Jump to content
pawel27g

Pogadalnia

Recommended Posts

od 3 lat walczę z włosami aby były jednolicie czarne :D

dramat jakiś po prostu, wszystkie farby spływają z nich i się robią nieładne ;(

 

A to dziwne... Ja zawsze farbowałam Palette i było ok. Może taki "urok" twoich włosów? A próbowałaś u fryzjera farbować?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tar, to sprawa ich dziwnego uroku ;D

Natomiast mas z rację z palette, to najlepsza farba, bo nie spływa tylko blaknie po jakimś czasie ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

da się odczuć, a przy moich włosach takie rzeczy to norma : dlatego genialne serum od Leo je ratuje ♥ i oczywiście szampony z Yves Rocher

Co do serum to boska sprawa - nie tłuści włosów jak inne jedwabie i naprawdę da się odczuć jego działanie. Uwielbiany przeze mnie Biosilk się przed nim może kryć. ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
od 3 lat walczę z włosami aby były jednolicie czarne

dramat jakiś po prostu, wszystkie farby spływają z nich i się robią nieładne ;(

A fryzjerskimi farbami próbowałaś?

 

Ja tak miałam z czerwieniami, dopóki się we fryzjerskie nie zaczęłam bawić.

 

A teraz już mam "prawie swoje", czyli jestem "prawie rudzielcem" :happy:

Share this post


Link to post
Share on other sites

od 3 lat walczę z włosami aby były jednolicie czarne

dramat jakiś po prostu, wszystkie farby spływają z nich i się robią nieładne ;(

A fryzjerskimi farbami próbowałaś?

 

Ja tak miałam z czerwieniami, dopóki się we fryzjerskie nie zaczęłam bawić.

 

A teraz już mam "prawie swoje", czyli jestem "prawie rudzielcem" :happy:

 

Tak, tak próbowałam, ale nie zdało się to na zbyt wiele, Platte jest tańsza i lepsza ;)

 

Z moimi czerwieniami też duużo przeszłam, ale szybko z nich zrezygnowałam, tak naprawde czerwone włosy najciężej utrzymać ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

No tak, ale z kolei jak już malować to w moim przypadku tylko na nie, uwielbiam blask czerwieni w słońcu *.*

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mam za ciepły typ urody na taką typową czerń :P

 

Zresztą farbowanie niszczy włosy. Największa głupota jaką zrobiłam ;x

Share this post


Link to post
Share on other sites

Farby ciemniejsze od Twoich włosów pokrywają je kolorem, więc nie niszczą wręcz chronią.

Farby rozjaśniające wytrącają naturalny barwnik z włosa tym samym je osłabiają.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja miałem plan się farbować na czarno w stylu Tarji ale szybko z tego zrezygnowałem

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czerwony to już zabójstwo: najpierw wytrąca Twój naturalny barwnik, a potem pokrywa osłabione włosy czerwienią.

Wielu kolorów próbowałam: bardzo dobrze czuję się w ciemnych włosach z pasemkami czerwieni. Od dłuższego czasu maluję na ciemny brąz- na razie ta opcja mi najbardziej odpowiada:)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Farby ciemniejsze od Twoich włosów pokrywają je kolorem' date=' więc nie niszczą wręcz chronią.[/quote']

Mhm, każda fryzjerka tak mówi :P Zresztą nigdy nie farbowałam się na jaśniejszy kolor.

Za czasów farbowania nie podobały mi się w dotyku.

 

Wrócę do farbowania jak będę mieć siwe włosy, jak na razie chce się swoimi nacieszyć :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czerwone Włosy ma moja siostra młodsza i szczerze nie polecam tego koloru

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

Właśnie się kąpałam w ubraniu. Przyjemne uczucie :D

 

Pewien osobnik wykorzystał dziś fakt, iż przez moje okulary i słońce ledwo widziałam i gdy wracaliśmy z warsztatów, oblał mnie wodą.

 

NightwishAnka. Moja siostra od kilkunastu miesięcy próbuje osiągnąć rudy. W efekcie teraz ma czerwone.

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja miałam dzisiaj durną przygodę (opowiadać) -,- Ale może to trochę ruchu dobrze mi zrobiło :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

No więc, hm...

 

Dawno, dawno temu, to jest dzisiaj rano ok. 7.20 przed lekcją historii koleżanka oddała mi dodatki do Simsów, które pożyczyłam jej jakiś czas temu. W reklamówce. No więc wychodząc z budy wyjęłam je z szafki i poszłam z chłopakami do wioskowego sklepu na lody. Z reklamówką w ręku. Gapię się sobie w zawartość lodówki i wybieram, a simsy kładę obok, na półeczce. Kupuję tego loda, wychodzimy, wleczemy się w tym upale... I dopiero kiedy dotarłam do domu i zaczęłam szukać klucza w plecaku, skojarzyłam, że mam wolne obie ręce. No i, chociaż wątpiłam, że w tym sklepie pojawiają się jacyś kryminaliści, bo tam w godzinach wczesnopopołudniwych głównie młodzież coś tam kupuje, lecę pędem z powrotem do sklepu, bo to ma łączną wartość ok. 400zł, kupa kasy... Ten kilometr do sklepu przebyłam szybkim marszem oraz biegiem, nie zwracając nawet uwagi na asfalt przylepiający się do butów. Na szczęście, jest happy end, bo moje simsy, wszystkie siedem pudełek, leżały sobie i na mnie czekały, ale strachu się najadłam, jakby ktoś je ukradł to byłabym na siebie wściekła. A rodzice jeszcze bardziej. Zmachałam się nieźle, od biegu w tej pustynnej temperaturze było mi wielce gorąco, a do tego ledwo zdążyłam do kibelka. Także... Ciekawie :D (Jezu, jak ja rozwlekle piszę x_X)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ufffff ,to ci się udało że nikt tych Simsów nie buchnął ze sklepu bo była by draka

Share this post


Link to post
Share on other sites

uh, to pewnie się czułaś jakbyś przebiegła maraton xD dobrze, że na ciebie czekały ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

Milla. Pomyśl, że jutro ma być u nas jeszcze cieplej.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.