Jump to content
Milla

Dzieła z Mysterkowego Świata rodem, czyli galeria Milli

Recommended Posts

Ubranie ma zupełnie jak Aneta na DPP tour:)

A ten jej facet fajny Ci wyszedł:>

Share this post


Link to post
Share on other sites

Emi, powtórzę tylko że uwielbiam Twoją galerię i popieram kontynuacje każdej Twojej pracy: kolaż dokańczaj i ciesz moje oczy kolejnymi fotkami i grafikami- ja czekam:)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pogrzebałam w moim folderze na zdjęcia i wybrałam parę (to naprawdę jest parę w porównaniu z ilością wszystkich fotek) "mniej brzydkich" z tego lata, żeby Wam pokazać :)

(Wiecie, będę musiała chyba przestudiować instrukcję obsługi tego aparatu. Bo zdecydowana większość zdjęć wychodzi okropnie prześwietlona, przez co z fotem, które wyglądały ładnie, kiedy patrzyłam na nie przez ciemne okulary bezpośrednio po ich zrobieniu, wychodzą jakieś paskudy.)

Na początek macie partię "jeziorowych" (pierwsze jest krzywe, ale sympatyczne, więc je wrzucam :D):

http://i.imgur.com/txIoZu6.jpg

Emi uwielbia chmury. I fotografowanie chmur.

http://i.imgur.com/2GD8VdX.jpg

http://i.imgur.com/Urr0s7a.jpg

http://i.imgur.com/BSCflwy.jpg

http://i.imgur.com/iWaS5O2.jpg

http://i.imgur.com/cnZStUV.jpg

http://i.imgur.com/Lenwigk.jpg

http://i.imgur.com/Qe2cJtv.jpg

http://i.imgur.com/NXLgzJd.jpg

http://i.imgur.com/1mLaZYQ.jpg

http://i.imgur.com/t50dn3u.jpg

http://i.imgur.com/mSAJRar.jpg

http://i.imgur.com/30a5n76.jpg

http://i.imgur.com/Ri052CA.jpg

http://i.imgur.com/Kl21b4b.jpg

 

Lidzbark Warmiński (to pierwsze zdjęcie wyszło chyba najlepiej ze wszystkiego, co tu wrzucam. Nie za jasne i w ogóle :3):

http://i.imgur.com/l9fXA6n.jpg

http://i.imgur.com/rMQA9lN.jpg

http://i.imgur.com/Nk6AXb6.jpg

http://i.imgur.com/id5rc8e.jpg

 

A to już u nas:

http://i.imgur.com/JsIOtNA.jpg

http://i.imgur.com/EqRldhQ.jpg

http://i.imgur.com/4cJ4JLA.jpg

http://i.imgur.com/AwKnTuu.jpg

(Pamiętam, że w tym miejscu powyżej stałam sobie spokojnie, pstrykając zdjęcia, a tu nagle słyszę, że coś się w zbożu rusza, patrzę, a tam wychodzi sobie z niego jakieś koleś... Myślałam, że na zawał zejdę ;-; Co prawda nie ścigał mnie ani nic, tylko gdzieś sobie poszedł, ale... Można się przestraszyć, jak nagle widzisz faceta lezącego sobie jak gdyby nigdy nic przez pole w twoją stronę ._.)

http://i.imgur.com/fy8gQWc.jpg

http://i.imgur.com/fYR12CC.jpg

http://i.imgur.com/Yit7OMO.jpg

http://i.imgur.com/ONGXKBN.jpg

http://i.imgur.com/z9bv7aD.jpg

Saba jest megafotogeniczna. I sprawia wrażenie, jakby wiedziała, o co chodzi i pozowała do zdjęć :D

http://i.imgur.com/fpAByMc.jpg

Pokazałabym Wam moje podwórko, ale zdjęcia z niego są chyba jeszcze bardziej prześwietlone, niż reszta.

 

I, z dedykacją dla Sami, Likuś, wilkołak o niezwykle łagodnym i dobrotliwym usposobieniu, wielki miłośnik kotów i szachów, wynalazca-pasjonat, z zawodu łowca duchów. Marzy o zostaniu tatusiem.

http://i.imgur.com/BHNXK5N.jpg

http://i.imgur.com/sZjQOtW.jpg

http://i.imgur.com/efP2caK.jpg

http://i.imgur.com/huJq6Uu.jpg

 

Uff, nieźle naspamiłam :D Mam nadzieję, że w tym zalewie zdjęć chociaż jedno Wam się spodoba :D

  • Like 5

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

I, z dedykacją dla Sami, Likuś, wilkołak o niezwykle łagodnym i dobrotliwym usposobieniu, wielki miłośnik kotów i szachów, wynalazca-pasjonat, z zawodu łowca duchów. Marzy o zostaniu tatusiem.

http://i.imgur.com/BHNXK5N.jpg

http://i.imgur.com/sZjQOtW.jpg

http://i.imgur.com/efP2caK.jpg

http://i.imgur.com/huJq6Uu.jpg

 

 

 

Brakuje mu tylko sweterka w romby, bo w paseczki już ma ♥ xD

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zdjęcia prześwietlone, ale niektóre mimo to prezentują się całkiem fajnie. Zwłaszcza te, na których widać taką jakby mgiełkę (to chyba od naświetlenia?). Instrukcje zawsze warto czytać ;)

 

A co do chmurek, to również lubię je fotografować. Zdjęcia zawsze wrzucam sobie do folderów tematycznych i jednym z nich jest "niebo i chmurki" :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

I, z dedykacją dla Sami, Likuś, wilkołak o niezwykle łagodnym i dobrotliwym usposobieniu, wielki miłośnik kotów i szachów, wynalazca-pasjonat, z zawodu łowca duchów. Marzy o zostaniu tatusiem.

http://i.imgur.com/BHNXK5N.jpg

http://i.imgur.com/sZjQOtW.jpg

http://i.imgur.com/efP2caK.jpg

http://i.imgur.com/huJq6Uu.jpg

 

 

 

Brakuje mu tylko sweterka w romby, bo w paseczki już ma ♥ xD

Nie przesadzajmy, Sami XD Chociaż... To jest miły, kochany, przytuliński wilkołak, może na starość mu sprawię taki sweter i będzie w nim hołubił wnuczęta ♥

Tak w ogóle, masz coś do sweterków w paski, hmmm? ;>

 

Evi, bo chmurki są absolutnie prześliczne. :3 Lubię się na nie gapić, chociaż przecież widzę je codziennie i nie są niczym niezwykłym. Takie moje dziwactwo ^^

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ciekawy pomysł, malowanie Simsami :D

A można tam zrobić komuś wadę genetyczną w postaci np. skrzydeł ? :J

Share this post


Link to post
Share on other sites

W dodatku "Nie z tego świata" są skrzydlate wróżki, poza tym skrzydeł w simsach nie uświadczysz. Ale spiczaste uszy (♥), oczy kosmity (chociaż nie wiem, czy to też nie jest czasem z jakiegoś dodatku) albo skórę w jakimś nietypowym kolorze typu niebieski, zielony, fioletowy czy, jak u Letysi, biały/szary, można zrobić :happy:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Miałam napisać autoprezentację na doradztwo zawodowe. Wyszło mi takie coś, macie w spoilerze. Zastanawiam się, czy nie jest trochę za... no nie wiem, szczere? Wiecie, o co mi chodzi. Opisuję siebie dla jakiejś babki prowadzącej zajęcia, a nie dla Was, miski moje, na przykład. No, ale w sumie tak jest przynajmniej ciekawiej, niż gdybym napisała to jak jakieś CV.

 

Autoprezentacja :)

Nazywam się Emilia K. Urodziłam się pewnego pięknego piątkowego popołudnia (piątkowe popołudnia są piękne z definicji, ale tamto było naprawdę wyjątkowej urody, bo to wtedy mała Emi przyszła na świat), we wrześniu 1999 roku. Mieszkam w Dobrzyniewie z rodzicami i starszym bratem Piotrkiem. Rodzice są kochani i fajni, brat, jak to brat, dosyć irytujący, ale jakoś z nim wytrzymuję. Muszę, jakby nie patrzeć. No, i jeszcze mam siostrę, Ulę, też starszą, ale ona mieszka w Warszawie z mężem i córeczką, lat niecałe sześć (jakoś tak wyszło, że moja siostrzenica jest do mnie bardziej zbliżona wiekiem, niż moje rodzeństwo. Rodzice późno się wzięli za produkowanie mnie. Ale w sumie to mi to pasuje. Gdybym urodziła się, powiedzmy, między Ulą a Piotrkiem, teraz miałabym już ponad trzydziechę na karku, a tak dopiero powoli zbliżam się do swojej szesnastki). Tak, co tam jeszcze z takich podstawowych informacji… Chodzę do trzeciej gimnazjum. I, hm, to by chyba było na tyle, jeśli chodzi o „dane personalne”. Teraz ta ciekawsza część.

Podobno „kto świadczy sam o sobie, ten świadczy nieprawdę”, niemniej spróbuję jakoś tam opisać swoją osobę. W końcu znam ją jednak dużo lepiej, niż większość.

Emi. Lat piętnaście z hakiem. Wzrostu metr siedemdziesiąt parę, kilogramów nie wiadomo ile, w każdym razie za dużo. Oczy koloru bliżej nieokreślonego, włosy ciemnobrązowe, długie i troszkę postrzępione na końcach. Dziwaczna istota. Cierpi na arachnofobię, słodyczoholizm, nieśmiałkowatość, lenistwo, trichofilię i ogólne zwariacenie. Przy czym z dwóch ostatnich jest bardzo zadowolona. Albowiem tylko wariaci są coś warci! Ekhm, tak. Kontynuując: introwertyczka, optymistka, marzycielka, idealistka, romantyczka, ortograficzna i gramatyczna nazistka, trochę odludek. Jest „niezaradna praktycznie w zwykłym”, cytując poetę. A mówiąc kolokwialnie: nieogarnięta i niezdarna. Woli wersję poety („Bądźcie pozdrowieni/za waszą niezaradność praktyczną w zwykłym/i praktyczność w nieznanym/za wasz realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego” ♥. Wiem, nie powinnam sadzić w tym tekście serduszek, w końcu i bez nich nie należy on do specjalnie poważnych, ale nie mogłam się powstrzymać.), naturalnie. Kocha: słuchać muzyki, wyć, nucić, śpiewać, piszczeć, krzyczeć, skrzeczeć, jeść, słuchać więcej muzyki, czytać, bazgrolić, pisać, grać w gry komputerowe, oglądać filmy, włóczyć się po Internetach, myśleć, wymyślać, wyobrażać sobie, marzyć, pseudofilozofować, tworzyć, śmiać się, idiotyzować, leniuszyć, tańczyć i skakać po swojej Jaskini, wzruszać się, przesiadywać godzinami na huśtawce ze słuchawkami na uszach, fantastykę, przytulanie, owoce, czekoladę, czarny humor, wiolonczele, skrzypce, piątki, soboty, ferie, wakacje, długie włosy, ładnych panów z długimi włosami, swoją rodzinkę i innych fajnych ludzi, lody, bitą śmietanę, „Gwiezdne Wojny”, śnieg, noc, wodę, elfy, gotyk, wielkie oczy, glany, pasiaste rajstopy i pończochy, gorsety, cylindry, płaszczyki, kokardy, sukienki, ogólnie pojęte „dziwne” stroje, fryzury tudzież makijaże i jeszcze trochę innych rzeczy. Nie lubi: tłumów, wystąpień publicznych, wrednych ludzi, pająków, konfliktów, dokuczania, sprzątania (artystyczny nieład na moim biurku ma w sobie swoiste piękno, naprawdę, ale moja mama jakoś nie potrafi go dostrzec), robienia czegokolwiek na wyznaczony termin, rutyny, wstawania rano (żeby takie nocne stworzenie zmuszać do zwlekania się z łóżka o szóstej…), kłótni, konfrontacji z innymi, poniedziałków, disco polo, rozmawiania przez telefon, papierosowego smrodu, wątróbki, kaleczenia polszczyzny…

Dobra, może sobie daruję to wymienianie, bo tego wszystkiego jest a jest i zaraz się okaże, że ten mój wspaniały spis stanowi trzy czwarte całej autoprezentacji. To jeszcze tylko napiszę o tym, czego się boję. No więc Emi boi się wspomnianych już wcześniej pająków, krytyki, utraty bądź pogorszenia słuchu na skutek nadużywania słuchawek, i tego, że jej marzenia się nie spełnią i nie zostanie artystką, tylko jakimś tam tłumaczem czy innym takim. I różnych paskudnych chorób. To tak w skrócie. A teraz kończę z pisaniem w trzeciej osobie, bo zaczyna mi się już plątać. Co ja jeszcze o sobie mogę… Hm. Mam problemy z podejmowaniem decyzji. Jestem roztrzepana i niezorganizowana. Robię wszystko na ostatnią chwilę. Mam sporo pomysłów (co jest fajne) i zabieram się za mnóstwo rzeczy, po czym żadnej nie kończę (co jest mniej fajne). Jestem, jak już wspominałam, dosyć nieśmiała i niezbyt lubię rozmawiać z osobami, których dobrze nie znam. Lubię spędzać czas sama, w samotności lepiej mi się też pracuje (zazwyczaj). Jednak kiedy wybieram się, powiedzmy, w jakieś nowe miejsce pełne nieznajomych mi ludzi, wolę mieć tam kogoś ze sobą. Dużo bezpieczniej się wtedy czuję. I jeszcze mam tendencję do rozpisywania się, co nietrudno zauważyć, hehe.

Mam już serdecznie dość rozwodzenia się nad swoim charakterem. Teraz, ponieważ piszę to coś na doradztwo zawodowe, będzie trochę o tym, co chciałabym robić w przyszłości. Zacznę od tego, że przeraża mnie wizja chodzenia do jednej, nudnej, niespecjalnie lubianej roboty codziennie od skończenia studiów aż do emerytury. Staram się nawet nie dopuszczać do siebie myśli, że mogłabym mieć takie życie. Nie chcę pracy, do której człowiek idzie, żeby tylko ją odpękać, mieć z głowy i dostać wypłatę, niechby nawet ona była całkiem przyzwoita. Ja chcę coś w życiu osiągnąć, zajmować się czymś, co będzie mi dawało spełnienie, satysfakcję. I wiem, po prostu WIEM, że czymś takim jest dla mnie tworzenie. Tyle mówiłam Pani o muzyce, ale równie szczęśliwa byłabym, pisząc książki, na przykład. Albo rysując, chociaż to mi akurat średnio idzie. Albo w jakiś sposób pokazując światu wszystkie te „teledyski” które widzę w swojej wyobraźni, kiedy siedzę na dworze ze słuchawkami. Czy stroje, które projektuję w głowie. Chcę tworzyć, po prostu. Robić coś, co jest moje własne, niezwykłe, „najmojsze”, i dawać to ludziom. A potem jeszcze móc z tej swojej radosnej twórczości wyżyć. I tak właśnie widzę swoja przyszłość. Wiem, że to nie przyjdzie mi łatwo, że pewnie popracuję też trochę w bardziej typowych zawodach (oczyma duszy zobaczyłam Emi-studentkę dorabiającą w McDonaldzie… Nie, do tego bym się kompletnie nie nadawała, nie ma mowy), ale naprawdę wierzę w to, że pewnego dnia mi się uda (mam wrażenie, że to zabrzmiało trochę patetycznie… o ile tekst z Worda może w ogóle „brzmieć”). Mówiłam, jestem optymistką! :)

I tak wyszło mi za długo, więc już kończę. Teraz zna mnie Pani lepiej, niż większość ludzi. Trochę dziwnie się z tym czuję. Ale dobra. Miałam opisać siebie i zrobiłam to, może za długo i za dokładnie, ale za to jak się postarałam!

 

Co myślicie o tych wypocinach? :D

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Hm. Podoba mi się. ^^ Co prawda ja nie napisałabym tego tyle dla jakiejś obcej kobiety, która mnie kompletnie nie obchodzi. Ale.. xD

 

No i gratulacje, że jednak dokończyłaś. :>

A jednak odważając się na pewną krytykę (i teraz, tak na wszelki wypadek, masz zakaz obrażania się, to z założenia jest konstruntywne, przynajmniej z założenia), dodam jeszcze, że odnoszę takie wrażenie, że trochę mieszasz style. Domyślam się, że nie zależało Ci na tym, żeby ten tekst był jakoś absolutnie idealny, skoro to jest pod dyktando, ale mam wrażenie, że sama się czasem trochę gubisz w tym, jak piszesz. Czasem, jak do przyjaciela, kolegi, na luzie - czasem szkolnie, a jeszcze kiedy indziej: dojrzale i podniośle. I wszystko ok, tylko tego trochę za dużo. Spróbuj nas tym popracować, bo to nieco przeszkadza w odbiorze tekstu. W tym momencie niektóre wyrażenie nabierają wieloznaczności, która wcale nie jest zamierzona.

No, to tyle ode mnie. Czekam na następny tekst z poprawką. ^^

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Rrrrany, opublikowali moje wypociny w Porannym sprzed tygodnia ^^ Emi szczęśliwa ^^

[...]

Tak, wiem, na tym zdjęciu gunwo widać. Wrzucę Wam ten tekst do mojego tematu w fanarcie za moment.

Jak obiecała, tak zrobiła :) W ogóle to to na początku miał być felieton. Potem wyszedł bardziej artykuł jakby, chociaż cholera wie. Ot, takie niewiadomoco. Ale że jest o książce, to pani M. wysłała to do działu z recenzjami. (Już to mówiłam, ale powiem jeszcze raz: ona jest świetna, ta moja polonistka ^^ To był jej pomysł z tym Porannym, ja to raz, że nie wiedziałam o czymś takim, a dwa, że nawet gdybym wiedziała, nie wysłałabym tam tego z moją kiepską opinią o własnej twórczości. Ale kiedy słyszysz "to jest za dobre na zwykłą szkolną gazetkę", wtedy nabierasz trochę więcej wiary w wartość swoich pisadeł :) Chociaż i tak cały czas wszystkim się to podoba bardziej, niż mi.)

Dobra, dość gadania. Oto moja artykułofelietonorecenzja jadąca po "Dzienniku". Indżoj.

Słodki sma(r)k kreatywności.docx

  • Like 6

Share this post


Link to post
Share on other sites

Genialne Emi, pięknie żeś to podsumowała. xD Krótko, ale treściwie i zabawnie. Też nie rozumiem jak można na to wydać 3 dychy zamiast na książkę. W prawdzie dostałam ten dziennik na osiemnastkę i czasem się na nim wyżyję, jednak to nie zastąpi wczucia się w świat i fabułę fajnej książki. :D

 

edit: No i jeszcze ten tytuł. xD Dopiero zauważyłam.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Fajnie się to czyta :D

Hmm a ja nie słyszałam o tej książce! Ale miałam kiedyś podobną (też kupioną w Empiku), pamiętam, że miała pomarańczową okładkę i było w niej sporo pomysłów na zabicie czasu w pracy/szkole (narysuj karykaturę szefa i tego typu zadania :P)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzięki, dziewczyny :) Wpadłam na "Dziennik" dobre parę miesięcy temu w sieci i od dawna planowałam trochę go zjechać, ale byłoby głupio pisać o książce, której się nawet nie miało w ręku... Ale raz, w kwietniu jakoś, tak się złożyło, że byłyśmy z koleżanką na dniach otwartych w jednym liceum i nie zdążyłyśmy na autobus do domu, więc polazłyśmy do empika, żeby zabić czas, no i tam sobie ten tworek przejrzałam :D A ostatnio znowu zaszłam do tego sklepu i przeczytałam całość w parę minut. I mogłam już z całkiem czystym sumieniem pisać.

Znowu szpanuję moimi sukcesami w temacie od szczęścia, więc wypadałoby wrzucić tu tę pracę, dzięki której wspomniane wyróżnienie i słuchawki zdobyłam. Co niniejszym czynię. ;)Szkoła marzeń.docx

Musiałam się trochę ścisnąć, żeby zmieścić to na tych maksymalnych trzech stronach. I tak wyszło na styk. Trzy strony A4 brzmią jak całkiem sporo, ale tam w tym regulaminie były jeszcze konkretne wymagania odnośnie rozmiaru czcionki, marginesów, odstępów między wierszami i takich tam. I dlatego musiałam skracać mój esej. Bo trzy strony zapisane taką wielką czcionką to mało.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Masz bardzo fajny styl. Jak się zaczyna czytać, to już się nie przerywa, tylko leci do końca ;) A to chyba w pisaniu jest najważniejsze, nie? Żeby wciągnąć czytelnika ;) Powinnaś pisać jakiegoś bloga, albo coś :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Brawo, Milla! Nareszcie doczytałam na spokojnie Twoje wszystkie prace i jestem zachwycona sposobem przekazywania wiadomości i niezwykle lekkim, trochę humorystycznym i ironicznym stylem pisania! Potrafisz zainteresować czytelnika. Masz wyobraźnię i taką fajną manierę. Nie ważne, na jaki temat i o czym piszesz. To się po prostu chce czytać! I nawet gdybyś miała za zadanie np. opisać "pluszowego misia" ( he,he..tak dla przykładu;)), to na pewno byśmy wiedzieli, że to pisała Milla, a nie ktoś inny:) Zatem więcej wiary w siebie, pisz dalej! I zamieszczaj swoje prace tutaj, z chęcią będę czytała, bo bardzo mi się podoba to, co tworzysz:)

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kiitti ^^ Nie masz pojęcia, jak przyjemnie czyta się takie posty jak Twój, Aniu :D Ev, myślałam już x czasu temu o jakimś takim internetowym pamiętnikoniewiadomoczym, tylko kogo by to obchodziło... Ale w sumie, i tak zakładałabym takiego bloga dla siebie. A nie pod ludzi. Może by tak... Dobra, bądźmy szczerzy, jak przeczytałam Twojego posta, ten pomysł powrócił ze zdwojoną siłą, i chodzi za mną, i się nim jaram, bo to ja, i wiem, że prędzej czy później stworzę coś takiego, rzucę się do tego z masą entuzjazmu, bo to ja, zacznę coś pisać, po dwóch wpisach to zostawię, bo to wszystko będzie nie takie, jak sobie wyobrażałam, więc...

tumblr_n8cwl7ciIz1tg4hzzo1_500.jpg

...taaaak. Oczywiście i tak założę tego bloga. Pomimo tego wszystkiego, co napisałam powyżej. Bo to ja. XD

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

To, co napisałaś o sobie, jest SUPER!

W ogóle lubię czytać, to co piszesz :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przeczytałam oba teksty i - naturalnie - oba bardzo mi się podobają. ♥ Pierwszy o wiele bardziej - jest taki bardziej Twój. Drugi - widać - jest pisany pod dyktando, a przynajmniej na określony temat i to go trochę ogranicza. Wtrąciły się jakieś drobne błędy, ale są praktycznie niezauważalne; może jedno powtórzenie rzuciło mi się w oczy. Styl bardzo płynny, lekki. W pierwszym tekście narracja jest taka ciekawa, nie-szkolna... W drugim już trochę mniej, ale to chyba warunkuje temat po prostu. Ślicznie, Emi. Oby tak dalej! ^^

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tradycyjnie duże, puchate, przytulaśne kiitos za komentarze :happy:

A to jest... cóż, takie tam moje... nooo, moja Jaskinia :D Miałam Wam wysłać wczoraj, ale Internet w strategicznym momencie postanowił się rozłączyć. Dzisiaj też zresztą coś muli, nie wiem co mu jest. W każdym razie, łapcie.

http://jaskinia-emi.blogspot.com/

(Btw, namordowałam się z wybieraniem tła, zajęło mi to masę czasu, sprawdziłam dużo wzorów, bawiłam się czcionką, kolorami, wszystkim co możliwe, a w końcu postanowiłam dać sobie spokój i postawiłam na prostotę. W której, jak wiadomo, tkwi piękno. I dlatego tam tak czarno i pusto. A w ogóle to jeżeli kolorystycznie to średnio wygląda, to ja przepraszam, nie rozróżniam barw i wybieram trochę na czuja.)

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Emiiiiii!!! Wooow!! Zaje...ta jest ta Twoja jaskinia:)!! Ja tam wchodzę "w ciemno"! Bez dodatkowego sprzętu i zabezpieczeń ;) A tylko spróbuj nie pisać dalej;) Nieważne czy to będą posty wstawiane co drugi dzień, czy tylko raz w miesiącu..Ja to będę czytać, ba łykać. Bo jak Ty piszesz, to tak jak bym zagryzała świeżutką, pachnącą, jeszcze ciepłą bułeczkę z truskawkami;)! Masz talent, dziewczyno i taki blog to dla Ciebie idealne miejsce do publikowania twórczości. Twoja wyobraźnia to naprawdę jaskinia. Niesamowity jest język, którym się posługujesz jak piszesz i to jak przekazujesz swoje myśli, przeżycia, uczucia i wszelkie rozterki..Nawet mi nie przeszkadza to czarne tło. Jest tajemniczo, ciemno, mroczno. Jak w jaskini. Emi, pozwól kolejny raz zagłębić się w jej czeluściach...

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tyle wybierania i czarne tło ♥

Ja przy blogach też zawsze masę czasu spędzałam nad dobieraniem szaty graficznej :D to wciąga! Mam prośbę - będziesz dawać znać jakby pojawiło się tam coś nowego? Bo ja nie pamiętam, żeby sprawdzać w miarę często, a chętnie będę czytać ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Emiiiiii!!! Wooow!! Zaje...ta jest ta Twoja jaskinia:)!! Ja tam wchodzę "w ciemno"! Bez dodatkowego sprzętu i zabezpieczeń ;) A tylko spróbuj nie pisać dalej;) Nieważne czy to będą posty wstawiane co drugi dzień, czy tylko raz w miesiącu..Ja to będę czytać, ba łykać. Bo jak Ty piszesz, to tak jak bym zagryzała świeżutką, pachnącą, jeszcze ciepłą bułeczkę z truskawkami;)! Masz talent, dziewczyno i taki blog to dla Ciebie idealne miejsce do publikowania twórczości. Twoja wyobraźnia to naprawdę jaskinia. Niesamowity jest język, którym się posługujesz jak piszesz i to jak przekazujesz swoje myśli, przeżycia, uczucia i wszelkie rozterki..Nawet mi nie przeszkadza to czarne tło. Jest tajemniczo, ciemno, mroczno. Jak w jaskini. Emi, pozwól kolejny raz zagłębić się w jej czeluściach...

No wiesz co, bo popadnę w samozachwyt... Dzięki :blush:

Tyle wybierania i czarne tło ♥

Ja przy blogach też zawsze masę czasu spędzałam nad dobieraniem szaty graficznej :D to wciąga! Mam prośbę - będziesz dawać znać jakby pojawiło się tam coś nowego? Bo ja nie pamiętam, żeby sprawdzać w miarę często, a chętnie będę czytać ;)

Ooooj, no bo cały czas mi coś z tymi tłami nie pasowało. Tzn. było trochę fajnych, tylko że chciałam zrobić taką dosyć ciemnoszarą czcionkę, a ona mi się zlewała z tym takim paskiem (fachowe słownictwo bardzo ♥) z napisem "brak postów" na dole strony. (Nie ma go już zresztą, tego paska, więcej mi nie będzie przeszkadzał.) A jak ją rozjaśniałam, to mi nie pasowała do tła. Więc w końcu sobie darowałam i wybrałam prostą, bezpieczną opcję, bez ryzyka kolorystycznych faili... Ale pewnie jeszcze się tym tłem pobawię. Ja nie odpuszczam tak łatwo. Tylko wtedy stwierdziłam, że powinnam, kurka blaszka, coś napisać na tym blogu najpierw, a nie przyozdabiać taki jego pusty szkielet.

I tak, będę :) Nie martw się, nie dopuszczę do tego, żeby któreś z moich pisadeł uszło Twojej uwadze :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja właśnie wczoraj weszłam do Jaskini i tak sobie myślałam: kiedy się tu pojawi chociażby jakiś mały pościk? Jak ja dawno nie czytałam nic "Millowego":) Bo tak w ogóle to mało czytam (brak czasu, niestety), ale na wpisy świeżo upieczonej posiadaczki fb zawsze znajdę czas!! Emi, wiem, że fejsbuk jest bardzo ważny, ale wskocz proszę od czasu do czasu do Jaskini i popisz tam trochę! Nie mogę się doczekać kolejnej odsłony jaskiniowego życia:)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.