje o sobie i nic mi do tego, ale takie sceny negatywnie mnie nastawiają...

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Człowiek staje się istotą żyjącą tuż po zapłodnieniu. Być może dla Ciebie komórki nie przypominają człowieka, ale nim są - mają to DNA człowieka i potem z tego człowiek powstaje. Być może nie przypominają i pozbycie się ich nie jest straszne, a gdy widzisz coś o kształcie człowieka jest już mniej abstrakcyjne. Ale to nie zmienia faktu, że to mały bezbronny CZŁOWIEK.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Rozumiem Cię, ale mam wrażenie, że w pierwszych miesiącach nie jest na tyle ukształtowany i nie czuje gdy się go zabija. Lepsze to niż miałby wylądować w kontenerze i udusić się w torebce pod stertą śmieci.

Share this post


Link to post
Share on other sites

To racja... Wtedy nie cierpi, więc i nie ma tak wielkiego poczucia winy...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jeden - to co było powiedziane - większa podatność na choroby' date=' wady genetyczne i te problemy. [/quote']

 

Proszę o poparcie tych informacji faktami - a dokładniej wynikami badań.

 

Dwa - in vitro to masowe zabójstwo. Stwarzasz kilka małych ludzi' date=' wybierasz rzekomo "najsilniejszego" a resztę skazujesz na zagładę. [/quote']

 

Masturbacja to też masowe zabójstwo.

Ale serio, człowiek to nie komórka, do pewnego czasu jest to nic więcej jak taka sama komórka która występuje u żaby.

Niczym się nie różni, poza tym dlaczego księża wypowiadają się w tematach które ich zupełnie nie dotyczą. Tematach które na dobrą sprawę są tematami medycznymi i raczej na teologii tego nie ma.

Przecież to nazim!

 

Co jest nazimem nie używaj określeń o których nie masz pojęcia. Dobrze Ci radzę.

Share this post


Link to post
Share on other sites

IMO aborcja czy in vitro są prywatną decyzją każdego człowieka. Oczywiście kościół ma jak najbardziej prawo wypowiadać się w tych sprawach, ale swoje słowa powinien kierować do wiernych - to dla nich stanowisko kościoła powinno być ważne. Resztę każdy powinien rozważyć sam i postępować w zgodzie z własnym sumieniem.

Bo patrząc na in vitro z drugiej strony - skoro nauka daje możliwość poczęcia nowego życia to dlaczego miałoby to być złe? Bez tej nauki, bez takiego poczęcia wiele dzieci by się nie narodziło. A to też są ludzie, żyjące istoty. Mają chyba prawo żyć, prawda? Nie są w niczym gorsze od dzieci poczętych w sposób naturalny. A to, że część zarodków ginie... cóż, selekcja, może nie do końca naturalna, ale jest potrzebna. Może to nie brzmi zbyt dobrze, ale tak jest. Często zdarza się, że dochodzi do zapłodnienia, ale zarodek nie zagnieżdża się z jakiś powodów w macicy i zostaje po prostu wydalony, taka naturalna aborcja. Kobieta nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że prawie była w ciąży. Nie wszystkie zarodki przeżywają. I tyle.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie są w niczym gorsze od dzieci poczętych w sposób naturalny.

 

Kościół twierdzi inaczej.

 

Oczywiście kościół ma jak najbardziej prawo wypowiadać się w tych sprawach' date=' ale swoje słowa powinien kierować do wiernych - to dla nich stanowisko kościoła powinno być ważne. [/quote']

 

Kurde właśnie nie powinien zabierać głosu w sprawach które nie dotyczą ich i nie mają z nimi nic wspólnego.

Bo nie powie mi nikt że ksiądz może powiedzieć coś o seksie, antykoncepcji na podstawie swoich doświadczeń :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Oczywiście kościół ma jak najbardziej prawo wypowiadać się w tych sprawach' date=' ale swoje słowa powinien kierować do wiernych - to dla nich stanowisko kościoła powinno być ważne. [/quote']

 

Kurde właśnie nie powinien zabierać głosu w sprawach które nie dotyczą ich i nie mają z nimi nic wspólnego.

Bo nie powie mi nikt że ksiądz może powiedzieć coś o seksie, antykoncepcji na podstawie swoich doświadczeń :D

 

Ksiądz jest przedstawicielem kościoła, reprezentuje boga na ziemi. Zgadza się? Więc ma za zadanie głosić jego nauki i pomagać wiernym dokonywać wyborów, mówić im co w oczach boga jest dobre, a co złe. Na tym chyba opiera się ta religia. Więc dlatego twierdzę, iż księża mają prawo mówić swoim wiernym co uważa kościół w pewnych kwestiach. Są dla nich nauczycielami, pokazują im najkrótszą drogę do boga, ale to jaki wybór podejmą wierni jest już ich sprawą. Sprawą między nimi a bogiem.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ksiądz jest przedstawicielem kościoła' date=' reprezentuje boga na ziemi. Zgadza się?[/quote']

 

Dobra okej, ale przykazań mamy 12...nic w nich o in vitro nie ma, nic o antykoncepcji czy innych cudach nowoczesnego świata.

 

Poza tym proszę ale na jakiej podstawie ktoś może mówić co jest złe a co dobre, jeśli te prawa moralne mają tysiące lat i są nie przystosowane do obecnego świata?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Prawa moralne się nie zmieniają. W kwestii aborcji czy in vitro chodzi tu o przykazanie szóste - nie zabijaj. Jedyne do czego odniósł się kościół to to, że życie człowieka zaczyna się od poczęcia. O czymś takim nie mówiło się kilka tysięcy lat temu, wiadomo, nauka idzie do przodu, ale jest to coś, do czego tak duża organizacja jak KK musiała się jakoś ustosunkować.

 

Nie wierzysz, nie jesteś katolikiem, więc może ciężko ci zrozumieć to, że księża reprezentują boga na ziemi. To oni nauczają. Spełniają rolę współczesnych apostołów. Oczywiście nie powinni narzucać swoich wierzeń osobom nie należących do tej społeczności, ale to już zupełnie inny temat. Jeżeli chodzi o ich prawo do wypowiedzi na pewne tematy to moje zdanie jest takie jak wspomniałam wcześniej. I powtórzę: mogą wypowiadać się w każdym temacie i przedstawiać swoje stanowisko, ale kierując swoje słowa do katolików i nie narzucając go ludziom nie wyznającym ich religii.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
W kwestii aborcji czy in vitro chodzi tu o przykazanie szóste - nie zabijaj.

 

Serio, in vitro i zabijanie?

Naprawdę zacznijmy w tym kraju zachowywać się jak cywilizowani ludzi. Komórka to nie człowiek, nie będzie tym człowiekiem do +/- 75 dnia rozwoju.

 

 

Nadal uważam że KK powinien zająć się najpierw sobą i swoimi problemami żeby następnie mówić o moralności.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ivan - przykazań jest 10, księża mają obowiązek uczyć się wielu rzeczy, żeby właśnie w takich problemach wiedzieć co jest moralne a co nie. Przykład - ostatnio ksiądz nam opowiadał co było w materiałach w formacji księży na listopad - artykuł o śmierci mózgowej. Każdy musi wiedzieć pewne rzeczy. A co do seksualności to każdy ksiądz był kiedyś nastolatkiem i ma pewne rzeczy w wiedzy i naprawdę - księża nie biorą wiedzy znikąd - pewne rzeczy się im tłumaczy. Poza tym nauka Kościoła się zmienia z biegiem czasu bo i nauka się zmienia - ot co. Pismo Święte jest ponad czasowe tak samo i prawa. Odpowiedz Ivan - czy prawo naturalne jest przestarzałe? Odpowiedz mi i pogadamy dalej. ;)

 

Evi - jeśli możesz to: "Bóg" a nie "bóg" i jeśli mówisz o Kościele jako wspólnocie to z dużej litery, bo z małej to jest budynek ;)


Ivan - tak, to zabijanie. Wiem, że będąc niekatolickim doktorem i to jeszcze fizyki nie wierzysz w coś takiego, ale TO JEST CZŁOWIEK. Czy uważasz, że był moment, gdy nie byłeś człowiekiem? Istniejesz od małej komórki.

Share this post


Link to post
Share on other sites
A co do seksualności to każdy ksiądz był kiedyś nastolatkiem i ma pewne rzeczy w wiedzy i naprawdę - księża nie biorą wiedzy znikąd - pewne rzeczy się im tłumaczy.

 

Teoria, nie równa się praktyka.

Wiedza to nadal wiedza, jeśli chodzi o seks dochodzą emocje, uczucia. Tak samo jeśli chodzi o chęć posiadania dziecka.

Odmówił byś swojej żonie in vitro?

 

Przykład - ostatnio ksiądz nam opowiadał co było w materiałach w formacji księży na listopad - artykuł o śmierci mózgowej.

 

I pewnie powiedział że to nie prawda...i że nie ma czegoś takiego i eutanazja wtedy też jest zabijaniem.

 

księża mają obowiązek uczyć się wielu rzeczy' date=' żeby właśnie w takich problemach wiedzieć co jest moralne a co nie. [/quote']

 

Cudownie, ale łatwo mówić komuś co ma zrobić w pewnej sytuacji. Bo samemu się w takiej nigdy nie znajdzie. I nie ma się zielonego pojęcia o odczuciach takich osób.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

księża mają obowiązek uczyć się wielu rzeczy' date=' żeby właśnie w takich problemach wiedzieć co jest moralne a co nie. [/quote']

 

Cudownie, ale łatwo mówić komuś co ma zrobić w pewnej sytuacji. Bo samemu się w takiej nigdy nie znajdzie. I nie ma się zielonego pojęcia o odczuciach takich osób.

 

Ale właśnie dlatego (przynajmniej tak mi się wydaje) księża najlepiej mogą wtedy doradzić swoim wiernym w sprawie wiary.Bo mają chłodny umysł, nie targają nimi emocje, patrzą na sytuację trzeźwo i wskazują odpowiednią z punktu widzenia Kościoła drogę.

 

Bo dokonując wyborów w życiu też nie zawsze postępujemy moralnie, czasami nawet o tym nie wiemy. Najczęściej takie niemoralne wybory są podejmowane pod wpływem emocji, chwili.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nadal uważam że osoby które nie doświadczyły pewnych uczuć czy dylematów moralnych nie powinny mówić o tym co należy zrobić.

 

Bo jeśli chodzi o aborcję - będzie kategoryczne nie. Bez względu na dobro kobiety. A tu należy zdecydowanie brać pod uwagę jednak właśnie kobietę a nie płód.

 

Itd.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Odmówił byś swojej żonie in vitro?

Tak, odmówiłbym.

I pewnie powiedział że to nie prawda...i że nie ma czegoś takiego i eutanazja wtedy też jest zabijaniem.

Nic nie powiedział. Po prostu powiedział, że jest taki artykuł. I śmierć mózgowa to prawda, czemu nie? Czysta biologia. I tak - eutanazja to zabijanie, bo odbierasz życie - a to właśnie jest zabijanie. Każdy ma prawo TYLKO do swojego życia, a nawet nie do końca do niego mamy prawo, ale na pewno nie mamy prawa do zabierania cudzego życia.

Cudownie, ale łatwo mówić komuś co ma zrobić w pewnej sytuacji. Bo samemu się w takiej nigdy nie znajdzie. I nie ma się zielonego pojęcia o odczuciach takich osób.

Wiadomo, że nie każdy człowiek jest w każdej sytuacji, ale skoro ksiądz ma obowiązek przekazać stanowisko Kościoła to to robi tak dobrze jak umie. Poza tym, czy Ty Ivan nie pomógłbyś osobie, która leży ledwo żywa na ulicy nawet jeśli sam nie uległeś wypadkowi? Powtarzam pytanie - czy prawo naturalne Twoim zdaniem jest przestarzałe?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ale ja cię wcale nie namawiał, żebyś zmieniał zdanie na ten temat ;) Po prostu staram ci się wytłumaczyć, że będąc osobą wierzącą człowiek zupełnie inaczej do takich spraw podchodzi.

 

osoby które nie doświadczyły pewnych uczuć czy dylematów moralnych nie powinny mówić o tym co należy zrobić.

 

Może inaczej - nie mają prawa powiedzieć co one zrobiłyby w takiej sytuacji. Nie powinny też oceniać. Ale powiedzieć o tym co należałoby zrobić - dlaczego nie?

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.