Jump to content
Scavenger

Dziennik Snów

Recommended Posts

Muszę się z wami podzielić moim dziwnym snem. Śniło mi się, że byłem w bardzo dobrej i chwalonej restauracji Ranczo w Dolinie (kiedyś w niej pracowałem) w Dobrym Mieście. Był dzień kobiet i byłem na kolacji ze swoją eks (nie wiem dlaczego z nią) i w którymś momencie przyszedł Tuomas, Floor i Simone razem i trzymali się za dłonie i po tym jak to zobaczyłem, to zakrztusiłem się czerwonym winem. :D

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Szczerze, to sama nie wiem co mi się za pierdoły śnią. Ostatnio śniło mi się, że moja nauczycielka od j. Polskiego oceniała sprawdziany z biologii albo moja matematyczka uczyła mnie chemii. Zaś wczoraj śniło mi się: będąc w Warszawie w Hard rock Cafe był jakiś zjazd zespołów metalowych i rockowych i od każdego żebrałam autografy, a później poprosiłam o grupowe zdjęcie. Mogę dodać, że rano obudziłam się na samej krawędzi łóżka i prawie spadłam i godzinie 5:40

Share this post


Link to post
Share on other sites

Stosunkowo niedawno śniło mi się kilka snów o których chciałabym napisać.

1. Śniło mi się, że o Maćku pisali w wikipedii. :)

2. Floor miała mieć syna. :D

3.Przyszedł do nas Tuomas i gadał z moim tatą, a ja nie zdążyłam się go zapytać o jedną rzecz, mianowicie czy lubi "Jezioro Łabędzie".

4.Byłam na koncercie, ale był tylko Tuomas, Marco i podobno Emppu. Było strasznie mało osób, a Marco miał jakiś dziwny głos.

5. A to śniło mi się chyba przedwczoraj - moja ciocia i siostra pojechały do Finlandii i spotkały Tuomasa, który siedział przy jakimś stoliku ze swoją partnerką. I one przyniosły im jakąś wodę mineralną i jedzenie. A ja im okropnie zazdrościłam, że od razu spotykają Tuomasa itd.

6. A zaraz po zarejestrowaniu śniło mi się coś o Dream Emporium, jakieś pola do wypełniania i tym podobne. ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Często w snach znajduję się w jakimś dużym budynku i przechodzę z pokoju do pokoju. Drzwi i pomieszczenia nigdy się nie kończą.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Często w snach znajduję się w jakimś dużym budynku i przechodzę z pokoju do pokoju. Drzwi i pomieszczenia nigdy się nie kończą.

 

To prawie jak ze snami Harry'ego Pottera, tymi o Departamencie Tajemnic. Czytałaś Harry'ego? ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czytałam, ale jakieś 4 lata temu, więc raczej wykluczam wpływ lektury :D Czasami jestem w zamku i przechodzę przez pomieszczenia zbierając drogocenne błyskotki, czasem w szpitalu psychiatrycznym lub w więzieniu. Zdarza się, że przed kimś uciekam i odczuwam strach, ale oprawcy nie są w stanie mnie złapać, bo zawsze są następne drzwi i pokoje do których można uciec, tak w nieskończoność :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zdarza się, że przed kimś uciekam i odczuwam strach, ale oprawcy nie są w stanie mnie złapać, bo zawsze są następne drzwi i pokoje do których można uciec, tak w nieskończoność :D

 

To masz we śnie szczęście, bo jak mnie coś goni, a goni często, to zawsze mnie dogania. ZAWSZE. I albo zżera, albo zdeptuje (jeśli akurat goni mnie tyranozaur, a i takie sny bywały... :)) albo robi różne inne nieprzyjemne rzeczy. :<

Share this post


Link to post
Share on other sites

Właśnie sobie przypomniałem, że jakieś 1.5 roku temu snił mi się ciekawy sen związany z jednym z moich ulubionych zespołów.

 

Siedzę sobie w domu, nagle mama wchodzi, mówi, że na obiedzie mają być u nas panowie z White Lies.

Dobra, spoko, sobie myślę, nic nowego, jak zwykle.

Siedzimy sobie przy stole z panami z White Lies, jemy jakąś zupkę, a nagle oni mówią, że chcą nam zagrać koncert w salonie.

Potem po obiedzie rozkładają sprzęt, grają jedną z ich piosenek, które mi się nanjbardziej podobały.

"Farewell to the fairground" chyba. Zagrali skończyli, składają się, żegnamy się z nimi, pojechali.

A ja sobie myśle, że nie wziąłem od ani jednego z nich autografu.

I się obudziłem z niedosytem, że jakim cudem przegapiłem taką szansę...

Ale okazało się że to tylko sen (:

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sen nr.1

Mi się kiedyś śniło, że Saruman miał brata Pawła. Ja, Frodo, Sam, Gandalf, Aragorn i chyba Boromir siedzieliśmy w norce Froda pod Pagórkiem, zamknięci na klucz, jak gdybyśmy się chowali, czy co. I Paweł skoczył na dach, zaczął z furią wyrywać dachówki (nadal to pamiętam!), a my wybiegliśmy z tej norki i uciekaliśmy, nie wiadomo czemu, przez działkę mojej Babci. Sam, czy Frodo nie mógł nas dogonić. Zamknęła się jakaś furtka, my zostaliśmy po stronie "bezpiecznej", a hobbit po drugiej. Chciałam pomóc mu się wydostać, ale już dopadł go Paweł.

Wtedy się obudziłam.

***

Aha, czy macie jakieś sposoby na wybudzenie się ze snu? Ja tak - zaciskam z całej siły powieki. Mi to pomaga, szczególnie jak śni mi się koszmar.

***

Sen nr.2

Śniło mi się wiele różnych rzeczy, między innymi to, że byłam w Rivendell i byłam krewną Elronda, ale nie byłam elfem. W stajni zamiast świec lub pochodni, lub chociaż lampy naftowej były okrągłe, płaskie, nowoczesne lampy, z ledwo świecącymi żarówkami.

Aragorn dał mi miecz. Jego własny był piękny (trochę jak Thorina), ale mój! Ostrze było miękkie! Wyglądało jak pejcz! To było straszne.

A później biliśmy się z orkami. W jednym momencie mój miecz stwardniał i prawie zabiłam jednego orka, kiedy on - raniony śmiertelnie - wstał z ziemi i znowu zaczął się bić!

Legolasowi jeden ork ukradł łuk. Szukałam go z Legolasem. Potem chciał go orkowi odebrać, ale chyba mu się to nie udało.

Oprócz tego w moim śnie był jeszcze Gimli.

Na samym końcu dostałam nowy miecz. Był tak mały, że pomyślałam "on byłby dobry dla Froda".

I koniec. Obudziłam się.

***

Oprócz tego mam o wiele więcej snów, ale te zapamiętałam, bo moim zdaniem są fajne :D :D :D

  • Like 4

Share this post


Link to post
Share on other sites

Śniło mi się dzisiaj niemowle z pełnym uzębieniem... To było... Dziwne xD

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

O Boże, co za sny mają ludzie!

Straszne!

Dzisiaj miałam taki sen, że tłukę mopem, a potem pięściami pewnego mężczyznę, który na jawie remontuje prysznic i wannę. W śnie czułam do niego taką wściekłość, że mi się robi głupio, bo to w rzeczywistości sympatyczny człek.

 

:D :P :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzisiaj śniło mi się, że włączałam sobie "Wishmaster". :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja to jak zwykle nie mam pojęcia czy mi się śniło czy to rzeczywistość :D

ale chyba też mi jakaś piosenka NW się śniła, chyba z AFF i chyba piosenka Epici, ale już zapomniałem (chyba przejąłem się za bardzo sprawą odsłuchiwania :D), wiadomo jak jest sny czasem szybko uciekają :D

 

Ale dziś miałem senną masakrę dużo mi się śniło :D

Śniło mi się jak patrze w niebo(w nocy) i obserwuje jakby słońca, tylko bliżej temu do księżyca było. spojrzałem bardziej w prawo kolejny obiekt kołowy, niby myślałem, że to gazowe olbrzymy, ale to co widziałem było jednobarwną sferą, widziałem bardziej koło, bez cieniowania. Nagle patrząc w jednym kierunku zrobiło ich się tak wiele i tak wędrowały jakby się przeganiały. Pojawiły się chyba mniejsze jakieś kółka, byłem pewien że to planety, ale widziałem formy wyrwane z nieco starach symulatorów układów słonecznych. Najdziwaczniejsze w tym było to, że było widać trochę to biała linię wyznaczającą drogę po której zwykle planeta się porusza. Ale to jeszcze nic, nagle krajobraz zmienił, się na zielono, pojawiła się zielona mgła, albo gaz, która była oddalona ode mnie, potem wszystko zaczęło się przesuwać. Pojawiła się żołta mgła krajobraz zmienił się na żółto, ziemia była oświecona tak jakby żółtym kolorem i niebo. Ale to był jednak fragment bo w oddali było widać ten zielony skrawek, wielkości podwórka(choć nie mojego bo jest chyba za duże) Ta zielona mgła była już coraz dalej, więc tam pobiegłem, w końcu pojawiła się fioletowa, ale co raz trudniej było dojść do tej pierwszej.

Miałem telefon i to pomyślałem, że porobię zdjęcia(już nie pamiętam czy nie myślałem o tym wcześniej czy dopiero teraz) telefon mi się popsuł, to dziwne jakieś był rozsuwany i i taśma się urwała, próbowałem to jakoś przytrzymać, ale tylko uszkodziłem go do końca. Strasznie byłem przejęty tym telefonem, a na mgłę mogłem tylko popatrzeć. A w dodatku, gdzieś matka była w pobliżu, to musiałem jakoś ukryć uszkodzenie telefony (to śmieszne: bo już byłem przejęty faktem zniszczenia telefonu, a jeszcze się muszę nią przejmować i to nie jest tylko sen) , potem śniłem o czym innym, znowu typowy sen o ludziach eh :/

Już raz śniłem że mi się zepsuł telefon, ale działa mimo, że kilka razy mi wyleciał z kieszeni czy też spadł. Telefon mi się psuję tylko w snach :D

 

Koszmary, raz się "śmiertelnie" wystraszyłem, ale niedługo spałem, może nie pamiętam swoich snów, bo z tego co wiem, ponoć lunatykowałem. Jeśli chodzi o sen, a w tym przypadku wybudzenie z koszmaru, to trzeba się albo nauczyć się, wbić do makówki, że się będzie wiedziało, że jest się we śnie. Bo ogarnięcie jest najważniejsze, chyba, że robisz tak w życiu, ale to nie musi pomóc.

Prawda jest taka, że to zależy od perswazji, bo sami musimy być co i jak działa. A umysł łatwo można zmanipulować, wystarczy jedna głupia myśl. Dzięki takiej technice człowiek może się wiele nauczyć. Programowanie :)

 

Próbuje się nakłonić do snów o tym co lubię. Fajnie śni mi się, że słyszę piosenki w uszach, ale co z tego :P Piosenek mogę słuchać bez ograniczeń! Na razie natrafiłem na ten surrealizm, ale liczę na jakieś sf i fantazy, może muszę się bardziej zapatrzeć na to, albo przejąć się tym :D. Powiem tyle, łatwo mi stwierdzić, że moje sny o mnie są, a raczej o moim życiu. A czasem się trafiają fajne, a rzadko jakieś nie spodziewane.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Śnił mi się Adrian i że u nas nocował. :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

A dzisiaj znowu śnił mi się Adrian! Tym razem pisali o nim w jakimś magazynie, projektował jakieś brodziki i krany, czy coś. Ale to nie wszystkie moje sny z Adrianem. Jeszcze niedawno śniło mi się, że czytałam jego wypowiedź na forum.

Share this post


Link to post
Share on other sites

24 wybieram się na nocny maraton Hobbita i już mi się przyśniło, że na nim byłam, ale zamiast Hobbita włączyli Harry'ego Pottera. I to jeszcze jakąś część, której nie lubię. Wyjęłam telefon i miałam dzwonić do Richarda Armitage (grał Thorina), żeby go spytać, czy włączają tego Hobbita czy nie. A w ręce trzymałam pilota i przez przypadek wyłączyłam ekran, ale udało mi się włączyć i przewinąć film do momentu, w którym był wcześniej. Dodam, że ekran nie był na wprost foteli, tylko po prawej stronie... :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ostatnio śniło mi się, że słucham piosenki Nightwish'a i osobą, która ją wrzuciła do internetu, był Maciek. Pamiętam, że pokazywałam Lawendzie myszką od komputera avatar Maćka pod tą piosenką. :D

A jeszcze niedawno śniło mi się coś z Legolasem i Ancientem, ale prawie nic nie pamiętam.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wczoraj śniło mi się, że jestem w wielkim wieżowcu, po prostu ogromnym. I bardzo łatwo było się w nim zgubić, gdyż miał tysiące przejść, tuneli, drzwiczek i okienek. Nie wiem po co miałam znaleźć w tym budynku myjnię samochodową, w której miałam umyć swój samochód, przypominający nieco gokart. Kiedy stałam i zastanawiałam się, gdzie jest myjnia, podeszła Marja i dała mi kartkę, na której Adrian wypisał dokładną ścieżkę do myjni.

Było na niej coś w stylu - dwa kroki na przód, skręt w lewo, krok do przodu, skręt gdzieś tam... Straszne :P

Pojechałąm swym autkiem i faktycznie - dojechałam do myjni, gdzie pan Peabody (superinteligentny, gadający pies z pewnej bajki), trzymając długi wąż w jednej łąpie, polewał samochody wodą, które wyjeżdżały z tunelu.

Potem sen zaczął się mieszać. Pan Peabody wlazł do mojego gokarta i musiałam go wozić, w końcu chyba zgubiłam się w tym wieżowcu...

:) :D ♥

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Niedawno miałam sen z Kirkiem, a dzisiaj znowu śnił mi się Adrian!

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzisiaj przyśniło mi się, że Placebo wydało album z coverami Apocalyptiki (ale była tam też nowa wersja "I Know"), który nazywał się jakoś podobnie do "Laced/Unlaced" Emilie Autumn. o.O

Share this post


Link to post
Share on other sites

Już myślałam, że nigdy nie przyśni mi się nic na tyle sensownego i ciekawego żeby opisać to w tym wątku. A dzisiaj miałam taki fajny sen, że postanowiłam go Wam przedstawić. Otóż śniło mi się, że chodziłam do szkoły. Ale nie jako dziecko. Wszyscy uczniowie byli dorośli. Siedzieliśmy w takich małych ławeczkach pilnie słuchając wykładów. Nauka sprawiała wielką przyjemność. I już w trakcie tego snu wiedziałam dlaczego...Większość lekcji prowadził Czarodziej Gandalf. Jego nauki traktowały o wszystkim. Uczył jak żyć, dawał rady i wskazówki. Każdy mógł podejść do sędziwego staruszka, uosobienia dobra. Mogliśmy z nim szczerze porozmawiać, zapytać o wszystko i otrzymać pomoc. Naukę magii i czarów prowadził Harry Potter. Uczył nas drobnych sztuczek i zaklęć, które możemy wykorzystywać w życiu codziennym(oj, to by się w realu naprawdę przydało!). W końcu lekcję muzyki prowadziła Tarja Turunen. Snuła się po klasie w tej swojej długiej, czarno-niebieskiej sukni ze zwisającymi rękawami. Wydała się niezwykle ciepła i miła. Śpiewaliśmy w chórze razem z nią..Angielski mieliśmy z...Evi!!;) Nasza pani od języka obcego wyglądała bardzo dostojnie w nienagannym, czarnym kostiumie z żakietem i spodniami. Spięte do góry włosy i okulary( Evi, czy Ty kiedyś nosiłaś okulary? W moim śnie wyglądałaś w nich bosko;)!) dodawały powagi. Były też lekcje sprawności i "fitnessu". Zaskoczenie, ale prowadził je niepełnosprawny Nick Wujicic! To przecież człowiek bez rąk i nóg! A on wspaniale ćwiczył, był niezwykle sprawny i wykonywał różne akrobacje. Na koniec coś niezwykłego. Lekcje z natury i przyrody. Te miała z nami pani "Floora". Tak, nauczycielką była Jansen. Występowała jako piękna, majestatyczna Królowa Ziemia, przecudownie ubrana w długie, zwiewne szaty. Na głowie miała wieniec z kwiatów i nie chodziła, tylko unosiła się nad ziemią. Uczyła nas odkrywać piękno otaczającego świata..Taki oto sen miałam..Ciekawy, co? Bardzo przyjemnie mi się śniło:) Po tym śnie nasuwa mi się taki wniosek, iż uczymy się przez całe życie. Czasem odkrywamy coś sami, czasem uczymy się od kogoś, czasem na własnych błędach. Nawet jako dorośli nie potrafimy wszystkiego i wielu rzeczy nie wiemy. I moja osobista refleksja: nie mogę czuć się gorzej, bo czegoś nie wiem lub nie umiem..Grunt to poprosić o pomoc właściwe osoby i nie wstydzić się tego..No to do następnego "fabularnego" snu ;) Bywajcie Dreamerzy!

  • Like 7

Share this post


Link to post
Share on other sites

Aniu - genialny sen :D

 

Ja dzisiaj śniłam o przygotowywaniu się do tłumaczenia rozdziału z "Once upon a Nightwish". W tym celu musiałam pojechać w nocy autobusem na obrzeża mojego miasta i zebrać potrzebne informacje. Wyglądało to tak, że chodziłam ze starszym bratem po jakichś łąkach i krzakach, przed czymś uciekaliśmy, mijaliśmy grupki pijaków i słychać było dziwne krzyki.

Tak więc informacje zebrane, mogę się brać do pracy :D

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzisiaj śniło mi się, że razem z moją ciocią poszłyśmy do jakiejś hali, gdzie jacyś ludzie przeprowadzali wywiad z Floor Jansen. W tej sali było ileś krzesełek i ja nie wiem czemu kładłam na nich jakieś moje rzeczy. W końcu jakiś mężczyzna ściągnął z jednego z nich kalkulator, żeby Floor mogła usiąść. A potem moja ciocia i ona zaczęły się witać jak dwie stare przyjaciółki. :D Dziwny był ten sen; w dodatku wczoraj w nocy jakoś specjalnie o nich nie myślałam.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mi kilka dni temu śniły się pająki oraz piosenka Paranoid zespołu Black Sabbath.

Natomiast dzisiaj miałem we śnie gitarki basowe ;).

Share this post


Link to post
Share on other sites

I w końcu na mnie się odbiło forum :D

Śniło mi się jak graliśmy w piłkę w ogródku mojej babci, byli tam chyba wszyscy, co siedzieli na czacie wczoraj około 24:00 Podwórko we śnie wyglądało nieco inaczej, mianowicie przed domem by ogródek, ogród. Jakieś małe pole, na którym było coś posadzone. Nie ogarniam co było wcześniej bo chyba staraliśmy się nie podeptać sadzonek łażąc po polu i gadaliśmy. Adrian utworzył ścieżkę na polu i przetestował ją rowerem. Potem ja sam zacząłem jeździć po tej ścieżce, była fajna bo to był zjazd jak po pochylni. Potem wszyscy przeszli dalej przed poletko i zaczęliśmy grać w piłkę. A ja dalej śmigałem na rowerze. Kopali w moją stronę , a ja starałem się odbijać. Ktoś się nie postarał raz z kopnięciem, a mi na rowerze wyszło to dobrze. Kółko kopnęło piłkę. Wszędzie były te mini pola, więc ciągle musiałem uważać, by nie wjechać w sadzonki.

  • Like 4

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.